Hubertius Opublikowano 10 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2019 (edytowane) Czołem Bracia, właśnie pragnę zrelacjonować historię, która zaszła dzisiaj u mnie w domu. Siedzę sobie z moim ojcem w kuchni, pijemy herbatę gdy wtem wpada do pokoju matka. Zaczyna gadać o związku mojej siostry ze swoim chłopakiem (gość jak dla mnie całkiem w porządku z zachowania, nic do niego nie ma). Po chwili wspomina coś o tym, że siostra będzie musiała na jakiś czas wyjechać do pracy do Warszawy. I tutaj pada taki tekst: "skoro Agnieszka (moja siostra) wyjeżdża do pracy do Warszawy to może znajdzie kogoś fajnego do ożenku i ślubu". I teoretycznie okej, można byłoby to potraktować jako klasyczne babskie gadanie tylko jest jeden problem... jak wspomniałem wyżej moja siostra jest w związku już z facetem. xD Mimo to będzie radziła Agnieszce, by szukała "zapasowej gałęzi".Tak a propos, myślę, że chce radzić szukanie siostrze dodatkowej "gałęzi", bo widzi, że jej obecny chłopak mimo, że zarabia sporo kasy (jest informatykiem) ma jedną "wadę" . A mianowicie taką, że chyba już troche wie jaka jest natura kobiet (miał już związek z tą "jedyną",jest po rozwodzie) i jak by już miało do czegoś dojść chce małżeństwa z intercyzą. A co do całej akcji to generalnie ojciec tylko mamie przyklepał i walili tekstami typu:"ch**,to nie jest prawdziwy facet, bo boi się odpowiedzialności, nie chce się żenić"(jak dla mnie śmiechu warte, gość już się przekonał czym jest"branie odpowiedzialności" i bycie "prawdziwym mężczyzną"). Co do ojca to ewidentny białorycerz, ostatnio mi zarzucał, że widzi u mnie brak "rycerskiej etykiety" i "szanowania kobiet( mówiąc szanowania miał na myśli chyba pantoflenie się)". W każdym razie ojciec jak widzicie to białorycerz, ale też i niezły głupiec, bo popiera to chore zachowanie matki. Zresztą efekty tego białorycerzenia zbiera cały czas, shit-testów i "babskich dram" u nas w domu pod dostatkiem. Wracając czy matka naprawdę nie widzi tego, że moja siostra zbliża się do 30, z każdym rokiem jej (ujmę to trochę nieładnie) "wartość na rynku matrymonialnym" będzie spadać tak szybko, jak zdolność bojowa Francji do odparcia wroga w czerwcu 1940 roku (nie wspominając o fakcie istnienia "muru", w który walnie koło czterdziestki)? To takie pytanie retoryczne, wiem że nie są w stanie o tym pomyśleć. A wy bracia, spotkaliście się bezpośrednio z takimi sytuacjami w życiu jak opisana przeze mnie powyżej? ? Edytowane 10 Lutego 2019 przez Hubertius 2 1 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser29 Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 (edytowane) Ja się spotkałem. Moje życie tak wyglądało - naładowany takimi "mundrościami" poszedłem do ślubu. No i sie okazało, ile te "mundrości" są warte. Ale najciekawsze jest to, że mój rodzony brat, wychowany przez tych samych rodziców, zupełnie inaczej podchodzi do tematu związków. Ale on wcześniej dostał w dupę od dziewczyny (walnęła go w rogi...), więc nauczył się w boju, jak to wszystko działa. Ja tego nie przeszedłem, więc w małżeństwie przyszło sie uczyć. A tu już łatwo nie jest... Pewnie Twoi rodzice chcą mieć wnuki, a obecny partner siostry to raczej skory do takich deklaracji nie jest Ot i cały problem - potrzebny jest taki, co to bedzie chciał i o nic nie pytał. Co do Ciebie - trzymaj się swoich przekonań, wiesz już jak to mniej więcej działa, wiesz czego nie chcesz, ale w głowie są wgrane zachowania Twojego ojca - więc to wymaga przepracowania. Edytowane 11 Lutego 2019 przez Pazur2000 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojkr Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 No co widocznie obecny partner siostry jest za mało zangarzowany, a dwa ... żeby nie było że chce kogoś obrazy, ale w świadomości wielu ludzi szczególnie starszej daty wyjazd do dużego miasta a Warszawy w szczególności jest swego rodzaju szansą i awansem społecznym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 19 minut temu, wojkr napisał: ale w świadomości wielu ludzi szczególnie starszej daty wyjazd do dużego miasta a Warszawy w szczególności jest swego rodzaju szansą i awansem społecznym. I często w gratisie dla kobiet jest wtedy zryty beret. 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser105 Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 Skoro już pytasz to uważam, że.... Widać kto u ciebie w domu nosi spodnie. Współczuję. Twoja Mama wykazuje typowy styl myślenia samic. Szukaj, szukaj bo czas goni. Moja Matka radziła siostrze w ten sam sposób - która wyszła na trym baaardzo chujowo, a poczucie współodpowiedzialności Matki za rozpad rodziny - zerowe, przynajmniej w rozmowach ze mną. Matka będzie albo wyrażać aprobatę dla jej przyszłych związków albo będzie je negować. Jeśli trafi się pantofel, to Matka będzie kazała go ustawiać a po zbadaniu reakcji zwrotnej samca - doić. Córka słuchając swojej matki, będzie zaglądać do rozporków coraz częściej (Wwa nie zna litości, to największy kurwidoł w Polsce) - wybacz. Ogólnie dziewczynom przyjezdnym w Wwie łatwo jest kogoś znaleźć, bo są odcięte od rodzinnego środowiska a potencjalni partnerzy nie znają ich przeszłości - więc pociskają im przeróżne baśnie. Sprawa może się skomplikować, kiedy z czasem wyjdą jakieś brudy i taki ktoś po prostu zda sobie sprawę że jego podejrzenia są jak najbardziej uzasadnione. Tak więc jesteś spostrzegawczy i zauważasz o co kaman, a co będzie z siostrą... No musisz zrozumieć, że już nie wróci sama. O ile w ogóle wróci, bo powrót byłby porażką. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szycha2 Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 No niestety, chyba każdy z Nas spotyka się z tego rodzaju historiami. W moim przypadku mój jedyny brat (którego bardzo kocham) jest pantoflarzem (białorycerzem) ożenił się bez intercyzy z dość cwaną dziewczyną... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 Jak znam życie to i tak w WWA dupa Twojej siostrze pęknie. Jak wykręciłeś się od pasowania na rycerza? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Holden Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 Po wspólnych wakacjach z dziewczyną dwa lata temu usłyszałem od niej jak tatuś zareagował na to że koszt wyjazdu podzieliliśmy na pół. "Prawdziwy mężczyzna by kobiecie zasponsorował wakacje, a jakby go nie było stać, wziąłby pożyczkę" Jak mi to powiedziała to myślałem że fikołka zrobię Należy zaznaczyć że gość jest kompletnym pantoflem, w sporach domowych zawsze stawia się za kobitą, jest jedyną osobą która przynosi hajs do domu i płaci rachunki (matka leży do góry kopytami, nawet sprzątać i gotować nie bardzo chce). Upadek mężczyzny. 2 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 6 minut temu, Holden napisał: "Prawdziwy mężczyzna by kobiecie zasponsorował wakacje, a jakby go nie było stać, wziąłby pożyczkę" 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubertius Opublikowano 11 Lutego 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 (edytowane) 23 minuty temu, zuckerfrei napisał: Jak znam życie to i tak w WWA dupa Twojej siostrze pęknie. Jak wykręciłeś się od pasowania na rycerza? @zuckerfrei Wiesz, jeszcze tak rok temu byłem białorycerzem po całości (akcje typu startowanie do lasek z wyższym SMV i dostawanie od nich kosza nie pomagały mi oprzytomnieć). Dopiero przypadkowo napotkane audycje Marka Kotońskiego na youtube otworzyły mi oczy. I od tego momentu przestałem odczuwać żal z powodu braku dziewczyny, a raczej ... wręcz zadowolenie z tego stanu (teraz już wiem, że po minięciu okresu haju hormonalnego ta moja "jedyna myszka" robiłaby mi ciągłe shit-testy, których nie mam ochoty znosić, a i z perspektywy prawnej to ja miałbym przerąbane). Nie wiem czy kiedykolwiek wejdę w LTR-a, a co do możliwości z małżeństwem raczej wątpię, bym się ku takowemu skłonił. Nawet z intercyzą to zbyt duże ryzyko w dzisiejszych czasach. ? Edytowane 11 Lutego 2019 przez Hubertius 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 11 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2019 1 godzinę temu, Hubertius napisał: I od tego momentu przestałem odczuwać żal z powodu braku dziewczyny, a raczej ... wręcz zadowolenie z tego stanu W moim przypadku było identycznie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi