Skocz do zawartości

Zdzichu_Wawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    747
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zdzichu_Wawa

  1. Nie zakładałem inaczej. Po prostu to było takie ogólne wtrącenie (nie wycelowanie w Ciebie). Od siebie dodam, że mógłbym podpisać się pod tą Twoją listą obiema rękoma.
  2. Dyskusja zaczęła się od artykułu zalinkowanego przez @Obliteraror, także tam to było dość mocno pokazane, niejako wręcz jako "manifest" Samotnych Matek. Więc dyskutowaliśmy nad tamtym artykułem, ciężko bowiem streszczać kto ma jakie doświadczenia z SM i czy one są pozytywne, czy takie jak w tym artykule bo wyszedłby z tego elaborat na kilka stron. Co do sytuacji @deomi i @niemlodyjoda do której się odniosłeś, to tak w skrócie najlepsze jest to oto wytłumaczenie: niestety po angielsku. (mogę się ew pokusić o tłumaczenie, ale nie wiem czy oddam fajny styl w jakim jest to napisane). Nie znam sytuacji Deomi (nie czytuję rezerwatu, chyba że coś wskoczy na górze jako gorący temat -wtedy nie widać jaki to dział). Co do @niemlodyjoda obstawiam, że większość nie idzie w jego ślady, nie dla tego, że im moralność (czy też lśniąca zbroja) nie pozwala. Większość po prostu ma ogromny problem żeby poznać i zainteresować sobą tą "jedną jedyną" i wizja obracania jeszcze kolejnymi garnkami na kuchence to dla nich istny SF. Bo max ich możliwości to taka oto kuchenka: Więc jeśli masz takie zainteresowanie, że możesz wybierać w laskach niczym sędzia w "Piłkarskim Pokerze", to znaczy że coś robisz dobrze. Ponieważ nawet jeśli to zasługa tylko genów (jesteś wzorcowym Chadem i samo to przyszło) to fakt że nie jesteś jeszcze wzięty pod pantofel w wieku lat ok 40-tu jest już dużym osiągnięciem! Jeśli zaś nie urodziłeś się Chadem, tylko popularność wśród lasek jest efektem ciężkiej pracy nad swoim charakterem, wyglądem (styl, ubiór, sylwetka, fryz itp) i statusem to tym bardziej brawo. Jedyna uwaga (z mojej strony) że wg mnie wszystko jest OK, dopóki zainteresowane laski wiedzą, że nie są na wyłączność. Jeśli się na to godzą - to nie widzę w tym nic złego. W końcu dwójka dorosłych ludzi.
  3. Stary temat się pojawił w popularnych, ale pytanie ciekawe to pozwolisz że odpowiem. Moim zdaniem samotna matka powinna zdawać sobie sprawę z faktu, że dziecko poprzednika jest pewnym "obciążeniem" i powinna podciągać swoją "ofertę" rynkową w innych aspektach -np. być bardziej kobieca, bardziej zadbana, starać się o faceta itp. W rzeczywistości jednak dużą część samotnych matek ma podejście niczym Tamek Sawyer z malowaniem płotu. Nie wiem czy znasz to opowiadanie, gość tak sprzedał fakt konieczności pracy kolegom, że oni jeszcze mu płacili za możliwość malowania tego płotu za niego. Wypisz wymaluj Samotna Matka w PL. Czyż tekst o "tylko prawdziwy mężczyzna ...itp" to nie jest właśnie taka "sprzedaż" możliwość pomalowania płotu -czyli odwalenia roboty za inną osobę? Żeby była jasność - nie chodzi mi wcale że Samotna Matka ma od razu na pierwszej randce wskakiwać do łóżka i salta tam odwalać. Chodzi raczej o podejście -bardziej "zachęcające" i "kokietujące" niż takie w stylu weryfikacji CV kandydata na stanowisko woła pociągowego.
  4. Przekopiowałem tylko tytuł jaki mi się pojawił. Na mnie największe wrażenie zrobiło rozłożenie tego totalnie zasyfionego silnika na czynniki pierwsze, regeneracja i ponowne złożenie....tak że nie została mu miska części 😉
  5. Był niedawno taki moment - Lockdown w czasie pandemii, szkoły zamknięte -nauka zdalna, rodzice w domu. No po prostu jakby Matka Natura powiedziała "sprawdzam" w kwestii tych wszystkich deklaracji że "dzieci to mój największy skarb". Duża część mam i ojców nagle miało okazję być ze swoimi pociechami 24/7 i teoretycznie powinien to być najszczęśliwszy okres ich życia. Jakoś z rozmów kolegów i koleżanek z pracy wywnioskowałem, że nie mogą się odczekać otwarcia szkół. Dla lubiących czytać polecam gorąco książki Talko. Gość w fajny sposób opisuje bez całego tego lukru jak wygląda "zderzenie" z wyobrażeniami rodzicielstwa (budowanymi przez reklamy, opowieści znajomych itp) z twardą rzeczywistością. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/25707/dziecko-dla-poczatkujacych Mam wrażenie że to trochę jak w tym dowcipie z brodą: "Trzech czarnoskórych złapało złotą rybkę. Wiadomo, standard trzy życzenia itp. Pierwszy więc mówi: "chcę być biały", pstryk i jest biały. Drugi mówi "też chce być biały", pstryk i jest biały. Trzeci mówi....a ja chcę żeby oni byli czarni. Mam wrażenie, że Ci co mają już dzieci i tak się dziwię jak to jest że inni nie chcą się na nie zdecydować, są trochę jak ten trzeci czarnoskóry....czemu oni mieliby mieć wygodniejsze życie 😉
  6. Pomyślałem że wrzucę tutaj. Przyglądałem się przez 10 min jak gość remontuje silnik który wydaje się być trupem. Rewelka jak mu to wychodzi. tytuł (PL): "Ja zbudowałem własny jacht z materiałów ze złomu Pełne 90 dni"
  7. @Stary_Niedzwiedz pozwolisz że zadam pytanie w pokrewnym temacie. Jakieś 6-7 lat temu byłem we Włoszech. Wypożyczyłem auto i na własne oczy zobaczyłem jak jeździ się po Neapolu (na ulicy z 3 pasami jest np. 5 rzędów samochodów "na obcierkę"). Zasadniczo wolna amerykanka łącznie z tym że światła na skrzyżowaniach są dla nich raczej "sugestią" niż prawem. Przeżyłem jakoś (stresowałem się że zaraz ktoś obetrze mi autko i kaucja wypożyczalni pójdzie się *****). Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy odkryłem po kilku miesiącach że dostałem mandat na 100 Euro za .....jazdę po pasie dla autobusów. W mieście gdzie każdy jeździł jak chciał!!! Podobnie jak @DOHC pogniewałem się na system (za taką jawną kpinę z wybiórczego podejścia do kwestii kogo karzą) i tupnąłem nogą i nie zapłaciłem. Zastanawiam się jednak czy jak będę leciał za kilka lat np. na weekend do Rzymu to czy na lotnisku mnie wyłapią i nadal ten mandat wisi? Czy można to jakoś sprawdzić?
  8. Teraz są już dostępne generatory hybrydowe na LPG. Także masz i zbiornik na benzynę i możliwość podłączenia (i nawet odpalania z butli LPG). Przy obecnych cenach benzyny jednak LPG wychodzi taniej. tutaj przykładowy model: https://www.ceneo.pl/43144665
  9. Super że @Turop zdecydował się podzielić swoimi wrażeniami z wyjazdu. Przerabialiśmy już (teoretycznie) takie tematy i zawsze Bracia podchodzili "z jakąś taką nieśmiałością". Była duża dyskusja w tym wątku o kwestii Polki czy może jednak laski zza granicy: Ja pozwolę sobie wkleić tylko to samo pytanie które zadałem TajskiemuWojownikowi do @Turop : "czy on miał w Tajlandii więcej kobiet i seksu niż w Polsce? Czy miał duuuuuużo większy wybór lasek które nim były zainteresowane?" Oceń proszę sytuacje w Polsce (ile musiałeś się "nachodzić") vs Tajlandia -powiedzmy w skali 0-100. Co do pomysłu wyjazdu. Panowie, Tajlandia to jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. Jest większe ryzyko że dostaniecie w***dol nad polskim morzem od jakiś nawalonych Sebixów, niż że coś Wam się stanie w Tajlandii. Po drugie pamiętajcie że nie potrzebujecie wcale do tego dużej grupy (niech brak takiego "zorganizowanego" forumowego wyjazdu nie będzie KOLEJNYM łatwym usprawiedliwieniem dla Was. Jedna podstawowa zasada -NIE KUPUJECIE ZORGANIZOWANEGO WYJAZDU/WYCIECZKI (w stylu Itaka, Rainbow, "Orbis" itp) bo będziecie siedzieli na dupie w hotelu pełnym Europejczyków zamiast integrować się z Lokaleskami. Najlepszy patent to kupujecie bilet, rezerwujecie sobie ze 2 pierwsze miejscówki na Booking lub AirBnB i w drogę. Żarło jest na ulicach (z głodu nie umrzecie), pokręcicie się po okolicy, może zapytacie o drogę, laski same zaczną gadać. To nie Polska, gdzie jak sie uśmiechniesz do laski to ta od razu myśli że jej będziesz chciał sprzedać garnki/masażer albo ubezpieczenie. Powiem więcej, to nie musi być Tajlandia. Takich krajów jest więcej. P.S. Wiem że nie ładnie jest cytować samego siebie, ale czytając reakcje Braci na wyjazd @Turop mam takie odczucie "a nie mówiłem?". "Już było tyle razy pisane, że skoro laski lecą na "efekt Erazmusa" i taki Alvaro to kosi Polki jak łany zboża, to czemu nie wyciągniecie jako faceci wniosków i sami nie chcecie być właśnie takim Alvaro, ale dla innych nacji? Czy ktoś mówi że od razu trzeba się żenić? Wyjedź jeden z drugi na 1 miesiąc gdzieś. Pozwiedzaj, poznaj lokaleski, pogadaj na luzie, nie ograniczaj się na jednej (nie powielaj błędów z PL). Dopiero po pewnym czasie sami zobaczycie czy jest tak samo ja w PL, czy może jednak Polki są mocno zmanierowane i mają ogromne oczekiwania (i nie ma sensu kopać się z koniem)." ...no a nie mówiłem 😉
  10. Nie masz szans ruszyć tego.... z dwóch powodów. 1. Skoro wcześniej zaakceptowałeś fakt że nawiązujesz kontakt z Panną która mieszka X kilometrów od Ciebie, to wtedy Ci to nie przeszkadzało. Pytanie czemu teraz zaczęło? To jest niejako powiązane z pkt nr 2. 2. Laska pewnie miała domyślnie ustawiony filtr na nowe znajomości na zasadzie "żeby był z mojego miasta" lub ew. jak jest skądś dalej to on ogarnia logistykę -czyli wychodzi na to samo.... bo ona PKS-em nie będzie się tłukła dla faceta - przecież nie po to jest księżniczką. Wniosek jest taki, że oboje niejako przyjęliście na początku jakieś założenia i zmiana ich teraz jest raczej nierealna. Laska prędzej poszuka nowego faceta niż się dostosuje do "problematycznych" jej zdaniem ustaleń co do podróży i jej kosztów (jeśli nagle miałaby przyjeżdżać do Ciebie co drugi raz). Inna kwestia jest taka, że gdyby laska była super sexy i do tego odwalałaby takie sztuczki w łóżku że zapominałbyś jak masz na imię, to pewnie byś nie siedział i nie liczył "kilometrówki", tylko brał chwilówkę aby mieć na kolejny zbiornik i w trasę do niej. To takie nawiązanie do klasyki: "Żebrząc wciąż o benzynęGnałem przez noc"
  11. @Wolumen Nie odbierz tego źle, bo sam byłem kilka razy w takiej sytuacji jak Ty. Uważam, że racje mają Ci, którzy piszą tutaj iż panna nie traktuje Cię jak super partii. Dla niej jesteś po prostu "najlepszym z (obecnie) dostępnych" ale jak w przysłowiu "d**y nie urywa". Jesteś na tyle fajna opcją, że jak ją zaprosisz na wypad to owszem pojedzie i może nawet jakoś się po babsku odwdzięczy, ale jednocześnie nie jesteś na tyle fajną opcją, żeby sama miałaby inwestować w ten związek. Ona pewnie sądzi, że może mieć młodszych/bardziej przystojnych/bogatszych niż Ty i w patrząc na realia w Polsce to kurczę może mieć rację. Gostkowie tracą kasę w związkach z matkami (nie swoich dzieci), to czemu któryś nie miałby jej "rozpieszczać" skoro ona jest jeszcze przed ścianą i nie ma dzieci. To co opisałeś także pokazuje kto jak ocenia swoją siłę w tej relacji. Siłę rozumianą jako nakład kosztów na znalezienie kolejnego fajnego partnera w nowym związku. Zobacz, Ty wiesz już jakie Panna ma podejście, ale się trochę łudzisz, że może się zmieni. Bo sporo zainwestowałeś do tej pory (żal utopionych kosztów), bo jakiś tam seks jest, więc jak zerwiecie to będziesz musiał to sobie ogarniać od nowa (najpierw kogoś poznać, potem przejść przez 1-2 randki zanim będzie coś więcej itp -to znów czas i kolejne koszty). Poza tym gdzieś tam w tyle głowy masz kiełkująca świadomość, że kolejna laska (przy podobnej różnicy wieku jak teraz) wcale nie musi mieć innego podejścia niż ta obecna. Teraz zerknij jak to wygląda z jej strony. Stawiasz jej ultimatum że jedziecie, ale płacicie po połowie. Ona myśli sobie "chyba och***łeś" i zrywa. - jej poniesione obecnie koszty pewnie zamkną się w 200 PLN (z tego co pisałeś) - nowy seks dla niej to żaden problem, dla niej problemem jest raczej odpowiedni (w jej mniemaniu) partner -czyli wyższa gałąź niż ona. - dla niej kolejne "pierwsze randki" będą podobne jak teraz. Ktoś ją zaprosi, postawi, zabawi księżniczkę. Jak widzisz ona ma więcej atutów w ręku i jest tego świadoma. Żadne rozmowy tego nie zmienią. P.S. To nie chodzi nawet o twoje SMV (jakiekolwiek ono by nie było). Po prostu to bardziej sytuacja na rynku męsko damskim. Twoja konkurencja (inni faceci) po prostu rywalizują o laski i starają się za wszelką cenę je przekonać do siebie (np. poprzez ciekawe drogie randki, czy wspólne wyjazdy za które jakoś tak się składa że płaci głównie facet). Pisałem tu na forum nie raz o ciekawej sytuacji w USA w czasie Drugiej Wojny Światowej. Gdy wielu młodych mężczyzn poszło do woja i nagle mocno zaburzyło to proporcje męsko/damskie, to nagle nastąpił niejako odwrócenie ról. Nagle to kobiety zaczęły zabiegać o najfajniejszych facetów z tych co jeszcze pozostali. Zaczęły "kopiować" rozwiązania męskie -wysyłały auto z szoferami z zaproszeniem na tańce -żeby gość wybrał tą a nie inną kobietę. Wysyłały kwiaty i ciastka z zaproszeniami. Jednym słowem rywalizowały żeby zwrócić na siebie uwagę, bo już sama uroda nie wystarczyła. Bo ogarnięty gość (bez jakiś wad wykluczających go z poboru) miał wiele chętnych panien na wspólną sobotnią zabawę. Co ciekawe, po zakończeniu wojny i powrocie facetów z frontu nagle sytuacja znów wróciła do "normy". Ty obecnie jesteś taką laską z tego przykładu która się buntuje "w nosie, nie wyślę mu ciasta i kwiatów", gdzie inne laski właśnie opłacają szofera żeby podjechał niezłym wozem. Ty jej nie zasponsorujesz wyjazdu....to zrobi to kolejny gość....albo jeszcze kolejny.
  12. @Obliteraror Napiszę wprost, żebyś źle nie zrozumiał mojego posta. Super, że opisałeś swoją sytuację. Fajnie że Wam się układa w małżeństwie. Naprawdę fajnie się czyta takie (pozytywne) historie. Myślę że ta wyjątkowość jest generowana przez kilka czynników które jednak odpowiednio działają gdzieś tam "w tyle głowy" partnerki. Kiedyś robiono np. badania socjologiczne i wyszło że (nowe) młodsze żony milionerów w USA są bardziej wierne niż laski w tym samym wieku ale w związku z "przeciętniakami". Teza była taka, że one często właśnie są z Intercyzą i wiedzą, ze jakby co to odejdą spakowane w walizeczkę i bye, bye słodkie leniwe życie "Real Housewifes of ...." a gość ma kolejkę chętnych które zajmą jej miejsce. Nie traktuj tego jako ataku na drugą połówkę* - to tylko moja teoria! Moim zdaniem to co "buduje" pewne ramy związku a co sprawia że on jest jakże różny od "typowego" polskiego małżeństwa: - Intercyza (tego rozwijać nie muszę czemu) - brak dzieci. Zgadzam się z przedmówcami, że moment pojawienia się dziecka mocno redefiniuje związek i czasami nawet kobieta którą w życiu byś nie posądził o Pieluszkowe Zapalenie Mózgu...dostaje totalnego pierdolca. Często niestety model Ja + TY zamienia się u kobiety w model Ja i moje dziecko + ten trzeci. W Polsce mamy kult Matki Polki i całą to martyrologię poświęcania się dla dziecka kosztem swoim i związku. - wysoki status materialny męża (i w domyśle oddech ew konkurencji na plecach**, kobiet które z chęcią przyszłyby "na gotowe") I teraz ile procent facetów "wywala" się na poszczególnych punktach. - Intercyzę ma ....max 30 % (bo rocznie podpisuje się ok 60 tyś intercyz, przy ok 180 tyś zawieranych małżeństw....z czego część dotyczy już istniejących małżeństw). - brak dzieci - szacuje się że ok 6-10% związków nie ma dzieci (z wyboru) - wysoki status męża - wychodzą więc jakieś pojedyncze procenty związków gdzie spełnione są wszystkie 3 pkt. * uważam że gdyby nie miała dobrego charakteru, to po prostu nie dopuściłaby do takiego stanu rzeczy. Po prostu walczyłaby jak lwica o brak intercyzy czy o udziały w domu. Pewnie jej siostra nie poszłaby na takie kompromisy. ** - często słyszałem wśród "starych" małżeństw (rówieśnicy moich rodziców) teksty w stylu "a która mojego Zenka by chciała". Dla mnie to jest jak strzał w potylice związku. Pokazuje bowiem że partnerka już nie dostrzega ŻADNYCH zalet tego faceta i jest z nim z musu, bo dzieci, wspólne życie tańsze niż w pojedynkę itp. Uważam że jakaś grupa lasek która faktycznie jest zainteresowana gościem (i jego żona do dostrzega) bardzo dobrze robi na pozycjonowanie tego faceta w jej oczach (społeczny dowód słuszności itp).
  13. tłumaczenie: Gdy laska zmienia status związku na "singielka" Kiedy wracasz do swojej Ex po pewnym czasie. Bóg zawsze zna twoje sekretne pragnienia Dziewczyny: Nie cierpię gdy faceci gapią się na mnie na siłowni... .... także dziewczyny : Kiedy twoja bielizna "mówi" Victoria's Sectret... ale Twoje ciało mówi "McDonalds" Kwestia płci to jak Bliźniacze Wieże, kiedyś były dwie, a teraz to delikatny temat. Trochę tego nie przemyśleli Jako Niemiec chciałbym coś doprecyzować. Cały zachodni świat chce abyśmy: - zbudowali dużą armie - przeszli przez Polskę - walczyli z Rosją jeśli zajdzie taka potrzeba Warto to gdzieś zapisać/potwierdzić, żeby w razie czegoś nie było nieporozumień w przyszłości. Niektórzy widzą uzależnioną od metaamfetaminy Inni zaś widzą "loda" za 10 dolców. Gdy jesteś jedyną laską na imprezie Gang-Bang. Ona: więc jak widzisz swój związek? ja: Jeśli laska nie ma "dołeczków" gdy przeprasza, to znaczy że nie są to szczere przeprosiny. Kiedy powiesz jej że wygląda zarąbiście seksownie gdy Ci obciąga... a ona spojrzy na Ciebie. on: Nic nie poprawi mi dziś nastroju Ona: są trzy rodzaje dziewczyn:
  14. @Yolo Możesz mi nie uwierzyć, ale naprawdę nie pamiętałem o kogo chodziło. Próbowałem nawet odszukać tamten wątek zanim wysłałem posta, ale nie mogłem znaleźć. Sorry jeśli wyszło ad persona -nie takie było moje założenie. Napisałem to raczej żeby poprzeć tezę, że zachowania gości z forum nie zawsze są takie wzorcowe niczym kawałek metra w Sevres. Jeśli to Ty byłeś jednym z tych dwóch gości, to przepraszam. Wyszło niezręcznie, przyznaje. Co do karmienia negatywami się z Tobą zgadzam. różnimy się tylko chyba we wnioskach: Ty proponujesz: ja zaś proponuje olać mętny staw i łowić tam gdzie nasza wędka i nasze robaki będą miały branie. OK. Jeśli faktycznie byłeś jednym z tych gości których wspomniałem, to wyjaśnij mi tylko proszę czym się różni łowienie na Tinderku z łowieniem w Rezerwacie. Bo jakoś nie uwierzę że poznałeś dziewczę w parku na spacerze z psem i tak od słowa do słowa okazało się że to laska z Rezerwatu jest. Jak dla mnie to trochę zgrzyt w tym obrazie który tutaj prezentujesz.
  15. Było też kilku "łowiących" w Rezerwacie, że o ostatniej dramie Bardzo Męskich Samców co to kręcili z tą samą damą z Rezerwatu nie wspomnę. Tylko czego ma dowieść taka wyliczanka? To że ktoś jest szczęśliwy w związku i wie jak go poprowadzić nie oznacza wcale że "rynek" w swej masie przez ostatnie lata podupadł i laski mają coraz wyższe i wyższe oczekiwania "startowe". Niektóre rzeczy można niemalże w sposób naukowy dowieść. Jest taka fajna zasada w ekonomii - "Ceteris Paribus". Chodzi o to, że zmieniamy tylko jeden czynnik i obserwujemy jak zmienia się wynik na wyjściu. Dzięki temu wiemy co dokładnie wpłynęło i jak wpłynęło na wynik. Mając ten sam wygląd możesz np. modyfikować oznaki statusu przed randką i obserwować jak to wpływa na "skuteczność" randki. Zachowujesz ten sam swój styl, podobny poziom aktywności w czasie rozmowy itp. Inny przykład masz to samo zdjęcie w aplikacji a zmieniasz kraj w którym "łowisz". Sprawdzasz ile % odpowiedzi (lub matchy na dzień) miałeś w PL a ile masz w innym bardziej egzotycznym kraju. W innej wersji -wyjeżdżasz po prostu do innego kraju i tam na miejscy obserwujesz różnicę. Moja teza brzmi że ostatnimi laty laski w PL mają coraz większe wymagania "startowe". Co ważne mówimy to o zwykłych przeciętnych gościach. Nie przystojniakach albo bananowej młodzieży. Duży dopływ codziennej atencji na social mediach powoduje że laski się bardziej "cenią" bo mają codziennie pompowane ego jakie to nie sa zajebiste, seksowne i w ogóle. Czy zgodzisz się z tą tezą? To że jeden czy drugi z Braci dobrze sobie radzi na "rynku" nie oznacza że typowy przeciętniak nie odbije się od ściany już na starcie. Do tego żeby pokazać tą swoją stanowczość, to trzeba w ogóle MIEC OKAZJĘ. Często młodziak dostanie kosza na starcie i tej okazji nie ma. Widziałeś jakie są statystyki matchy gdy jest się facetem na Tinderze. Wyobraź sobie że po tygodniu bezskutecznych kliknięć w końcu jakaś laska odpisała do Ciebie. Czy teraz zaryzykujesz i zaczniesz pokazywać swoją stanowczość ryzykując że ją zniechęcisz już na starcie i minie kolejny tydzień lub dwa na "bezrybiu". Czy jednak podejdziesz ostrożnie do tematu? To jest główna przyczyna czemu gostkowie się zachowują tak jak zachowują. Teraz zaś wyobraź sobie tego samego gościa, który np. jak @Tajski Wojownik wyjechał do Azji i w jeden dzień zgarnia 10 matchy (gdzie w PL miał 1 na tydzień). Myślisz że gość mając po tygodniu 70 chętnych lasek też będzie się tak stresował, czy wtedy to on będzie dyktował warunki i wybierał sobie 2-3 najfajniejsze i grał kilkoma talerzami?
  16. Ok. Zatem pytanie, skoro jest tak dobrze (jak piszesz) to dlaczego jest tak źle (jak na forum pisze wielu innych). Czy tylko @Personal Best umie "czytać" kobiety a cała reszta jest taka gamoniowata że daje sobie wejść na głowę? Czy może wcale nie jest tak różowo i trochę sobie podpompowujesz ego tutaj pisząc jak to zajebiście potrafisz rozgrywać kobiety (w przeciwieństwie do innych którzy tej tajemnej sztuki nie posiedli). P.S. Rozumiem że Maleńczuk też po prostu nie wie jak postępować z kobietami i dlatego ma takie zdanie jakie ma. Gdyby sobie nie dawał wchodzić na głowę był twardy i męski to by mu z ręki jadły?
  17. Sorry, ale nic się nie zmieni. W Europie nadal będzie królował feminizm. Z prostego powodu dopóki na własnej skórze nie czujesz zagrożenia to masz w nosie co się dzieję za granicą i pod płaszczykiem feminizmu walczysz o dalsze przywileje dla siebie tu i teraz. Wiesz że w sytuacji zagrożenia nasz organizm ma dwa podstawowe reakcje: "walcz lub uciekaj". Dla kobiety zawsze uciekaj jest lepszym rozwiązaniem. Po pierwsze dlatego że nie zawsze mogą polegać na tej ochronie -historie gwałtów w czasie wojny. Po drugie, że lepiej obserwować rozwój sytuacji z innego (bezpiecznego) kraju niż cierpieć niedostatki w czasie wojny. Już teraz punkty paszportowe w Polsce są zakorkowane bo nagle dużo osób rzuciło się do wyrabiania paszportu. Już widać które rozwiązanie by wybrano.
  18. No tak. wyobraźmy sobie sytuację gdzie laska ma na pstryknięcie gości którzy ją zabiorą na weekend nad morze, do fajnej knajpy. Mają niezłą brykę którą ona będzie woziła sobie tyłek itp. Po czym przychodzi @nesq cały na biało i mówi "ze mną to na randkę będziesz popier**łała komunikacją miejską" i laska cała wilgotna rzucą się na niego bo tak pięknie zdał jej shit-test i pokazał jaki jest męski. Jest jeszcze inna możliwość, gdy masz klęskę urodzaju to i tak jakoś musisz dokonać selekcji. Ja jestem z pokolenia które pamięta poziom bezrobocia na końcu lat dziewięćdziesiątych i teksty które teraz trafiły na MEM-y "na pana miejsce jest 10 chętnych". (wtedy jeszcze nie było Ukraińców w tym tekście) Dziwnym trafem Ci pracodawcy wcale nie robili shit-testu pracownikowi. Po prostu mając 100 podań na jedno miejsce wybrzydzali jak chcieli bo MOGLI. Wspomniane laski też MOGĄ więc są wybredne. Widzę tu sporo myślenia życzeniowego. Na zasadzie, choć w ciężkiej chwili my faceci będziemy górą. Prawda jest jednak bolesna. Laski w czasie wojny zawiną się i pierwsze wyemigrują (przykład Ukrainy). Owszem skończy się gadka o równouprawnieniu, ale to faceci na tym stracą. Nad losami kobiet pochyli się pół świata*, a faceci czy będą chcieli czy nie będą musieli zostać i walczyć. Także "skorzysta" na tym boomie kopulacji ten kto się dekował, albo wymigał od służby, bo często Ci co poszli na front albo nie wrócą, albo wrócą okaleczeni. Poza tym wojna to nie je bajka, więc im dłużej przypatrujesz się jej okropieństwom (np. Bucza) tym większe spustoszenie w psychice. Więc co z tego, że wrócisz do domu cały i żywy, jak masz potem jakieś PTSD lub inne sytuacje lękowe. Naprawdę @Iceman84PL sądzisz że Ukrainki które uciekły do Polski będą wnikały czy tą opiekę o której piszesz zaoferuje im ich rodak, czy jakiś Polak? Nie sądzisz że część małżeństw rozdzielonych przez wojnę może się rozpaść właśnie w wyniku tego że one znajdą tą "opiekę" i zostaną tutaj? Wyobraź sobie że Rosja atakuje Polskę, Polki mając swobodny wjazd do UE ruszają za granicę. Sadzisz że miałyby opory przed "zadomowieniem się" gdzieś w Hiszpanii, albo Niemczech gdyby jakiś Alwaro albo Hans roztoczył opiekę nad nią i dziećmi? * nawet los transów z Ukrainy bardziej porusza światowe media, bo oni/one takie biedne nie mogą wyjechać tylko muszą walczyć....nikt się nie zająknie że kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy mężczyzn też musi zostać i walczyć (nie mają wyboru -bo jest odgórny zakaz opuszczania kraju). Wszystko kwestia tego o jakiej grupie wiekowej mówimy. Jeśli o 18-20+ to owszem wtedy jeszcze "chłopiec z gitarą" wygrywa. Liczy się nastawienie a'la bad boy (prawdziwe czy choć udawane właśnie przez bycie stanowczym). Potem jednak (te wspomniane Maleńczukowe 26 lat w górę) laski kończą studia, zaczyna się kombinowanie "co dalej ósma klaso" i następuje parcie na ustawienie się w życiu właśnie poprzez "dobrą partię". Więc wtedy owszem kukold nie zwilża i zasadniczo nudzi, ale daje zasoby, jakieś mieszkanie za które laska nie musi wykładać kasy, ma już samochód (którego ona nie ma), jakieś zakupy zrobi itp. Więc ten stanowczy może i kręci, może i zwilża, może nawet i zamoczy od czasu do czasu, ale laska w większości wybierze jednak wygodę i status.
  19. No właśnie nie. Skoro laska będzie miała na wyciągnięcie ręki 10 kukoldów co to będą nadskakiwali o ochłapy zainteresowania, to może ciepłym moczem zlać takiego co będzie chciał prowadzić relację na równych zasadach. Po prostu zwykłe prawa popytu i podaży. Wyobraź sobie, że co wieczór 10 modelek Victoria's Secret dobija się do Ciebie na WhatsAppie o to która dzisiaj spędzi z Tobą noc. Po czym 11-ta pisze że w sumie to ona może i się prześpi, ale musisz poznać najpierw jej rodziców, "pochodzić " z nią itp. wybierzesz którąś z tych 10-ciu na już chętnych, czy tą jedenastą co to jest "problematyczna"? Wszystko prawda...tylko czy faceci nie są sami sobie winni, że oni nie potrafią korzystać z tego samego -dostępu do aplikacji i podróżowania. Tyle razy poruszałem na forum ten temat, że już mi się nie chcę po raz kolejny nieść kaganka oświaty. Zamiast walczyć tutaj w PL o okruchy z "pańskiego stołu" podbijając do kolejnej Księżniczki, lepiej skierować swoje zainteresowanie w inne kraje. Tutaj innymi słowami opisałeś to co starałem się w pierwszym akapicie pokazać @Personal Best o siłach rynkowych popytu i podaży. Inna kwestia, to że laski owszem mają darmowy seks, ale one w dużej mierze szukają czegoś innego: związku, rodziny, dzieciaka, uwłaszczenia się na kasie męża (bo przecież kandydat jest zawsze lepiej sytuowany od niej samej) itp. Także to wina gości, którzy pozując zapach groty rozkoszy już wyskakują z kart ze swojej talii, żeby tylko zamoczyć.
  20. Fajna rada od emerytowanego pilota: https://uberhumor.com/old-man-in-ferrari-has-some-advice-for-the-youngsters-press-unmute Plus jeszcze w temacie Willa: https://uberhumor.com/in-all-fairness-she-didnt-bring-the-a-word-up-press-unmute
  21. Co Ty pierd***sz? Nasze państwo z gó**a i kartonu SAMO udostępniło spis wszystkich zasobów armii*. Każdy obcy wywiad może poczytać ile mamy poszczególnych pozycji i nagle pisanie na forum przez anonimowe osoby (z których niektórzy mają zerowe pojęcie o sytuacji np. pisząc że Polska mogłaby z łatwością teraz podbić Moskwę) to coś zakazanego bo "wróg czyta". Wolne żarty. Jeśli ostatni rok mieszkałeś pod kamieniem i nie słyszałeś o tym to tutaj możesz przeczytać: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/gigantyczny-wyciek-danych-z-wojska-ponad-17-mln-pozycji-w-internecie/1mknjtf
  22. Jak można być tak odrealnionym? Serio się pytam. Po pierwsze KTO by u nas walczył? (zerknij na liczebność armii). Te śmieszne grupy rekonstrukcyjne zwane dla niepoznaki WOT-em? "Z trzynastu brygad operacyjnych wojska jedynie jedna jest w stanie skompletować powyżej 90 proc. kadry. Kolejne dwie brygady niewiele ponad 70 proc., natomiast pozostałe średnio około 40 proc.” Po drugie CZYM by walczono. Sprawdzałeś może ILE mamy sprawnych samolotów? Jak z obroną p-lot? mały cytat: "„ponad 70 proc. czołgów, około 70 proc. wozów bojowych piechoty, ponad 80 proc. artylerii, około 90 proc. broni przeciwlotniczej oraz 70 proc. śmigłowców” wciąż pochodzi z czasów układu warszawskiego, nawet jeśli nie były wyprodukowane w ZSRR, a młodość przeżywały w latach 80., jest faktem znanym i udokumentowanym. Modernizacja techniczna, choć niezwykle kosztowna i zawzięcie nagłaśniana, wciąż nie objęła nawet połowy sił zbrojnych. O tym mogą się dowiedzieć wszyscy, którzy wykażą odrobinę zainteresowania." Po trzecie GDZIE by walczono? Z Białorusi do Kijowa (wg Google maps) po drogach jest jakieś 200 km. Z Kaliningradu do Warszawy jest... trochę ponad 300 km. Największym problemem dla Rosji byłby raczej słaby stan dróg na wschód od Wisły niż realny opór naszej armii. Robiono nawet ostatnio jakiś raport w MON-ie i wyszło, że po 2 dniach byłoby po wojnie. źródła cytatów: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2154595,1,czy-polska-armia-jest-w-ogole-zdolna-do-obrony-a-mon-do-rzadzenia.read
  23. No nie wiem -właśnie wyskoczyłem z prawie tysiaka za (cały) rok 2022. Cała reszta tego posta -analiza w punkt! Dokładnie. Pamiętam jak sam za studenckich czasów mieszkałem na Bemowie (południowy kraniec Wawy), a miałem dziewczynę którą wynajmowała mieszkanie w Ząbkach (północny kraniec Warszawy). Jak do niej jechałem to sobie robiłem kanapki na drogę niemalże bo coś ok 2 godz (czasy bez drugiej linii metra) potrafiło zejść w korkach. Ogólnie gdy człowiek młodszy - bardziej go ciągnie do cywilizacji (jakieś szybkie randki na mieście, wyjścia do kina itp). Jak ma się już 40+ to bardziej się docenia ciszę i spokój, brak drących się sąsiadów za ścianą i gówniaków płaczących o 6 rano w niedzielę. Poza tym jak się jest 20+ i poznaje się panne, to łatwiej ją na chatę zaprosić gdy to jest jakieś osiedle w Wawie (nawet jak się tam jedzie komunikacją z 40 min), a co innego jak mówisz pannie że mieszkasz w Żyrardowie (wspomnianym przez @Margrabia.von.Ansbach) mimo że czasowo wyjdzie podobnie, to jakoś tak "psychologicznie" większa blokada dla laski że ja gdzieś "do lasu" wywiozą.
  24. Bardzo dobrze napisane. Poleciał pucharek za oba posty z super podsumowaniem. Też nie chcę psuć nastroju, ale warto spojrzeć na to w ten sposób. Panna z obrazka (czy ta pierwsza czy ta od Toma Cruize) pewnie wybawiła się tak, że można by tym obdzielić pewnie z 10 "szaraków" takich jak my. Nawet jeśli teraz będzie siedziała i bawiła wnuki (jeśli ma) i popijała butelkę wina to i tak ma co wspominać. Finansowo pewnie też jest już ustawiona. Tutaj jednak się nie zgodzę. To po części kwestia możliwości. Zobacz na Di Caprio, na Nicholsona. Oni wybierają jak w ulęgałkach, żyją pełnią życia i jakoś się "nie przywiązali" za bardzo do jednej. Co innego gdy jesteś "średniakiem" masz 40+ i jeśli się rozstaniesz to możesz wybierać między równolatkami -także 40+ które dodatkowo mają stadko gówniaków z poprzednich związków, którym możesz robić za ojczyma. Wtedy jakoś łatwiej sobie to "osładzać" w ten sposób że mężczyźni się "przywiązują", ale to gucio prawda. Trochę inna pokusa jest gdy jesteś celebrytą i rozwodząc się z żoną po X latach małżeństwa nagle masz do wyboru laski po 20 lat, które chętnie by się "wypromowały" w towarzystwie przy Tobie. Trochę inaczej wygania się z łóżka laskę ze zdjęcia nr 3, a trochę inaczej kuszącą modelkę Victoria's Secret
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.