Skocz do zawartości

Mam chlopaka...


Rekomendowane odpowiedzi

1. Nie wierzę, że to nie było ustawione-jak widać, to nie ukryta kamera, która nie może spłoszyć samiczek, a dobry cyfrowo obraz.

 

2. Nie dziwmy się dupom, ze lecą na kasę-tak są zaprogramowane. Faceci lecą na ładne dupy, a dupy na ładne wozy. Wkurwia co innego-że mówią, że nie lecą.

 

3. To i lepiej-kasa jest Wielkim Wyrównywaczem Szans-masz cash i gadkę laski same lecą.

 

4. Ciekaw jestem, co by wybrały-kasiastego czy seksownego, i ciekawe, czy są takie akcje na jutjubie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa i związane z nią atrybuty czyni seksownym i wartym poznania. Był taki eksperyment że te same osoby prosiły o pomoc przy zepsutym aucie. Różnica była taka że auto było zwyczajne (nie szrot tylko normalne auto/ klasa średnia) i auto drogie (ale bez przesady jakiś amerykański klasyk odpicowany).

 

Ponadto posiadacz zepsutego auta raz był ubrany zwyczajnie (nie biednie, zwyczajnie) a za drugim razem odpicowany.

 

Dwie sytuacje:

 

1 Kobieta z zepsutym autem średniej klasy ubrana zwyczajnie jak np. pracownica banku.

 

 Druga wersja ta sama kobieta w tym samym stroju i makijażu tyle że z droższym autem, zmienili zegarek na złoty i dali markową torebkę.

 

W przypadku pierwszym tylko 2 facetów zaoferowało pomoc z własnej inicjatywy, kilku pomogło gdy poprosiła.

 

W drugim przypadku 3x tyle facetów pomogło, wszyscy zaoferowali pomoc sami + kilka kobiet co ciekawe wyraziło chęć pomocy.

 

 

2 Ta sama akcja z facetem przeciętny John z przeciętnym autem. Nikt nie zaoferował samoistnie pomocy. Kilka osób proszonych pomogło.

 

W wersji drugiej ten sam koleś tyle że dostał lepsze auto, krawat i złoty zegarek. Pomoc oferowali i faceci i kobiety (które oczywiście nie znały się na autach, chciały poznać gościa).

 

 

Jaki z tego morał że i facetom i laskom zależy na social proof tyle że laskom bardziej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa i związane z nią atrybuty czyni seksownym i wartym poznania.

 

Jaki z tego morał że i facetom i laskom zależy na social proof tyle że laskom bardziej :P

 

 

Ależ masz całkowitą rację. Odniosę to do swojego punktu siedzenia. 

 

A mianowicie:

 

Tak, nie będę ukrywał, że kasa jest mi potrzebna i stosunkowo ważna w życiu. Nie robię z niej bożka, ale musi się zgadzać. Druga kwestia- czy umiem i chce zarabiać, to osobny temat.

 

Nie oszukujmy się. Można siedzieć pod drzewem, medytować i czerpać energię z kosmosu i z ziemi. Podobno byli tacy co to potrafili. Ja niestety nie potrafię. Ot miałkość zepsutego zachodem i dobrobytem charakteru. Poza tym w naszych szerokościach z powodów klimatycznych raczej nie możliwe, bo nie wyobrażam sobie jak w zimie jajka mi do korzenia przymarzają a zamiast medytować to staram się trafić zębem w ząb.

 

Dzięki niej mam mogę się rozwijać. Jak to? Zakrzykną trolle forumowe! Przecież na forum chodzi o to by umieć się bez tego obyć i zmieniać się wewnętrznie. I mają rację i jej nie mają. Nie mają gdyż dzięki pieniądzom mogę kupić komputer i opłacić połączenie internetowe, które pozwala mi na uczestniczenie w życiu forum. Po co mam wszystko samemu odkrywać (np. w relacjach damsko-męskich) gdy mogę skorzystać z wiedzy i doświadczenia innych i ominąć pewne kwestie czy też uporządkować i ustawić pode mnie nie tracąc np, przy tym dorobku życia mojego i często mojego protoplasty (małżeństwo).

 

Dzięki technice i pieniądzom mogę również się rozwijać i mieć dostęp do źródeł (filmy, książki), które z racji mojego miejsca zamieszkania (Arox z lasu :P ) Są dla mnie cąłkowicie nie dostępne.

 

Inna kwestia, gdzie hajs musi zgadzać się, jest np. "I  Ogólnokrajowy Kongres Braci Samców" w Sopocie. Gdyby nie słynne pieniądze, nie miałbym możliwości dojazdu i uczestniczenia (paliwo, hotel, jedzonko). Tak samo podróż nie trwałaby 6 godzin w miarę komfortowych warunkach a np 11 pociągiem.

 

Co do związków i seksualności, to mój punkt siedzenia podpowiada mi następujące rzeczy:

 

Na pewno potencjalna panna (nigdy nie ukrywałem, że nie miałbym nic przeciwko trwałemu związkowi- lecz na chwilę obecną jest to dla mnie temat praktycznie awykonalny) musi mieć status materialno-finansowy co najmniej w okolicach mojego. Nie mam nic przeciw by miała wyższy, ale na pewno nie znacząco niższy. Jak zauważyłem i po forum i po życiu- ma to ogromne znaczenie w relacjach.

 

Tak samo inaczej jestem odbierany przez kobiety (tu nieszczęsny mój merc, ale inaczej nie potrafię opisać z przykładu życia :( ) gdy podjeżdżam w zwykłych ciuchach moim tico- ot czasem "dusza towarzystwa" i nic więcej a inaczej gdy odstawiony w koszulę, buta, perfum (nie potrafię jakoś zegarka założyć na łapkę :) ) i mercedes. W niektórych kręgach to nawet nie muszę starać się :D

 

I trzecia kwestia, dla mnie odległa, jeżeli chodzi o moje świadome postępowanie (nie mówię hop, bo mogę trafić na wiatropylną, gdzie najlepsze gumy uja dadzą, ale jest jeszcze DNA :P ) czyli dziecko lub dzieci. Nie oszukujmy się. Można wychowywać dziecko w lesie z wilkami, sowami niedźwiedziami itd, tylko że wtedy, przy dzisiejszych zmianach kulturowych i dążeniom społecznym już na samym starcie będzie ono "spalone" społecznie. Jakie to są koszta, to ja widzę choćby po bracie. a chciałoby się gdzieś jeszcze na wakacje wyjechać czy pójść do kina, teatru, opery...

 

Tak więc podsumowując- socjal mój jak i potencjalnej partnerki jest dla mnie ważny. Dzięki forum nabiera to odpowiedniej wartości i ważności, ale jest niezbędny zwłaszcza, gdy myśli się o powołaniu dziecka.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powtórzę pytanie-dla laski lepszy kasiasty czy sexowny? Bo póki co wszelkie porównania i testy dotyczą bogaty vs biedny, ładny vs brzydki, ale nie bogaty vs ładny.

 

 

He he... To zależy od...

 

Jeżeli panna chce tylko ruchać się to jej zajedno.

 

Jeżeli chce związku, to na pewno dobrze sprawdzi stan majątkowy potencjalnego. Mój przyjaciel właśnie to przechodzi, tylko problem polega na tym, że matrix trzyma go mocno :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie ćwiczę i ćwiczyć nie będę. Raz: zdrowie nie pozwala, dwa: mało mnie to zawsze interesowało, trzy: to już jest jakaś forma podporządkowywania się Pannom i zaspokajania ich wizji faceta idealnego.

 

Tymczasem zawsze dążyłem do tego by być absolutnie niedefiniowalny. 

 

Obsesyjnie jeżdzę tylko na rowerze i odwiedzam regularnie basen. Czasami chodzę po drzewach. Wystarczy :P  :D

 

Vinc ja za gówniarza (gdzieś 4 klasa podstawówki) trafiłem na zapasy, przed przyjściem byłem normalnym zdechlakiem (chorowałem praktycznie co 2 tygodnie, matka co chwile musiała niańczyć);

nawet dzisiaj pamiętam pierwsze miesiące treningów gdzie dostałem tak po grzbiecie, że organizm przestawił się szybko - od tamtego razu nie chorowałem ponad 10 lat;

 

dzisiaj po 30 dalej latam na mate i wciąż mam zajawkę, robię to dla siebie , a nie dla Panienek, chomika czy innych zwierzaków ;) - robisz co lubisz i sprawia ci frajdę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mordimer, cholernie ci zazdroszczę. Zawsze chciałem trenować zapasy. 

 

Co do kwestii 

 

 robię to dla siebie , a nie dla Panienek, chomika czy innych zwierzaków  ;) - robisz co lubisz i sprawia ci frajdę 

 

 

zawsze mnie śmieszyło i jednocześnie wywoływało zażenowanie takie zjawisko:

 

-och, muszę iść na siłownię i zrobić kaloryfer, bo to się dziewczynom podoba

-idę do tego nowego sklepu kupić sobie kilka koszul, bo takie się dziewczynom podobają

 

Kiedyś zmatriksowanemu kumplowi mówię, że chcę jeszcze bardziej przypakować (nie dokończyłem jeszcze dlaczego), a ten mi mówi, że nie muszę, bo dziewczyny na to nie lecą.

No ja pierdolę... :D

Dodałem, że mi chodzi o własną satysfakcję i swój własny wygląd + dawkę przyjemności i korzyści płynących ze sportu, a nie atencję ludzi, którzy mnie chuj obchodzą. I skończyłem temat, bo wszyscy wiemy, że to nie ma sensu. Tym bardziej, że moja 'kariera' na siłowni to nie jest 'modny' kaloryferek + wychudzona reszta z zaznaczonymi mięśniami tylko co innego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ano powszechne zjawisko - co widać po większych klubach siłownio-fitnesowych (gej-fitness jak mawiają niektórzy)

 

generalnie cały przemysł zrobili pod to - karnecik benefita lans na siłowni - zestaw dyskotekowy - klata. plecy, barki - kilka zdjęć na fb, endomondo na telefonie i bieganie raz w tygodniu - witamy w świecie sportowców;

 

 mam to  w głębokim poważaniu ;)  czasami jak przejdę się na typowo siłownio-fitness i robię zarzutu sztangi i inne dynamiczne ćwiczenia to się dziwnie na mnie patrzą ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, ze dwa miechy chodziłem na siłownię (ogólnie to mam sprzęt w domu, ale chciałem spróbować jak to tam wygląda) i też zapaśnik robił to co mówisz, no i... Też się dziwnie patrzyli. :D

 

Ogólnie takich dojebanych byków jak 'za starych czasów' może trzech było, a reszta robiła kaloryferek i poprawiała fryzurę przed lustrem, ćwicząc raz na 10 minut. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.