Skocz do zawartości

Zdzichu_Wawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    747
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zdzichu_Wawa

  1. Nawet to może się różnić, jeśli na randkę zaprasza Christiano Ronaldo albo inny Henry Cavill, a inaczej jeśli typowy Janusz (w tym przypadku jakiś Billy). Tak jak wyżej. Jeśli testuje auta ze szrotu (w cenie do 100 USD) to fakt że 7 % dojechało jest budujący. Jeśli testują auta prosto z salonu, to wynik jest tragiczny. Wszystko kwestia kontekstu,
  2. Analiza jest bez sensu, bo nie zawiera podstawowej informacji - jak wygląda gość, jakie ma SVM. Trochę tak jakby ktoś dokładnie opisał, ile spala auto, jadąc w mieście, jakie ma przyspieszenie do 100-tki, jaką ma drogę hamowania, nawet podał moment obrotowy silnika....tylko zapomniał dodać czy opisuje małe auto miejskie czy może sportowe 400-konne. Przykład 100 matchy - dużo to czy mało? spalanie 9 litrów na 100 km - dużo to czy mało? Dla auta miejskiego z silnikiem 1.1 -strasznie dużo. Dla maszyny z silnikiem 5,6 litra to ecodrive w czystej postaci. Co nam mówią te statystyki gdy nie znamy modelu który jest opisywany....niewiele. Żeby nie było, że tylko marudzę. Ten sam temat (bez podawania kim jest gość i jak wygląda) można byłoby ciekawie pociągnąć gdyby skoncentrować się na porównaniu poszczególnych portali - czy np. na którymś z portali jest "łatwiej" o konwersje/seks na pierwszej randce/długofalowy związek. Mamy bowiem coś takiego (w ekonomi) jak zasada "Ceteris Paribus". Czyli zmieniamy tylko jedna zmienną a pozostała pozostają bez zmian. Tutaj zmienialibyśmy portale, a gość byłby tą stałą zmienną (jego wygląd, podejście). Edit: Jeszcze dodam że tak samo mógł dokładniej pociągnąć temat finansów. Np. wyliczając koszt "konwersji" randki na seks (zliczając koszt wszystkich randek vs liczbę stosunków które z tego wyszły) vs ile kosztowałyby go profesjonalistki przy założeniu tylu samych stosunków z divą. Bo jeśli przyjąć wprost że średnia 78 USD /randkę jest dobrze policzona to wychodzi że 100 randek kosztowało go 7 800 USD. Przyjmując (ryzykowne) założenie, że wszystkie trzecie randki były "skonsumowane" plus dodając informację że 16 pierwszych randek zakończyło się seksem można przyjąć, że minimum 37 ze 100 randek zakończyło się seksem (21 3-cich + 16 pierwszych). O ile te przypadki się nie pokrywają. Nie jest to zbyt jasne, bo mogła być część 2-gich randek które także zakończyły się seksem, a nie jest to wyszczególnione. Przyjmując ok 40 znajomości zakończonych seksem, powiedziałbym że niezły wynik. Przyjmując wydanie 7800 USD i 40 stosunków wychodzi 195 USD / stosunek. Przy czym pewnie można założyć, że z niektórymi było więcej niż jedno spotkanie. w ten oto sposób wychodzi, że randka może być tańsza niż divy (przy stawkach USA za divy).
  3. Zacznę od tego, że podoba mi się Twoja analogia z rynkiem muzycznym. Też mam wrażenie, że wielu Braci tutaj bardziej okopuje się na udowadnianiu że "się nie da" bo to daje im łatwe wytłumaczenie ich niepowodzeń i bierności. Owszem jest ciężej niż 10 lat temu, owszem internet zmienił mocno "rynek". Sam łapię się na tym, że czytam np. ten art: https://uberhumor.com/g-top-onlyfans-accounts-of-2021 i myślę nad tym, że po co młode kobiety w dzisiejszych czasach miałyby się starać i stawiać na edukację czy karierę, skoro mogą zarabiać taki ogromny hajs prężeniem tyłka. Zobaczcie 1 mln USD w pierwsze 24 godziny od pojawienia się na portalu! No w jakiej pracy tyle się zarobi? żeby nie było że ona sławna czy coś. Tutaj drugi przykład laski o które ja np. nie słyszałem ani razu...a kosi 2 mln USD miesięcznie! Przecież ktoś musi bulić tą kasę, żeby one tyle zarabiały i jestem pewien że nie sa to kobiety. To pokazuje skalę ile na prawdę jest teraz gości którzy wywalają kasę na taką rozrywkę.
  4. Bardzo ciekawy wątek. @tytuschrypus wypunktował już sporo zmiennych które są pomijane (gdy są niewygodne). Zaintrygowała mnie ta śmiertelność, więc postanowiłem sam rzucić okiem. Starałem się oprzeć (w miarę swojej wiedzy) na jak najbardziej sprawdzonych źródłach informacji (w USA - agencja CDC, w Szwecji SCB.SE -taki ich "GUS"). Na końcu podaję źródła -każdy może sprawdzić sam jak to wygląda. Pytanie podstawowe - czy faktycznie śmiertelność w 2020 nie różni się niczym od 2019 (i wcześniejszych lat). USA: Szwecja: Jak widać w obu przypadkach widać wzrost trendu. W danych z USA jest to rozbite na przypadki "normalne" i COVID -więc widać wyraźnie "górkę" i jej przyczynę powstania. W Szweckich danych (wybrałem te tygodniowe) widać jak sytuacja się zmieniała wraz ze zmianą sytuacji pandemii i reakcjami rządu na pierwszą i drugą falę. zapomniałem dodać źródła: https://www.cdc.gov/nchs/nvss/vsrr/covid19/excess_deaths.htm https://www.scb.se/en/finding-statistics/statistics-by-subject-area/population/population-composition/population-statistics/#_Tablesandgraphs
  5. Wiesz, nawet jak ludzie mają domek za miastem i miejsca od groma to i tak albo zmęczenie, albo permanentny brak czasu. Mocno polecam super książkę o blaskach i cieniach tacierzyństwa: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/25707/dziecko-dla-poczatkujacych Rewelacyjnie napisana, bez typowej "propagandy sukcesu" i tęczowych pierdów bąbelka. Moim zdaniem to "urban legend". Specjalnie jest to robione przez notariusza, żeby zniwelować tego typu akcje w stylu "nie wiedziałam co robię".
  6. Możesz jakiś konkret prawny, bo z chęcią dowiem się czegoś nowego w tej sprawie.
  7. Dodam jeszcze dwie kwestia (na "nie), które nie padły wprost w kwestii posiadania dzieci: 1. Zmiana dynamiki relacji. Całe to "trzymanie ramy" popularne na forum, część gości (po pojawieniu się dziecka) będzie mogło włożyć między bajki. O ile małżeństwo (i negatywne konsekwencje prawne z niego wynikające dla mężczyzny) można jeszcze zneutralizować intercyzą, to z chwilą pojawienia się dziecka mężczyzna w Polsce ma przekichane. Polskie Prawo Rodzinne ustawia go w pozycji petenta i kobieta które do tej pory była niczym anioł, nagle może zmienić się o 180st i on niewiele może z tym zrobić. kwestia rozwodu i komplikacji w postaci odcięcia kontaktu z dzieckiem przez matkę często opisywana jest tu na forum. 2. Zmiana ilości (i jakości) seksu Z rozmów ze znajomymi wynika, że po pierwsze dziecko powoduje że człowiek jest padnięty na maksa (permanentnie niewyspany). Niezależnie czy to para gdzie oboje angażują się w opiekę nad noworodkiem, (i wtedy oboje są padnięci), czy gostek ogarnia kasę na dom, a laska dziecko (i wtedy ona jest jak zombi) ogólnie pierwszy okres to spadek libido na maksa. Potem jest lepiej, ale nadal nie jest to poziom sprzed dziecka w stylu "jedzmy na weekend nad morze, nie będziemy wychodzili z hotelu przez cały dzień tylko się gzili". W Polskich realiach mało kogo stać na opiekunkę do dziecka. Ew upychanie dzieciaka po dziadkach też wymaga logistyki.
  8. Mam wrażenie, że w Polsce ogólnie dzieci często są taką "zapchajdziurą". Na zasadzie. Mam ok 30-tki, coś już w życiu przeżyłem, ustatkowałem się. Nowych doznań brak (pierwsze randki, pierwszy sex, pierwsze samodzielne podróże to już zakurzona przeszłość). Życie zaczyna być nudne (każdego dnia praca, ew weekend jakaś impra). Myśl o tym, że tak ma być aż do emerytury przeraża....więc wtedy ludzie nagle wpadają na pomysł "zróbmy sobie bąbelka", nasze życie znów zacznie być ekscytujące. To co @Kapitan Horyzont napisał jest jedynie rozwinięciem tej koncepcji. Emeryci z Europy podróżują, potrafią cieszyć się życiem, mają jakieś hobby. W Polsce większość wolne środki przekazuje właśnie dzieciom po czym max ich możliwości to wyjazd na działkę ew do kościoła ? To jest ciekawa kwestia, bo nikt (tutaj w wątku) nie podał tego z innej strony -z perspektywy bezdzietnego. Zupełnie inny poziom lęku o sytuację ekonomiczną rodziny. Ja zauważyłem to w tym roku, gdy przyszedł Covid, najpierw pierwszy Lockdown, potem takie nie wiadomo co, teraz znów lockdown. Przez te perturbacje na rynku jest ciężej z pracą/projektami. Kasy wpada zdecydowanie mniej, trzeba zaciskać pasa. Nie wiem co przyniesie 2021. Nie mając dzieci mam jakieś pole manewru (zmiana pracy na inną -nawet mniej płatną), wyprowadzka z kraju i szukanie szczęścia na obczyźnie, ew mocne zaciśnięcie pasa i redukcja wydatków. W ostateczności sięgnięcie po jakieś długofalowe inwestycje (sprzedaż nieruchomości). Zdałem sobie sprawę, że gdybym miał dziecko stres byłby 100 razy większy. Pewnych kosztów nie idzie wtedy zredukować. Co ciekawe to co teraz uważam za ostateczność (sięgnięcie po rezerwy przewidziane na starość) nagle nie byłoby dostępne, bo w naturalny sposób chciałbym, żeby to wsparło przyszłość mego dziecka.
  9. Pomijając kwestię bug-ów w grze, nie wiem czy wiecie, ale CP 2077 można odpalić w usłudze Stedia Pro*. Założyłem sobie konto (pierwszy miesiąc jest gratis) żeby przetestować jak to działa. Odpaliłem kilka darmowych tytułów (np. Hitman-a 2) i muszę przyznać że nie czuć żadnego opóźnienia w sterowaniu. Jak odpaliłem na PC na przeglądarce Chrom, to grafika była lekko zblurowana. Doczytałem w necie że trzeba coś pogrzebać w ustawieniach Chroma co do kompresji. Przeszedłem na Edga i problem zniknął. Tutaj dla tych którzy będą zainteresowani tematem - porównanie jak to wygląda na usłudze Stedia a jak na topowym kompie z kartą graficzną za 2 tyś USD. * Dla tych którzy nie słyszeli o tym -to taki "Netflix" tylko że dla gier. Gra "chodzi" na dużym kompie u dostawcy usługi, a do nas jest przesyłana sama grafika (bez obliczeń na naszym kompie) tak jak Netflix przesyła filmy w dużej rozdzielczości. Oczywiście wymagane jest szybkie łącze, ale już od 30 Mb powinno chodzić w 1080p. Co ciekawe gry można nawet odpalać na smartfonie wtedy (bo lokalna maszyna ma obciążenie takie jak przy filmach). P.S. Podobną usługa jest Geforce Now, z tym że tam trzeba wykupić (obecnie) konto na pół roku z góry i ....po premierze CP 2077 są straszne kolejki do serwera (na forum wielu niezadowolonych)
  10. Widziałem na YT filmiki porównujące wersje z PS4 XBox-a i PC i faktycznie to co dostali gracze konsolowi to dramat. Tym bardziej wali po oczach na zasadzie kontrastu, gdy na sąsiednim filmiku na YT można obejrzeć jak fantastycznie wygląda gra na ultra detalach. Co jednak ciekawe, gdy ma się już odpowiednią konfigurację PC, żeby uciągnąć grę na max konfiguracji, sama gra wygląda LEPIEJ nawet niż demko zaprezentowane na E3 w 2018 r! Zerknijcie na to fajne porównanie (demko 2018 po lewej, gra 2020 po prawej): Ja po prostu poczekam aż stanieją karty graficzne które pozwalają na grę z ray tracingiem, wtedy kupię grę i będę mógł się cieszyć wersją już połataną. (na razie odpaliłem Detroit Become Human z 2018 r i nawet tam moja karta graficzna dostaje zadyszki na medium ? Nie mam więc co do CP siadać na razie Znalazłem jeszcze świeży (dzisiejszy) test kart graficznych z Ray Tracingiem pod Cyberpunka. Ciekawie to wygląda pod kątem wymagań i płynności: https://www.purepc.pl/cyberpunk-2077-pc-test-wydajnosci-kart-graficznych-w-ray-tracing-i-dlss-czego-potrzeba-do-grania-na-ultra
  11. Ja tnę sporo w War Thunder - bardzo fajna gra o walkach czołgów i samolotów w czasach od II Wojny Swiatowej po współczesne modele. To co mi się podoba w tej grze to fizyka i realizm modeli. Czyli zamiast "pasków życia" mamy np. model czołgu który ma historyczne wartości pancerza. Gra oblicza rodzaj pocisku, prędkość, kąt uderzenia i miejsce uderzenia. W niektóre miejsca czołgu mozemy strzelać i mamy co najwyżej uszkodzenie danego elementu (skrzynia biegów, pożar silnika) a trafienie w miejsce gdzie składowana jest amunicja może nam przynieść od razu wyeliminowanie wroga. Wracając do sedna- czyli postrzegania "szybkości" gry. Tam jest o tyle fajnie, że gra na ekranie w rogu wyświetla zarówno szybkość generowania grafiki (w klatkach na sek) jak i dwa parametry jakości łączą (czasami szybkości serwera) jak ping (czyli opóźnienie łącza w ms) i pocket loss -czyli ile pakietów danych jest traconych na łączu. Ja zauważyłem właśnie dzięki temu, że różnica w klatkach na sekundę nie jest de facto widoczna (zauważalna jako zmiana jakości gry). Oczywiście jeśli nie spada poniżej jakiegoś minimum typu 25-30 klatek. To czy mamy 50 klatek czy 80...jeden grom. Za to dużą rolę odgrywa "przycięcie" gry spowodowane np. doczytaniem danych z dysku twardego (zmiana dysku z HDD na SSD czasami jest dużo lepszą inwestycją niż "szybszy" monitor). Podobnie bardzo przeszkadzają problemy w transmisji. Normalnie ping na poziomie 40 ms jest super, ok 100-120 da się jeszcze grać. Ponad 250 zaczynają sie schody. Tutaj skala opóźnienia w ms także pokazuje że nie ma sensu przepłacać w pogoni za 1 ms większej szybkości w monitorze. osobnym tematem jest pocket loss. Chwilowy problem na łączy potrafi nam podnieść standardową wartość z przedziału 0-2% na np. 20% i nagle może być tak, że my klikamy strzał....ale informacja o tym gdzieś się zagubiła, więc musimy to powtórzyć. To baaardzo wpływa na postrzeganie płynności gry.
  12. CRT, to zupełnie inna bajka. W dużym uproszczeniu - w LCD od razu masz "na raz" wyświetlany cały obraz. W CRT wiązka "rysuje" Ci piksel po pikselu niczym drukarka atramentowa (tzw "plujka"). Robi to jednak na tyle szybko, że nasz wzrok postrzega cały obraz na ekranie. Tutaj masz fajnei to pokazane w kamerze dużej szybkości: ...więc gdy słyszę że profesjonalni gracze wolą monitory CRT, to pokazuje tylko że bardziej to kwestia "siły sugestii" i snobizmu niż faktycznego dostrzegania szybkości zmian obrazu.
  13. Czytałeś podlinkowany przez siebie artykuł? 1. Napisano tam, że inaczej jest przy samym źródle światła (np. świetlówka lub LED) a inaczej przy postrzeganiu obiektów w ruchu. 2. W hełmach VR jest wyższe odświeżanie, ponieważ chodzi o pole widzenia obwodowego/peryferyjnego (peripheral vision), tam czułość naszego wzroku rośnie. Monitor jednak obserwujesz mając go w centrum swojego pola widzenia -więc to trochę inna sytuacja. 3. Większy wpływ na to jak odczuwamy "płynność" gry mają "input lagi" czyli jak nasze działanie przekłada się na efekt na ekranie -czyli czy gra jest płynna, nie ma po drodze przy transmisji "packet lost-ów" nie mamy dużego PIN-ga przy połączeniu itp. Najciekawsze info z tego artykułu wklejam tutaj (w oryginale): After all of that, what do we really know? That the brain is complicated, and that there's truly no universal answer that applies to everyone. Some people can perceive the flicker in a 50 or 60 Hz light source. Higher refresh rates reduce perceptible flicker. We detect motion better at the periphery of our vision. The way we perceive the flash of an image is different than how we perceive constant motion. Gamers are more likely to have some of the most sensitive, trained eyes when it comes to perceiving changes in imagery. Just because we can perceive the difference between framerates doesn't necessarily mean that perception impacts our reaction time. Widzę, że kolega z tych co to kupują pewnie pozłacane przewody kolumnowe bo słyszą różnicę w jakości dźwięku z kolumny. Specjalnie po to wrzuciłem linka do profesjonalnego testu laboratoryjnego danego monitora, żeby ew. rozmawiać o konkretach a nie o opisie marketingowym z pudełka. tam jak wół jest: "Zmierzona krzywa luminancji testowanego monitora niemal idealnie pokrywa krzywą wzorcową. Warto też zaznaczyć, że monitor dysponuje bardzo szerokim zakresem ustawień luminancji. Maksymalna zmierzona jasność ekranu to 316 cd/m2, co jest wartością w zupełności wystarczającą i w przypadku naszego egzemplarza to była wartość domyślna. Natomiast minimalna jasność to zaledwie 27 cd/m2. Dzięki temu możemy używać monitora nawet w najciemniejszą noc i ekran będzie czytelny bez oślepiania nas. Poziom czerni przy domyślnych ustawieniach to tylko 0,1 cd/m2. Tak szeroki zakres pozwala używać tego monitora w każdych warunkach oświetleniowych. Zmierzony kontrast statyczny jest wysoki."
  14. Polecam monitor zakrzywiony (z dodatkową opcją zmiany oświetlenia żeby nie męczyć oczu). poczytaj sobie tutaj wyniki testu: https://pclab.pl/art84119-5.html Obecnie nowy w promocji można nabyć go za ok 800 PLN P.S. Szukając monitora dla siebie zacząłem zgłębiać temat i wyszło na to, że jak nie jest się profesjonalnym graczem w gry FPS (Counter Strike itp.), to nie ma co "przepłacać" za monitory gamingowe. Bowiem te wszystkie oznaczenia -czas reakcji 1 ms, to bełkot marketingowy (coś jak sławetna "moc muzyczna 200W" w małych głośniczkach komputerowych). Nawet monitor 144 Hz (czyli "gamingowy" nie przeskoczy fizyki. Gdzie 144 Hz to 7 ms- czyli i tak matryca nie odświeży nam obrazu szybciej niż w 7 ms!
  15. PKN ORLEN S.A. oraz Grupy Lotos S.A. odpowiadają za produkcję 96% benzyny sprzedawanej w Polsce i za 76% oleju napędowego*. Co z tego, gdzie zatankujemy auto, skoro na koniec (w hurcie) prawie wszyscy kupują od dwóch największych producentów. Cała opowieść o dostępie do bazy (potencjalnych) klientów to pic na wodę, ponieważ ta branża jest duopolem. Oni nie mają konkurencji. To taka sama ściema jak wywalenie kasy w Formułe 1. Ciekawy jestem czy ktoś jest w stanie (sensownie) wyjaśnić jak znaczek Orlenu na bolidzie F1 przekłada się na sprzedaż paliwa (gdzie i tak zaznaczam mamy duopol!). Dokładamy (z podatków) 2 mld! PLN do Telewizji, teraz dorzucimy się także do pracy, żeby panowie z PiS-u mogli się mocniej prężyć przed narodem bo coś ostatnio zaczyna wychodzić nieudolność rządzenia więc trzeba jeszcze więcej propagandy żeby to przypudrować (bo słupki sondażowe spadają). * źródło: https://www.ure.gov.pl/pl/paliwa-ciekle/charakterystyka-rynku/8900,2019.html
  16. Czytałem kiedyś ciekawy art. o tym jak to wygląda w praktyce gdy kobieta jest na linii frontu w czasie walk (wojska USA w Iraku/Afganistanie). Podobnież największym problemem nie jest wcale kwestia wydolności fizycznej kobiety czy kwestia molestowania. Największym problemem jest to, że w czasie walki nagle facetom służącym wraz z nią w oddziale włącza się program "Dama w opałach". Chodzi o kwestię gdy oddział trafia po ostrzał. Gdy np. oberwie jeden z mężczyzn, grupa najpierw ogarnia stanowiska bojowe, robi rozpoznanie kierunku ostrzału, stara sie zabezpieczyć teren i dopiero zgarnia rannego gdy już jest to bezpieczne. W tej samej sytuacji gdy obrywa kobieta faceci zamiast realizować taki sam plan na chłodno rzucają się na pomoc kobiecie prosto pod ogień.
  17. Sorry @absolutarianin ale pie***szysz jak potłuczony. Myślałem, że moje pytania skłonią Cię do refleksji co do Twych własnych postulatów, ale widzę że za dużo wymagam. Jak dla mnie jesteś męskim odpowiednikiem feministki (ten sam radykalizm, ale po drugiej -męskiej stronie skali), która załamuje ręce nad tym jak to jest na tym "zgniłym zachodzie", ale boi się spojrzeć jak mają kobiety w krajach Arabskich. W Twoim przypadku - jak to mają męzczyźni w karajach Arabskich (gdzie funkcjonują Twoje postulaty na co dzień). Ty załamujesz ręce nad tym jak to okropnie mają mężczyźni w Polsce lub tej "zgniłej" Europie....ale boisz się spojrzeć jak mają młodzi faceci w krajach Arabskich (Pakistan, Egipt) lub nawet w Indiach. Wszędzie tam gdzie kobiety są "przypisane" do męża, jest dużo ciężej na pozyskanie żony. Facet musi najpierw uzbierać odpowiedni majątek, żeby liczyć na ślub...a sex jest tylko po ślubie (Twój drugi sąsiedni forumowy "genialny" pomysł na brak seksu poza małżeństwem). Prowadzi to do tego iż najbogatsi mogą mieć po kilka żon (stać ich), a biedota ugania się za kozami, bo są 40-to letnimi prawiczkami. Obejrzyj sobie kilka filmów jak zachowują się wyposzczeni faceci w Indiach, gdy sa np. w zatłoczonym pociągu z kobieta. Poczytaj o ilości gwałtów w tym kraju. Tak wygląda efekt lat bez seksu. Potem narzekaj na ciężką dolę mężczyzn w Polsce. Możesz narzekać jak to źle w Polsce czy w Europie, ale tutaj nawet największy piwnicznik jak ma ochotę może poderwać jakaś kobietę. Może nie będzie to laska w typie modelki, ale jak mówią "kto wybrzydza, ten ....." Przyrównując sytuację w Europie do krajów Arabskich, w których Twoje pomysły faktycznie funkcjonują, pokazujesz jedynie że zupełnie mijasz się z trzeźwą oceną rzeczywistości.
  18. Dokładnie to już drugi wątek tego typu. W poprzednim pisałem że dla @absolutarianin kobieta jest niczym chłop pańszczyźniany - na stałe ma być przypisana do męża (jak wtedy chłop do roli). Pomijam już nawet jego "mądrości" które w tym i poprzednim wątku głosi, gdzie przy okazji zupełnie nie ogarnia jak wyglądałby świat gdyby wprowadzić jego postulaty i trzymać się ich w 100%. Zatem pytanie do @absolutarianin, może tutaj ogarnie konsekwencje swoich postulatów. Wyobrażamy sobie, że wprowadzono stan taki jak postulujesz. Kobiety nie pracują - są na utrzymaniu najpierw ojca, potem męża. Zatem: - czy zdajesz sobie sprawę, że kobieta szukając partnera/męża byłaby jeszcze bardziej wybredne i kierowała się w 99% jego statusem materialnym (jak w czasach wiktoriańskiej Anglii)? - jak wyobrażasz sobie życie tych Braci, którzy zarabiają średnią krajową (z czego muszą utrzymać żonę i dziecko). - co z osobami które już teraz płaczą płacąc alimenty, że żona go doi z kasy....przecież w Twojej nowej rzeczywistości poza alimentami trzeba będzie utrzymać także żonę? - Czy w nowej rzeczywistości facet ma się ożenić zanim uzbiera na mieszkanie (w końcu gdzieś mają mieszkać), czy żeni się i mieszkają w wynajmowanym (więc musi ze swojej pensji utrzymać: wynajem mieszkania, żonę, dziecko, samochód) - co z tymi, którzy teraz ledwo siebie mogą utrzymać (i np. ew kredyt na mieszkanie). Powinni przejść na życie w celibacie do czasu gdy nie uzbierają kasy i będzie ich stać na żonę (jak np. w Egipcie)?
  19. Wyjaśnij mi proszę czemu teraz nie będzie można "tanio kupić" kogoś? Co niby się zmieniło? Utopia i tyle. Bajki i utopia. Po pierwsze śmiem twierdzić, że to faceci częściej zdradzają, bo mają większe potrzeby (libido). Historia pt "po dziecku jej przeszła ochota na seks" to niemalże klasyka Polskiego Rocka. Popatrz na wielkość przemysłu porno, ilość jawnych prostytutek jak i tych które bawią się w sponsoring itp. To faceci korzystają z tego i tutaj skala duuuzo większego popytu niż podaży na rynku jest oczywistą, oczywistością (poczytaj Garsoniere co się dzieje np. w Wawie na rynku usług). Może popatrz na kraje gdzie nie ma seksu przedmałżeńskiego, zdrada kobiety karana jest śmiercią i zastanów się czy Ci "orbiterzy" mają faktycznie tak dobrze. Bo w teorii (tych co to chcą "z przydziału") to fajnie wygląda. Gdy jednak jesteś dwudziestolatkiem w takim Egipcie czy Afganistanie, gdzie faktycznie najpierw ślub a dopiero potem masz seks to..... czekasz na ten ślub do 40-to roku bo najpierw musisz się dorobić. Ponieważ rodzina kandydatki na żonę głupia nie jest i liczyć umie - wybiera takiego który zaoferuje lepsze życie. Więc będąc biednym 20-to latkiem, zostajesz prawiczkiem z dziwnym pociągiem do kóz lub osłów. ...ale czemu? Przecież niby mamy walczyć ze zdradami....czyli jednak gdzieś taki Kali wyłazi, co to jemu ukraść krowa to źle ?
  20. Ja widzę, że część Panów chciałaby żyć w wygodnej gospodarce nakazowo-rozdzielczej. Takiej gdzie kobieta jest przypisana do faceta niczym chłop pańszczyźniany. Zupełnie jednak pomijają oni takie niuanse jak np. to że akcja rodzi reakcję. Jeśli założymy (hipotetycznie), że udało się wprowadzić system który jakimiś mega karami wyeliminował zupełnie sex pozamałżeński (np. chip który rejestruje z kim wymieniasz płyny ustrojowe i od ręki karze jeśli to nie DNA męża/żony). Czy zastanawialiście się co by się stało? - byłoby jeszcze więcej piwniczników i spermiarzy, ponieważ kobiety wtedy dużo uważniej przebierałyby w kandydatach na męża. - żeby mieć sex najpierw trzeba byłoby się ożenić z daną kobietą. Czyli "kupujesz kota w worku". - facet musiałby godzić się na to co w łóżku oferuje dana kobieta.....bo innej by sobie nie znalazł (bo nawet dziwkom groziłyby kary za sex pozamałżeński). - nie byłoby porno (kto miałby tam grać) itp. Jak widać wprowadzenie jednego (utopinjnego) postulatu, który wg wielu sprawiłby że facetom żyłoby się lepiej (bo te "złe" kobiety by nie zdradzały, tak naprawdę jest strzałem w kolano. Jest bowiem tak, jak napisał @Król Jarosław I. Problemem są faceci, a nie kobiety. Cały zaś temat tutaj to takie "bicie piany". Już teraz są narzędzia prawne żeby nie dać się zrobić w konia. Problemem wbrew pozorom nie jest małżeństwo (je można "zneutralizować" intercyzą). Problem pojawia się wraz z przyjściem na świat dzieci. To jest główne "narzędzie" kobiet do wywierania nacisku (w razie ew rozstania). Żeby jemu nie ulegać, facet musiałby być zimny w stosunku do własnych dzieci, a jak pokazuje wiele historii ze Swieżakowni - z tym jest najtrudniej. Tego uczucia do dzieci nie zmieni zaś żadna ustawa czy przepis prawny.
  21. Widzę, że tutaj to już ktoś totalnie odleciał w fantazje. wychodząc z założenia, że to faceci mają większe potrzeby seksualne, szybko by się okazało, że to super "narzędzie" do szybkiego oskubania męża. wystarczy zakręcić źródełko na kilka miesięcy, wynająć detektywa i ...przytulić 250 tyś.
  22. Czyli mężczyźni (en masse) są jak socjalizm, z wielkim trudem szukają rozwiązań problemów, które sami tworzą ? W wielu przypadkach wystarczyłoby nie brać ślubu, a jak już jeden z drugim muszą (z różnych względów), to wcześniej podpisać intercyzę. Mieliśmy już takie czasy, gdy tylko szlachta i magnaci głosowali. Czy było lepiej? Sądząc po trzech rozbiorach to chyba nie do końca.
  23. Historia niczym z opowieści naszego forum. (podobno to jakaś sławna para YouTuberów...ale za stary jestem żeby się w tym połapać). W każdym razie mamy tu piękną historię: miłość, rozstanie, rozpacz, powrót. ? https://grab.orsm.net/update20201119/im-cringing-so-hard-i-need-this-to-not-be-real.mp4
  24. Tak, przyznaje, mój błąd. Zmylił mnie szyld na górze (wydawało mi się że tam jest wejście do EMPIK-u (z tej strony). Jestem w równym stopniu przeciw radykałom (niezależnie z której strony, czy tej brunatnej czy tej tęczowej). mam dokładnie takie samo zdanie. Ja przyznam szczerze że już nie pamiętam. Gdyby to wyglądało jak kiedyś pochody 1-szo majowe, sam bym z chęcią poszedł, bo przyznam że np. w 2018 super to wyglądało. Tylko to trochę jak iść np. na mecz koszykówki (całe rodziny fajnie się bawią i kibicują kulturalnie) vs mecz piłki nożnej (lecą wyzwiska na kibiców drużyny przeciwnej i nie wiadomo czy za chwile nie będzie łomotu). Tutaj nie jestem obiektywny. Jak pisałem nie po drodze mi z PIS-em więc widząc hasło: https://joemonster.org/p/1861458/size/oryg/liberte obśmiałem się jak norka. Serio nie widzę różnicy. Na co dzień mażą gdzie popadnie, gdy inni zaczynają nagle jest "O jesssu....jak tak można". Ja np. ogólnie uważam że "tagi" na budynkach to niszczenie mienia. Co innego jakieś ładne murale w miejscu gdzie to przewidziane.
  25. Sorry, ale nie napisałeś w tytule wątku wtedy że ludzie źle robią bo użyli podobnego symbolu. Wpisałeś że używają symbolu runy SS -bez żadnego info że chodzi o coś podobnego. Przez pierwsze 1,5 podstrony zresztą było spieranie się czy piorun jest podobny czy nie. Lubie pokazywać hipokryzję (po obu stronach). Na innym forum wytykałem na przykład przez lata hipokryzję kobiet (tutaj w rezerwacje się nie wypowiadam, więc nie wnikam co laski piszą/mówią -to męskie forum). Widziałem gdzieś informację (chyba to była uwaga od moda), że nie cytuje się całych wypowiedzi. Cytujemy tą część do której chcemy się odnieść. Jeśli uważasz, że mój cytat wypacza sens wypowiedzi - wskaż gdzie tak było (nikt nie jest nieomylny) Temat miał wiele wątków pobocznych. Jednym z nich było wskazanie na agresję przez niektórych. Co (to moje zdanie) przy w miarę pokojowym marszu vs Marsz Niepodległości jest teraz mocno śmieszne. To jak niektórzy się oburzali na agresję Starku Kobiet. ...ale to źle? Kurcze może mężczyźni własnie powinni się czegoś nauczyć od kobiet -tej szybkiej i sprawnej organizacji w ochronie ich spraw. Zamiast narzekać: "bo one sa takie skuteczne", może warto się zastanowić czemu my mężczyźni tak nie potrafimy? Pisałem już nie raz, że mnie osobiście śmieszy gdy jeden z drugim chce "naprawiać Świat" zmieniając przepisy, a jak baranki na rzeź Ci sami podpisują papiery małżeńskie bez zastanowienia się jakie to wprowadza reperkusje prawne w ich życie. ...pamiętasz kto zaczął z TKM? (Teraz K***a, My)? Cała obecna polityka PiS-u to jeden wielki TKM (począwszy od stadniny w Janowie, poprzez elektrownię w Ostródzie, Centralny Port Lotniczy, Elektrownia Jądrowa itp. wszędzie mierni, ale wierni (z odpowiednio wysokim wyposażeniem). Nie twierdzę że tamte hasła są kulturalne. Mi jednak podobała się kreatywność, która za wieloma z nich stała. Raz jeszcze powtórzę - nie stałem za ideą marszów kobiet i nie utożsamiam się z ich nawoływaniem. Za to z PIS-em mi nie po drodze (głównie przez wspomniane mierność intelektualną osób na wysokich stanowiskach -vide Suski), więc z niektórych haseł się obśmiałem. Jak miałbym odnieść się do ostatniego rysunku (poniżej) który wkleiłeś -to bym na pisał, ze jak dla mnie to jest to samo - dlatego nie rozumiem wcześniejszych "bo u was to Murzynów biją" w wątku o marszu kobiet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.