Skocz do zawartości

Lupus

Użytkownik
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lupus

  1. Nie mamy wspólnego konta, każdy ma swoje, ale mamy też wspólność majątkowa...wiem,że źle zrobiłem. Podszedłem do tego, trochę ambicjonalnie i nie zgodziłem się na rozdzielność na etapie ślubu. Poza tym...nie wiem, czy rozdzielność mnie uchroni przed ewentualnymi konsekwencjami finansowymi, jeśli dalej będziemy chcieli żyć razem...no, bo co? Zamknę lodówkę, jak poprosić, czy mógłbym ogarnąć zakupy, kiedy jej kolej? Albo pojadę sam na wakacje, jak mi powie, że chce jechać gdzieś, gdzie jest taniej? Bardziej chodzi mi o obniżenie naszego poziomu życiu w tym czasie niż o to, że ja stracę swoje pieniądze
  2. Tak, pewnie można z tego dobrze żyć. Ale zaczynać od zera w wieku 45 lat?! Sprawdziłem, miesiąc 1200 zł, przynajmniej w tym roku Studia kosztują jak wyżej, potem są potrzebne jeszcze staże pod okiem patrona i za to też się płaci, oczywiście potem jeszcze za dalsze kształcenie Ona interesuje się tym od wielu lat ( już w liceum), ale wtedy zdecydowała się pójść, jak to określa na bardziej praktyczne studia. W domu dużo ksiazek o psychologii, brała/ bierze udział w jakiś warsztatach, wiem, że też na ochotnika organizuje coś u siebie w robocie, chociaż nie jest to związane z jej obowiązkami. Ale nie spodziewałem się , że będzie chciała koniecznie studiować i to jeszcze w tym wieku...nie podyplomowka, tylko zwykłe studia Pracuje w korpo, ale nie ma nic wspólnego z HR poza tym, że kiedyś zarządzała zespołem. A jak to wygląda od strony prawnej? Czy może ktoś wie, czy mogę coś zrobić? ( oczywiście poza rozwodem 😁)
  3. Bracia, moja kobita oświadczyła mi, że za rok planuje iść na studia. Obecnie ma dobrą pracę ( oczywiście zawsze może być lepiej,ale nigdy nie musiałem się do niczego dokładać, każsy żyje za swoje, oszczędza itd), jakieś opcje awansu, regularne podwyżki. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy usłyszałem o chęci samorealizacji i zostania na starość psycholoszką. I zapaliła mi się czerwona lampka, a mianowicie : primo - koszty tego przedsięwzięcia to jakieś 60 tysięcy za same studia, a potem jeszcze płatne staże, brak zarobków i mozolne budowanie pozycji,.bazy klientów i to grubo po 40-ce Secundo- zastanawiam się, po co to? Szukanie atencji? Próba odmłodzenia się? I trzecie kwestia...może zabrzm to śmiesznie, ale zastanawiam się, może wypowie się ktoś obeznany z tematami prawnymi. Mamy wspólnotę majątkową, czy mogę się nie zgodzić na taki wydatek? Zgodnie z prawem wydaje przecież równiej i moje pieniądze
  4. Tak bracie, ja rozumiem, mnie nie trzeba przekonywać. Ale jestem ciekaw czy to faktycznie nie jest uznawane za zbyt wygórowane - z drugiej strony teściowie mogą powiedzieć : wychowaliśmy, płaciliśmy, wykształciliśmy, pomogliśmy kupić mieszkanie, to teraz czekamy na rewanż, oczekiwaliśmy ,ze się zwróci
  5. Mówisz, że wspieranie powinno dawać radość...ok, ale jeśli moja pani miałaby ich wspierać w ich zachowaniu poziomu życia, to musiałaby oddawać rodzicom niemal wszystko,co wypracuje. Nie oszukujmy się, jest mało osób, dla których 10 tysięcy złotych miesięcznie alimentów to nie jest problem, ba, myślę,że nie tak dużo osób,tyle zarabia. Oczywiście można powiedzieć...to niech wyjedzie zagranicę, żeby przesyłać rodzicom pieniądze, zarobi więcej...kosztem swojego życia, braku dzieci etc. W przypadku teściów nie mam obaw, że pozwą córkę, raczej, że pojawi się na niej duża presją psychiczna
  6. Tak, ale nie chodzi o niedostatek w sensie stricte. Chodzi o sytuację, kiedy rodzice wydają np 20 tysięcy miesięcznie i chcą utrzymać podobny poziom nie pracując, choć emerytury mają 10...czyli spada im poziom życia, czy dzieci powinny to "wyrównać"? Moja pani ostatnio usłyszała taki tekst od matki, niby żartem, w towarzystwie...
  7. Może uznała, że to istotne,żebyś wiedział o terapii dzieciaka, czy wizycie u lekarza, a jednak odebranie dziecka przez chłopa, z którym spędzają i tak ciągle czas w domu nie wydało jej się przełomowe... Szczerze, bracie, nie wiem jakie masz relacje ze swoją eks, czy Ci jakoś zachodzi za skórę, ale jeśli jest ok, to wygląda jak szukanie dziury w całym albo jakiś ukryty żal do byłej
  8. Pewnie, bracie, opisz. Myślę, że ciekawy temat, jak to wygląda w rodzinach. Mam wrażenie, że rodziny często są bardzo toksyczne i dopóki się nie złapie dystansu to się tego nie widzi, dlatego warto znać mechanizmy i widzieć, czego nie robić
  9. Na początku wybaczcie, jeśli wybrałem zła kategorię, ale uznałem, że będzie się to mieścić w Sprawy rodzinne Co sądzicie o pomaganiu finansowym rodzicom na tzw starość? Czy uważacie, że to obowiązek dziecka (dorosłego)? Dla mnie jest oczywiste, że pomaga się w chorobie, niedostatku, ale co uważacie, jeśli rodzice prowadzą życie na wysokim poziomie ( duży dom, bardzo drogi samochód, nietani w eksploatacji, zagraniczne, drogie wakacje) i oczekują wsparcia, które pozwoli im go utrzymać? Czy rodzicom to się należy od dziecka, w które włożyli dużo pieniędzy, czy to jednak przesada? Jestem ciekaw Waszego zdania
  10. To u mnie tak wyszło po pewnym czasie . 3-4 warstwy białej farby na ciemniejsza i po jakimś czasie zaczęło przebijać. Ale nie wiem, z czego to wynika dokładnie
  11. To o niej nie słyszałem, dzięki. A ile razy malowałeś?
  12. @Dworzanin.Herzoga dzięki, tak, oczywiście liczę się z kilkoma warstwami - przechodziłem to już w jednym pokoju i pomimo 3 warstw efekty nie są zadowalające
  13. Panowie, temat banalny, ale nie z mojej bajki, więc bardzo liczę na Waszą pomoc. Szykuje się do samodzielnego odświeżenia mieszkania, które będzie wymagać przemalowania ścian pomalowanych ciemną farbą na biało. Jaką farbę polecacie do tego? Wertuje fora, przewija się nazwa jednej farby, ale mam wrażenie,że to mogą być wpisy reklamowe, więc chętnie się dowiem od Was
  14. Może warto poszukać psychiatry, który jest na czasie z takimi rozwiązaniami i mógłby to kontrolować ? Wiem, że tacy są... Ja sam się nie wypowiem, bo nie mam kompetencji, ale odradzam leczenie na własną rękę
  15. Uff...już myślałem, że tylko mnie trapiły te kwestie. Przyznam, że również nie do końca rozumiem. Nie mniej historia mnie wciągnęła i mam nadzieję, że Brat @Bączek wkrótce zdradzi nam więcej! Też czuje ten wibe! Wyobrażam sobie jak Jaworowicz lata wśród nich z kamerą.
  16. O dokładnie. Lepiej w ogóle sobie nie zawracać głowy jakimiś zemstami, zadrami z przeszłości. Mi szkoda energii - liczy się to co jest i to co może być w przyszłości, perspektywa, to żeby mieć satysfakcjonujące życie i nim żyć. A co mnie dzisiaj obchodzi, co sobie myśli jakiś babon sprzed X lat?
  17. Moi koledzy zazwyczaj mają zryw w dbaniu o siebie, a wkrótce rozwód. Oczywiście to dowód anegdotyczny, ale faceci nie są aż tak różni od babonów pod tym wzgledem
  18. Ja nie wyobrażam sobie, że chciałbym zabić kogoś, dlatego, że nie chce zemną być - czy po zerwaniu, czy w przypadku zdrady. Ale wyobraźcie sobie, że spotykaliście się z babonem, który okazał się niezrównoważony. Idziecie z jakąś nową panią do knajpy w niedzielne popołudnie i ten babon nawet nie strzela, ale robi publicznie sceny, szarpie czy coś takiego, bo Wsz tak "kocha". Serio myślicie wtedy: to moja wina, mogłem się nie spotkać z nową koleżanką/ nie kończyć tego związku?
  19. To trochę słabe sugerowanie, że to jej wina. Wina jest osoby, która zamordowała faceta i popełniła samobójstwo. Nawet, jeśli przyjmie się ,że wersja, że narzeczony się dowiedział o zdradzie jest prawdziwa, to jednak reakcja jest nieadekwatna. Ktoś zdradza, to next, nie morduje się z tego powodu ludzi.
  20. Jestem przekonany, że to kreacja. Początkowo rozważałem, czy to faktycznie jest ktoś z problemami, ale po jakiś wstawkach w innych tematach - 100% troll. Ale trafia w mój gust 😁 Co na czacie- nie wiem, bo mnie tam nie ma
  21. A mnie czasem bawią jego komentarze. Jednak żyję w przekonaniu, że troll / żartowniś
  22. Prawda jest taka,że jak wujek sam nie widzi potrzeby skończenia z piciem,to nic nie zrobisz. Nie stawiaj też siebie w roli zbawcy ... Biegunki alkoholowe? Może trzustka nie daje rady albo żołądek ? Co do pracodawcy ... Piszesz, że wuj otrzymał propozycję innej pracy. Ok, fajnie, a myślisz, że ja utrzyma? Ze da radę nie pić w niej, żeby nie wylecieć?
  23. Jak to co? Napije się balsamu i zaklei Hiv-a
  24. Większość ludzi nie ma w swoim najbliższym środowisku takich ludzi i nie ma w tym nic złego, po prostu większość ludzi jest przeciętna, żyje zgodnie z bezpiecznymi schematami i to jest dla nich ok, nic w tym złego i często faktycznie nie mają do czynienia z 50- latkami obleganymi przez 20-latki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.