vodkas85 Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Mam pytanie. Medytacja i te sprawy bardzo wyciszają człowieka. Jednak, że mam ogromną potrzebę zacząć mówić ludziom o tym co myślę i czuję. Od małego borykam się z niską samooceną i wstydem przed tym co sobie pomyślą inni i tym że kogoś obrażę. Dotyczy to wszystkiego, od spraw zawodowych, znajomych, po relacje z rodziną i rodziną mojej narzeczonej. Jednakże poziom mojej cierpliwości i samokontroli (książki o duchowości sprawiły, zacząłem inaczej patrzeć na świat jednakże nie da się być mnichem/buddą/itp kiedy wokół ciebie są same drapieżniki, pasożyty i cwaniaczki) osiągnął poziom krytyczny. Święta spędziłem w rodzinnym domu mojej przyszłej byłej narzeczonej. Co było dla mnie bardzo dużym, prawie mistycznym przeżyciem duchowym. I tu nasuwa mi się pytanie, od kilku dni odczuwam potrzebę popuszczenia lejcy emocjonalnych i przestać być dobrym człowiekiem, a zacząć być sobą? Czy to dobra droga? Czuję, że jest słuszna ponieważ, czuję w sobie ogromną potrzebę wyrzucenia z siebie kilku spraw, co będzie skutkowało rozpierdolem w mojej rodzinie i okolicy. Wiem, że spalę za sobą wiele mostów ale już nie wyrabiam. I wiem że żadna terapia tutaj nie pomoże jeśli sam nie wezmę za mordę towarzystwa. PS: Ostatniej nocy u teściów przyśnił mi się sam Józef Piłsudski który powiedział wyraźnie "Nie warto być dobrym dla ludzi". Kurwa..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Zobacz to : 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 28 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Bardzo dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Wygarnij to co masz wygarnąć tylko ze stoickim spokojem. Nie trzymaj tego w sobie to nie dobre dla serca :p. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blck.shp Opublikowano 28 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2017 Podświadomie szukasz akceptacji u innych, boisz się konfliktów i tłumisz wszystko w sobie. Przeczytaj książkę 'No more mr Nice Guy', bo ona dokładnie o tym mówi. Potem, jeżeli dowiesz się z książki, że cierpisz na toksyczny wstyd (a możliwe, że tak jest), to przeczytaj 'Toksyczny Wstyd'. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr Sinister Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 (edytowane) 9 godzin temu, vodkas85 napisał: PS: Ostatniej nocy u teściów przyśnił mi się sam Józef Piłsudski który powiedział wyraźnie "Nie warto być dobrym dla ludzi". Kurwa..... Józef zapomniał o jednym ważnym szczególe "Nie warto być dobrym dla ludzi kosztem samego siebie." Edytowane 29 Grudnia 2017 przez Mr Sinister 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Jeżeli chcesz przestać być dobrym człowiekiem, to tak naprawdę nigdy nim nie byłeś. To znaczy byłeś, bo wypadało, bo wstyd, bo tak trzeba, bo coś z tego będę miał, ale to było tak naprawdę zło przebrane za baranka. Postawa miłości to pewna droga, wychodząca z wnętrza człowieka, kiedy jest naprawdę spójny z samym, sobą, nie ma w nim strachu, lęku, jest otwarty itd. Nie myśl, że jak łyknąłeś trochę medytacji, przeczytałeś pare książek o duchowości, to staniesz się inną osobą. To najłatwiejsza praca i początek. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Proszę Szanowną Moderację o doklejenie do wyższego postu. Przepraszam za dodatkową robotę Cytat If you clearly see that everybody you see is going to die and struggles with the same problems of being a human in this weird, sometimes terrifying existence, love comes naturally. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Bardzo dziękuje za konstruktywne i szczere wypowiedzi. Tak macie racje, czeka mnie bardzo dużo pracy i robię to już od dzisiaj. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Polecam pracę nad sobą metodami Marka, praca nad samooceną, próba pokochania i zaakceptowania siebie, na początku to nie łatwe zwłaszcza z powodu tego co środowisko i Ty sam wkładałeś sobie do baniaka przez lata. Jak siebie autentycznie pokochasz, uznasz za najważniejszą osobę i otoczysz troską to przestaniesz pozwalać innym na przekraczanie Twoich granic. Paradoksalnie wcale aż tak bardzo nie będziesz musiał ich bronić do krwi ostatniej bo ludzie jakoś podświadomie czują że już przy Tobie fikać nie warto. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szkaradny Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 @vodkas85 Postaraj się o wewnętrzny spokój, aby nie rządził Tobą strach, że "zrobisz rozpierduchę", albo kogoś skrzywdzisz. Idź za głosem wyrażenia tego co czujesz, że chcesz zakomunikować, ale niech to nie będzie jakaś forma rewanżu, odwetu czy kary. Nie popadaj też w sidła ego i walki z innymi ego. Chodzi i o wewnętrzne uczycie, że to co robisz jest konieczne i dobre, choć trudne i bolesne, - coś jak chirurg przy amputacji kończyny, gdy gangrena zagraża życiu Ogarnij sytuację zrozumieniem, współczuciem i odwagą 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 (edytowane) Jak pokochasz siebie to wyłącza się też ta zjebana, niepotrzebna niby-empatia( bo to nie jest empatia tylko lęk przed konfrontacją). Zaczynasz myśleć: to nawet ja nie pozwalam sobie źle mówić o mnie a mam pozwalać żeby kto inny to robił ? Fuck off. Tylko żeby do tego dojść musisz traktować siebie z miłością i wyrozumiałością nawet w przypadku wpadek,porażek a nie jebać w siebie jak w bęben. Jak jebiesz sam w siebie to pozwalasz na to podświadomie innym. Edytowane 29 Grudnia 2017 przez jaro670 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 (edytowane) Wydrukowałem Kobietopedię i Nice Guy rano biorę się za lekturę. Ogarniam lokum, pakuję się, stawiam granicę mojej narzeczonej i się wyprowadzam. Nie będzie żadnego ślubu ani jakiegokolwiek kontaktu z jej rodziną. Nie zaakceptuje tego trudno. Tak czy inaczej rozpoczynam nowe życie. Koniec bycia pizdą. Marek i wy chłopaki z forum uratowaliście mi życie. Bardzo wam za to dziękuję. Kurwa przez ten krótki lecz intensywny czas pobytu w rodzinnym domu mojej pani zrozumiałem jedno.....nie potrzebuje psychiatry, leków, ani motywacji. Trzeba wypierdalać toksycznych ludzi ze swojego życia. Od razu. Ich pierdolenie niszczy człowieka od środka, zżera niczym kwas Xenomorfa. Edytowane 29 Grudnia 2017 przez vodkas85 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 29 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2017 Nie no z tym Xenomorfem to przegiąłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 31 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2017 W dniu 29.12.2017 o 09:27, Szkaradny napisał: @vodkas85 Postaraj się o wewnętrzny spokój, aby nie rządził Tobą strach, że "zrobisz rozpierduchę", albo kogoś skrzywdzisz. Idź za głosem wyrażenia tego co czujesz, że chcesz zakomunikować, ale niech to nie będzie jakaś forma rewanżu, odwetu czy kary. Nie popadaj też w sidła ego i walki z innymi ego. Chodzi i o wewnętrzne uczycie, że to co robisz jest konieczne i dobre, choć trudne i bolesne, - coś jak chirurg przy amputacji kończyny, gdy gangrena zagraża życiu Ogarnij sytuację zrozumieniem, współczuciem i odwagą Chodzi o to że gdy wygarne to co czuje...będzie to końcem wielu relacji i końcem strefy komfortu. Ale już się tego nie boję. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi