Skocz do zawartości

Julkizm, czyli wykup swój umysł z lombardu instagramowych autorytetów


Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Normik'78 napisał:

Ja się odcinam od julek, czadów itd. To zamula mi łeb.

Wiecie jaką potęgą jest umysł? Jak bardzo samym swoim nastawieniem możemy polepszyć swoje życie? Jak już wspominałem w poprzednim moim poście. 

Ja małolatem byłem w latach 90' myslicie że wtedy takich 'julek' nie było?

Były, tylko trochę inaczej to wszystko wyglądało, nie było sieci internetowej więc dziewczyny/ kobiety miały mniejsze możliwości wyboru ale ich zachowanie sprzed 25 lat było dość podobne do dzisiejszych schematów.

Mnie np. w 98r. fajna panna kopnęła w dupę dla harleyowca 😎 kolegę zostawiła dla faceta, który miał rodzinę w Niemczech, chodził w Adidasach i Nike, a nie w kurtce Fubu 🥴

Też był już zarysowany proces kształtowania się "girl power", "mnie się należy",otwarcia na związki homo itd. czyli wszystko to co dojrzało w późniejszym czasie.

Ale wiecie co? W ogóle się tym nie przejmowałem. Lazlem w to wszystko jak dzik, czasem z ryjem w błocie ale było fajnie. Miałem pozytywną postawę i to przyciągało do mnie całkiem fajne dziewczyny i ludzi w ogóle. Gdy z czasem zacząłem gorzknieć i emanować żółcią, mielić w głowie negatywne obserwacje, przeżycia, to wszystko zaczęło odpływać- kobiety, znajomi itd. Ludzie czuli we mnie wewnętrzna frustrację, niechęć, porażkę pokryte to wszystko tylko zwierzchu lekka fasada resztek życzliwości dla otoczenia.

Podobnie w moim życiu zawodowym, przez lata uważałem że dużej kasy nie da się zarobić uczciwie, że nie zależy mi na wyścigu szczurów, nie będę się starał, bo i tak na końcu śmierć 😅

No i latami miałem to co sobie zaprojektowałem w głowie, marną pracę za niedużą kasę. 

A moja żona? Startowała z poziomu -1 ale z otwartością, wiarą że będzie miała duży pieniądz, nigdy nie mówiła "idę do pracy" nie, ona szła "zarabiać pieniądze", bo pieniądz jest fajny, potrzebny i jestem warta tego żeby dużo zarabiać. Były studia podyplomowe, kursy, szkolenia, webinary i tak dalej i dziś jest finansowo wyżej niż ja z perspektywą na dalszy wzrost 

Ona nie była naiwna, wiedziała że w drodze do celu są i potknięcia ale pomimo tego "świat jest OK i da mii to co chcę"

Jeśli mielisz w głowie negatywy, nie wierzysz w siebie, w innych (z rozsądkiem), emanujesz negatywną energią, odrzucasz od siebie ludzi i masz mniejsze szanse na sukces, spokój i choć to zabrzmi banalnie na zwyczajny uśmiech do lustra, tak na codzień.

Dlatego ja Julki, Kuki, Czady jeśli wpuszczam do swojej głowy, to na chwilę i wykopuje je daleko. 

Ej, za oknem wiosna, sąsiadka w wiosennej sukience pomachała mi z ogrodu, kumpel z ogólniaka chce się wprosić na grilla. Fajnie jest, po co ciągle rozkminac negatywy...

Potęga umysłu 😁

Naprawdę dzięki za ten post. To mi od jakiegoś czasu siedzi w głowie. Niby wiemy, że mental jest ważny, istotny, ale niektóre posty na forum zupełnie tego nie odzwierciedlają, a wręcz przeciwnie. Jeżeli mają one służyć rozpoczęciu dyskusji, to pewnie, temu ma służyć forum. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że nasycenie się takimi treścmi prędzej czy później odda w życie. 

 

 

17 minut temu, Ace of Spades napisał:

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

Problem w tym, że RedPill itp historie tworzą narrację, że takie podejście (bycie sobą) to tylko wygodna wymówka żeby pozostać w swojej strefie komfortu itd, i że trzeba wyjść z tej strefy żeby zdobyć serce :DDDDDD jakiejś popierdolonej Julki - takie błędne koło - bo marnujesz czas, zasoby i energię na coś co i tak cię nie uszczęśliwi.

Red pill przedstawia coś głębszego. Jeżeli Cię to nie uszczęśliwi, to nie wchodzisz w relacje z kobietą. Kobieta jest dodatkiem, a robienie czegoś wyłącznie dla kobiety jest wypaczeniem red pilla. Red pill zakłada robienie dla siebie/pod siebie, a obecność kobiety jako dodatku do życia. Wiemy jak naprawdę wyglądają relacje więc nie oczekujemy, że Gosia lat 20 z twarzą i figurką modelki poleci na nas jeżeli nie posiadamy tego co w red pillu jest wartościowe dla kobiety (na to odpowiada psychologia ewolucyjna). Jak ktoś w to wierzy i jednocześnie twierdzi, że i tak znajdzie himalajkę, to wiedza z forum poszła w las.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Maturzystki odwołały się do "365 dni" na maturze z języka polskiego

https://www.ofeminin.pl/lifestyle/kultura/matura-2022-jezyk-polski-maturzystki-odwolaly-sie-do-365-dni/ndtw2pq


Chyba ,,najlepsza” jest ta podniecona mama maturzystki 2022.

 

Matka dumna z córki, że ta odwołała się do książki pornograficznej na egzaminie z matury.

 

Jeszcze raz, bo nie wierze w to co czytam:

Matka dumna z córki, że ta odwołała się do książki pornograficznej na egzaminie z matury.
 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Krugerrand napisał:
4 godziny temu, Casus Secundus napisał:

W takim razie mój pierwszy wniosek jest taki, że wśród nas, mężczyzn i chłopaków, piszących  jest mnóstwo Julek, a julkizm jest powszechny na forum.

Tak się wtrące nieśmiało: a dlaczego tak uważasz?

 Bo gros wypowiedzi użytkowników wpisuje się w definicje podane przez @Obliteraror'a. 

3 godziny temu, Krugerrand napisał:

Cytowany powyżej wpis traktuję jako typowo kobiece wzbudzenie poczucia winy lub wstydu połączone w umniejszeniem nam wszystkim jako społeczności. Ot takie coś typowe dla "Juleczek". 

 

Traktuj według uznania, ale nie zmienia to faktu, że według mnie właśnie podane przez założyciela tematu definicje odnoszą się - niestety - do wielu z nas. 

W dostrzeganiu kwasów i kiepskości nie różnicuję płci - tak samo unikam głupich i ograniczonych kobiet jak i mężczyzn. 

 

Co do kwestii "nas wszystkich jako społeczności" to przecież poza płcią jako łącznikiem, istnieje wśród nas wiele różnic: doświadczenie, wiek, światopogląd, wiedza, inteligencja, wygląd, mindset.

Bracia Samcy to nie Borg.

I tak samo wśród wypowiedzi na forum znajduję i takie, z którymi się zgadzam i takie, do których odnoszę się krytycznie. Więc i te naszych "Julek" i świadczące o definiowanym "julkiźmie".

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

PS Macie tu swoje przyszłe dziewczyny i matki dzieci :D 

 

279461849_5127700583932026_765984613974671519_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-6&_nc_sid=5cd70e&_nc_ohc=3brJ8_FSM-8AX8rSkl7&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=00_AT-u8-Zued22NQ9nhCIcuX4uYHwRVzO85z5ix2aVG5XKzQ&oe=62789FA3

 

Za nami pierwszy dzień matur, czyli egzamin z języka polskiego. Jednym z tematów rozprawki na podstawowej maturze były relacje międzyludzkie jako źródło szczęścia na podstawie fragmentu "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej oraz do wybranych tekstów kultury. Niektóre maturzystki i maturzystki postanowiły skorzystać z niestandardowego przykładu - odwołali się do sagi "365 dni" Blanki Lipińskiej.
Maturzystki odwołały się do "365 dni" na maturze z języka polskiego

https://www.ofeminin.pl/lifestyle/kultura/matura-2022-jezyk-polski-maturzystki-odwolaly-sie-do-365-dni/ndtw2pq

 

Ale by się miały z pyszna, gdyby uwaliły te matury.

Edytowane przez Pietryło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.