Skocz do zawartości

Upadek czytelnictwa w Polsce? (wydzielony z "Czyje czele realizujesz?")


Rekomendowane odpowiedzi

Tu nie tylko o to biega Antoś. 

 

Na obecną zapaść na rynku czytelniczym wpływają następujące czynniki:

 

- ogólna bieda i zubożenie narodu polskiego 

- rozwarstwienie społeczne

- brak kultury czytania 

- brak obycia z literaturą

- schamienie dużej części społeczeństwa

- telewizor dla większości polactwa stanowi wciąz jedyne źródło poznawcze (i ten stan długo się nie zmieni)

- buractwo i zwyczajne cebulactwo

- brak promocji czytelnictwa, jakiejś większej kampanii, jak np. swego czasu akcja pt. "Całą Polska czyta dzieciom"

 

Dodałbym jeszcze sporo więcej, ale nie chce robić przesadnego offtopa. 

Jeśli Ty lub ktokolwiek odpisze na tego posta, wydzielam nowy temat o czytelnictwie w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No temat jest ciekawy. Ja nie sądzę, żeby to były kwestie ekonomiczne. Nie wiem kiedy ostatni raz byłeś w Czechach, ale wcale nie są od nas bogatsi w niewiadomo jakim stopniu. Tam jest po prostu inna mentalność.

 

Książki wymagają wysiłku, czynnego udziału naszego mózgu - wyobraźnia pracuje, skupiasz wzrok. TV nie wymaga żadnego wysiłku, po prostu włączasz i coś tam sobie leci.

 

Kolejną sprawa jest też to, że na rynku wydawniczym coraz więcej syfu i mając do wybory czytać syf, czy nie czytać w ogóle - lepiej jest nie czytać niż robić sobie sieczkę. Najlepszą alternatywa jest klasyka, ale tego też nie ma ąż tak wiele żeby zaczytywać się latami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kiedy ostatni raz byłeś w Czechach, ale wcale nie są od nas bogatsi w niewiadomo jakim stopniu. 

 

Ze 4 lata temu. Mają swój przemysł i nie pozwolili na inwazję obcego kapitału na taką skalę jak u nas. Odsadzili nas cywilizacyjnie o dobre kilkanaście lat. Szczególnie jesli chodzi o kolej. Mój kumpel przeniósł tam swoją firmę i mówi że poziom obciążeń podatkowych i fiskalnych jest o wiele mniejszy niż w PL. Płacisz około połowy tyle, co u nas na ZUS. Tutaj pewnie dawno by splajtował. Tam całkiem nieźle prosperuje.

 

 

Kolejną sprawa jest też to, że na rynku wydawniczym coraz więcej syfu i mając do wybory czytać syf, czy nie czytać w ogóle - lepiej jest nie czytać niż robić sobie sieczkę. Najlepszą alternatywa jest klasyka, ale tego też nie ma ąż tak wiele żeby zaczytywać się latami.

 

Ja ostatnimi czasu zaglądam tutaj:

 

http://www.tetragon.com.pl/

http://napoleonv.pl/

 

W Napoleonv nabyłem już chyba 8 książek dotyczących okresu 1914-1918, przy 10 dostaje spory rabat, planuje kupić dwie pozycje Roberta Citino, którego twórczości i analizy jestem zagorzałym fanem, zresztą część jego książek przeczytałem w oryginale po angielsku. Facet wywraca często całkowicie do góry nogami dotychczasowe postrzeganie historii wojskowości jak i działań wojennych w latach 1939-1945, do tego rzuca zupełnie nowe światło na tzw. niemiecką formę sztuki operacyjnej i taktycznej, w sposób nowatorski ukazuje ewolucje niemieckiej doktryny wojennej począwszy od XVIII wieku. Polecam wszystkim, nawet nie siedzącym w temacie.

 

http://napoleonv.pl/opis/6405465/zaglada-wehrmachtu-kampanie-1942-roku.html

http://napoleonv.pl/opis/7087277/odwrot-wehrmachtu-prowadzenie-przegranej-wojny-1943-r.html

http://tetraerica.home.pl/pl/p/Niemcy-bronia-sie-przed-Polska/162

 

Tutaj stworzyłem specjalnie o nim temat:

 

http://braciasamcy.pl/index.php/topic/1740-robert-citino/#entry25310

 

Więc nie opowiadaj, że jest posucha na rynku wydawniczym. Kto szuka i chce, ten znajdzie. Ale do tego trzeba wysiłku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio romansidło o Greyu pobiło rekordy...

 

Nie traktuje wymienionej przez Ciebie kolego pozycji jako literatury. Raczej rozpatruje ją w kategoriach słabej jakości papieru toaletowego lub rozpałki do grilla. Podobnie jak Gazeta Wyborcza - świetnie się pali, już nie raz uratowała mnie, przed obejściem się smakiem przy smakowitej karkóweczce i goloneczce. :D  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinz, co do Czech zgadzam się - podatków mniej. Przemysł - ok. 

Czechy mają małe zaludnienie. Jestem u nich bardzo często, zarobki mają bardzo zbliżone do naszych na podobnych stanowiskach. Mnetalnością od nas odbiegają, tam się nie inwestuje kasy w chałupy , dlatego wjeżdżając do Czech odnosisz wrażenie wręcz jakbyś wjeżdżał do uboższego kraju. U nich nie ma tego polskiego "zastaw się a pokaż się". 

 

Tematyka historyczna Vinz nie każdemu podchodzi. 

 

Czytelnictwo upada, bo nikomu nie zależy na tym, żeby ciemna masa uczyła się myśleć, a nie daj boże myślami sięgać dalej niż koniec zderzaka swojego Passeratti w TDIku, albo koniec posesji i przydomowego ogródka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Tematyka historyczna Vinz nie każdemu podchodzi. 

 

Absolutna zgoda, pisałem pod siebie w tym momencie.

 

Czytelnictwo upada, bo nikomu nie zależy na tym, żeby ciemna masa uczyła się myśleć, a nie daj boże myślami sięgać dalej niż koniec zderzaka swojego Passeratti w TDIku, albo koniec posesji i przydomowego ogródka.

 

Albo dalej niż to co powiedzą w telewizorni. Także zgadzam się i tym razem Antoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesi nie wyjeżdzaja na emigracje tak jak Polacy co też mnie bardzo zastanawiało, ponieważ sytuacje ekonomiczna maja podobna, ale widocznie to kwestia mentalnosci jak wspominał Antoś Zgadzam się, ciemna masą lepiej kierować, historie celebrytów zna każda " szanująca" się nastolatka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo Tołstoj i Dostojewski, swoją droga Rosja wydała na świat wielu dobrze rozkminiających ludzi.

 

Czesi nie wyjeżdżają na emigracje  bo są bardzo przywiązani do rodziny, znajomych, swojego trybu życia. Wyobraź sobie, że w Czechach w piątek popołudniu już jest weekend. Idzie sie ze znajomymi do baru, na piwko, pogadać, dobrze zjeść. U nas w piątek myśli sie o tym , że kurwa w sobote znowu trzeba zapierdalać.

 

Nie rób offtopu Vinz, to juz ostatnie zdanie z mojej strony na ten temat:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Vincent ale trochę pierdolisz z tymi przyczynami czytelnictwa.  Bieda to żadna przyczyna upadku czytelnictwa.Jak byłem młody i nie stać mnie było na xiążki to latałem po bibliotekach, kolegach i sklepach z tanią książką.  I zawsze dużo tego opierdoliłem. A z kolei koleżanka z liceum, co dawała dupy bogatemu kolesiowi to po ochajtaniu się z nim nie przeczytała niczego poza grejem.

 

Prawda prosta i brutalna: czytelnictwo w dzisiejszym świecie to dla szarego człowieka niezbyt atrakcyjna rozwywka. Próg wejścia w świat literackich przyjemności jest dośc wysoki bo trzeba dużo przeczytać, otrzaskać się trochę z życiem i dopiero wtedy człowiek zaczyna pewne rzeczy dostrzegać i doceniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrząc przez pryzmat mojej nieskromnej osoby czytanie to nawyk. Zwyczajnie matka cholery dostawała od czytania mi na głos więc w wieku powiedzmy 5 lat potrafiłem normalnie czytać i pisać (choć problemy z interpunkcją pozostały do dzisiaj). I tak pozostało.

Była beka kiedy poszedłem do podstawówki ;)

 

Jeśli człowiek oswojony jest od dziecka z literaturą, nie mówię, że jakiś szczególnie wysokich lotów, czytanie zwyczajnie jest jego częścią i odruchowo szuka się czegoś pod ręką.

A że książki drogie i zwykle szajs na półkach. Są biblioteki, antykwariaty, stoiska na ulicach itd. Jakieś czytadło zawsze się znajdzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że teraz dostać dobrą książkę do czytania jest banalnie prosto. Albo idzie się na targ i tam na straganie za 1 zł coś będzie, albo się pójdzie do empiku i poczyta na miejscu, albo się ściągnie z chomika. W ciągu ostatniego roku kupiłem jedną książkę - prezent pod choinkę, ogarnąłem sobie w inny sposób (bo ceny są niestety nie adekwatne, 20 zł za najmniejszą broszurkę). I wiem, że autor musi zarabiać, no ale cóż poradzę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się, że ludzie mało czytają, skoro trudno skoncentrować się na całej książce, jak tyle używa się internetu i skacze od wiadomości do wiadomości - a w książce czyta się po kolei i nie ma żadnych interaktywnych odnośników! Chyba, że w Kindle. Ale jak się zrobi przerwę od neta, to pamięta się, co czytało się przed chwilą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Vincent ale trochę pierdolisz z tymi przyczynami czytelnictwa.  Bieda to żadna przyczyna upadku czytelnictwa.Jak byłem młody i nie stać mnie było na xiążki to latałem po bibliotekach, kolegach i sklepach z tanią książką.  I zawsze dużo tego opierdoliłem. A z kolei koleżanka z liceum, co dawała dupy bogatemu kolesiowi to po ochajtaniu się z nim nie przeczytała niczego poza grejem.

 

Jak teraz sobie pomyślę, to rzeczywiście masz trochę racji. W końcu istnieją biblioteki, tylko że często posiadają sporo braków w asortymencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze krótko - bo obowiązki wyją na blacie biurka ...

 

Kocham książki. Uwielbiam je. Gdyby ktoś dał mi na bezludnej wyspie wybór: dzieczyna czy wielka skrzynia z tysiącem książek - bez namysłu wybrałbym książki, choćby dlatego, że można je odłożyć w dowolnej chwili i tak samo do nich wrócić ;)

W latach młodzieńczyć pożerałem je. Potrafiłem zacząć czytać o 21ej a kończyć o 5ej nad ranem wraz ze wschodem słońca :)

Dziś czytam mniej bo i czas na to nie pozwala. Spać też muszę by podołać obowiązkom zawodowym i rodzinnym.

Pozapisywałem się do trzech okolicznych bibliotek i co jakiś czas wypożyczam uznane dzieła literackie. Książek własnych mam stosy, pochodzę z domu gdzie ceniło się książki i zajmowały zawsze eksponowane miejsce. Potrafię na nie wydać dowolną kwotę pieniędzy.

 

Aktualnie męczę pierwszy tom Czarodziejskiej Góry" Mana. Strasznie męczę ale liczę w duchu, że akcja się nieco rozwinie ...

 

Kocham książki !!!

 

kocham-ksiazki.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Czytam, sporo, tydzień bez książki jest tygodniem straconym, jeśli czas pozwala to tych książek jest więcej niż jedna w tygodniu. W domu zawsze byłem zachęcany do czytania, w podstawóówce zaczęło się standardowo, prócz lektur Karol May, Mark Twain, Juliusz Verne, Aleksander Dumas, Arthur Conan Doyle oczywiście z wiekiem upodobania ewoluowały. W szkole średniej najbardziej podchodziły mi książki wojenne/ szpiegowskie (zaczęło się od pudełka "tygrysków' od dziadka) + powieści Jamesa Clavella. Gdy miałem 18 lat w celu lepszego zrozumienia płci przeciwnej zmusiłem się do przeczytania kilku książek z serii harlequin (totalna mentalna porażka :P ) + kilka powieści Danielle Steel  (tu już było znacznie lepiej bo i trochę akcji i sensacji). Pierwszą poważną literaturą był Orwell " Folwark zwierzęcy", którym poczęstowałem się w wieku 11 lat z biblioteczki dziadka, po okładce sądziłem że to bajka :P i w sumie tak to odebrałem jako jedenastolatek z wiekiem przyszło zrozumienie. Gdy miałem lat 16 przeczytałem "Podróże z Charleyem" Steinbacka i w sumie po dziś dzień jedna z moich ulubionych książek wracałem do niej wielokrotnie.  Lubię literaturę historyczną, ewentualnie beletrystykę mocno osadzoną w jakichś autentycznych wydarzeniach historycznych (szeroki zakres od starożytności po II WŚ), jestem fanem thrillerów medycznych Cooka, lubię dobre sf (np. Philip K. Dick, Lem, Frank Herbert, Orson Scott Card)  i fantasy. Nie pogardzę też dobrym horrorem Kinga. Lubię też czytać wspomnienia/ dzienniki ludzi, którzy odegrali ważną rolę w historii ewentualnie dokonali czegoś interesującego np. zdobyli kilka ośmiotysięczników, opłynęli samotnie świat dookoła, podróżowali po dzikich krajach, taka tam męska literatura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w upadek czytelnictwa. To jakaś propaganda. Sam robię od 10 do 20 książek miesięcznie (jestem po kursie szybkiego czytania i mocno w pracy się nauczyłem błyskawicznej redakcji). Znam ludzi, którzy czytają więcej (codziennie nowa lektura). Są cykliczne promocje na papierowe książki i na elektroniczne. Za 50 złotych przy dobrych układach można wziąć 7-8 niezłych pozycji. Nie wierzę i nic mnie nie przekona :D Czytać, czytać, czytać, bo to wiedza, a wiedza to większa świadomość i ostatecznie oświecenie. I niech mi ktoś kurwa zaprzeczy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.