Skocz do zawartości

Foch po kłótni i ciche dni - jak prawidłowo?


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, xawery982 napisał:

Cały amabras jest rozszedł się o wspólne plany przyszłościowe tj. co będziemy robić, jak będziemy robić itp. z uwagi na to, że troche
się rozbiegły nasze wyobrażenia dot. związku za jakiś czas - ona mieszkanie tutaj razem, praca, studia itp, ja - remont mieszkania które mam pod wynajem i wyjazd za granicę, po powrocie dopiero mieszkanie razem (za ok. 2 lata).

 

Rozumiem, że gównoburza zażegnana skoro pani się odezwała, ale temat i tak wróci.

 

Jak to właściwie ma wyglądać - chcesz wyjechać na dwa lata? z nią, czy bez niej?

Mówiłeś jej o tym wcześniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, xawery982 said:

bo właśnie napisała chwilę temu SMSa

Szybko poszło. Moja "rekordzistka" wytrzymała sześć dni "ciszy" - i to wspólnego mieszkania. Gdybym nie zaczął przygotowań do wyprowadzki - pewnie trwałoby dłużej :)

W rozmowach z nią pamiętaj o jednym mądrym zdaniu - "Ona nie jest twoja, to tylko twoja kolej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Niby zażegnana, ale jak w odpowiedzi powiedziałem, że takie gówniarskie wybryki są słabe to dalej urażona duma, więc niestety temat się ciągnie. Ja pasuje, szkoda energii. Za kilka dni cipa zmięknie, nie będe sie produkował. Mówiłem wcześniej i wie. Wolałbym z nią, ale też nie będę błagał, nie jest to mój życiowy cel ponieważ mam porównanie życia singla i w związku i bez wątpienia opcja w związku zabiera dużo więcej czasu i nerwów, w związku z moim poszanowaniem własnego spokoju jestem w stanie wyjechać i sam.

 

@Kespert 6 dni pod jednym dachem, ma tupet skubana :)  tak to z babami właśnie jest. Szkoda strzępić ryja.

 

Chwilowy kontakt był chyba wybadaniem terenu po mojej krótkiej wypowiedzi nt. takiego zachowania i braku tolerancji na coś takiego, dalsza drama więc w koło macieju. 

 

:D:D proza życia z babskiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, xawery982 napisał:

Wyszedłem od niej i tyle. Mieliśmy na drugi dzień z uwagi na 30 września zjeść jakąś kolacje potem pewnie jakis numerek, wiadomo. Byliśmy umówieni na ustalona godzinę po pracy. No i... okazuje się z panią nie ma od wczoraj kontaktu. W sensie nie ma jej w żadnych social media, ale wiem że żyje bo wiem że była w pracy (małe miasto). Dziś do południa myślałem że po prostu jeszcze musi ochłonąć i się odezwie czy coś. Niestety minął wieczór i nic 0 kontaktu... Często się zdarzało że kłótnie krzyżowały plany wiadomo, ale uważam że takie zachowanie jest niepoważne. 

Zbyt duże parcie na sex!!!

17 godzin temu, xawery982 napisał:

No i chuj myślę sobie chociaż napisze może jakieś życzenia krótkie do mnie i się odezwie, odkuje się w weekend, no ale dzień się skończył i nic. Skończyłem oglądać serial i postanowiłem napisać bo mam dylemat

O jej, miś nie dostał życzeń.... Czy myszka jeszcze mnie "kocha"??

17 godzin temu, xawery982 napisał:

Nie ukrywam że sprawiła mi trochę przykrości, tym że nawet nie napisała nic z okazji wczorajszego dnia, a zawsze o to dbała. Wydaje mi się że to po prostu wystosowała nieco większy kaliber. 

Tyle czasu w relacji i role zaczynają się odwracać. Pani zaczyna mieć większe jaja niż TY. 

 

 

Ogarnij się chłopak i olej takie zachowanie pani, A jak wróci. bo wróci, masz wymierzyć jej karę. Jaką? Twoja to już kwestia. Ważne, aby w momencie gdy to robisz, masz damie to głośno zakomunikować! Z nimi trzeba jak z dziećmi inaczej się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, xawery982 said:

6 dni pod jednym dachem, ma tupet skubana

Dach był jej :) a ja miałem w zapasie swój kwadrat, pusty i w każdej chwili gotowy do zamieszkania. 

 

Próg cierpliwości dla każdego człowieka jest inny, tak dla mężczyzn jak i dla kobiet. I to chyba część tego mitycznego "dobierania się".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xawery982 napisał:

Mówiłem wcześniej i wie. Wolałbym z nią, ale też nie będę błagał, nie jest to mój życiowy cel

No to spoko. Pytam, gdyż w mim pierwszym poważnym związku (jeszcze na studiach) moja ówczesna myszka wyjechała z tekstem, że chciałaby pojechać na orgazmusa strasznie i byłem tym wówczas mega urażony, że jak to tak - myszka wrzuci mnie na rok do szuflady i wypierdzieli? To naprawdę jestem jej aż tak zbędny w życiu? ?

 

Do tego młoda, ładna dziewczyna z wielkimi cyckami na orgazmusie na pewno... pozostałaby wierna ?

 

No ale wtedy byłem młody i naiwny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpisz jej zdawkowo i czekaj. Jeśli jej zależy to sama zainicjuje kontakt i wtedy jej wytłumacz że nie pasowało Ci jej zachowanie.

Jeśli natomiast to ona będzie Cię dalej zlewać to znaczy, że pani się odcina i związek może zmierzać ku końcowi. Zwłaszcza, że wasze oczekiwania co do przyszłości rozmijają się, a to jest poważna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, xawery982 said:

@Rocco dzięki za odpowiedź. Byłbyś tak uprzejmy i napisał po krótce dlaczego udawać, że nic się nie stało? Jaki masz w tym zamysł? 

Uważam, że wtedy taka sytuacja może się powtórzyć bo uzna, że ona "może" tak robić bez konsewkencji.

@xawery982 masz być jak skała, nic Cię nie ruszyło... w związku "wygrywa" ten komu mniej zależy..

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu stracił robotę i zamiast szukać nowej, to siedzi na dupie pozorując jakieś ruchy i czeka nie wiem na co, chyba na oklaski.

W tak zwanym międzyczasie kasuje auto, a na koniec oznajmia zaskoczonej dziewczynie, że zamierza sobie wyjechać na 2 lata...

po czym następuje wysyp złotych rad - WEŹ JĄ PIERDOL I SIĘ NIE ODZYWAJ, TO ONA MA ZASŁUŻYĆ NA TO ŻEBY Z TOBĄ BYĆ ? ??


 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.