Skocz do zawartości

Przysięga: porno, kawa, słodycze


Solvay

Rekomendowane odpowiedzi

Parę razy przymierzałem się do rzucenia porno, wytrwałem 2 tyg, później stwierdziłem, że to nie ma sensu i.. wiadomo. Aby pomóc w tym postanowieniu składam przed wami bracia i samym sobą przysięgę złożoną z paru podpunktów, trwającą do końca miesiąca czyli 3 tygodnie (tj 30.09.2015r).

- zero porno, może być ciężko, bo nie zanosi się na seks w niedalekiej przyszłości :P

- zero kawy  (słuchając porady marka wytrwałem już 3 tygodnie bez kawy :D )

- zero słodyczy, owoców nie zaliczam jako słodycze, ale ich tak że nie jem, jedynie banany uważam za całkiem dobre dla zdrowia,

- pójdę na siłkę co najmniej 3 razy (nie chodzę regularnie i spróbuję to zmienić)

 

Na razie to wszystko, mam nadzieję, że wytrwam, trzymajcie kciuki :D jak nie dam rady to przyjdę tu naskarżyć na siebie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Ja mogę zabawiać się Flakusiem, ale po każdej salwie pełne trzy dobry odpoczynku. I jest ok. No chyba że seks, to wtedy ile chcę, no ale nie mam seksu.

 

Banany to w sumie taki tyć tyć zdrowszy cukier :) Już lepiej jabłka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Ja mogę zabawiać się Flakusiem, ale po każdej salwie pełne trzy dobry odpoczynku. I jest ok. No chyba że seks, to wtedy ile chcę, no ale nie mam seksu.

 

Banany to w sumie taki tyć tyć zdrowszy cukier :) Już lepiej jabłka. 

Nie lubię jabłek, banany nie są chociaż słodkie i są syte :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram twoje postanowienia i się przyłączam. Tzn. ja mam postanowienie, żeby miesiąc wytrzymać bez ulżenia sobie. Na razie udaje mi się 4 dni, co i tak jest dla mnie sporym sukcesem.

 

Banany są bardzo słodkie, ale to jest naturalna słodycz, więc z tego co się orientuje, to nie wyrządza szkód dla naszego organizmu, no chyba, że ktos przesadza i je je codziennie w duzych ilosciach.

 

Kawy nigdy nie piłem, więc to mnie nie dotyczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bym proponował Panowie abyście sobie pozakładali własne wątki.
Raz, że forum będzie przez to dziarsko puchnąć, a dwa (czysto subiektywnie) - własny wątek i własna przestrzeń to objaw szacunku do swojej osoby. Jak chcecie, żeby Wasze podświadomości te Wasze przysięgi zanotowały i zaczęły na serio wprowadzać w życie to napiszcie pełnym zdaniem, a nie jakieś 'ja też'.
Zróbcie z tego rytuał, coś ważnego dla Was.

ED: Przykład:
Ja, (nick) uroczyście przysięgam przed Stwórcą (opcjonalnie), Braćmi i samym sobą, że od (...) do (...) będę robił (...) i nie robił (...).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bym proponował Panowie abyście sobie pozakładali własne wątki.

Raz, że forum będzie przez to dziarsko puchnąć, a dwa (czysto subiektywnie) - własny wątek i własna przestrzeń to objaw szacunku do swojej osoby. Jak chcecie, żeby Wasze podświadomości te Wasze przysięgi zanotowały i zaczęły na serio wprowadzać w życie to napiszcie pełnym zdaniem, a nie jakieś 'ja też'.

Zróbcie z tego rytuał, coś ważnego dla Was.

Dokładnie, sam wahalem się przed złożeniem przysięgi, ale już nie ma odwrotu ;D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie będzie tak ciężko. Mi się udało wytrzymać blisko miesiąc i dziwne to przyniosło skutki .... Z jednej strony kobiety zaczęły się do mnie kleić (albo ja to dopiero zauważyłem), a z drugiej strony sam sex był (o dziwo!!!) jakby bardziej pod kontrolą - byłem bardziej świadomy tego co robię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh u mnie dopiero 9 dzień, a już ciekawość zżera co tam nowego w branży - a ja się wkopałem do końca roku :unsure: Zaczynam się bać 1 stycznia :lol:

Moge życzyć tylko wytrwałości i dużo samokontroli.

Może nie będzie tak ciężko. Mi się udało wytrzymać blisko miesiąc i dziwne to przyniosło skutki .... Z jednej strony kobiety zaczęły się do mnie kleić (albo ja to dopiero zauważyłem), a z drugiej strony sam sex był (o dziwo!!!) jakby bardziej pod kontrolą - byłem bardziej świadomy tego co robię.

Świetnie to słyszeć :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dobra przyznaje wczoraj już nie wytrzymałem i sobie ulżyłem, a czuje się zobowiązany tu naskarżyć. Jestem zadowolony bo wytrzymałem 18dni ;p ale roznicy w samopoczuciu i wlasnym zachowaniu nie zauważyłem za bardzo.

Kawy nie wypilem nadal ani kropli, słodyczy też nie jadlem (poza ciastkiem częstowanym i glupio było odmówić ;/), jednak cukier mam ograniczony do minimum i to jest dobre. Poza tym to potrzebuje więcej samokontroli, będę pracował nadal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zauważyć różnicę, nie powinieneś jeść słodyczy mimimum 3 miesiące. Ani nawet jednego ciasteczka!

 

Asceza to kurwa asceza i nie ma przebacz. Panienką pizdolinką nie jesteś przecież.

 

Chyba, że lubisz robić z gęby cholewę, a potem patrzeć na takiego siebie w lustrze.  :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solvay.

 

  Moje wyrazy uznania za wytrwałość.

 

Ja niestety mam słabą silną wolę. Dlatego nie skłądam deklaracji przed sobą, tym bardziej przed innymi. Wygrywam jak wytrzymam jeden dzień. :D

 

To pracuj, pracuj nad sobą Adolfie. Ja na ten przykład ciąglę dążę do absolutnej perfekcji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra przyznaje wczoraj już nie wytrzymałem i sobie ulżyłem, a czuje się zobowiązany tu naskarżyć. Jestem zadowolony bo wytrzymałem 18dni ;p ale roznicy w samopoczuciu i wlasnym zachowaniu nie zauważyłem za bardzo.

Kawy nie wypilem nadal ani kropli, słodyczy też nie jadlem (poza ciastkiem częstowanym i glupio było odmówić ;/), jednak cukier mam ograniczony do minimum i to jest dobre. Poza tym to potrzebuje więcej samokontroli, będę pracował nadal.

 

Ja mam mocno powiązane ulżenie sobie z jedzeniem. A że 17 dni temu zjadłem tyle, że jak się obudziłem, rano, to brzuch mi zrobił taką pobudkę, organizm wrażenia, że już nigdy nie chcę się przejadać, a że jak to mówiłem jest powiązane z ulżeniem sobie, to od tego czasu nadal wytrzymuję. Choć nie składałem takiej przysięgi; organizm mnie przekonał.

 

Vincent, a można jeść banany? Z cukru tylko 2 banany dziennie. Chodzi o słodycze tylko tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pracuj, pracuj nad sobą Adolfie. Ja na ten przykład ciąglę dążę do absolutnej perfekcji.

Nigdy nie będziesz perfekcyjny, nie ma ludzi idealnych i perfekcyjnych Vincencie...

Także dażenie do lepszej wersji samego siebie jak najbardziej okej, natomiast dążenie do perfekcji sugeruje ze ciągle jestes z czegos niezadowolony, ze swojej pracy która wykonałeś w jakiejś dziedzinie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie będziesz perfekcyjny, nie ma ludzi idealnych i perfekcyjnych Vincencie...

Także dażenie do lepszej wersji samego siebie jak najbardziej okej, natomiast dążenie do perfekcji sugeruje ze ciągle jestes z czegos niezadowolony, ze swojej pracy która wykonałeś w jakiejś dziedzinie...

 

Zdaję sobie sprawę z tego co napisałeś. Są po prostu dziedziny i pola aktywności w których nie odpuszczam. Inne z kolei olewam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mam żonę!   :angry:  :angry:  :angry:

 

Powiem Wam, że ja konia waliłem jak najęty, a teraz gdy głòwnie siedzę u panny i nawet czasem się nie spuszczę to nawet dni odliczać nie muszę, jakoś tak samo przeszło chociaż bym się tego nie spodziewał  

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zauważyć różnicę, nie powinieneś jeść słodyczy mimimum 3 miesiące. Ani nawet jednego ciasteczka!

 

Asceza to kurwa asceza i nie ma przebacz. Panienką pizdolinką nie jesteś przecież.

 

Chyba, że lubisz robić z gęby cholewę, a potem patrzeć na takiego siebie w lustrze.  :)

Chodziło mi bardziej o walenie. W pierwszym tygodniu chciało mi się bardzo, potem już jakoś tak przeszło i zapomniałem o porno, dlatego piszę, że nie było jakiejś różnicy w samopoczuciu, testosteronu mi nie przybyło :P

Cukru mogę nie jeść miesiącami, jakieś 2 lata temu miałem okres w którym musiałem schudnąć jakieś 10kg, podjąłem wyzwanie i nie jadłem słodyczy/cukru przez 8 miesięcy, a owoców nie lubię (poza uwielbianymi bananami, ale też nie jadłem) i dałem radę, jak ma się motywacje i przede wszystkim widać efekty to można wszystko.

Mam tak teraz właśnie z kawą, odstawiłem - pierwszy tydzień masakra, a teraz tylko lepiej :D

Mam niedosyt bo mogłem ten tydzień jeszcze nie walić, ale no napalony jestem, panna jeszcze nie "pomaga" (pracuję nad tym, ale początkowe fazy związku, a doświadczony nie jestem :P), musiałem ulżyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.