Skocz do zawartości

W którą stronę dalej iść?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich na forum.

 

Oboje po 29 lat -ja pewny, że w najbliższym czasie nie chce dziecka ani ślubu, ona, że tak. Staż związku to prawie 2 lata.

 

Problem jest taki, że ja tą osobę bardzo mocno kocham ze wzajemnością, potrafimy spędzać ze sobą nieograniczoną ilość czasu, w sumie niczego nam nie brakuje, kiedy mamy siebie. Dużo rozmawiamy - ostatnio szczerze i głęboko o swoich potrzebach. Nawet sama pandemia nas niesamowicie zbliżyła ze sobą - prawie rok w zamknięciu, za granica. 

 

Więc rozmawialiśmy również o tym. Ona mówi, że za rok, czy dwa jeśli moja odpowiedź będzie taka sama, jak teraz to będzie jeszcze bardziej bolało i decyzja będzie jeszcze cięższa. Zatem zaczęliśmy przebąkiwać o rozstaniu, bo na pewno nie chce żeby cierpiała i się nie spełniała, pomimo tego, że chcemy razem być ze sobą. Uważam, że to dojrzałe nastawienie. Ja również nie chcę w przyszłości żyć z osobą sfrustrowaną.

 

Jakie widzicie opcje wyjścia? Nie chcę, żeby ani ona ani ja za rok, czy za dwa ubolewali nad tym, że rozwaliliśmy fajny związek, ale posiadanie dziecka to fundamentalna sprawa. 

 

Z gory dzieki za odpowiedzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego z ciekawości nie chcesz dziecka :) ? Według mnie jeśli Panna będzie chciała dziecko to i tak postawi na swoim i dziecko będzie miała tylko że nie z Tobą, raczej decyzji nie zmieni więc albo zakończycie to teraz na własnych warunkach, albo Panna po roku/dwóch Cie zostawi i zrobi bobo z kimś innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Essence napisał:

Jakie widzicie opcje wyjścia?

 

Rozstanie.

 

Sorry, ale decyzja w sprawie dzieci jest absolutnie fundamentalna i powinna być uzgodniona na samym starcie.

 

Chyba, że Ty nie chcesz "jeszcze", a ogólnie to chcesz. Wtedy umów się na jakiś konkretny scenariusz. Np. najpierw ogarniacie sytuację materialną, potem robicie dziecko. Kobiety potrafią mieć takie parcie na bobo, że bezmyślnie zajdą np. na bezrobociu bez perspektyw, "bo tak", i niech się martwi tatuś i podatnik. Na to sobie nie możesz pozwolić.

 

Jeśli nie chcesz w ogóle, to nic z tego nie będzie. Ona nie przestanie chcieć i dopnie swego - z Twoją pomocą ("zapominając" o antykoncepcji) lub bez niej (np. zdradzając).

 

Dziecko jest dla kobiety ważniejsze, niż konkretny mężczyzna - zresztą sam się niedługo przekonasz, jeśli zostawisz sprawy same sobie. Jak nie Ty, to inny je zrobi.

 

ps. napisałem z założeniem, że dostosujesz się do regulaminu nim mod Ci to zamknie :)

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szop96 napisał:

Dlaczego z ciekawości nie chcesz dziecka :) ? Według mnie jeśli Panna będzie chciała dziecko to i tak postawi na swoim i dziecko będzie miała tylko że nie z Tobą, raczej decyzji nie zmieni więc albo zakończycie to teraz na własnych warunkach, albo Panna po roku/dwóch Cie zostawi i zrobi bobo z kimś innym.

Dzięki za odpowiedź,

 

Obecnie nie chcę, bo mieszkam za granicą, a do tego dopiero niedawno (przed pandemią) wszedłem w pełni dorosłe życie (tak odczuwam). Brak mobilności spowodowanej dzieckiem oraz zmniejszona ilość czasu nie jest czymś co chciałbym doświadczyć. W roli ojca widze siebie najwcześniej w okolicach 34 lat. 

No decyzji nie zmieni i ja nie chcę, żeby zmieniała. Chce żeby się spełniała i realizowała swoje marzenia.

 

7 minut temu, Januszek852 napisał:

 

Rozstanie.

 

Sorry, ale decyzja w sprawie dzieci jest absolutnie fundamentalna i powinna być uzgodniona na samym starcie.

 

Chyba, że Ty nie chcesz "jeszcze", a ogólnie to chcesz. Wtedy umów się na jakiś konkretny scenariusz. Np. najpierw ogarniacie sytuację materialną, potem robicie dziecko. Kobiety potrafią mieć takie parcie na bobo, że bezmyślnie zajdą np. na bezrobociu bez perspektyw, "bo tak", i niech się martwi tatuś i podatnik. Na to sobie nie możesz pozwolić.

 

Jeśli nie chcesz w ogóle, to nic z tego nie będzie. Ona nie przestanie chcieć i dopnie swego - z Twoją pomocą ("zapominając" o antykoncepcji) lub bez niej (np. zdradzając).

 

Dziecko jest dla kobiety ważniejsze, niż konkretny mężczyzna - zresztą sam się niedługo przekonasz, jeśli zostawisz sprawy same sobie. Jak nie Ty, to inny je zrobi.

 

ps. napisałem z założeniem, że dostosujesz się do regulaminu nim mod Ci to zamknie :)

Dzięki za odpowiedź,

 

Mielismy nawet wczoraj rozmowę o tym, w jaki sposób kobiety potrafią "dopiąć swego". Ona jest kobietą z sercem po właściwej stronie, więc sprawia sprawy jasno, z szacunkiem do moich i jej potrzeb.

 

Ja raczej nie chcę "jeszcze". Problem w tym, że nie wiem również kiedy chcieć (o ile) będę. Już pomijam, że mam odczucie, że świat stanie na glowie w przyszlych latach. To również może być czynnikiem który tylko mnie upewni w mysleniu, ze nie ma sensu wydawać potomstwa na ten świat. No a swojej partnerki nie chcę krzywdzić odpowiedziami "nie wiem, za 3 lata Ci powiem tak lub nie."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma się w sumie nad czym zastanawiać, bo zostało Ci to zakomunikowane wprost:

1 godzinę temu, Essence napisał:

Ona mówi, że za rok, czy dwa jeśli moja odpowiedź będzie taka sama, jak teraz to będzie jeszcze bardziej bolało i decyzja będzie jeszcze cięższa

Posiadanie dziecka w najbliższym czasie jest dla niej ważniejsze, niż bycie z Tobą w relacji, spędzanie z Tobą czasu, etc.

 

Pewnie nigdy nie patrzyłeś na to z tej perspektywy, ale tak, to może być dla mężczyzny poniżające - i tutaj nie musisz się tego wstydzić, ani jej tłumaczyć. Przywilej bycia na forum bez kobiet, gdzie nie zostaniesz zakrzyczany "kobiecym punktem widzenia".

 

Nie musisz natomiast - bo sprawa jest jakby jasna i Pani jasno Ci to powiedziała, że dziecko, albo rozstanie.

 

Jeśli wiesz, że nie chcesz w określonym przez nią terminie, to nie ma sensu przeciągać sprawy.

 

Powodzenia.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Januszek852 napisał:

Tu nie ma się w sumie nad czym zastanawiać, bo zostało Ci to zakomunikowane wprost:

Posiadanie dziecka w najbliższym czasie jest dla niej ważniejsze, niż bycie z Tobą w relacji, spędzanie z Tobą czasu, etc.

 

Pewnie nigdy nie patrzyłeś na to z tej perspektywy, ale tak, to może być dla mężczyzny poniżające - i tutaj nie musisz się tego wstydzić, ani jej tłumaczyć. Przywilej bycia na forum bez kobiet, gdzie nie zostaniesz zakrzyczany "kobiecym punktem widzenia".

 

Nie musisz natomiast - bo sprawa jest jakby jasna i Pani jasno Ci to powiedziała, że dziecko, albo rozstanie.

 

Jeśli wiesz, że nie chcesz w określonym przez nią terminie, to nie ma sensu przeciągać sprawy.

 

Powodzenia.

Dzieki. Wyjasniłeś.

Gwoli sprostowania, powiem, że fakt posiadania priorytetów (w dodatku tych, sterowanych biologią) jest dla mnie oczywisty, tak samo jak fakt, że te priorytety są ponad relacje, nawet uczuciowe. Nie widzę w tym niczyjej winy, ani nie czuję się poniżony. Co więcej, nie chciałbym moimi potrzebami poniżać kogokolwiek, kogo kocham, nawet jeśli wybiorę nie ich, a właśnie realizację tych potrzeb.

Edytowane przez Essence
bo tak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisał wcześniej @Januszek852 - jedyną opcją rozsądną jest rozstanie. Gdy oboje nie macie wspólnego kierunku przyszłości to po co ze sobą być. Nie chcesz mieć dziecka i dobrze. Postaw na swoim. Gdy ulegniesz, nie będzie lepiej po jakimś czasie, gwarantuję to Tobie. Uleganie w takiej sytuacji kobiecie to niestety słabość. Każda zdrowa relacja, czy to przyjacielska czy tzw. miłosna trwa długo, jeśli jest zachowany ten sam kierunek przyszłości. Nie daj sobie wkręcić, że jesteś przez chęć (nie)posiadania dziecka egoistą. To twoje życie i nikt ci drugiego nie da. Jesteś jeszcze młody. Teraz wydaję ci się dobrze, że jest fajnie i kobieta jest uczciwa. A co za parę lat, gdy wady mogą wyjść na wierzch? Co wtedy, gdy będzie dziecko? Alimenty? Utrudnianie kontaktu? Wniosek o podwyższenie alimentów? Być może dramatyzuję, ale to, że trafiłeś na forum, oznacza, że możesz się jeszcze sporo nauczyć. Większość ludzi po jakimś czasie przebywania na forum, interesowania się tematyką Red Pill, MGTOW, prawem rodzinno - opiekuńczym, sytuacjom po rozwodzie - po prostu rezygnuje z posiadania potomka. Dostali zastrzyk wiedzy, doświadczenia, często i cierpienia i wolą żyć w zgodzie z samym sobą. Czasy nie są stabilne i radziłbym zachować chłodną głowę i spokój. Żyj w zgodzie z własnymi zasadami, bo tylko wtedy ludzie będą cię szanować( w tym i również twoja dziewczyna). Gdy ulegniesz, stajesz się słabym samcem, który nie postępuję zgodnie z swoją naturą, czyli prawem do odmowy i walką o swoje. Tak to wygląda, czy się Tobie podoba czy nie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Essence napisał:

W roli ojca widze siebie najwcześniej w okolicach 34 lat

Brak części wspólnych.

Ona ściana tuż za rogiem.

Ty jeszcze 'balujesz'...5 lat.

 

Kumasz matme? ...to oblicz jaka ona będzie stara rodząc 1 osobnika?!

Dla niej po 30stce to ryzyko chorego dziecka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.