Skocz do zawartości

Tomkowski

Starszy Użytkownik
  • Postów

    299
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tomkowski

  1. A w sumie to wytrzymałości . Jak można każdego miesiąca krwawić przez kilka dni i nie umrzeć ?
  2. Kiedyś gdzieś wyczytałem, zrobili jakąś ankietę czy coś w tym stylu. Zapytali pewną określoną grupę ludzi o to kim by się chcieli urodzić ponownie jak by była taka możliwość. Zdecydowana przewaga odpowiedzi była w stylu : kobietą, a najlepiej jeszcze atrakcyjną kobietą. I tyle w temacie.
  3. Tutaj macie legendę. Jak prowadził doping to kibole byli bardziej zmęczeni niż piłkarze na murawie. Potrafił sam na kilkunastu chłopa uderzyć.
  4. Miałem podobną sytuację. Mieliśmy labradora przez 12 lat. Wiadomo, żywiołowa rasa mocno przywiązująca się do właściciela, wiele radości wniósł do naszego życia. Niestety pod koniec miał problem z chodzeniem, tylne nogi mu się uginały i zakładaliśmy mu już pieluchy. Ciężko było się z tym pogodzić wiedząc że to powolny koniec. Rodzice podjęli decyzję o uśpieniu co później niejednokrotnie wypominałem. Dźwiganie takiego 35 kg psa po piętrach codziennie też nie należało do przyjemności. Mógł jeszcze żyć ale co to by było za życie dla takiej wybieganej potrzebującej dużo ruchu rasy. Pamiętam że po śmierci babci i dziadka nie uroniłem łzy a jak go zakopywałem w dole to wyłem jak bóbr jeszcze przez pół dnia. Dobrze zrobiłeś że skróciłeś cierpienia pupila bo najgorzej jakby męczył się i błagalnie na ciebie patrzył swoimi ślepkami. Wiem że to trudny temat. Niech biega za tęczowym mostem z innymi kumplami.
  5. Borykam się od 3 lat z nawracającą silną depresją. Nie sądziłem że takiego wesołego człeka jak ja może dopaść a jednak. Nie raz dałem najbliższym do zrozumienia że mam w planach ich opuścić. Wahania nastroju mam jak kobietka w czasie ciotki itp. Z jednej strony samobójstwo to podobno akt tchórzostwa a paradoksalnie trzeba się zdobyć jednak na odwagę żeby to zrobić. Jednak czy nie lepiej : "Nawet jeśli już wszyscy w ciebie zwątpili pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej Życie to nie zawsze droga, na niej róże" "Już wyrok wydali, wyrok wykonali, żywcem pogrzebali, mnie to wali Na fali, skurwysyny Co? Kpiny? To nowiny! Czyżby zrzedły wam miny?"
  6. @Stefan Batory Absolutnie pisząc o tym nie miałem zamiaru robić aluzji itp. Jestem dumny że dziadek był rolnikiem. Pozostają tylko wspomnienia wakacji, świąt i żniw na wsi. Eh to były czasy.
  7. Mam coś do powiedzenia w tym temacie z racji tego że mam korzenie "chłopskie" że się tak wyrażę he he he. Mój wuja który został na gospodarce, ponad 20 lat temu swojej narzeczonej powiedział krótko i na temat że to jest jego życie i szuka takiej która będzie go w tym wspierać i mu pomagać. No i są szczęśliwym małżeństwem z trzema córami na pokładzie. Świetnie się uzupełniają, kochają i są szczęśliwi. Szczegół tylko taki że ona też pochodziła z gospodarki ?. Inne wychowanie, szacunek do pieniądza i siebie przede wszystkim. Wiadomo że zdarzają się wyjątki od reguły ale współczesnym księżniczką nie w smak swojskie zapachy, obowiązki i babranie się w gnoju. Świetnym przykładem jest program gdzie rolnicy szukają sobie kandydatki na żonę i tam doskonale widać jakie polskie kobitki są zaburzone i złe jak nie dostają tego co chcą itp. Wiedzą że jadą do rolnika na gospodarstwo a jak przychodzi trochę się wysilić to odpadają. Zresztą na tyle edycji ile par się skojarzyło i z tego coś wyszło ? Pewnie na palcach jednej dłoni policzycie. Zgłaszają się do programu żeby się wylansować i być rozpoznawalnym a potem u siebie w mieścinie usłyszą "a to pani była w tym programie ?" Tak panowie, to nie to pokolenie kobiet co nasze babcie i prababcie co potrafiły z dziadzią być i 70 lat w pożyciu małżeńskim. Tak przy okazji rolnicy to teraz łebscy ludzie z głową na karku bardziej niż nie jeden miastowy a sprzęty mają tak wypasione że momentami czaszka dymi.
  8. @Amperka @Hatmehit Potwierdzam. Skorpion to niezły narwaniec ? Wyjątkowy znak.
  9. No to zazdroszczę budżetu. Na twoim miejscu posłuchałbym braci i zainwestował tylko część sumy na autko przednionapędowe, mało awaryjne i z małym apetytem na paliwo. Może jakiś japoniec itp. Napęd na tył ma to do siebie że potrafi zarzucić na zakręcie a wtedy umiejętności kierowcy decydują jak sprawa potoczy się dalej. Tak przy okazji to wracają wspomnienia z przed ponad 15 lat kiedy miałem obsesję na punkcie kompaktowej trójki. Gdyby było mnie stać to na pewno silnik 2.3 lub 2.5. Pooglądajcie sobie wypadki na słynnym torze gdzie jest wiele aut z tylnym napędem.
  10. @maroon Jak by mi tak powiedziała jakaś nowobogacka lampucera to Bóg mi świadkiem żebym bez względu na konsekwencję stracił panowanie nad sobą. Podziwiam opanowanie niektórych z was. @Carl93m A to nie raz próbowałem obmyślać jak by dojechać takich nowobogackich chamów i co bym im zrobił jakby doszło do konfrontacji. Najgorsze jest to że ta "specjalna kasta" często ma znajomości, układy i mogą cie zniszczyć "pławnie". Jak trafisz na patoli to nie dość że cie obiją to jeszcze nie daj Boże mogą ci coś z domem zrobić. Ładnych parę lat temu zadarłem z jednym bananowcem z osiedla i jego kumplami patusami i dzięki temu że załagodziłem później sytuację rozmową obyło się bez dymu. Znaliśmy się ogólnie z widzenia. Miał braciszka ważniaka pracującego w jakiejś znanej kancelarii adwokackiej i koleżków z bojówki chuligańskiej. Czuję naprawdę ogromną niemoc. Chętnie bym rozwiązywał problemy bez owijania w bawełnę po "meksykańsku" ale już bym gnił w kiciu. Teraz nie ma się co dziwić jak ktoś np na ulicy wysiądzie z drogiego luksusowego auta i podbija do ciebie z tekstem typu " Ej kurwa frajerze zajebać ci ? Wiesz kurwa kim jestem ? Czuję lęk o przyszłość i ogólnie odrazę do ludzi. Strach pomyśleć co wyrośnie z tych Brajanków i Dżesik które już teraz rzucają ku i chu a rodzice nawet palcami nie kiwną przekonani o ich niewinności. Kilkunastoletnie smarkule chodzą z odkrytymi pępkami i obcisłymi stanikami. Dzisiaj jak wyszedłem po dłuższym czasie z psinką na spacer to demony od razu powracają. Gdzie nie spojrzę to wszystko co mnie doprowadza do furii jak w tym temacie o zjebaniu tego kraju. Szpan, lans, sebiksy mają po kilka luksusowych aut i skutery wodne na podwórku a ja ponad 2,5 roku bezrobocie i nic nie zapowiada zmiany na lepsze.
  11. Podobnie jak autor mam identyczne spostrzeżenia. To co widzę i o czym się słyszy na co dzień odbiera wszelkie chęci do wszystkiego. Od ponad 20 lat mieszkam na cudownym osiedlu gdzie przekrój społeczny w mojej opinii kreuje się tak. Klasyczna patologia : cwaniactwo, kombinatorstwo, złodziejstwo tzw stara gwardia osiedlowa gdzie tylko spróbuj zwrócić uwagę to wylatujesz na butach i nożach, bezkarne bydło. Dużo "zakładów blacharskich" czyt. dziupli. Szczyt ambicji życiowych to zaparkowane pod lepianką A8, 760 albo S500. Partner życiowy to najlepiej panienka z klubu go go albo misiu miejscowy luj w klimacie pit bull i sterydy. Oczywiście znajdą się też skromni i normalni nie wadzący nikomu. O cygano romach to lepiej nie mówić bo wiadomo są bezkarni, głośni, olewają wszelkie zasady i w razie spiny cała rodzina wyskakuje z tasakami na ciebie. Następni to jeszcze ujdą bo to średniacy wiodący albo próbujący wieść spokojne życie z dala od tego całego syfu. Pielęgnują swoje ogródki i domy a ich pociechy wesoło biegają dookoła. Najgorsza ekipa to wiadomo nowobogaccy albo pozerzy. Tylko z 3 wyjątkami się spotkałem gdzie można z pancią albo jaśnie panem kulturalnie porozmawiać. Reszta to nadęte buce w tych swoich wypasionych autach na kredycie albo leasingu, w wielkich domach którzy wdeptali by cię w ziemię bez żadnych skrupułów. Nie masz prawa na nich patrzeć ani się odzywać a najlepiej jak byście nie oddychali tym samym powietrzem. Janusze i Grażyny, podstarzałe fagasy impotenci i nabotoksowane zniszczone od solarium usunięte zmarszczki w drogiej biżuterii wyprowadzające swoje yorki żeby ci obsrały trawnik przed domem. Bananowych Oskarków i Julek też jest na pęczki. Piszą smsy albo sprawdzają insta prowadząc swoje Mini Coopery itp. Bezczelna młodzież jak ktoś wyżej zauważył musi się wpasować w towarzystwo chamskim błaznowaniem, drogimi ciuchami, tatuażami itp. Tworzą swoje własne społeczności. Wszechobecne chamstwo i grubiaństwo. Róbta co chceta. Skromni, uczciwy i dobrzy ludzie naprawdę są skazani na porażkę w tym świecie. I ja się panowie pytam jak k.... do tego doszło i co się stało ? Dlaczego coraz częściej jeden drugiemu wilkiem ? Ponad 40 lat komuny, kompleksy od stuleci i głupia duma narodowa ? Jestem załamany i coraz częściej myślę o "wyjęciu wtyczki " z kontaktu. Tutaj za ładnych parę lat moim zdaniem będzie jak w fawelach. Chociaż spieprzyłem sobie życie to bardzo się cieszę że nie jestem w żadnym chorym toksycznym związku, brak dzieci, kredytów, podziału majątku, nie jestem rogaczem ani rozwodnikiem. Tylko tutaj upatruję swoje zwycięstwo. Dużo zdrowia panowie i pozdrawiam.
  12. @Turop O niczym innym nie marzę jak wyprowadzka z tego "lotu nad kukułczym gniazdem", jednak jest to nie możliwe na chwilę obecną. Ja już naprawdę nie chcę się z nimi kłócić. Każdy ponosi winę ja oczywiście też. Dziadkowie też się przyczynili, ale niech im ziemia lekką będzie. Niestety życie w strefie komfortu i brak ryzykowania doprowadziło mnie do miejsca w którym teraz się znajduję. Braciszek narcyz i egocentryk też tyle krwi napsuł że szkoda gadać.
  13. @Turop Żebym ja to wiedział panie. A powinno się mieć jasno określone plany. Wielu na tym forum dobrze mi radziło i dzieliło się poradami, wiem że najgorsze jest użalanie się nad sobą, jednak na chwilę obecną śmiało mogę się określić mianem : przegryw ☠️. To nie życie to wegetacja. Nie mam motywacji kompletnie do niczego, absolutnie ! Wszystko u mnie na zasadzie jutro zrobię i wiadomo jak to wychodzi. Złe nawyki powróciły typu : jedzenie po 18:00, chlanie kawy na umór (jednego dnia wypiłem chyba jednorazowo z 8 espresso i o dziwo nie zszedłem) , itp. Z rodzicami dyskusja nie ma sensu. Każdy odbija piłeczkę i nie przyzna się do błędów. Ja też w złości mówię rzeczy które ich krzywdzą, ale jak ktoś mi już to radził : rodziców zostawić w spokoju. Nie wiem jak ja dalej ujadę. Każdy dzień to męczarnia.
  14. Po 10 latach "przygód" z psychiatrami i psychologami powiem tobie że to jedno wielkie pier...... w bambus. Jak wspominam pierwszą panią psycholog na NFZ to mnie skręca. Od dwóch i pół miesiąca jestem znowu na lekach i organizm jest rozstrojony jak nigdy i jak zawsze. Nawet ćwiczyć się nie chce. Lepsza "opieka" i podejście psychologów była jak wiadomo prywatnie ale ja jakoś nigdy nie wierzyłem w tą ich psychologiczną papkę no i kasę pożerało niemałą. Usłyszałem kiedyś taki tekst od kumpla że psycholodzy i terapeuci to ci wszyscy co się na psychiatrię nie dostali. Możliwe że coś w tym prawdy jest. Wróciłem po 3 miesiącach nieobecności na forum (obserwowałem je tylko) i jestem na chwilę obecną tak już wykończony i bezradny jak nigdy przedtem. Atmosfera domowa nie do opisania. Pracy jak nie było mimo starań tak nie ma i teraz. Jeszcze pandemia dała mi mocno do zrozumienia że mogę sobie pomarzyć z tak gównianą pozycją społeczną i wykształceniem. Napady gniewu, zmienny nastrój, myśli samobójcze itp. Przez ten czas zdążyłem już nasłuchać się tylu obelg od ojca że nie raz miałem ochotę w nerwach wbić sobie nóż kuchenny w klatę. Najbardziej co mnie zabolało to tekst "Nie powinieneś w ogóle zabierać głosu bo ty nic nie wnosisz do tego społeczeństwa" ☹️? Jedyny plus że schudłem przez ostatnie ponad 1,5 roku 19 kg i odnowiłem kontakt z pewnym znajomym, niesamowicie życiowo ogarniętym facetem który zawsze wiedział czego chciał w życiu i szedł pod prąd. Mieszka teraz w stolicy i po mimo wielu przeciwności losu daje radę jak nikt inny z moich "znajomych" którzy tylko się porównywali i ściągali mnie w dół. Znajomy dzwoni do mnie co weekend i podtrzymuje mnie na duchu dając nadzieję wizją współpracy/pracy (po odpowiednim przeszkoleniu) ale dopiero za co najmniej 3 lub 4 lata. Nie wiem czy nawet wtedy będę jeszcze. Eh, wyjdzie na to że znowu dołuję ale taka rzeczywistość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.