Skocz do zawartości

Dworzanin.Herzoga

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3999
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dworzanin.Herzoga

  1. Od wysokości łapówki odejmuje się wiek pacjenta podniesiony do kwadratu i ten wynik dzieli przez sto i taki jest procent szans na przeżycie. 😊 [oczywiście żart - podszyty prawdą lub niekoniecznie ]
  2. Zazwyczaj drętwy jest ten humor antyPOwski, ale to niezłe heh.
  3. @Zdzichu_Wawa Dzięki za wrzucenie tych danych. Teoretycznie, skoro wprowadził możliwie najmniejsze podatki, to automatycznie były mniejsze wpływy do budżetu, a więcej w kieszeniach mieszkańców. Przynajmniej tak miało być. 😊 Nie mam teraz za bardzo możliwości poszukać bardziej szczegółowych danych i przeanalizować na spokojnie tego co wrzuciłeś. W międzyczasie starając się znaleźć coś o inwestycjach, znalazłem taki tekst z 2005 roku, pod koniec którego jest wspomniane, że: [...] Szybko można było zauważyć pozytywne skutki rządów prawicy. Za kadencji Stefana Oleszczuka wybudowano w Kamieniu oczyszczalnię ścieków. Do tej pory tej pory nieczystości z całej gminy wpływały bezpośrednio do Morza Bałtyckiego. Prywatna firma, która wygrała przetarg wymieniła cały system oświetleniowy gminy, który wcześniej funkcjonował w 55 %. Nowoczesny system spowodował kolejne oszczędności, ponieważ zmniejszyły się wydatki gminy na energię elektryczną. Wybudowano trzydzieści odcinków dróg i rozbudowano kanalizację. W 1993 roku na inwestycje gmina Kamień Pomorski przeznaczyła 55 % swoich wydatków, podczas gdy średnio w Polsce współczynnik ten wyniósł 19,2 %. Natomiast na wynagrodzenia dla urzędników wydano prawie połowę mniej niż średnio w kraju. Dzięki obniżeniu podatków gminnych dużo firm zaczęło wykazywać zyski. Gdyby zastosowano maksymalne stawki podatkowe wiele z nich by upadło, a pracownicy staliby się bezrobotnymi. ................................. Jeszcze jakaś wypowiedź Oleszczuka, jak on to widział.😊 (Tekst jest fragmentem książki Stefana Oleszczuka - "Człowiek z Kamienia": Jaki budżet? Kiedy na rozmaitych spotkaniach, w wywiadach dla prasy mówię, że budżet gminy powinien być jak najmniejszy to wywołuje to albo wzburzenie, albo zdziwienie, albo jeszcze inne uczucia. Rzadko kiedy zrozumienie. A ja powtarzam przy każdej okazji - budżet gminy powinien być jak najmniejszy. Im mniej pieniędzy ściągniętych z ludzi w budżecie, tym więcej w ich kieszeniach. Normalny człowiek wykorzysta te pieniądze na pewno lepiej (i to z pożytkim dla siebie), niżby miał to za niego zrobić urzędnik. Budżet gminy powinien być jak najmniejszy, a pieniądze z niego powinny być wydawane jedynie na cele wspólne wszystkim obywatelom gminy (w każdym razie, jak największej liczbie mieszkańców danej społeczności lokalnej). To co zwykło określać się wspólnymi potrzebami społecznymi - to przede wszystkim: drogi i ulice, chodniki, oświetlenie, wodociągi, kanalizacja, oczyszczalnia, uzbrojenie terenu. To są potrzeby wspólne społeczności lokalnej, a nie: opieka społeczna, dom kultury, klub sportowy czy inne tego typu kwiatki wymyślane przez socjalistów. Tej kategorii - nazwijmy socjalnych - potrzeb, nie należy uznawać jako wspólne społeczności lokalnej, a jako potrzeby natury prywatnej. Dobroczynność, rozrywkę kulturalną czy sportową należy traktować tylko i wyłącznie jako potrzeby natury prywatnej, indywidualnej dla każdego z osobna. Budżet gminy - czyli pieniądze wszystkich podatników - ma służyć jak najszerszemu gronu tych podatników, a nie spełniać "duchowe" czy "intelektualne" zachcianki co poniektórych. Pieniądze z gminnego budżetu nie są jakimś abstrakcyjnym darem z niebios, forsą wspólną a więc niczyją. W budżecie gminy są nasze pieniądze, zabrane nam pod przymusem w postaci rozmaitych podatków, opłat i innych ofiar składanych państwu. Dlatego należy wydawać je rozsądnie, oszczędnie i na cele wspólne wszystkim. Moją ambicją było - co zabrzmi paradoksalnie - robić dla ludzi jak najmniej, a nie jak najwięcej. Bo jeżeli władza robi "coś" dla ludzi, to to ich odpowiednio kosztuje. Polityka budżetowa prowadzona w Kamieniu Pomorskim przez ostatnie lata opierała się i opiera na niefinansowaniu niczego, do czego nie zmusza nas socjalistyczne prawo. Od początku naszej kadencji wprowadziliśmy stopniowe ograniczenia w zakresie wydatków na: kulturę, sport i placówki typu żłobki i przedszkola. Nie robiliśmy niczego z dnia na dzień, tylko uprzedzaliśmy np. Kamieński Dom Kultury, że z dniem tym i tym gmina przestaje do niego dopłacać. Podobnie rzecz miała się z lokalnymi sportowcami i wszystkimi innymi typami "społecznych działaczy" za pieniądze podatników. Oczywiście koronnym zarzutem kamieńskiej opozycji w stosunku do mnie jest, że za mojej kadencji Kamień stał się pustynią intelektualną. Przepraszam, czy to oznacza, że likwidacja Domu Kultury, kilku bibliotek (w 90-procentach wypełnionych socrealistycznymi lekturami szkolnymi), przekazanie muzeum prawowitemu właścicielowi, likwidacja żłobków i przedszkoli spowodowała, że nagle mieszkańcy Kamienia schamieli i reprezentują sobą pustynię intelektualną? Jakoś nie zauważyłem, że brak Domu Kultury spowodował jakieś spustoszenia w umysłąch mieszkańców Kamienia. Chyba, że owa pustka intelektualna doskwiera moim lokalnym opozycjonistom (jednemu malarzowi z umiarkowanym talentem, gminnemu dziennikarzynie i kilkunastu ich znajomkom, których rozwój intelektualny ograniczył się do ciągłych prób wyłudzenia ode mnie pieniędzy należących do wszystkich podatników), a jeśli tak, to stwierdzam, że istnienie domu kultury i tak nie podniosłoby im ich ilorazu inteligencji. Do tego zarzuca mi się, że jesteśmy za biedni na moje UPR-owskie eksperymenty. Więc logicznie rzecz biorąc, skoro jesteśmy za biedni, to dlaczego mam jeszcze wydawać i marnować nasze wspólne pieniądze na idiotyczne i naprawdę nikomu (poza nielicznymi "działaczami") niepotrzebne cele? Właśnie dlatego, że jesteśmy biednym społeczeństwem, tym bardziej jesteśmy zmuszeni oszczędzać i roztropnie wydawać publiczne pieniądze. Tym kierowałem się i tym będę się kierować nadal - publiczne pieniądze nie są pieniędzmi niczyimi, to są nasze wspólne pieniądze, i można je wydać tylko na nam wszystkim wspólne cele. Niestety większość ludzi wyznaje idiotyczną zasadę tzw. sprawiedliwości społecznej i to co robię w Kamieniu jako sprawiedliwe (bezprzymiotnikowo) doprowadza ich do szału. A o sprawiedliwości społecznej mam takie samo zdanie jak kolumbijski filozof Mikołaj Davila, który swego czasu napisał: "Jeśli jednostka obrabuje inną jednostkę, to nazywa się to "rabunkiem". Jeśli czyni to grupa - "sprawiedliwością społeczną". Między rabunkiem a tzw. sprawiedliwością społeczną nie ma różnicy i ja do tego ręki przykładał nie będę. Wracając do polityki budżetowej - w miarę upływu kadencji, dzięki oszczędnościom w wydatkach na kulturę itp. rozrywki co roku mogliśmy zwiększać udział inwestycji w wydatkach budżetowych. Przy spełnianiu zachcianek socjalnych radnych i rozmaitych "działaczy społecznych" nie doszłoby do realizacji przynajmniej połowy inwestycji. W każdym razie wlokłyby się jak w realnym socjaliźmie. Na zakończenie powtórzę jeszcze raz - im mniej pieniędzy w budżecie, tym więcej zostaje ludziom w kieszeni. Oni na pewno wykorzystają to efektywniej niż urzędnicy. Im więcej forsy oddajemy urzędnikom, tym w coraz większym stopniu stajemy się zniewoleni. Napisał keidyś mój ulubiony filozof Mikołaj G. Davila: "By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne". I wmawia się nam cały czas... . A jeśli chodzi o upadek kultury, to przypominam, że jeszcze sto, dwieście lat temu nie istniało coś takiego jak upaństwowiona kultura - a malarstwo, teatr, proza i poezja kwitły i rozwijały się bez potrzeby uczęszczania do gminnych czy miejskiech ośrodków kultury, bez potrzeby zatrudniania instruktorów, kupowania sprzętów itd. Wystarczył mecenat prywatny i mecenat samych artystów. Nic tak nie szkodzi kulturze jak przymusowy i drogi mecenat państwa. https://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,20858304,20858304,Wazne_Z_WiK_Zapomniany_sukces_UPR_.html
  4. Tutaj poradnik i outfit do strategii bohatera tematu: https://pl-pl.facebook.com/kiepscy/videos/ksionże/1175889149270294/
  5. W obszar badań trzeba dodać: hrabiapill, ewentualnie: aristocratpill. 😮
  6. ...na tyle, na ile pozwalało obowiązujące prawo. Słyszeliście o tym kiedyś? Bo ostatnio przypadkowo natknąłem się na informację w tym temacie i byłem zaskoczony heh. Na wikipedii piszą tak: Burmistrz Kamienia Pomorskiego W maju 1990 został burmistrzem Kamienia Pomorskiego, którego budżet w tym czasie był w bardzo złym stanie, a zadłużenie miasta wynosiło 40% planowanego budżetu. W trakcie swojego urzędowania dążył do stworzenia tzw. „gminy minimum”, wprowadzając wiele liberalnych reform, np.: zmniejszenie biurokracji (zredukowano z 57 do 27 liczbę urzędników w Urzędzie Gminy); obniżenie wszystkich podatków i opłat lokalnych na tyle, na ile pozwalało prawo (w tym czasie były one najniższe w Polsce – ok. 10–15% stawki maksymalnej ministra finansów) – m.in. gmina zrezygnowała z podatku od spadków i darowizn; nielimitowanie ilości koncesji na alkohole i przyznawanie ich za jedną minimalną opłatą na 50 lat, dzięki czemu m.in. zwiększyła się ilość pobieranych koncesji, spadły koszty prowadzenia działalności sprzedającej alkohol, zniknęły: warunki do korupcji, zjawisko melin, zagrożenia porządku i czystości poprzez gromadzenie się nietrzeźwych. Wbrew zapowiedziom niektórych polityków, spożycie alkoholu w gminie nie wzrosło[3]; zaprzestanie finansowania z budżetu gminy prywatnych zainteresowań i hobby wolnego człowieka, np. budowę i utrzymanie obiektów sportowych i działaczy sportowych czy kulturalnych; zaprzestanie budowy mieszkań komunalnych i wyprzedaż dotychczasowych za 5% wartości[4][5]; sprywatyzowanie dzierżawionych dotychczas lokali użytkowych (sklepów, magazynów itd.) w akcji zwanej „Kontrowanie Hilarego Minca”, sprzedając je dotychczasowym pracownikom po wycenie biegłego na 10 rat rocznych. Pieniądze podatników z budżetu gminnego były przeznaczane na cele jego zdaniem służące wszystkim mieszkańcom i tam, gdzie w tym czasie nie było możliwości działania wolnego rynku, czyli np.: rozbudowa infrastruktury (ujęć wody, oczyszczalni ścieków, wodociągów, kanalizacji, budowa dróg, trafostacji, mostów itd.), na oświetlenie i sprzątnie ulic itd. W tym czasie gmina znacząco zwiększyła odsetek budżetu miasta przeznaczany na inwestycje do 55% (w Polsce współczynnik ten wynosił średnio 19,2%[6]) i mimo znaczącego obniżenia podatków i opłat lokalnych budżet gminy był wykonywany z nadwyżką budżetową, a w momencie zakończenia jego zarządzania miasto posiadało nadwyżkę budżetową w wysokości 70% planowanego budżetu. Gmina w tym czasie osiągnęła najwyższy wskaźnik rozwoju gospodarczego w województwie[2][7][8]. Stefan Oleszczuk podczas II Kongresu Nowej Prawicy Sala Kongresowa, Warszawa 23 marca 2014 r. Zmiany dokonywane przez Stefana Oleszczuka były podawane jako wzór budowy wolnościowej gminy w Polsce oraz za granicą m.in. w Europie Zachodniej[9], USA[10], Kanadzie, Australii[11] czy w Indiach. O wolnościowym casusie Kamienia Pomorskiego napisano prace magisterskie i doktorancką. ////////////////////////////////////////////////////////////////////////// Jak macie jakieś lepsze źródła niż powyższe, to zalinkujcie.
  7. Kłamstwem jest, że Poroszenko wtedy przeprosił. Faktycznie, był pod pomnikiem, zapalił znicz i złożył kwiaty, natomiast żadne przeprosiny i uznanie winy ze strony UKR nie padło. Dwa lata wcześniej Poroszenko zwracał sie do polaków słowami:"wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Tam także nie było przeprosin, tylko fałszywy symetryzm. Natomiast w tym roku Poroszence zdarzyło się wychwalać publicznie nazi ścierwo Szuchewycza, oraz zobowiązać się do odbudowania jego muzeum zbombardowanego przez RUS. Wnioski niech sobie każdy sam wyciągnie. 😊 Oczywiście w tym konflikcie jestem za UKR, ale nie przepadam za tym państwem m.in. z w/w powodów heh.
  8. Dobre są te przeróbki muzyczne z generatora AI.
  9. @Strusprawa1 Słyszałeś kiedyś te odsłonę kelthuza? Nie znałem tego wcześniej i mam lekki dysonans poznawczy. Syjonistyczny rap z ostatnich lat, vs te powyższe kawałki. 😊
  10. Youtubowy moralizator Krzysztof Gonciarz po tym jak jakaś typiara napisała mu, że obciągnęła mu za mefedron, podsumował to słowami "zwycięstwo moralne i gała xd". Porażające jest, jak niektórzy ludzie w necie, nie dość, że nie strzegą swojej prywatności, to jeszcze publicznie piszą o rzeczach, które człowiek z minimalnym instynktem samozachowawczym zachowałby dla siebie, lub rozmawiał tylko ze znajomymi osobami, w taki sposób, żeby to sięn nigdzie nie zarchiwizowało heh. Przejrzałem jej tt i to raczej nie był bait.
  11. https://www.pap.pl/aktualnosci/brad-pitt-wygral-w-sadzie-z-angelina-jolie-ale-nie-koniec-ich-wojny-o-francuska-winnice
  12. Tak się zastanawiam, że może to habituacja, bo kobiety średnio raczej częściej dostają coś bez okazji heh. Od zaznaczonego momentu kilkanaście sekund, jak kśek reagował na paczki w okolicach 2017 roku: [od 10'30'' standardowa dwubiegunówka u konona i od płaczu do radości na widok butelki wódki] Parę lat później, nawet jak dostawał sprzęty za czterocyfrowe kwoty, to traktował to jako obowiązek widzów, jak dziękował to z łaski, a jedzenie dobrej jakości które hurtowo wysyłali ludzie, gniło często nawet niewyjęte z toreb heh. Nie śledzę patostreamów za bardzo od dawna, ale czytałem, że na raszei gdzie ktoś zrobił źródło do zarabiania z dwóch pijoków, widzowie zaczęli spamować alkoholem i jedzeniem opłaconym z dowozem, to jeden z tych pijoków na początku za wszystko był wdzięczny, a później wybrzydzał na wizji i miał pretensję, że musi wstawać do drzwi wejściowych i odbierać rzeczy od kuriera, a to duży wysiłek. 😊 Sorry, jak trochę się nie wstrzeliłem w temat, ale takie luźne skojarzenie mnie naszło. Generalnie jak ktoś regularnie coś dostaje bez większego wysiłku, to szybko się przyzwyczaja, wdzięczność spada i taka osoba uważa, że jej się należy. Nie wszyscy tak mają, część ludzi jednak zachowuje przyzwoitość, ale roszczeniowość jest nierzadka heh.
  13. Wielka nieśmiertelna przyjaźń się kończy, gdy transfer dóbr i korzyści nie jest jednostronny, lub pojawia się cokolwiek nieopłacalnego dla UKR. 😊 Ukraińcy coraz mniej lubią Polaków. Sondaż pokazuje prosty powód Dodano: dzisiaj 17:31 Flagi Polski i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Darek Delmanowicz Ukraińców zapytano o ich stosunek do obcych państw. Polska zanotowała poważny spadek odsetka pozytywnych ocen. Jako powód respondenci wskazali blokadę granicy. Centrum Razumkowa przeprowadziło badanie, w ramach którego sprawdzono stosunek Ukraińców do obcych krajów. W raporcie końcowym wskazano, że większość respondentów wyraża pozytywny stosunek do Kanady (93 proc.), Łotwy (93 proc.), Wielkiej Brytanii (92 proc.), Litwy (92 proc.), Francji (92 proc.), Estonii (91 proc.). Wysoki odsetek zanotowano także w przypadku Niemiec (90 proc.), Czech (89 proc.), Holandii (87,5 proc.), USA (80 proc.), Mołdawii (77 proc.), Rumunii (70 proc.), Słowacji (70 proc.) i Turcji (68 proc.). Co ciekawe, Polska zanotowała w rankingu poważny spadek. Tylko 58 proc. Ukraińców wyraża się obecnie pozytywnie o naszym kraju. Jeszcze w badaniu z lutego tego roku, 79 proc. Ukraińców uznawało nasz kraj za przyjazny. Dla porównania – w roku 2023 odsetek pozytywnych opinii na temat Polski wynosił aż 94 proc. Najwięcej negatywnych ocen (63 proc.) zebrały (w badaniu nie uwzględniono, z oczywistych powodów, Białorusi i Rosji) Węgry.
  14. Obejrzałem część właśnie. Dużo spekulacji, na które nie ma dowodów [np domysły, że w coli są do dziś liście koki itd], także średnio oceniam ten dokument póki co. Ale to nie zmienia faktu, że coli nie piję w dalszym ciągu, oprócz tego od lutego zeszłego roku najpierw zacząłem ograniczać energetyki, a od ~4,5 miesiąca nie wypiłem nawet jednego. Przerzuciłem się na muszyniankę. 😊
  15. Skoro akcja gry jest umieszczona w futurystycznym ZSRR, wysyłanie danych osobowych do FSB (neo KGB) to dodatkowa immersja dla gracza. 😊
  16. Śmiechu warte. Po tej sytuacji z zabitym Polakiem w Izraelu, PL powinna w pierwszej kolejności wywalić tego pseudo ambasadora Jakowa Liwne, a w sytuacji gdy Izrael nie wypłaci rodzinie zmarłego odszkodowania i nie przeprosi, a można bezpiecznie założyć, że tego nie zrobi, należy zawiesić z nimi relacje dyplomatyczne. A oni jeszcze chcą ich wspierać teraz, kabaret heh. I mówię to jako osoba, która popiera prawo izraela do istnienia i do obrony, co nie znaczy, że akceptuję wszystko co robią, a Netanjahu już dawno powinien ustąpić z polityki, ale eskalacja konfliktu jest mu na rękę.
  17. https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/rynki-rolne/zboza/34759-chiny-nie-chca-kukurydzy-z-ukrainy-wspieraja-swoich-rolnikow Chiny nie chcą kukurydzy z Ukrainy. Wspierają swoich rolników 13 kwiecień 2024 09:50 Chińscy importerzy odmówili już przyjęcia 4-5 partii ukraińskiej kukurydzy, które wcześniej były zarezerwowane na dostawę w okresie od kwietnia do czerwca. Odmowy dostaw notowane są od dwóch tygodni. - Anulowanie następuje po tym, jak chińscy celnicy poprosili handlowców o ograniczenie dostaw zagranicznej kukurydzy do stref celnych, aby zmniejszyć krajową nadpodaż i wesprzeć ceny dla rolników przed sezonem siewów – czytamy w artykule Bloomberga. Odmowa importu z Ukrainy może uderzyć w ceny światowe, które już znajdują się pod presją po rekordowych zbiorach w USA i Brazylii. W marcowym raporcie eksperci USDA pozostawili swoje prognozy dla Chin bez zmian: zbiory kukurydzy — 288,84 mln ton, import – 23 mln ton, końcowe zapasy – 211,86 mln ton.
  18. @krzy_siek To co wrzuciłeś trochę mnie przerosło jak wcześniej słuchałem, ale w temacie szkolna, opera AI to ten wiersz oryginalnie wykonywany przez prof tomasza mega wyszedł heh:
  19. „Najważniejsze w życiu to dobrze wybrać sobie rodziców” – tym cytatem z Oscara Wilde'a Jan Kulczyk, syn Ryszarda, odpowiedział kiedyś dziennikarzowi na pytanie w stylu „Jak zostać miliarderem?” 😊
  20. Sienkiewicz w "Bez dogmatu": Drugim powodem niechęci do wyjazdu są dla mnie zamiary ciotki. Naturalnie, że chodzi jej o to, by mnie ożenić. Nie wiem, czy ciotka ma coś upatrzonego; dałby Bóg, żeby nie miała, ale z zamiarami nawet się nie ukrywa. «Że o taką partyę, jaką ty jesteś (pisze mi) rozpocznie się zaraz wojna białych i czerwonych róż, to łatwo przewidzieć». Ależ ja jestem zmęczony, nie chcę być powodem żadnej wojny, a zwłaszcza nie chcę, jak Henryk VII-my, kończyć wojny róż małżeństwem. Z drugiej strony — oczywiście, ciotce nie mogę tego powiedzieć, ale sam przed sobą mogę zeznać: oto nie lubię Polek. Mam lat trzydzieści pięć; miałem, jak każdy człowiek, który dużo żył, rozmaite uczuciowe przygody w życiu, spotykałem i Polki — i z tych przygód, z tych zetknięć, wyniosłem wrażenie, że to są najtrudniejsze i najbardziej męczące kobiety w świecie. Nie wiem, czy są cnotliwsze, na ogół, od Francuzek lub Włoszek; wiem to tylko, że są o wiele patetyczniejsze. Zimno mi się robi, gdy o tem pomyślę. Bo rozumiem elegię nad stłuczonym dzbankiem, gdy po raz pierwszy ujrzy się u stóp skorupy; ale deklamować tę elegię z równym patosem nad wielokrotnie drutowanym dzbankiem, to, doprawdy, zakrawa na operetkę. Miła rola «czułego słuchacza», któremu przyzwoitość nakazuje brać to na seryo! Dziwne, fantastyczne kobiety, o płonących głowach, a rybim temperamencie! W uczuciach ich niema nietylko wesołości, ale i prostoty. Kochają się one w formach uczucia, mniej dbając o treść wewnętrzną. Z tego powodu nie potrafisz nigdy Polki obrachować. Z Francuzką, z Włoszką, jeśliś logicznie ułożył premissy, możesz być mniej więcej pewien swojego «ergo». Z Polką bynajmniej! Ktoś powiedział, że jeśli się mężczyzna myli, to mówi, że dwa razy dwa jest pięć — i błąd może być sprostowany — kobieta zaś, myląc się, twierdzi, że dwa razy dwa jest lampa, i wtedy choć głową o mur bij. Otóż przedewszystkiem w logice Polek może wypaść, że dwa razy dwa nie jest cztery, ale lampa, miłość, nienawiść, kot, łzy, obowiązki, wróbel, pogarda — zgoła nic nie potrafisz przewidzieć, niczego obrachować, przeciw niczemu się ubezpieczyć. Być zresztą może, iż z powodu tych wszystkich wilczych dołów, cnota Polek lepiej jest ubezpieczoną, niż innych kobiet, choćby dlatego, że oblegający nuży się śmiertelnie. Com jednak zauważył i czego nie mogę im darować, to tego, że te wilcze doły, palisady, pastki, ta zaciekłość obrony, wszystko to nietyle obrachowane jest na ostateczne odpędzenie przeciwnika, ile na wyzyskanie wzruszeń walki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.