Skocz do zawartości

Jak uczyć się matematyki?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Pytanie chyba źle skonstruowane - bardziej powinno brzmieć: "jak zacząć (nauczyć się) myśleć matematycznie?"

Generalnie matmę na poziomie podstawowej matury z matematyki mam ogarniętą. Aczkolwiek to poziom prostej rachunkowości niżeli prawdziwa matma. 

Patrzę sobie jakieś poradniki na YT typu obliczanie pochodnych. Niby wydaje się proste i wiem co musiałbym zrobić, żeby dojść do rozwiązania. A po chwili inny przykład z inną składnią i wiem, że nie dałbym rady go rozwiązać. 

Jakie poradniki, strony polecacie żeby zacząć ogarniać matmę na wyższych poziomach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba można bardziej wzmacniać półkule mózgowe - lewa logiczna, matematyczna a prawa abstrakcyjna, emocjonalna, przestrzenna czyli geometria... dlatego tez z geometrii i wszelakich figur byłem fatalny, ale z liczenia w pamięci czy zauważania schematów byłem dobry, ale w sumie sam chętnie się tez dowiem, choć myśle, ze tez pewne predyspozycje trzeba mieć 😛

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego, dość bogatego doświadczenia (jestem po matematyce na PŁ + trochę korków udzielałem):

- trzeba mieć świadomość, że matematyka jest takim przedmiotem, w przypadku którego ogromne znaczenie mają wrodzone predyspozycje/talent - wielokrotnie zdarzało mi się, że widząc jakiś problem od razu wiedziałem jak się do niego zabrać i jednocześnie bardzo trudno było mi komuś wytłumaczyć skąd wiem co w danym przypadku zadziała, a co nie. Jeśli nie masz taki predyspozycji, to pozostaje jedynie cieżka praca i wiele rozwiazanych przykładów i zadań.

- warto pamiętać, że matematyka jest bardzo szeroka dziedziną nauki i często zdarza się, że ktoś jest super z jednego działu, a noga z innego.

- pamiętaj, że z matematyką jest trochę jak z kopanie dołka w ziemi - na początku możesz kopać tylko w dół, ale po chwili musisz jednak dołek trochę poszerzyć żeby mógł być głębszy. W matemi też można jakiś czas pracować w obrębie jednego działu/zagadnienia, ale szybko okazuje się, że potrzebne są wiadomości lub techniczne tricki z innych działów.

 

Napisz co rozumiesz, przez matmę na wyższych poziomach. Czego chcesz się nauczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bernevek napisał:

@FraterPerdurabo

 

Np. całkowanie, różniczkowanie. 

Ok, na szybko na yt kanał "Matma z pasją". Gość robił powtórkę do matury, ale z tego co wiem teraz robi tematy z zakresu matmy na studiach technicznych. Z książek polecam cykl "matematyka dla studentów studiów technicznych". Książka raka żółta/pomarańczowa, poziomy 0, 1, 2. Autorów chyba kilku, o ile pamiętam Dobrowolska i ktoś tam jeszcze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

Ok, na szybko na yt kanał "Matma z pasją". Gość robił powtórkę do matury, ale z tego co wiem teraz robi tematy z zakresu matmy na studiach technicznych. Z książek polecam cykl "matematyka dla studentów studiów technicznych". Książka raka żółta/pomarańczowa, poziomy 0, 1, 2. Autorów chyba kilku, o ile pamiętam Dobrowolska i ktoś tam jeszcze.

A, że tak zapytam jeszcze. Czy ktoś z Twoich rodziców miał zawód związany z naukami ścisłymi? Czy jako dziecko miałeś takie zainteresowania w tym kierunku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie matematyka to MUST HAVE. Zajarałem się renderowaniem grafiki 3D i 2D i ogólnie manipulacją obiektami w przestrzeniach. Tutaj potrzebna jest trygonometria, wektory, funkcje liniowe. Jak czytam dokumentację to czuję się jak debil.Sam nie wiem jak mam się za to zabrać. Nic nie pamiętam z liceum. W zasadzie chyba muszę powtórzyć wszystko od podstawówki.  Korzystał ktoś z kursów etrapeza, ale nie tych ze szkoły wyższej tylko do szkoło średniej ? 

 

W ręce wpadły mi również przedwojenne podręczniki prof. Stefana Banacha. Są świetnie napisane. Ogólnie mam rozkminę. Iść na korki do nauczyciela dwa razy po godzine w tygodniu czy kupić kurs online.

 

Link do Banacha :

 

https://m532085385.wordpress.com/podreczniki/

Edytowane przez Agrael
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nikt z moich rodziców nie miał takiego zawodu. Oboje ukończyli przygodę z nauką na maturze. U mnie już od małego było widać, że mam "dryg" do matematyki. Bardzo szybko wszystko łapałem i w zasadzie nigdy nie miałem problemów z nauką. Dotyczyło to też innych przedmiotów. Dobra pamięć i pewnie nie najgorsze zdolności kognitywne = dobre wyniki w nauce przy minimum wysiłku. Np. W ogólniaku przez trzy lata nie przygotowałem ani jednej pracy domowej z matmy, fizyki i chemii. Z matmy bez problemu 5, z fizyki 5, z chemii 4. Matura matematyka + fizyka, oba na rozszerzeniu w zasadzie bez nauki. 

Inna kwestia to, że jeśli coś takiego jak inteligencja istnieje, to znajduje się w tych 2% populacji o najwyższej. Nie jest to przechwałka, a raczej wskazanie na pewien czynnik, nie zależny od nas, który warunkuje później takie, a nie inne wyniki.

6 minut temu, Agrael napisał:

Ogólnie mam rozkminę. Iść na korki do nauczyciela dwa razy po godzine w tygodniu czy kupić kurs online.

Jesli matematyka potrzebna Ci w konkretnym celu, to ja bym polecał dobrego nauczyciele. Sprawdzi co umiesz, sprawdzi co musisz umieć pod Twoją zabawkę i nie będziesz tracić czasu na naukę tego co nie jest Ci potrzebne. Nie wiem tylko czy kosztowo wyjdzie Ci na to samo. Myślę, że dobry korepetytor z matmy, zwłaszcza jeśli coś z wyższej ma być, to może być tak z 70-100 zł za godzine.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Agrael napisał:

W ręce wpadły mi również przedwojenne podręczniki prof. Stefana Banacha.

Banach to taki król, że nie wiem. Zresztą cała ta ich banda z Lwowa to tacy wymiatacze, że nie wiem. Wspaniałe życiorysy i tragiczna historia II WŚ w tle.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za uczniaka tylko jeden nauczyciel matematyki był w stanie wyciągnąć mnie na czwórki-piątki (szkoła średnia). Potem zasiadłem sam i mrówczą pracą wyszedłem z matematycznego analfabetyzmu. Zatem zamiast się rozpisywać, polecę publikacje, z których można uczyć się samodzielnie - kolejność nieprzypadkowa:

- Matura z matematyki (A. Kiełbasa) - świetna rzecz, zwięzłe i klarowne wyjaśnienia podstawowych zagadnień, niezbędnych do rozwiązywania zadań maturalnych, minimum teorii, co dla początkującego powinno być zaletą. Do pracy równolegle z arkuszami maturalnymi.

- Matematyka dla kandydatów na wyższe uczelnie techniczne (Leitner, Żakowski) lub Matematyka dla studentów i kandydatów na wyższe uczelnie (Kowalczyk, Niedziałomski Obczyński) - pierwszy tytuł to już klasyka, drugi jest bardziej zwięzły i właśnie ten bardziej nadaje się dla osób zupełnie zielonych w temacie (Leitner-Żakowski to raczej podręcznik dla uczniów technikum).

- Matematyka od podstaw do elementów matematyki wyższej - to już po dobrym opanowaniu materiału na poziomie szkoły średniej. Studiować przy wsparciu zbiorów zadań (są całę serie wydawane przez PWN/WNT, więc dobieraj wedle uznania).

 

Ogólnie im więcej praktyki, tym lepiej - nie ma innej drogi do zrozumienia matmy.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.