Skocz do zawartości

Lupus

Użytkownik
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lupus

  1. Dziś Prima Aprillis Panowie dziękuję za odpowiedzi, choć dyskusja poszła w trochę inną stronę niż bym osobiście chciał 😉 Tak, wiem, że rodzina się może rozpaść, że baby są złe i wyrachowane, a moja się zaraz puści z sąsiadem, bo musi mieć zaraz bobo, bo tak jej koleżanki mówią. Będę wdzięczny, kiedy wypowiedzą się Bracia, którzy świadomie podjęli decyzję o potomstwie i jakie myśli wtedy mieli. I dodam, że nie chodzi mi o sprawę partnerki, tylko nas samych .
  2. @PyrMen@antyrefleks dzięki za odpowiedzi, może źle się wyraziłem, co do samego pytania, czy mieliście wątpliwości. Bardziej mi chodzi o to, że chciałbym mieć dzieci kiedyś, sam nie mam na to planu i nie wiem, kiedy. Więc chodzi mi o wątpliwości co do czasu - że to jest ten moment . Oboje jesteśmy po 30-ce, ona starsza ode mnie. Nie jesteśmy małżeństwem. Pani powiedziała,że potrzebuje porozmawiać ze mną na ten temat i wyszły oba. Nie naciska, podjęła rozmowę, że musi myśleć i o tym, bo ma ograniczony czas. Wiem, że wielu braci ma negatywny stosunek do instytucji małżeństwa, ja jednak myślę,że dobra umowa ślubna i nie jest źle. Oboje pochodzimy z tradycyjnych rodzin, w których tzw nieślubne dzieci się nie rodziły, więc raczej jeśli dzieci to wcześniej ślub.
  3. Bracia, moja pani zebrała się na rozmowę o planach związanych z dziećmi. Oświadczyła mi, że mieć i zegar tyka - tak w skrócie. Ja nie czuje się gotowy na to. Chcę mieć swoje " stadko", ale nie wiem, czy w tym momencie. Nie wiem tez, czy za 10 lat nie będę myślał tak samo. Panowie, co sprawiło,że zdecydowaliście się na potomstwo? Pytam Braci, którzy świadomie podjęli decyzję, że będą mieć dzieci, z tą kobietą, z którą mają i w tym momencie. Mieliście dużo wątpliwości? Co je rozwiało?
  4. Bracie, moim zdaniem to poważna ingerencja, łamanie kości ( złamane kości są zawsze słabsze niż te,które nie były złamane ). Rozumiem ludzi z deformacjami, którzy poddają się takim zabiegom, ale dla wyglądu-nie i uważam, że to próżność, żeby się okaleczać dla wyglądu, ryzykować swoim zdrowiem ( każda operacja niesie za sobą różne ryzyka) Jeśli brakuje nam pewności siebie, to warto popracować nad mindsetem.
  5. Bracie, dobrze,że się nie skończyło zawałem albo wylewem. Taka moc, podziwiam! Powiesz więcej ,jak udało Ci się osiągnąć taka intensywność? Napisałeś co nieco, ale to tak aż tak zadziałało ?
  6. @Krugerranda myślałeś jaki byś był, gdybyś miał silne przeświadczenie, że nic nie osiągnąłeś - takie subiektywne, ale też obiektywnie byś przechlapał swoje życie, a z jakiegoś powodu nie widziałbyś dla siebie możliwości zmian?
  7. Bracia, trochę się offtop zrobił z USA, ale też stracę swoje trzy grosze.Zastanawia mnie, czemu ludzie pozwalają sobie wmówić, że szkolnictwo wyższe w USA stoi na bardzo wysokim poziomie. To prawda,że ten wielki kraj ma sporo uczelni, które są w czołówce światowych uczelni, ale w USA jest też mnóstwo uczelni, przy których nasze polskie reprezentują wysoki poziom. Brat @GriTo ma rację pisząc o biednych ludziach w USA i problemach z opieką medyczną. Mam wrażenie,że wiele osób ulega złudzeniu, że w USA żyje się dobrze, kiedy jest to kraj ogromnego rozwarstwienia społecznego, choć USA bardzo dbają o swój wizerunek kreując go np w filmach, którymi nas karmią.
  8. Moim zdaniem osoby, które mają bałagan w głowie ciągnie do takich samych ludzi, a jak się "posprząta" to się nagle okazuje, że wokół nie ma tych zaburzonych.
  9. Moja pani gotuje na co dzień i bardzo lubi. Dziś zrobiła krewetki z czosnkiem i chilli, domowe kimchi i świeży domowy chleb. W ogóle nie kupujemy pieczywa i kiszonej, wszystko robi sama. Często jemy pieczone albo duszone mięso. Ona ma jakieś swoje zasady, co do tego, co jemy, ale ja się tym szczególnie nie interesuje.
  10. Moja pani nie wychodzi, bo nie chce, ale nie wyobrażam sobie, że jej nie pozwalam - to w końcu dorosły człowiek i robi, co uważa za stosowne. Wybrałem sobie taką partnerkę, której nie urywa się film co weekend. Z taką kobietą bym się nie związał. Ale też podpisze się pod tym,co napisał brat @Wolverine1993 - ja wychodzę z kolegami na tzw miasto i też widuje sporo przyzwoicie zachowujących się ludzi.
  11. Dokładnie, jak Brat wyżej pisze - to jakieś trolle, które się żywią atencją i wywoływaniem zamieszania
  12. @absolutarianinzałozę się,że byłeś na randce. Niektórzy rozdmuchują to do rozmiarów niezwykłego spotkania z niezapomnianą atmosferą, a przecież można tak nazwać i zwykłą kawę, obiad czy spacer @manygguh Bracie, nigdy nie wiesz na 100% jakie są czyjeś intencje. Jest różnica pomiędzy byciem naiwnym a obsesyjnym podejrzewanem każdej panny, z którą się umawiasz, że jest drapieżnikiem, który chce wyrwać od Ciebie kilka złotych za piwo czy kawę. I jednego i drugiego nie polecam.
  13. Panowie, ja chyba już jestem staroświecki, bo jeśli nie mieszkają razem, a pani bywa i Brat oczekuje,że będzie ją kasować za nocleg, to dla mnie to jednak trochę dziwne. Nie prowadzę hotelu, a bywa u mnie, bo i ja mam na to ochotę. Jeśli bywa u mnie często i robi zakupy to jest już dla mnie w porządku. Jakbym nie chciał,żeby pani się pojawiała tak często to bym jej to powiedział. A jakby mi pasowała i podjąłbym decyzję o wspólnym mieszkaniu to koszty na pół i to oczywiste (ale nie rata, bo spłacam swoje, a nie spłacamy nasze) W sytuacji, kiedy mnie odwiedza trudno mi sobie wyobrazić, że zaznaczam w Excelu,a potem wyliczam wprost proporcjonalnie jaki rachunek za miesiąc wystawiam. Rozumiem,że nikt nie chce hodować pasożyta, ale nie przesadzajmy też w drugą stronę. Chcielibyście się spotykać z panną, która Was podlicza za noclegi? Uwazalibyscie,że wszystko z nią ok, że dolicza Wam np. 10 zł za każdy dzień w swoim mieszkaniu?
  14. Panowie, no odezwała się, może jest zdesperowana, może faktycznie szuka i dziś wykonuje telefony do wszystkich "kolegów". Osobiście wyznaję zasadę,żeby nie kopać leżącego. Nie chcę mieć nic wspólnego to krótkie życzenia i cześć.
  15. Masz rację Bracie, dlatego polecam układ mieszkać u pani, dawać jej określoną kwotę, jaką Ty ustalisz, jako dołożenie do rachunków, jedzenia, prania i wymagać,żeby zrobiła zakupy, ugotowała, kupiła wszystko do domu - Ty dajesz pieniądze,a ona musi sobie poradzić i zasada ani grosza wiecej. Jak chce żyć ponad stan to ze swoich. A jak się dobrze spisuje to można od czasu do czasu ( nie częściej niż raz w miesiącu) zabrać ją gdzieś i nawet zapłacić na nią - niech wie, jaki jestem dobry 😉 Stosuję i jestem bardzo zadowolony.
  16. Może jestem naiwny nie szukając podtekstów,ale to co mi przychodzi na myśl,to że jest wścibska. Jest taki typ,że musi wszystko wiedzieć, żeby potem plotkować z koleżankami, zastanawiać się ,a i wiedzieć jak komu wbić szpile.
  17. Ja odradzam takie rozwiązanie. Najbardziej powiązane banki w państwem,to duże ryzyko, w razie czego będą mieć dostęp do Twoich danych finansowych niemal od razu. Przekonał się o tym pewien prawnik, były minister.
  18. Panowie, dzięki za odpowiedzi. Jeśli chodzi o zdjęcie - pracuję w korpo, mam dużo szkoleń w tym z paniami z HR czasem również i wiem,że ich stanowisko jest takie,że to zdjęcie powinno być, oczywiście...teoretycznie może go nie być, ale preferencje pań są jakie są, a to one przesiewają aplikacje Stanowisko juniora jest słabo płatne - wiem, wrzucam w widełki 3000 -4500 na rękę. To mniej niż mam teraz,ale chcę zmienić branże, a to kosztuje i rozumiem. Jeśli są widełki do zaznaczenia to je zaznaczam, więc powinno być jasne,że nie wyskoczę na rozmowie z pensja 8k na dzień dobry nagle. @Akadyjczyk trochę jest tak,że próbuje wszystkiego i niczego - to prawda. Prawda jest też taka,że nie mam sztywnego przekonania,że chce robić koniecznie coś albo czegoś nie chce, bo wszystko,co robię jest dość teoretyczne i myślę,że tylko praktyka może to naprawdę zweryfikować. Próbuje się dostać nawet na stanowiska testerskie, bo sporo osób od tego zaczyna, ale też zero odpowiedzi.
  19. Panowie, dziękuję za Wasze odpowiedzi. Nawiązując do tego,co pisaliście - moje CV jako dokument wygląda przyzwoicie - dbam o formę, zdjęcie jest profesjonalne, eleganckie. Próbuje różnie - czasem się bardziej rozpisuje, ale wysyłałem też bardziej zwięźle CV i dostosowuję aplikacje pod konkretną ofertę. Efekt wciąż ten sam- zero rozmów, zadań do rozwiązania, nic. @Adams startuje na stanowiska juniorskie, próbowałem też złapać zlecenia za jakieś grosze, żeby mieć doświadczenie. Nie mierzę wysoko - chciałbym zacząć. Programuje c#, python , liznąłem trochę basha, z danych SQL i R Ale mam żadnego doświadczenia komercyjnego w tym zakresie i trudno będzie mi podejść kreatywnie do tego,że kierowałem cos w pracy,bo nie pokrywa się to z moją dotychczasową ścieżka zawodową Mam obawy,czy przebranżowienie w moim wieku w ogóle będzie możliwe - z jednej strony czuję się jeszcze młody, mam zapał do nauki i pracuje nad sobą, zdobywam nowe umiejętności, a z drugiej zaczynam mieć poczucie,że ten pociąg już odjechał.
  20. Czołem bracia, do napisania wpisu skłoniła mnie dyskusja ,która pojawiła się u nasze Zasłużonej starszyzny dotyczącą oczekiwań młodych w IT. Sam jestem już po 30-ce ostro wziąłem się za naukę programowania, analizy danych. Zacząłem od kursów, teraz jeszcze poszedłem na studia. Chce zmienić pracę, wiadomo,że nie robię tego tylko dla przyjemności. Mam stabilną sytuację zawodowa,ale chcę więcej i zacząłem startować w rekrutacjach, wysyłam CV i nic. Moi młodzi koledzy, chociaż nie mają doświadczenia zawodowego (w branży czy poza) i mają po 19-22 lata są zapraszani na rozmowy i to nie o praktyki,tylko na stanowiska juniorów,a po 2 miesiącach wołają o podwyżkę 2-3 tysiące i dostają. Panowie jak to działa?
  21. Bracia przedstawię krótko swoją historię. Większość życia na orbicie. Wychowany na tzw. miłego faceta, dominującą matka, podporządkowany jej ojciec. Myślę, że dość przystojny, wzrost powyżej przeciętnej, ale też można popracować nad budową. Praca ogarnięta - stabilna, ale bez szału. Na studiach pierwszy seks. Pierwsza dziewczyna, która zostawiła mnie po kilku miesiącach wyjeżdżając na zagranicę. Na ostatnim roku związek z koleżanką ze studiów, ktory się też rozpadł chwilę po ich zakończeniu- czułem się jak petent, nie spełniałem oczekiwań. Od 1,5 roku jestem w związku z kobietą starszą ode mnie o 3 lata - wiem, co cześć braci o tym sądzi. Zaczynam mieć wątpliwości, krótko ją opiszę- jest troskliwa i miła, rzadko mówi źle o innych, pochodzi z pełnej rodziny, sporo pracuje,ale też umie zajmować się domem, jednak ostatnio przytyła, wiem, że ma do tego skłonności, ma też skłonności do jakiś depresji czy czegoś takiego. To dwie duże czerwone lampki. Jak pisałem zaczynam otwierać oczy i czasami myślę, że moje życie powinno wygląda inaczej - lepiej platna praca, młoda dziewczyna u boku, ale ciągle brakuje mi kopniaka w tyłek, żeby coś z tym zrobić i obudzić się do końca i zacząć żyć pełna piersią, wygoda trzyma mnie w takim stanie jaki jest. Czytam Wasze historie i zbieram się na odwagę,żeby zmienić swoje życie.
  22. Lupus

    Cześć Braciom!

    Melduje się nowy Samiec na pokładzie! Czytam forum od jakiegoś czasu i powoli otwieram oczy. Zdecydowałem się dołączyć do Was ,wkrótce przedstawię Wam swoją historie, Bracia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.