Skocz do zawartości

Zdrowy związek oczami kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

To moje podstawy oczami kobiety do pracowania nad zdrowym związkiem:

 

oprócz uczucia, którym darzę moją połówkę, to wzajemny szacunek. Bez tego moim zdaniem nawet nie ma co zaczynać, jak dwoje tego nie czuje, nie rozumienie i nie ma tego wbite do głowy to się nie uda. To musi być wzajemne, nie sztuczne, a wynikać z nas samych, z podejścia w ogóle do życia. Z człowiekiem, który nie szanuje siebie, innych i otoczenia to współżycie z takim to gehenna.

 

Następnie to troskliwość o siebie nawzajem, zrozumienie drugiej osoby.

 

Przewidywalność zachowania drugiej osoby, to przekonanie, że w takiej a takiej sytuacji, w określonych okolicznościach, to tak a nie inaczej się zachowa.

 

Nie pozwalanie na głupie, chamskie wtrącanie się do związku innym. Wara każdemu kto chce mieszać tylko dlatego że "wydaje" mu się, że ma do tego absolutne, bezpardonowe prawo. Można mi doradzać, coś sugerować, na coś zwrócić uwagę, ale nie wchodzić z butami i mi dyktat wprowadzać. Mój dom, moja twierdza, moje prawa. Jak się komuś moje zasady obowiązujące w moim domu nie podobają i ich nie szanuje może do niego nie wchodzić i mnie nie odwiedzać.

 

Czułość, taka zwykła, normalna.

 

Poczucie humoru, takie spoiwo, bez tego to nuda.

 

Rozwiązywanie problemów na bieżąco. Najlepiej to na spokojnie. Nie robienie charytatywnych awantur. Jak walczyć to przynajmniej o coś na prawdę ważnego istotnego, bardzo ważnego dla związku.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiekszosc problemy zamiata pod dywan. Moim zdaniem to wstyd i uciekanie od odpowiedzialnosci a takze wygodnictwo i naginanie rzeczywistosci. Obrazki z bajek o rodzinie bez problemów nakładane na realne życie. To tak jakby wysłać chłopca który w bajce widział fajnego misia do zoo żeby sobie " pogadał" z prawdziwym misiem...Rozmowa, konwersacja i budowanie. Ileż to ludzi żyhe ze sobą tyle lat a tak naprawde w ogóle sie nie znaja...Lepiej kurwa iśc sie mamy zapytać co robić, zamiast usiąśc z dupeczką i pogadać o co kaman...Kobiety kochaja stanowcze decyzje i troske o nie. Tak było jest i bedzie na wieki wieków. Kobieta jest dana mężczyzni aby to On sie nia opiekowal, oczywiscie nie dajac sobie na łeb wejsc. Jesli jest zamiana ról to wiadomo...Ale tak jak pisze, jesli od poczatku facet dal sie poznac jako ciapcia i kolejne dziecko do wychowania to ma juz pozamiatane. On o tym jeszcze nie wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna, wszystko super. Tylko My to wiemy :D A jeżeli nie wiemy, to podświadomie wyczujemy, bo jak kobieta jest normalna, to się do niej podchodzi normalnie :)

 

Kobieto, wbijaj się na kobiece poczytne blogi. Do redaktorek topowych pisemek. Telewizja śniadaniowa :D

 

Powinnaś nieść Dobrą Nowinę ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moje podstawy oczami kobiety do pracowania nad zdrowym związkiem:

 

oprócz uczucia, którym darzę moją połówkę, to wzajemny szacunek. 

 

       Pokorna, zapytam, czy Twoja "połówka" wie że zbierasz na tym forum informacje na jego temat?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna, wszystko super. Tylko My to wiemy :D A jeżeli nie wiemy, to podświadomie wyczujemy, bo jak kobieta jest normalna, to się do niej podchodzi normalnie :)

 

Kobieto, wbijaj się na kobiece poczytne blogi. Do redaktorek topowych pisemek. Telewizja śniadaniowa :D

 

Powinnaś nieść Dobrą Nowinę ! :D

 

Feminazim ją za to ukrzyżuje :D

 

Toż to niemal eksterminacja Pokornej na Twoje życzenie :P

 

 

       Pokorna, zapytam, czy Twoja "połówka" wie że zbierasz na tym forum informacje na jego temat?

 

Wywiad działa, wywiad zbiera informacje :D  Im mniej wie, tym lepiej śpi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Panowie dziękuję za troskę o moją ukochana połówkę. Informacji na jego temat to ja nie zbieram Panowie, nie potrzebuję. Ja mam, pomyliłam się, mam zaszczyt być żona mojego Męża i doceniam go jako człowieka i żadne forum do tego nie jest mi potrzebne. Nie każda kobieta ma takie szczęście jak ja. I żeby nie było pantoflarzem to on nie jest. Wzajemny szacunek był od samego początku, nawet jak zdarzają nam się kłótnie, to nie zdarzyło się nam obrażać się i pozwalać na wulgaryzmy, czy poniżanie się.  Tego nie ma. Jest walka na argumenty, swoje racje, ale to wszystko jest przy zachowaniu kultury. Nie schodzimy poniżej pewnego poziomu.

 

A pro po mój Mąż zawsze śpi spokojnie.

 

A tak wiecie co, Wy Panowie mnie co raz bardziej przekonujecie do świadomego bycia feministką. Na prawdę. Tak tłuczecie mi do głowy, że nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego.

 

Saint może pójdą tą droga. Feminizm jest bardzo dobry dla kobiet, to nie podlega dyskusji nawet, tylko ostatnio wypaczony i odwrócony. A nie o to chodziło sufrażystkom. A nie jedna mocno za to oberwała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A pro po mój Mąż zawsze śpi spokojnie.

 

Pokorna, PO ja też śpię spokojnie :D

 

W Blade Runner , w jednej z ostatnich scen Roy przed śmiercią zaczyna monolog od słów: Widziałem rzeczy, od których Wam ludziom nawet się nie śniło.... I takich ludzi tu nie brakuje, więc co się dziwisz, że są wyczuleni?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie, że sobie siedzę na forum. Wie. Odpowiedź już zadowala. Czy coś jeszcze doprecyzować  :).

 

Na forum wyczuleni, a może przewrażliwieni, a może też zobojętniali na wszystko? Każdy inny.

 

Kolejna podstawa w związku: nakarmiony mężczyzna tym co lubi, to spokojny samiec. Zauważyłam po mężczyznach w mojej rodzinie, że jak karmieni tym co lubią i doprawione tak jak lubią, to spokojni, ugodowi i łatwiejsi w obsłudze ;). A jak dostaną tego czego nie lubią, wojna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie, że sobie siedzę na forum. Wie. Odpowiedź już zadowala. Czy coś jeszcze doprecyzować  :).

 

Na forum wyczuleni, a może przewrażliwieni, a może też zobojętniali na wszystko? Każdy inny.

 

Kolejna podstawa w związku: nakarmiony mężczyzna tym co lubi, to spokojny samiec. Zauważyłam po mężczyznach w mojej rodzinie, że jak karmieni tym co lubią i doprawione tak jak lubią, to spokojni, ugodowi i łatwiejsi w obsłudze ;). A jak dostaną tego czego nie lubią, wojna.

Pokorna, Pokorna ;)

Mogłaś zachować dla siebie z tą łatwiejszą obsługą :D

Mężczyznę trzeba przede wszystkim szanować- reszta przychodzi sama i działa w dwie obydwie strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli założymy że można Ci wierzyć Pokorna ( :ph34r:)  to jesteś NAWALT, kobietą cudem której szuka wiele facetów. Jestem w stanie uwierzyć że takie cuda w Polszy występują,bo tutaj jeszcze nie dotarła ideologia feminazizmu, kobiety mają jeszcze jakieś pojęcie tradycjonalizmu i o wiele chętniej wpasowują się w ten schemat. Żeby coś takiego w ogóle miało miejsce lasencja musi być z rodziny gdzie ktoś przekaże jej podstawowe wartości tj. szacunek do siebie, do faceta itp. Jak niunia ma w dzieciństwie w domu prowadzony przez matkę interaktywny kurs audiowizualny ( :)) pt. "Jak wyzyskiwać faceta na każdym kroku ?" to trudno żeby miała we łbie cokolwiek normalnego.

 

Znaczna większość ludzi daje człowiekowi wybór - albo Ty albo Ja. Na zasadzie że "jak będziesz mnie traktował na równi to będę to odbierał jako słabość i będę Cie tyrał". Ludzie doznają szoku jak widzą osobę która ich nie ocenia, nie gnoi, ale jednocześnie nie daje sobą pomiatać. Pionki systemu wolą widzieć jak ktoś na nich sra z góry, niż osobnika który swoimi czynami pokazuje że może być inaczej niż matrix im mówi. W systemie znajdzie się idealne miejsce dla "bad boya", ale nie dla asertywnej, szczęśliwej osoby, którą matrix odrzuca jak raka. 

 

Powracając do tematu, co najmniej 95% kobiet nie zna pojęcia równość. To dla nich abstrakcja, jak zobaczenie czwartego wymiaru. Od urodzenia widzą jedynie związki spolaryzowane - silny alfa gardzący partnerką <==> cicha, pokorna, wytrenowana suczka (sry musiałem użyć tego słowa :D) lub typowy beta spierdolina <==> femme fatale wykorzystująca każdą możliwość na zabrane samcowi jego zasobów. I teraz pomyśl w jakiej sytuacji jako samcy się znajdujemy. Wychodzimy do kobity ,powiedzmy miłej 7-ki, z naszym wyidealizowanym pojęciem o równości i wzajemnym szacunku i co ? I CHUJ W DUPĘ . Bo lasenca myśli sobie "aha kolejny beta frajer" i ignoruje. Widząc to samiec ignoruje ją także (no bo nie da się szmacić), a ona zauważając dystans podbija znowu. I samiec znowu próbuje. I tak kurwa w nieskończoność. Przerabiałem to tyle razy że o ja pierdolę. Jestem jebanym idealistą, więc za wszelką cenę chciałem cuś takiego stworzyć, no ale glową matrixa nie przebijesz. I Ty Pokorna dziwisz się że jest taka skrajność na tym forum ? :) Chujowy model z dzieciństwa + wasz kobiecy instynkt daje wybuchową miesznakę.

 

Jako facet w moim środowisku dostaję w tej chwili wybór. Albo kobitki mnie ignorują, bo chcę je traktować na równi a one nie mają takiego terminu w podświadomości.

Albo przybieram maskę alfy, pieprzę ile wlezie, traktuję je jak szmaty, przedmioty i wtedy mnie szanują i nawet im to pasuje. Póki co mocno się waham :D Zasady mówią swoje a popęd swoje :). Na prawdę trudno nie gardzić kobietą, skoro daje to wszystko czego dusza zapragnie :) Seks, szacunek, zrozumienie. Paradoksalnie tylko wchodząc w taki trącący patologią związek możemy jako mężczyźni dostać od samic normalność. Tak więc zdrowy związek oczami większość kobiet to właśnie cuś takiego. Jako faceci nie chcemy pozwolić żeby wizja przyjemnego, fajnego związku zamgliła nam oczy, stąd ta agresywność nawet w stosunku do "normalnych" samic. Gadanie o czymś takim to dla większości z nas prawienie o zajebistości bycia z mityczną istotą, kobietą-jednorożcem. Niby gdzieś tam istnieje, ale nikt nigdy nie widział :)

 

Czy zrozumiałaś Pokorna czy mam torturować kolejną ścianą tekstu ? :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Consetem  cudem to ja nie jestem i nie będę. Nie da się po pierwsze, a po drugie nie mam na to ochoty dążyć do tego.

Nie wykończyłeś mnie teksem, nie tak łatwo ze mną ;), to za mało, pokorne istoty to lubią delektować się ;), ale jak masz potrzebę wrzucenia następnej ściany dobrego, wartościowego merytorycznie tekstu to dlaczego nie. Chętnie poczytam i nie tylko ja.

 

Dla mnie związek to granie do jednej bramki. Nie dwoje osobno w związku, tylko razem coś się buduje. Inaczej nie ma sensu. Można przyjmować różne modele związku tradycyjny, współczesny, kobieta więcej zarabia, utrzymuje dom, a facet tym domem się zajmuje, to jak tam nie ma tego wzajemnego szacunku to nic z tego nie będzie. To chyba niezbędne spoiwo. W ogóle więcej wspólnych mianowników tym lepiej i wcale nie muszą to być pasje, zainteresowania.

 

A z tą normalnością to nie tylko w związkach jest problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

       Pokorna, zapytam, czy Twoja "połówka" wie że zbierasz na tym forum informacje na jego temat?

 

Nie jestem Pokorna, ale chciałabym również odpowiedzieć na to pytanie. Otóż forum niczym mnie jeszcze nie zaskoczyło. Wszystko, co tu Panowie piszą, słyszałam już od innych mężczyzn, albo znam z literatury - książki, artykuły w prasie, różne strony internetowe. Albo od kobiet. Bo panie sobie też opowiadają, np. że facet właśnie próbuje je ustawić i stosuje którąś z metod opisywanych na forum, albo jej waśnie pokazuje, że nie wszystko się kręci wokół baby.

 

 

 

Dla mnie sprawa jest prosta.

 

1. Spotykają się dwie osoby, które siebie akceptują, ale nie dlatego, że nie trafił się nikt odpowiedni, tylko że naprawdę sobie odpowiadają. Mam na myśli wygląd, status społeczny, podobne cele w życiu i wyobrażenia o związku. A skoro się akceptują, to nie próbują się nawzajem zmieniać, no chyba, że chodzi o kosmetykę, ale to już jest bardziej dotarcie. 

 

2. Jeśli punkt 1. zaistniał, to od początku traktujemy drugą osobę (kredyt zaufania) na poważnie, nawet jeśli nie wiemy, czy związek przetrwa, bo tego się nigdy nie wie. Mam na myśli dobrą wolę, serdeczność i pozytywne nastawienie do partnera. I umiejętność komunikacji. Jak mi o coś chodzi, to o tym mówię. Jak partner mi coś mówi, to przyjmuję do wiadomości. Zgodzę się z nim, albo i nie, ale nie mam pretensji za szczerość.

 

3. Realizm i dystans. Dystans do siebie i sytuacji, żeby nie brać za bardzo do serca nieporozumień, głupich żartów pod własnym adresem, zachowań partnera, które mogą być rozczarowaniem. I tu mamy ten realizm - nie ma co się łudzić, że dla kogoś będziemy całym światem, albo ktoś dla nas. Czasem my kogoś wkurzamy, czasem ktoś nas, mamy gorsze momenty, Jak to aras zauważył, facet nie zawsze musi być supermenem, a kobieta nie zawsze musi być zrobiona na bóstwo, albo mieć ochotę na seks o każdej porze dnia i nocy. Zbyt duże oczekiwania co do związku i partnera zwiastują rozczarowanie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli założymy że można Ci wierzyć Pokorna ( :ph34r:)  to jesteś NAWALT, kobietą cudem której szuka wiele facetów. Jestem w stanie uwierzyć że takie cuda w Polszy występują,bo tutaj jeszcze nie dotarła ideologia feminazizmu, kobiety mają jeszcze jakieś pojęcie tradycjonalizmu i o wiele chętniej wpasowują się w ten schemat. Żeby coś takiego w ogóle miało miejsce lasencja musi być z rodziny gdzie ktoś przekaże jej podstawowe wartości tj. szacunek do siebie, do faceta itp. Jak niunia ma w dzieciństwie w domu prowadzony przez matkę interaktywny kurs audiowizualny ( :)) pt. "Jak wyzyskiwać faceta na każdym kroku ?" to trudno żeby miała we łbie cokolwiek normalnego.

 

Znaczna większość ludzi daje człowiekowi wybór - albo Ty albo Ja. Na zasadzie że "jak będziesz mnie traktował na równi to będę to odbierał jako słabość i będę Cie tyrał". Ludzie doznają szoku jak widzą osobę która ich nie ocenia, nie gnoi, ale jednocześnie nie daje sobą pomiatać. Pionki systemu wolą widzieć jak ktoś na nich sra z góry, niż osobnika który swoimi czynami pokazuje że może być inaczej niż matrix im mówi. W systemie znajdzie się idealne miejsce dla "bad boya", ale nie dla asertywnej, szczęśliwej osoby, którą matrix odrzuca jak raka. 

 

Powracając do tematu, co najmniej 95% kobiet nie zna pojęcia równość. To dla nich abstrakcja, jak zobaczenie czwartego wymiaru. Od urodzenia widzą jedynie związki spolaryzowane - silny alfa gardzący partnerką <==> cicha, pokorna, wytrenowana suczka (sry musiałem użyć tego słowa :D) lub typowy beta spierdolina <==> femme fatale wykorzystująca każdą możliwość na zabrane samcowi jego zasobów. I teraz pomyśl w jakiej sytuacji jako samcy się znajdujemy. Wychodzimy do kobity ,powiedzmy miłej 7-ki, z naszym wyidealizowanym pojęciem o równości i wzajemnym szacunku i co ? I CHUJ W DUPĘ . Bo lasenca myśli sobie "aha kolejny beta frajer" i ignoruje. Widząc to samiec ignoruje ją także (no bo nie da się szmacić), a ona zauważając dystans podbija znowu. I samiec znowu próbuje. I tak kurwa w nieskończoność. Przerabiałem to tyle razy że o ja pierdolę. Jestem jebanym idealistą, więc za wszelką cenę chciałem cuś takiego stworzyć, no ale glową matrixa nie przebijesz. I Ty Pokorna dziwisz się że jest taka skrajność na tym forum ? :) Chujowy model z dzieciństwa + wasz kobiecy instynkt daje wybuchową miesznakę.

 

Jako facet w moim środowisku dostaję w tej chwili wybór. Albo kobitki mnie ignorują, bo chcę je traktować na równi a one nie mają takiego terminu w podświadomości.

Albo przybieram maskę alfy, pieprzę ile wlezie, traktuję je jak szmaty, przedmioty i wtedy mnie szanują i nawet im to pasuje. Póki co mocno się waham :D Zasady mówią swoje a popęd swoje :). Na prawdę trudno nie gardzić kobietą, skoro daje to wszystko czego dusza zapragnie :) Seks, szacunek, zrozumienie. Paradoksalnie tylko wchodząc w taki trącący patologią związek możemy jako mężczyźni dostać od samic normalność. Tak więc zdrowy związek oczami większość kobiet to właśnie cuś takiego. Jako faceci nie chcemy pozwolić żeby wizja przyjemnego, fajnego związku zamgliła nam oczy, stąd ta agresywność nawet w stosunku do "normalnych" samic. Gadanie o czymś takim to dla większości z nas prawienie o zajebistości bycia z mityczną istotą, kobietą-jednorożcem. Niby gdzieś tam istnieje, ale nikt nigdy nie widział :)

 

Czy zrozumiałaś Pokorna czy mam torturować kolejną ścianą tekstu ? :)

Consetem,

 

Pytanie: czy to naprawdę kobiety mają przedziwny mix pod kopułą- czytając powyższe nie jestem tego taka pewna. Gardzić kobietą, która daje Ci wszystko: "szacunek, seks, zrozumienie".To ma budzić agresję do normalnych kobiet, bo mężczyzna się boi?

Jeśli źle zrozumiałam, wyprowadź mnie z błędu.

 

Leb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ale kobiety umieją zawsze ładnie mówić, pisać, szczególnie o sobie, albo o samcu któremu chcą się przypodobać. Nie zweryfikujecie tego dopóki nie wejdziecie z tą ładnie mówiącą w relacje. Wcześniej dystans, bo jak nie to jak 99% nieuświadomionych wpadacie w pułapkę idealizacji.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w sumie nie wiem co tak dokładnie tłumaczyć.

 

Zdecydowanie widać tu dyskryminację samic. Dyskusji podlega to czy jest to uzasadnione czy nie. Była już niejedna dyskusja o rezerwacie, według mnie decyzja o odizolowaniu samic jest dobra i uzasadniona dobrem wspólnym. Nie chodzi o to żeby odgrodzić te pokorne samice ,tylko te które mogłyby napsuć nam Dumnym Samcom krwi ,w przestrzeni która ma być dla nas oazą. Miejscem w którym bez żeńskiego pierdolenia możemy odpocząć od udręki dnia codziennego, że się tak poetycko wyrażę. Co do normalności w związkach to chyba jest oczywista sprawa zarówno od twojej samiczej strony jak i od nas samców.

 

Co do dyskryminacji... no jest tu coś do czego możesz się przyczepić, ale to jest mechanizm obronny na złe kobiety chodzące po tym świecie. Gdybyś widziała że 99% facetów to psychopaci nie kontrolujący własnych poczynań, chcący wydusić z Ciebie każdy zasób ,chyba że będziesz kontrolowała się NA KAŻDYM KROKU w ich obecności to byłabyś taka chętna na opuszczenie swoich barier ? Nie wydaje mi się, kurwa mać. 

 

Do Leb, tak dokładnie. Agresja jest skutkiem strachu, a nie ciężko przestraszyć się kobiety która potrafi torturować emocjonalnie pod płaszczykiem mojego dobra racjonalnie to tłumacząc. Piszę konkretnie, o własnej siostrze. Co prawda taka sytuacja wynika z wielu przykrych zdarzeń w naszej rodzinie, ale zauważając WSZĘDZIE te same żeńskie manipulacje i wbijanie szpileczek z uśmiechem na ustach ciężko wierzyć w normalne kobiety. Spróbuj przekonać podświadomość, że 99% osób płci przeciwnej jest spierdolonych, ale gdzieś tam w oddali jest ta jedyna normalna. Nie da się. My faceci naprawdę jesteśmy w gorszej sytuacji w społeczeństwie. Słyszałaś o mężczyźnie który obrabował kobietę z majątku a ta się powiesiła ? Albo o kobiecie która się rozpiła i nie wytrzymała napięcia psychicznego związanego z ogarnięciem się ? BO JA NIE 

Poza tym gardzenie nie bierze się znikąd, nie wychodzi z większości nas mężczyzn od tak, jest skutkiem, sposobem na dostosowanie się do rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thepass nie ma znaczenia która z płci ładnie mówi, znaczenia ma jak traktujesz swojego partnera. Po tym jak traktujesz go w tej normalnej, szarej rzeczywistości, wtedy wiesz z kim masz do czynienia. Człowieka poznajesz od podszewki w takich typowych, wrednych ludzkich sytuacjach. Nie na randkach, nie od czasu do czasu. Rzeczywistość dopiero weryfikuje i mężczyznę i kobietę i tu po równo się dzieje i nic nie ukryjesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ale kobiety umieją zawsze ładnie mówić, pisać, szczególnie o sobie, albo o samcu któremu chcą się przypodobać. Nie zweryfikujecie tego dopóki nie wejdziecie z tą ładnie mówiącą w relacje. Wcześniej dystans, bo jak nie to jak 99% nieuświadomionych wpadacie w pułapkę idealizacji.

 

To samo myślę o mężczyznach, dlatego oceniam ich nie po słowach, tylko po czynach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Constenes akurat trafiłeś, znałam kobietę, która odebrała sobie życie przez mężczyznę.

 

My kobiety też mamy problem z ogarnięciem się (Panowie tak na poważnie to piszę) mam być super babką, mam być super żoną, mam być super matką, mam być super w pracy, mam być super, też można zwariować od tego super w każdym momencie. A jak wrzucisz na luz, chociaż na chwilę to zaniedbujesz się, nie ogarniasz się itd. A kiedy czas na bycie sobą i tylko ze sobą.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady gry wyglądają następująco:

- kobitka chce dzieciaka, bezpieczeństwa, szczęścia, mężczyzny alfy+bety, w wersji harcore jedynie zasobów,

- facet chce mieć atrakcyjną partnerkę, dzieciaka swojego raczej też, ciepła, przywiązania do kobiety i wice versa , w wersji harcore tylko seksu,

 

My faceci jesteśmy tak samo egoistyczni, to nie podlega dyskusji . Śmieszne jest to jak facet złości się jak kobieta nie chce mu dać tyłka, a sam nie chce oddać swoich zasobów :D

 

I teraz oczywiście po obu stronach są "szulerzy" którzy chcą skorzystać za wszelką cenę. Nie przeczę są skurwysyni, którzy chcą tylko dymać dupy. Ale porównajmy najpopularniejsze najgorsze przypadki po obu stronach barykady. 

 

Femme fatale - ostateczna suka, która potrafi doprowadzić faceta do samobójstwa, nie liczy się z jego emocjami, zależy jej tylko na zasobach, wchodzi w małżeństwa żeby okradać samców,

Alfa ruchacz wyzyskiwacz :) - pieprzy każdą kobitę która mu sie oda i manipuluje jak tylko się da, przy okazji wyzyskuje kobiety finansowo, taki Kalibabka.

Teraz proszę szanowne samice o wskazanie który typ częściej występuje. Powiedzmy że oba są tak samo destrukcyjne.

Rozumiem bardzo dobrze że po obu stronach barykady są "szulerzy", ale w przypadku kobiet ich zachowania są tolerowane społecznie i łatwiej im oszukiwać i okradać facetów rozrywając małżeństwo. Nie twierdzę że to jest całkowicie ich wina, dążę do tego że KOBIETY mają przewagę, więc my faceci musimy w pewnych miejscach (takich jak to forum) je ograniczać żeby nie wykorzystywały tej przewagi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni ogólnie o wiele częściej popełniają samobójstwa, dotyczy to również grupy singli, oraz osób zabijających się z innych przyczyn niż wymienione przez Consetema. I częściej się rozpijają z powodów wszelakich, choć pod tym względem panie zaczynają gonić panów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę że faceci są zajebiści, a kobity fe bo to byłoby mielenie ciągle tego samego cholerstwa. Dąże do stwierdzenia że kobiety w większości dzisiejszych krajów mają przewagę i to jest czynnikiem który powoduje że my faceci musimy decydować się na tak drastyczne kroki. Żaden z nas nie chciał przeżywać odrywania swoich dawnych przekonań i światopoglądu, to forum nie powstało z byle powodu. Jak bardzo spierdolona musi być rzeczywistość żeby powstawał cały samczy ruch propagujący idee dołączenia od matrixu i uniezależnienia się od kobiety do którego należą w danej chwili być może nawet miliony samców ? Piszę tu o MGTOW, ruchu który ma już sporo członków. Gdyby balans pomiędzy prawami kobiety a mężczyzny nie został zachwiany to nie byłoby tego wszystkiego. Żaden z samców będących tutaj nie musiałby przeżywać gehenny związanej ze zmianą swojej podświadomości. Jak źle musi być żeby człowiek wybierał (co prawda chwilowy) ból przypominający odzieranie ze skóry zamiast tego co proponuje mu otoczenie ?

Nie twierdzę że związek w którym gardzi się kobietą jest dobry, przecież określiłem to jako patologię. Ale to jedyne co nam samcom zostaje. Oprócz całkowitego odcięcia się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady gry wyglądają następująco:

- kobitka chce dzieciaka, bezpieczeństwa, szczęścia, mężczyzny alfy+bety, w wersji harcore jedynie zasobów,

- facet chce mieć atrakcyjną partnerkę, dzieciaka swojego raczej też, ciepła, przywiązania do kobiety i wice versa , w wersji harcore tylko seksu,

 

My faceci jesteśmy tak samo egoistyczni, to nie podlega dyskusji . Śmieszne jest to jak facet złości się jak kobieta nie chce mu dać tyłka, a sam nie chce oddać swoich zasobów :D

 

I teraz oczywiście po obu stronach są "szulerzy" którzy chcą skorzystać za wszelką cenę. Nie przeczę są skurwysyni, którzy chcą tylko dymać dupy. Ale porównajmy najpopularniejsze najgorsze przypadki po obu stronach barykady. 

 

Femme fatale - ostateczna suka, która potrafi doprowadzić faceta do samobójstwa, nie liczy się z jego emocjami, zależy jej tylko na zasobach, wchodzi w małżeństwa żeby okradać samców,

Alfa ruchacz wyzyskiwacz :) - pieprzy każdą kobitę która mu sie oda i manipuluje jak tylko się da, przy okazji wyzyskuje kobiety finansowo, taki Kalibabka.

Teraz proszę szanowne samice o wskazanie który typ częściej występuje. Powiedzmy że oba są tak samo destrukcyjne.

Rozumiem bardzo dobrze że po obu stronach barykady są "szulerzy", ale w przypadku kobiet ich zachowania są tolerowane społecznie i łatwiej im oszukiwać i okradać facetów rozrywając małżeństwo. Nie twierdzę że to jest całkowicie ich wina, dążę do tego że KOBIETY mają przewagę, więc my faceci musimy w pewnych miejscach (takich jak to forum) je ograniczać żeby nie wykorzystywały tej przewagi. 

 

Tak jak napisałeś - przez pokolenia była wymiana. Kobieta chciała bezpieczeństwa i zasobów finansowych, a facet seksu i przedłużenia rodu.

 

Choćby z  ww. powodów jest więcej kobiet, które szukają zasobnego partnera. Inna sprawa to to, że jest mało naprawdę majętnych i samotnych kobiet, więc oprócz braku tradycji, panowie mają mniej możliwości. Chociaż i to się zmienia, bo coraz częściej to on szuka dziewczyny z mieszkaniem, albo starszej i dorobionej, którą bajeruje i naciąga. Panowie natomiast częściej bajerują, żeby sobie pobzykać i odejść. I to nawet żonaci, którzy opowiadają pierdoły, że żona go nie rozumie, że nie sypiają, że są razem tylko dla dzieci, choć to nie jest prawda.

 

A że kobiety rzadziej poełniają samobójstwa? No cóż, mamy inną konstrukcję psychiczną. Właściwie, to ja nie znam żadnego przypadku, żeby on lub ona zabili się przez partnera, chociaż wiem że takie przypadki są. Znam za to trochę przypadków facetów, którzy swoje partnerki traktowali strasznie, np. pobicie w czasie ciąży, przepijanie pieniędzy na jedzenie dla dziecka.

 

Z drugiej strony to mężczyźni częściej piją, biją i gwałcą. Częściej (statystyki zdradzają), chociaż tutaj panie nadrabiają "straty", bo zmieniają się obyczaje. Jest jednak różnica w podejściu kobiet i mężczyzn do tych spraw. Jak on jest namolny seksualnie, to świnia, jak ona, to namiętna i odważna. Jak on uderzy to prawie morderca, jak ona, to facet mięczak. Jak panowie mówią, że babki są do seksu, należy je pieprzyć i wymieniać na nowe, to ok. Jak kobieta tak myśli, to dziwka, pruje się i nie nadaje się na partnerkę. 

Wg, mnie nie ma tutaj lepszej i gorszej płci. Forum ma swoje cele i skupia się na interesie mężczyzn. Jednak od strony kobiety to wygląda tak samo - trzeba sobie radzić i zdobywać wiedzę o życiu i facetach, żeby nie trafić źle oraz nie płakać przez głupie decyzje i naiwność.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.