Skocz do zawartości

JohnyKakao

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JohnyKakao

  1. Właśnie wdrażam tę metodę, może i tobie coś da. Widzę po sobie, jak samo zapisywanie zadań daje efekty w walce z prokrastynacją. Ad.1 Ja jak zdawałem prawo jazdy to kupiłem płytkę i przerobiłem całą bazę pytań dwa razy. Dzięki temu wyszedłem po kilku minutach z sali egzaminacyjnej z bezbłędnym wynikiem. Ad.3 Sport to zdrowie, orzeźwienie umysłu i odpoczynek psychiczny. Jeżeli wybrałeś siłkę, bo wszędzie ją polecają, to może znajdź inną dyscyplinę, którą lubisz? Ad.4 Zacznij od Duolingo. Systematycznie 20 minut dziennie, dopóki nie wejdzie ci to w nawyk nie dokładaj więcej. Ad.6 Jeżeli nie masz z tym problemu to nie włączaj porno.
  2. Ja też tak mam, no jest pewna granica żenady, po której muszę przestać oglądać. Skąd to się bierze?
  3. Chciałbym czytać więcej, bo póki co wychodzi mi tylko 2-3 książki na miesiąc. Mam pytanie, szybko pochłaniam każda książkę, ale mało z nich wynoszę, jakieś rady na lepsze zapamiętywanie treści?
  4. U psychologa też byłeś? Zastanawiam się czy kasy zaoszczędzonej na masaż nie przeznaczyć na wizytę u męskiego terapeuty. Myślę, że sama rozmowa na żywo o moich problemach coś mi da. Ogólnie to mogę sobie jedynie wyobrazić Twoją frustrację, dlatego życzę Ci żebyś znalazł i usunął to, co blokuje Twój postęp. Nie jestem przekonany czy to tak działa, że odblokowanie na jednym polu powoduje efekt lawinowy i masz efekty aż do kolejnej blokady, ale nie wierzę, że jest to aż tak skomplikowany proces.
  5. @ZortlayPL Co do tej pory zrobiłeś żeby rozwiązać swój problem? Nie ma w tym żadnej złośliwości, pytam bo sam się z tym zmagam. Również uprawiam no fap i jednak korzyści są dużo większe. Mimo wszystko nie chciałbym tego stracić, bo to jest bardzo fajny stan trzeźwości umysłu.
  6. W sumie to sam nie wiem, resetuje licznik i od nowa. Ja na szczęście nie wpadłem w taki schemat, natomiast przestałem to utożsamiać z przyjemnością. Nie wiem czy wiesz o co chodzi, o taki stan chwilę po fakcie kiedy dochodzi do ciebie co zrobiłeś i wykazałeś się słabością. Świadomość tego odczucia jest silniejsza od chęci ulżenia
  7. Ja rozważam masaż z finałem, mam odłożoną kasę. Jednak po takim czasie wstrzemięźliwości (5 miesięcy) wolałbym spuścić z krzyża z partnerką. Na początku miesiąca miałem okres frustracji, ale poprzez nocną polucje przeszło. Kilka dni temu zdałem sobie sprawę z niesamowitego efektu no fapu. Otóż, nie pamiętam czy kiedykolwiek potrafiłem być tak skupionym, w ciągu dnia erotyczne myśli nie przychodzą w ogóle do głowy. Nawet przy kompie jak się nudzę, 0 myśli o zajrzeniu na strony pornograficzne. Szczerze, nie chciałbym tego stracić po takim masażu, nie jest tego warte.
  8. JohnyKakao

    Dylemat finansowy

    Dzięki wszystkim za wypowiedź w temacie, nie będę każdego cytował żeby ściany tekstu nie zrobić. Jakbym miał zmieniać, to tylko na mocniejsze E46/E39, więc to na razie odpada. Właśnie był ze mną mechanik (szkoda, że ojciec nie mógł, bo wybił by mi z głowy kupno). Taki znajomy rodziny. Problemem było to, że auto sprzedawał jego kolega. Patrząc na to po czasie stwierdzam, że pomógł koledze pozbyć się problemu. Plusem natomiast jest to, że teraz mogę zawodowo oglądać E46 przed zakupem, bo znam chyba wszystkie bolączki tego modelu. ? No tak póki co robiłem, naprawiałem tylko najpilniejsze rzeczy. Ten sam silnik mam. Maglownica do regeneracji, wycieki oleju z pokrywy rozrządu i simmeringa wału, przepływomierz do wymiany, błędy katalizatora, gnijące progi. Reszty nawet nie liczę, bo aż tak mi nie przeszkadzają. Gdyby to było silnikowe 2.2 w górę, to bym go robił, bo R6 to jednak R6. W 1.9 to chyba nie ma sensu. Na razie będę jeździł bez żadnego wkładania gotówki. Jak się robi cieplej to dojeżdżam rowerem, wtedy będę myślał co dalej. Dzięki jeszcze raz za pomoc.
  9. @Eder To faktycznie, ja jednak dopiero wkraczam wiekowo w 2 z przodu, więc z pewnością nie odczuwam tego tak jak ty. Na razie daję sobie czas na dalsze zmiany i pracę nad sobą. Jak stwierdzę z czystym sumieniem, że zrobiłem co w mojej mocy, a efektów nie będzie, to udam się do profesjonalistki.
  10. JohnyKakao

    Dylemat finansowy

    Zwracam się do Was z prośbą o poradę. Dylemat dotyczy samochodu i opłacalności dalszych napraw. Jest to BMW E46 z 98' roku. To moje pierwsze, kupione za własne pieniądze auto, stąd też pewien sentyment. Posiadam go od 1,5 roku i co tu ukrywać, przez ówczesną niewiedzę nabyłem strucla. Przez cały okres posiadania (nie liczę ubezpieczenia, opon i paliwa) włożyłem ok. 5000 w niezbędne naprawy (+ extra 1000, bo zaliczyłem małą stłuczkę). Większość rzeczy robię sam żeby oszczędzić na robociźnie. Z przodu zrobiłem m.in. kompletne zawieszenie i hamulce. Z moich wyliczeń wyszło, że żeby doprowadzić go do przyzwoitego stanu, musiałbym minimum drugie 5 koła włożyć. Oczywiście, co się da, to zrobię sam. W cenę wliczyłem naprawę blacharską progów, bo z przodu jest tragedia. Zrobiłem sobie bilans zysków i strat tej wątpliwej 'inwestycji': + Nie chcę zmieniać auta, oszczędzam kasę na inne cele, chciałbym nim pojeździć jeszcze +/- 3 lata; + Wiem co było zrobione i co jest do zrobienia, sporo włożyłem i nie musiałbym się o te rzeczy martwić; + Przyzwoite wyposażenie, oprócz tempomatu (mógłbym dołożyć za 2 stówki) niczego mi nie brakuje; + Dalsza nauka mechaniki (to tak na przyszłość do pewnego projektu) + Fajnie wygląda no i chyba najtrudniejsze, czyli sentyment i przywiązanie; - Model z roku na rok tanieje, sprzedam za mniej niż miałbym włożyć; - Problemy z rdzą prędzej czy później wrócą; - jedna z najsłabszych wersji silnikowych; - silnik podwyższonego ryzyka (panewki lubią się obracać), a ewentualny SWAP na mocniejszy silnik nieopłacalny, zbyt dużo elementów do zmiany; Co sądzicie o tym? Oczywiście nie muszę wszystkiego od razu robić, jednak jest kilka rzeczy na już i to tych droższych. A może sentymenty na bok i sprzedać czym prędzej?
  11. @Eder @maciazZ Nurtuje mnie jedna kwestia, czy macie jakieś wyrzuty sumienia, albo nie chodzi wam z tyłu głowy, że musieliście zapłacić za ten pierwszy raz?
  12. Ja bym dodał do tego nieposzanowanie czasu innych. Mało co tak mnie wkurza jak spóźnienie/nie przyjście w ogóle, lub niepoinformowanie o niemożności bycia na spotkaniu. 95% siedzi z telefonem cały dzień, ale nie wpadną na tak trywialną rzecz jak napisanie, że nie dadzą rady/że się nie wyrobią etc.
  13. To fajnie trafiłeś, ja byłem na 4 lekcjach to same babki +50 i dwie, może trzy +20. W przyszłym tygodniu zaczynam drugi raz, mam nadzieję, że będzie lepiej.
  14. Możesz zdradzić jakie rzeczy pomogły Ci w zmianie na lepsze?
  15. Dzisiaj w nocy była polucja, więc organizm pracuje cały czas Cieszy mnie to, bo lepiej się czuje, napięcie puściło. Mam nadzieję, że jest to efekt naprawiania gospodarki hormonalnej.
  16. Świadomość to już pierwszy krok, sam z tym walczę, ale to jest trudniejsze od NO FAP. Mój plan jest taki żeby zrobić sobie detoks miesięczny od forum, założyć nowego FB i zostawić co przydatne + powyłączać wyświetlanie na tablicy, na YT zaplanować np. 2h w tygodniu, co by się czasami 'odmóżdżyć'. A jak wpadacie w wir czytania to róbcie notatki, jak spróbowałem to zrozumiałem w jakiej dupie jestem.
  17. Taki był właśnie zamysł, aby przejść całkowity reset. Powiedziałem, że obniżyłem wymagania, ale to po prostu silniejsza chuć. Większą "frajdę" sprawiało mi oglądanie zdjęć niż filmów pornograficznych, a zacząłem już w wieku 12 lat. Codziennie była to godzinna selekcja, aby znaleźć najbardziej pasującą z twarzy, co mocno odbiło się na realne życie. Teraz to wygląda tak, że nawet u tych ponadprzeciętnie ładnych dostrzegam jakąś wadę z twarzy (może nawet wyimaginowaną), o której pewnie 99% mężczyzn nawet nie pomyśli. I to mi potem przysłania całą resztę. Szczerze, to nawet nie wiem, do kogo mam się zgłosić po pomoc, dlatego myślałem o masażu. Zrobię sobie prezent na urodziny, a jak dobrze trafię, to może mój umysł utożsami przyjemność z normalną, przeciętną kobietą i ego obniży nierealne wymagania.
  18. "Powrót do Jedwabnego" Myślałem, że jestem świadomy tego procesu, ale skala jest znaczne większa.
  19. Rozumiem, ale pamiętam poprzednie próby i upadki i nie jest to przyjemny stan. Zresztą, nie mając żadnych doświadczeń, co mam przywoływać, jakieś mgliste obrazy z pornoli? I tak jak mówi brat @Farys, jeden raz może spowodować powrót. Nic a nic, chyba pójdę teścia zbadać. Wróciłem właśnie z sauny, zajebiście uspokaja i regeneruje. Będę chodził w gorsze dni.
  20. Mnie na przykład poruszają wykonania utworów w The Voice, w trakcie przesłuchań w ciemno. Wiem, że to dziwne, ale niektórzy śpiewają w taki sposób, że wzrusza mnie piękno ich występów. Z instrumentalnej muzyki to dla mnie numerem jeden jest Hans Zimmer
  21. No właśnie ani razu, po takim czasie niepokoi mnie to
  22. Właśnie wybiło mi 4 miesiące NO FAP, a właściwie to całkowitej wstrzemięźliwości od jakiejkolwiek aktywności i stymulacji seksualnej. Gdyby nie pewna uciążliwość to nie pisałbym tego, bo tak na prawdę po 2-3 tygodniach już leci samo. Ale od początku. Z pozytywnych efektów to wróciły mi poranne wzwody, więc gospodarka hormonalna zaczęła funkcjonować. Okres pierwszych 90 dni wspominam jako bardziej produktywny, mogłem się skupić na swoich zadaniach. Na treningach bardzo dobrze mi się ćwiczyło i nie miałem takiej zamuły w ciągu dnia. Ponadto, co było dla mnie najważniejsze, obniżyłem swoje nierealne wymagania co do wyglądu kobiet. Lata przeglądania zdjęć pornograficznych zrobiły swoje i nie jest jeszcze tak jakbym chciał żeby było, ale idę w odpowiednim kierunku. Przechodząc do meritum, od kilku dni jestem nie tyle sfrustrowany, co wkurwiony seksualnie. Nie umiem się skupić, denerwuje się na błahostki, irytują mnie bliscy. Nie chcę się masturbować, bo wiem, że będę się czuł jak gówno przez wyrzuty sumienia. Partnerki na horyzoncie brak, a do divy na pierwszy raz nie chce iść. Myślałem o masażu, co sądzicie o tej formie zaspokojenia? A może to kolejny etap walki gospodarki hormonalnej z nałogiem, ktoś miał podobne objawy i czy przeszły z czasem?
  23. Od kilku lat TV stoi odłączone od prądu. Radio mam tylko w aucie i wolę płyty (aczkolwiek ostatnio polubiłem Antyradio, muzycznie moje klimaty, ale jak tylko zaczynają gadać o pierdołach to przełączam. Ostatnio mimochodem posłuchałem rozmowy 3 prowadzących nt. kupowania brylantów kobietom. Jeden z panów "oczywiście, że tak, że trzeba, dla pań wszystko", drugi próbował dyplomatycznie "że panie są piękne, wcale nie trzeba", no i jakaś babka nazwała go za to starym zgredem) Jedyne co zostało to FB, mam zamiar założyć nowe konto po maturze i ograniczyć je do kilku przydatnych grupek i konserwacji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.