Skocz do zawartości

Ważność pieniądza & upadek "naszej" cywilizacji


Gość Dr Caligari

Rekomendowane odpowiedzi

Gość majtki z drutu

 

MOŻESZ SIĘ CZUĆ IGNOROWANY (WYGRANY). ZAKŁADAM CI MENTALNĄ BLOKADĘ I JUŻ Z TOBĄ NIE GADAM <foch>   :lol: 

 

 

To chyba jedyny sposób na takich ludzi  ;)

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa uspokójcie się bo w ten sposób nigdy nie dojdziecie do porozumienia :P

 

 

Żebym mógł odpowiedzieć na to pytanie, muszę wiedzieć, co rozumiesz poprzez słowo "miłość", żebyśmy mieli pewność, że mówimy o tym samym.

 

No i ważna kwestia - miłość nigdy nie jest in abstracto, zawsze jest na coś/kogoś ukierunkowana, także dookreśl proszę, czy masz na myśli miłość do:

- siebie,

- do kobiety (tej jedynej, jeśli wierzysz w jej istnienie) lub kolejnych kobiet, z którymi wchodzę w związki,

- do rodziców,

- dziecka,

- pieniędzy itd.

 

Uważam też, że Twoje pytanie już na samym początku jest obarczone błędnym założeniem, które niestety spr\owadzi naszą rozmową sprowadzi do czysto akademickiej dyskusji. Według mnie, miłość nigdy nie jest pewna. Co innego kasa, zdarza się, że dostajesz w spadku pewne 100 000 zł, i masz dylemat - odrzucić czy nie? :)

 

Miłość nie podlega ukierunkowaniu. Człowiek kocha z natury a pogoń za szczęściem na zewnątrz to iluzja, w którą brnie sprzedając swoją duszę dla hajsu. Dlatego pytam co być wybrał bo hajs daje Ci materialne zabezpieczenie a miłość duchowe. Obie na siebie oddziałują i są ważne ale same pieniądze bez miłości są tylko papierkami i usługami, a sama miłość bez pieniędzy nadal miałaby wartość ale nie występuje zbyt często w przyrodzie (podobno istnieje). Więc dla mnie to prosta piłka - żyję dla miłości po to żeby kochać siebie i innych a do tego potrzebuję pieniędzy. Niektórzy żyją przede wszystkim dla pieniędzy. ten kto wybiera to drugie jest mentalnie martwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zakres słowa "ważny" w żadnym wypadku nie pokrywa się z zakresem słowa "konieczny" i nie można ich traktować jak synonimów.

 

"ważny" -

1. mający duże znaczenie; znaczący, istotny, doniosły, kluczowy;

2. o człowieku: mający władzę i stanowisko, mogący wiele załatwić; znaczący, wpływowy;

3. mający znaczenie wobec prawa, zgodny z przepisami; prawomocny, przepisowy, obowiązujący;

4. ironicznie: okazujący swoje znaczenie, wywyższający się; dumny, wyniosły, zarozumiały;

5. nadający się do spożycia, użytku;

6. wyrażający czyjeś przekonanie o swoim znaczeniu, np. ważna mina;

7. dawniej: mający dużą wagę; ciężki

 

"konieczny"

- niezbędny, taki, bez którego nie można się obejść

za: sjp.pl

 

 

 

 

No i mamy na forum kolegę ze słownikiem języka polskiego.

Poprawiło mi to humor.

Dr Słownik analizujesz drobiazgowo luźne wypowiedzi ludzi na tym forum. Cytujesz je i piszesz swoje kontrargumenty. Zauważyłem, że po kolei TY musisz przekonać do swoich racji innych na tym forum. Tutaj ludzie wypowiadają się swobodnie i nie zależy im na przekonywaniu innych, po prostu wypowiadają SWOJE zdanie. Czy przy wątku o pierdzeniu, też będziesz dokonywał rozbioru zdań i sprawdzał słowa w słowniku?

 

A co do meritum to ja uważam, że kasa jest ważna, ale nie zawsze i nie wszędzie, bo co odpowiedzą na to pytanie: pacjencji hospicjum, chłopcy zmuszeni walczyć na froncie, zesłani na Sybir?

Nawet multimilionerzy, celebryci mają zjebane życie osobiste, rozpadają się im związki, uzależniają się. Taki Michael Jackson miał w chuj kasy, ale przez zjebane dzieciństwo czy rodzinkę raczej nie był szczęśliwy. Być może ludzie żyjący głęboko w Amazonii na codzień czuli się lepiej od niego, a kasy to być może nigdy na oczy nie widzieli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dr Caligari

No i mamy na forum kolegę ze słownikiem języka polskiego.

Poprawiło mi to humor.

Dr Słownik analizujesz drobiazgowo luźne wypowiedzi ludzi na tym forum. Cytujesz je i piszesz swoje kontrargumenty. Zauważyłem, że po kolei TY musisz przekonać do swoich racji innych na tym forum. Tutaj ludzie wypowiadają się swobodnie i nie zależy im na przekonywaniu innych, po prostu wypowiadają SWOJE zdanie. Czy przy wątku o pierdzeniu, też będziesz dokonywał rozbioru zdań i sprawdzał słowa w słowniku?

 

A co do meritum to ja uważam, że kasa jest ważna, ale nie zawsze i nie wszędzie, bo co odpowiedzą na to pytanie: pacjencji hospicjum, chłopcy zmuszeni walczyć na froncie, zesłani na Sybir?

Nawet multimilionerzy, celebryci mają zjebane życie osobiste, rozpadają się im związki, uzależniają się. Taki Michael Jackson miał w chuj kasy, ale przez zjebane dzieciństwo czy rodzinkę raczej nie był szczęśliwy. Być może ludzie żyjący głęboko w Amazonii na codzień czuli się lepiej od niego, a kasy to być może nigdy na oczy nie widzieli.

 

Jeżeli chcesz widzieć to forum na zasadzie towarzystwa wzajemnej adoracji, gdzie wszyscy poklepują się po plecach i przyznają sobie rację - to Twoja sprawa. Ale proszę wypowiadaj się w swoim imieniu, a nie w imieniu pozostałych 61 użytkowników, którzy mogą mieć inne zdanie.

 

A widzę to forum na zasadzie zgromadzenia braci samców, gdzie - gdy pojawi się jakiś "swarliwy" temat - każdy potrafi pięknie prowadzić dysputę i umie obronić swoje stanowisko. Nie byłeś nigdy na męskiej domówce, gdzie w jednym pokoju koledzy przy wódce poklepują po plecach ziomka, którego zostawiła panna, w drugim dwóch typa wali bongosa i ma ogólny zaciesz, w kuchni trzej panowie omawiają walory swoich koleżanek z pracy, w kiblu jeden już przedobrzył i spawa, a na balkonie trwa rozgrzana do czerwoności dyskusja, jaki samochód kupić -  golfa trojkę w benzynie czy pasacika w tdiku? Ja tak widzę to forum - jest miejsce na zaciesz, na wylanie żalu, ale i na merytoryczną dyskusję.

 

"Niech zakwitnie sto kwiatów, niech się spiera sto szkół", jak mawiał przewodniczący Mao.

 

Spójrz na moją spontaniczną dyskusję w tym wątku z Kasieks i NEO, dowiedziałem się dzięki niej wielu ciekawych rzeczy np. Kasieks pokazała mi, że w Polsce są ludzie, którzy twierdzą, że potrafiliby żyć bez pieniądza (moim zdaniem to utopia, ale to tylko moje zdanie), a NEO przedstawił mi swoją definicję miłości. Ja lubię merytorycznie dyskutować, bo liczę na to, że ktoś mądrzejszy ode mnie pokaże mi i udowodni, że nie mam racji i przekona do swojej, i dzięki temu stanę się mądrzejszy. Dyskusja to ruch, rozwój, ewolucja. Poklepywanie się po plecach to stagnacja, marazm, bezruch.

 

Poza tym, do tej pory odbyłem tylko dwie takie debaty - w tym wątku i w wątku "W pracy" w dziale "Rozstania i zdrady" z MyslePenisem. Do niego miałem podobny zarzut co do Ciebie - mianowicie "ni chuja" nie można było zrozumieć, o co mu chodzi przy zastosowaniu elementarnych zasad logiki. Twoje zdanie było wewnętrznie sprzeczne, dlatego sięgnąłem do słownika. Do czego według Ciebie miałem sięgnąć, do książki kucharskiej?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze jest kogoś coraz więcej to nie znaczy, że ma rację.

Ja akurat popieram słowa doktorka i podawanie argumentów jest lepszą dyskusją niż wstawianie memów.

 

Widzisz, nie wszystko jest takie jak wygląda na pierwszy rzut oka :) Dr Caligari może potrafi prowadzić dyskusję na pozornie wysokim poziomie. Wprowadza definicje słownikowe, przytacza autorytety, jednak prawda o jego wypowiedziach jest zgoła inna niż mądre wywody, które czytasz. Jak to możliwe? Dr Caligari wymaga od "przeciwnika" rzeczowości, sam jednak doskonale posiadł umiejętność ignorowania 90% procent wypowiedzi przeciwnika i kotwiczenia w 10%, które mu pasują do wywodu, który siedzi na końcu języka. Szkoda, że te 10% nie ma sensu bez 90. Jemu to nie przeszkadza, czepia się i napierdala, napierdala puki się nad jego teoriami pochylasz, puki trzymasz rękawice. To zwykły trolling, tylko poziom pozornie wyższy.
 
Przykład? Niech będzie świeży: 
 
Pisałam o tym, że wystarczy kilka osób żyjących w kooperacji aby bez obrotu pieniądzem zaspokoić swoje podstawowe potrzeby żywieniowe, wcześniej było o tym, że za towary wyższego rzędu wciąż trzeba będzie płacić.
 
Zaczął atakować, że podatki, prąd, czy miłością nakarmię dzieci (nie mam dzieci, nie trafił) itp.
 
Co wyciągnął z tego na koniec Dr Caligari?
 
"Kasieks pokazała mi, że w Polsce są ludzie, którzy twierdzą, że potrafiliby żyć bez pieniądza (moim zdaniem to utopia, ale to tylko moje zdanie)"
 
Bingo - moim też! Jak widzisz nie jesteś aż tak oryginalny żeby mieć "swoje, tylko swoje zdanie". A może to po prostu twoje kłamstwo? Mam przytoczyć definicję słowa MOJE? Czy sugerujesz, że masz wyłączność na myślenie w ten sposób w tym temacie, czy może uważasz, że nikt tego nie robi czy może nikomu nie wolno myśleć w taki sposób, a może nikt nie może tak składać liter gdy ty już raz to uczyniłeś. Czy mógłbyś być bardziej rzetelny w wypowiedziach, jak mam z tobą gadać gdy jesteś tak niedokładny?!
 
Dlaczego kłamiesz Dr Caligari? Dlaczeeeegooooo? 
 
- błagam! nie odpowiadaj, to pytanie retoryczne  :o
 
Memy są gorsze niż nie niosące żadnej wartości rozmowy? Biorąc pod uwagę zawiłości umysłu Dr Caligari, trzeba było przerwać tą słowną biegunkę, którą mi fundował. Postanowiłam zabić go śmiechem, jak widać poczucia humoru u niego jak na lekarstwo, dlatego uciekłam z ringu, nawet krzycząc "SPADAM STARY, MĘCZ SIĘ SAM!". Jednak Dr myśli, że wciąż tam jestem, że może to krew zalała mu oczy i dlatego mnie nie widzi, nie zauważył mojego zniknięcia i biega po ringu machając rękami "Gdzie jesteś! gdzie!? Co się z tobą stało Kasieks?! Bądź mężczyzną i nie rób uników! Nie zachowuj się jak gówniarz! To mój ring, moje zasady! Już Freud pisał, że unikanie walki....". Nie dajcie się nabrać, jak ktoś podejmie rękawice to Dr Caligari znów odżyje i potraktuje go tak samo jak innych ludzi. Jak się dostosujecie do jego "poziomu" a przypadkiem nie użyjecie słowa, które może mu posłużyć za kotwicę to gotów zacząć cytować pojedyncze sylaby, literki może i sam składać takie słowo. Strach się bać  :lol:   :lol:   :lol:
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kasieks, w dyskusji nie masz "przeciwnika", tylko partnera. Główną zasadą, która odróżnia dyskusję od kłótni jest to, że w kłotni masz wroga, którego nienawidzisz i próbujesz zniszczyć, a w dyskusji szanujesz partnera, a obalasz jedynie poglądy.Patrząc po tym, co piszesz 

 

 

Biorąc pod uwagę zawiłości umysłu Dr Caligari, trzeba było przerwać tą słowną biegunkę, którą mi fundował. Postanowiłam zabić go śmiechem, jak widać poczucia humoru u niego jak na lekarstwo, dlatego uciekłam z ringu, nawet krzycząc "SPADAM STARY, MĘCZ SIĘ SAM!". Jednak Dr myśli, że wciąż tam jestem, że może to krew zalała mu oczy i dlatego mnie nie widzi, nie zauważył mojego zniknięcia i biega po ringu machając rękami

 

troche w złym miejscu ustawiłaś sobie obiekt do zniszczenia ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze jest kogoś coraz więcej to nie znaczy, że ma rację.

Ja akurat popieram słowa doktorka i podawanie argumentów jest lepszą dyskusją niż wstawianie memów.

Dokładnie. Raczej świadczy to o tym, że ten ktoś ma problemy z odżywianiem i w krótkiej perspektywie - nadwagę :P

Pomijając już fakt, że dyskusja pomiędzy Drem Caligari a Kasieksem jest offtopem, bo zamiast dyskutować o mitach w relacjach damsko męskich, dyskutują o sposobach dyskusji, to ma to jaką taką wartość edukacyjną, chociażby dlatego, że jest dla nas, Braci Samców, przykładem tego jak relacja damsko-męska (niekoniecznie typu "związek", ale typu "relacja międzyludzka") może wyglądać (kłótnia :P)

I skoro już mamy taki przykład: to czy nie powinno być tak, że wszyscy stajemy po stronie Dra, bo w przypadku remisu (a widzę takowy - Dr siedzi ze słownikiem, Kasieks rzuca memami z kucykami [tęczą rzygam]) to jednak mężczyzna powinien być racje? Dla zasady? Dlatego, że to "BraciaSamcy.pl" a nie "Siostry&Bracia.pl"?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nie pamiętają, że to pieniądz jest dla człowieka a nie człowiek dla pieniędzy, że postępem nie jest posiadanie coraz więcej pieniędzy tylko to pieniądze mają temu postępowi służyć. Ludzie zrobili sobie boga z pieniędzy i się do niego modlą zamiast samemu tym rządzić i wykorzystywać do swoich celów ale to te cele są na pierwszym miejscu. Dlatego tym razem Kasieks ma rację a to, że ktoś napisze, że więcej to źle to nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości. To taki lewacki argument "nas jest mniej to znaczy, że mamy rację bo większość nie zawsze ma rację" :D Majstersztyk w manipulacji lingwistycznej :) Rację ma ten kto ma rację niezależnie od tego czy stanowi mniejszość czy większość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przeglądam forum, fajnie się czyta i wpadam tutaj. Takie pierdolenie, cytowanie, przekonywanie, dosrywanie, (chyba) nie pasuje do poziomu braciasamcy :D. Pieniądze są b. ważne, niezbędne i ch...j ;-)

No...ale...nie najważniejsze...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

 

Wydaje ci się, że nie wiem co piszę ale piszę żeby cokolwiek napisać?
 
W życiu zdarzają się sytuacje, kiedy możesz się pławić w mamonie a i tak się posrasz z niemocy...
<ciach>
 
...Nie ma znaczenia jak źle się ubierzesz jeśli merytorycznie jesteś przygotowany do wizyty...
<ciach>

 

...Nie mam kredytów, nie jestem zależna od pracodawcy, pracuję na siebie. Liczę się jednak z tym, że na każdego znajdzie się paragraf i moja uczciwość wobec prawa na nic się nie zda w sytuacji gdy państwo stara się kogoś upierdolić. Jeśli kiedykolwiek dopadnie mnie taki stan to nie strzelę sobie w łeb (choć wiem gdzie jest strzelnica), skorzystam natomiast ze swojego prawa do swobody przemieszczania i przemieszczę się jadąc, idąc bąć pełzając w kierunku południowym. Kiedy opanuje się umiejętność krzesania ognia i podstawowe umiejętności surwiwalowe, koczowanie nad ciepłym morzem jest dość znośne, ba! może nawet być przyjemne, zdecydowanie przyjemniejsze niż koczowanie w Polsce. Gdyby się okazało, że Europa jest zbyt cywilizowana na takie akcje, znów można skorzystać ze swobody przemieszczania się. 

 

 

W końcu jakiś wystarczająco bliski mi sposób myślenia, by zarejestrować się na forum.

 

BTW, ja mam w planach spacerek na południe (a następnie na wschód) jak się wystarczająco ociepli. Ma ktoś ochotę na "grupową wędrówkę ludów"? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ kręć się, byle nie jak gówno w przerębli. Może wypocisz coś sensownego, w końcu to twój topic  :rolleyes: 

Zanim jednak kogoś znów zmenelujesz, zastanów się nad ludźmi, którzy żyją bez cywilizacji lub z minimalną jej ilością, nad plemionami z Azji, Afryki, Ameryki południowej, nad Eskimosami, którzy może nie żyją już w igloo, ale jak by trzeba było to sobie wystrugają i to. Przemyśl, czy nie da się powrócić do tego stanu, NAWET żyjąc w Polsce. Możesz korzystać z ziemi leżącej odłogiem, możesz na niej siać, zbierać plony, wypasać zwierzęta i hodować kury. Nie trzeba mieć gotówki żeby godnie żyć, od pieniędzy ważniejsze są międzyludzkie więzi, nie muszą być to wcale więzy krwi, wystarczy odpowiednia społeczność i praca na jej korzyść, wtedy nikt nie da ci umrzeć i nie musisz być menelem. Celebrujesz monetaryzm, ale prawda jest taka, że jest on niezbędny jedynie do zakupu dóbr luksusowych, rzeczy niezbędne do życia można zdobyć poprzez handel wymienny lub dzięki pracy za "coś". Monety z jednej strony ułatwiły życie (nie musisz szukać kogoś kto potrzebuje twojego towaru i ma coś czego ty akurat potrzebujesz) ale jednocześnie w XX / XXI wieku całkowicie zniewoliły ludzkie umysły. Ludzie żyli zanim wymyślono prąd, gaz i supermarkety, serio serio  ;)

 

Niestety nie masz pojecia o tym co oznacza slowo cywilizacja...

 

Dodatkowo - jesli tobie sie wydaje ze mozesz utrzymac nasza obecna cywilizacje w ruchu bez pieniadza opierajac ja na barterze to jestes mocno w bledzie, bez monetaryzmu nie mialabys teraz niczego co moglabys przeznaczyc na barter... Ludzie zyli zanim wymyslono prad gaz i supermarkety - ale czy wiesz jak zyli? I ilu ich zylo? I dlaczego obecnie zyje ich 7 razy wiecej?

 

Szkoda mojego czasu...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że bierzesz to dosłownie. Ja się zgadzam z tymi słowami ale nie nadaję ważności słowom "najważniejszy, wszystko, nic" bo to są tylko zabiegi lingwistyczne stosowane przez dobrych pisarzy :P Tak bym to widział. Kasa jest w pizdu ważna, na 2 miejscu ale pierwsza jest miłość. Pieniądze zarabiamy z miłości. I myślę, że z tym się Marek zgodzi.

 

 

Jak zwykle brednie... Milosc to tylko uzaleznienie od substancji chemicznej wytwarzanej przez nasz mozg. Tak, jestes cpunem jesli dla ciebie milosc jest najwazniejesza - i to w dodatku cpunem uzaleznionym. To nic ze narkotyku nie wprowadzasz sobie strzykawka. Liczy sie to ze mu sie poddajesz i go potrzebujesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The_Man. Jak żyli ludzie Twoim zdaniem przed "stworzeniem" tego wynalazku ze środkowej Azji i rozpowszechnionym go przez Fenician? Pytanie nr 2. Jakieś pomysły na ludzkość bez pieniądza i tak zwanej siły nabywczej pieniądza? Pytanie 3. Co wg. Ciebie jest cywilizacją (może mam  błędne rozumienie tego słowa, ale jak dla mnie oznacza ona usystematyzowany rozwój lub aktualny "stopień" w owym rozwoju), a u Ciebie tylko kasa? Wiem, jestem chujem, bo pytanie zamknięte. Nie mam nic przeciwko, byś je przekonwertował w otwarte w swojej odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The_Man. Jak żyli ludzie Twoim zdaniem przed "stworzeniem" tego wynalazku ze środkowej Azji i rozpowszechnionym go przez Fenician? Pytanie nr 2. Jakieś pomysły na ludzkość bez pieniądza i tak zwanej siły nabywczej pieniądza? Pytanie 3. Co wg. Ciebie jest cywilizacją (może mam  błędne rozumienie tego słowa, ale jak dla mnie oznacza ona usystematyzowany rozwój lub aktualny "stopień" w owym rozwoju), a u Ciebie tylko kasa? Wiem, jestem chujem, bo pytanie zamknięte. Nie mam nic przeciwko, byś je przekonwertował w otwarte w swojej odpowiedzi.

 

1. Zyli bardzo inaczej - handel i wyrafinowanie produktow oraz dostepny asortyment byl milionowa czescia tego czego dostarczamy wspolczesnie. Ktos juz pisal o tym - jak sobie wyobrazasz barter z producentami mikroprocesorow w Twoim komputerze? Wiesz ile towaru trzeba by wozic tam i z powrotem? Nie starczyloby samolotow aby wozic ludzi na spotkania i statkow by to wszystko przemieszczac. Nie da sie tego zrobic tak samo jak nie mozna zrezygnowac z GMO oraz ze zjadania zwierzat. Zreszta - gdyby sie dalo i bylo lepiej to istnialyby obszary oparte o barter - ale takich obszarow nie ma...

 

2. Nie mam pomyslow gdyz to nierealna utopia.

 

3. Cywilizacja to kazdy zorganizowany system spoleczny w jakim funkcjonuja ludzie - takze Eskimosi i Papuasi stworzyli swoje odizolowane cywilizacje - a pani komentujaca przeciwstawila nasza cywilizacje 'zachodniego czlowieka' przeciwko ich cywilizacjom przypisujac im brak cywilizacji...

 

Kasa jest w naszej cywilizacji najwazniejsza i bez kasy nie da sie funkcjonowac - nalezy tylko pamietac o tym ze nie jest ona ani bogiem ani celem samym w sobie - to tylko srodek do realizacji celow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego "nasza" aktualna zachodnia cywilizacja właśnie upada. No, jakieś 2 pokolenia jeszcze max. jeżeli chodzi o Europę. Ludzie nie są do produkowania, handlowania, czy "skupiania się" na korzystaniu z jakiś własnych wynalazków typu pieniądze. ;-) Ale nie ma co off-top-u robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego "nasza" aktualna zachodnia cywilizacja właśnie upada. No, jakieś 2 pokolenia jeszcze max. jeżeli chodzi o Europę. Ludzie nie są do produkowania, handlowania, czy "skupiania się" na korzystaniu z jakiś własnych wynalazków typu pieniądze. ;-) Ale nie ma co off-top-u robić.

 

Nie dlatego - cywilizacja nasza upada bo kobiety przestaly zajmowac sie tym do czego sa stworzone - czyli rodzeniem i wychowywaniem dzieci (do siodmego, osmego roku zycia - potem dzieci powinien przejac ojciec). Wychowaly masy pizdusiow ktore w kolejnych pokoleniach przestaly kontrolowac kobiety a pozwolily sie kontrolowac kobietom. Zdecydowana wiekszosc kobiet nie jest w stanie tworzyc cywilizacji, myslec dlugofalowo i ich wplyw na jakakolwiek kulture prowadzi do upadku tej kultury. Zreszta to zadna nowosc - wiele kultur juz upadlo na skutek 'emancypacji' kobiet. Pierwszy byl Babilon, pozniej starozytna Grecja i Rzym - to nie sa fakty powszechnie znane ale gdy mezczyzni traca motywacje do wiazania sie z kobietami w rodziny to kultura upada. Nie ma to nic wspolnego z pieniadzem i produktywnoscia ktora pieniadz umozliwia. Na skutek tego ze obecnie nie oplaca sie mezczyznom inwestowac w rozwoj rodziny (za duzo mozna stracic - lepiej hulac i nie ponosic zadnej odpowiedzialnosci) dzieci rodza sie nie tym ktorzy sa przebojowi i najlepiej przystosowani do przetrwania a tym ktorzy najbardziej dali sie zrobic w bambuko - pomysl jaka bedzie jakosc tych dzieci?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać jaka jest jakość tych dzieci już teraz. To że rozpad wartości rodzinnych jest super skorelawany jak dla mnie z początkiem ery przemyslowej to jedno (trzeba było tych konsumentów skąś wziąć). To że w ogole droga w konsumowanie jest zła sam myślę wykazałeś na przykładach poprzednich cywilizacji, to drugie. A po trzecie zastanów kiedy i z jakich powodów panie w cywilizacjach stają się "samodzielne". Może emancypacja nie jest powodem tylko skutkiem pewnych ukierunkowanyh działań? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dlatego - cywilizacja nasza upada bo kobiety przestaly zajmowac sie tym do czego sa stworzone - czyli rodzeniem i wychowywaniem dzieci (do siodmego, osmego roku zycia - potem dzieci powinien przejac ojciec). Wychowaly masy pizdusiow ktore w kolejnych pokoleniach przestaly kontrolowac kobiety a pozwolily sie kontrolowac kobietom. Zdecydowana wiekszosc kobiet nie jest w stanie tworzyc cywilizacji, myslec dlugofalowo i ich wplyw na jakakolwiek kulture prowadzi do upadku tej kultury. Zreszta to zadna nowosc - wiele kultur juz upadlo na skutek 'emancypacji' kobiet. Pierwszy byl Babilon, pozniej starozytna Grecja i Rzym - to nie sa fakty powszechnie znane ale gdy mezczyzni traca motywacje do wiazania sie z kobietami w rodziny to kultura upada. Nie ma to nic wspolnego z pieniadzem i produktywnoscia ktora pieniadz umozliwia. Na skutek tego ze obecnie nie oplaca sie mezczyznom inwestowac w rozwoj rodziny (za duzo mozna stracic - lepiej hulac i nie ponosic zadnej odpowiedzialnosci) dzieci rodza sie nie tym ktorzy sa przebojowi i najlepiej przystosowani do przetrwania a tym ktorzy najbardziej dali sie zrobic w bambuko - pomysl jaka bedzie jakosc tych dzieci?

 

Całkowicie sie zgadzam z ta opinią. brak systemu społeczno-prawnej kontroli kobiet doprowdził cywilizacje zachodnia do upadku, który juz nastąpił i nie ma sie co łudzić, zachód dogorywa, dlatego bo mezczyzni utracili kontrole nad wychowaniem chłopców i wpuścili kobiety ze swoim paplaniem bez sensu do instytucji publicznych. Wszystko zaczęło sie niestety łamać po I WS, kiedy kobiety zaczeły wchodzić w naukę i edukację, oczywiscie w awangardzie głupoty jak zwykle zaszczytne miejsce miała Polska,która juz w '18 roku wciągnela kobiety do polityki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zyli bardzo inaczej - handel i wyrafinowanie produktow oraz dostepny asortyment byl milionowa czescia tego czego dostarczamy wspolczesnie.(...)

Tyle, że na ch.. mi ten asortument. Gówniane produkty, psujące się tuż po okresie gwarancji. Kiedyś każdy sprzęt elektryczny i elektroniczny miał dobrze rozpisaną instrukcję, ze schematami, pozwalajacą często samodzielnie naprawić usternkę. Mniejszy asortument to też łatwiejsze opanowanie jego naprawy przez serwisy.

Jak to jest, że stare, nożne maszyny Singera działaja do tej pory, a teraz mamy ogromny asortyment i żadna maszyna im nie dorówna w trwałości. Gdzie tu postęp?

Musze przyznać, że przeraził mnie atak na KasiekS.

Fakt, że trochę odleciała z tymi kucykami, ale z drugiej strony przypomina mi się skecz o studencie Awasie:

Czasami człowiek, porażony ignorancją rozmówcy sam gubi wątek.

Marek pisze sporo o warunkowaniu ludzi.

Czy Wy nie widzicie, że jesteście warunkowani na bezmyślną pogoń za pieniądzem i w przerażającej większości zbędnymi „dobrami”.

Po pierwsze pieniądze nie są stworzone po to, by ułatwić handel. To tylko uboczny pozytywny skutek wprowadzenia ich. Pieniądze stworzyła mała grupka ludzi, by mieć kontrolę nad pozostałymi. Stosując barter, nie sprzedasz/kupisz czegoś nieistniejącego. Za to hołubiony przez większość na tym forum papierowy pieniądz nie ma w niczym pokrycia. To zwykły papier. Kiedyś na banknotach USA drukowana była informacja, gwarantująca pokrycie w złocie. Przestali to drukować, po akcji de Gaulle'a, który zażądał złota za posiadane przez Francję dolary. Teraz pieniądz nie ma nawet odzwierciedlenia w papierowej postaci. To tylko informacja na komputerze. Usilnie wprowadzają obrót bezgotówkowy i karty płatnicze. To jest dalszy sposób na kontrolę. Już teraz w USA płacący gotówką jest podejrzewany niejednokrotnie o terroryzm. Transakcję kartą łatwo namierzyć.

Argumentujecie, że bez pieniędzy nie będzie można zapłacić podatku i kupić leków. To kompletnie nie trafione argumenty. Czemu służą podatki, jak nie utrzymaniu kasty rządzącej motłochem? O ile jeszcze, od biedy, można zrozumieć taki podatek dochodowy - pod warunkiem że byłby użytkowany dla dobra całego społeczeństwa - to sensu istnienia takiego VAT-u nie zrozumie nawet tęgi umysł. Inna sprawa – VATu nie ma w USA i jakoś żyją.

Co do leków, to jest to biznes. Biznesmenom nie zależy na Twoim zdrowiu, tylko na dochodach. Przecież zdrowy, wyleczony człowiek nie jest dla nich klientem.

Człowiek obecnie jest oderwany od procesu tworzenia. Zresztą co w Polsce się tworzy? Są przecież tylko sklepy i biura? Cały przemysł rozpieprzony. Ja na przykład lubię naprawiać zepsute sprzęty i urządzenia. Nie zawsze jest to opłacalne, ale jaką daje satysfakcję. A większość z Was pewnie powie: zepsute, to wyrzuć i kup nowe. Prawie jak w „Nowym Wspaniałym Świecie” Huxleya - przypominają mi się cytaty hipnopedyczne puszczane bez przerwy dzieciom w przedszkolu, np. „Uwielbiam nowe ubranka. A stare ubranka są brzydkie. Zawsze wyrzucamy stare ubranka. Lepszy nowy wzór niż łatanie dziur. Dużo łat nędzny świat.” Jakoś bardziej identyfikuję się z Johnem - Dzikusem z tej książki, mimo, że marnie skończył.

Z satysfakcją zauważam, ze Dzikusów jest wśród nas coraz więcej.

Pozdrowienia dla Kasieks, dzimi, NEO i bacy. Pozostałych też w nadziei, że "zdziczeją".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajacek, ja do Twojego posta to mogę dodać, że wartość derywatów finansowych już dawno przekroczyła ośmiokrotność wszystkich dóbr istniejących na planecie ziemia (włącznie z tymi niewydobytymi jeżeli chodzi np. o surowce mineralne). Więc jak ktoś lubi tak te pieniądze, to niech się bawi w niewolnika i płodzi następnych niewolników, by płacili tą nieistniejącą bańkę spekulacyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze przyznać, że przeraził mnie atak na KasiekS.

Fakt, że trochę odleciała z tymi kucykami, ale z drugiej strony przypomina mi się skecz o studencie Awasie:

Czasami człowiek, porażony ignorancją rozmówcy sam gubi wątek.

Marek pisze sporo o warunkowaniu ludzi.

Czy Wy nie widzicie, że jesteście warunkowani na bezmyślną pogoń za pieniądzem i w przerażającej większości zbędnymi „dobrami”.

Po pierwsze pieniądze nie są stworzone po to, by ułatwić handel. To tylko uboczny pozytywny skutek wprowadzenia ich. Pieniądze stworzyła mała grupka ludzi, by mieć kontrolę nad pozostałymi. Stosując barter, nie sprzedasz/kupisz czegoś nieistniejącego. Za to hołubiony przez większość na tym forum papierowy pieniądz nie ma w niczym pokrycia. To zwykły papier. Kiedyś na banknotach USA drukowana była informacja, gwarantująca pokrycie w złocie. Przestali to drukować, po akcji de Gaulle'a, który zażądał złota za posiadane przez Francję dolary. Teraz pieniądz nie ma nawet odzwierciedlenia w papierowej postaci. To tylko informacja na komputerze. Usilnie wprowadzają obrót bezgotówkowy i karty płatnicze. To jest dalszy sposób na kontrolę. Już teraz w USA płacący gotówką jest podejrzewany niejednokrotnie o terroryzm. Transakcję kartą łatwo namierzyć.

Argumentujecie, że bez pieniędzy nie będzie można zapłacić podatku i kupić leków. To kompletnie nie trafione argumenty. Czemu służą podatki, jak nie utrzymaniu kasty rządzącej motłochem? O ile jeszcze, od biedy, można zrozumieć taki podatek dochodowy - pod warunkiem że byłby użytkowany dla dobra całego społeczeństwa - to sensu istnienia takiego VAT-u nie zrozumie nawet tęgi umysł. Inna sprawa – VATu nie ma w USA i jakoś żyją.

Co do leków, to jest to biznes. Biznesmenom nie zależy na Twoim zdrowiu, tylko na dochodach. Przecież zdrowy, wyleczony człowiek nie jest dla nich klientem.

Człowiek obecnie jest oderwany od procesu tworzenia. Zresztą co w Polsce się tworzy? Są przecież tylko sklepy i biura? Cały przemysł rozpieprzony. Ja na przykład lubię naprawiać zepsute sprzęty i urządzenia. Nie zawsze jest to opłacalne, ale jaką daje satysfakcję. A większość z Was pewnie powie: zepsute, to wyrzuć i kup nowe. Prawie jak w „Nowym Wspaniałym Świecie” Huxleya - przypominają mi się cytaty hipnopedyczne puszczane bez przerwy dzieciom w przedszkolu, np. „Uwielbiam nowe ubranka. A stare ubranka są brzydkie. Zawsze wyrzucamy stare ubranka. Lepszy nowy wzór niż łatanie dziur. Dużo łat nędzny świat.” Jakoś bardziej identyfikuję się z Johnem - Dzikusem z tej książki, mimo, że marnie skończył.

Z satysfakcją zauważam, ze Dzikusów jest wśród nas coraz więcej.

Pozdrowienia dla  Kasieks, dzimi, NEO i bacy. Pozostałych też w nadziei, że "zdziczeją".

 

Niestety nie potrafie znalezc zadnego miejsca w mojej lub innych uczestnikow dyskusji wypowiedziach w ktorym bysmy pisali te wszystkie rzeczy co do ktorych masz zastrzezenia. Mylisz rozne sprawy - tak jak pisalem - bez pieniadza ktory przyspiesza oraz obniza koszt obrotu towarami nie moglbys pisac na tym forum a nawet nie moglbys pojsc do sklepu i kupic jedzenia na obiad bo barter jest nieefektywny - koszt transakcji bylby tak wysoki ze nie daloby sie handlowac. Co to ma wspolnego z powiesciami Huxleya lub z derywatywami zupelnie nie moge skojarzyc. To troche tak samo jak bez spawarek nie daloby sie zbudowac takiej ilosci drapaczy chmur - kiedys ich konstrukcje stawialo sie nitujac stalowe belki ale jest to nieefektywne jesli chodzi o czas i koszt wiec bylo tych konstrukcji malo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.