Skocz do zawartości

Jak stać się zimny / nieczuły


Medyk

Rekomendowane odpowiedzi

Bycie zimnym i nieczułym może wskazywać na apatię i depresję. Myślę, że to o czym mówisz to raczej umiejętność identyfikowania emocji i świadome ich ignorowanie lub działanie wbrew nim. Zwłaszcza ostatnio w dobie biedy, pandemii, wojny to przydatna umiejętność. Emocje często są wywoływane z zewnątrz i brak kontroli nad nimi to raczej oznaka słabości. Można to ćwiczyć zadając sobie pytanie "co wtedy czułem?". Identyfikujesz emocje i wydarzenia, które je wyzwalają. Jak już będziesz wiedział kto jakim zachowaniem wyzwala w tobie jakie emocje to będziesz mógł świadomie podejmować najlepsze dostępne decyzje. To bardzo przydatna umiejętność bo daje Ci przewagę. Ludzie jak czują się nieprzyjemnie to odpuszczają, albo się im poddają. Ty wiedząc co się dzieje nadal będziesz czuł się nieprzyjemnie, ale będziesz wiedział, że tak musi być, robisz dobrze i te uczucia miną, a Ty wyjdziesz silniejszy. To tak jak z siłownią - nakładasz większe ciężary, męczysz się i jest trudno, ale wiesz że robisz dobrze i wynik będzie na plus.

 

A uczucie pewności siebie którego szukasz może wynikać z dominacji. Trenując BJJ pewnie rozkładałeś gości na macie, albo przynajmniej dawałeś radę gościom, którzy byli więksi i silniejsi. Idąc ulicą nie bałeś się. Dominację można uzyskać siłą fizyczną, ale można też w inny sposób. Można strzelać na strzelnicy albo z wiatrówki. Można też dominować nad grupą w pracy lub w hobby. Poszukaj sytuacji, kiedy możesz przejąć kontrolę. To nie jest łatwe, ale wtedy poczujesz podziw. Jak alfa :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Terve napisał:

 Emocje często są wywoływane z zewnątrz i brak kontroli nad nimi to raczej oznaka słabości. Można to ćwiczyć zadając sobie pytanie "co wtedy czułem?". Identyfikujesz emocje i wydarzenia, które je wyzwalają.

Celnie. Tak samo o tym sądzę :)

Pytanie co wtedy czułem oraz inne rzeczy o emocjach dobrze tutaj według mnie jest wytłumaczone:

7 kroków zarządzania emocjami #1 - YouTube

Często z własnego doświadczenia zauważyłem, że ludzie chętnie próbują wyprowadzić z równowagi kogoś kto niczym nie jest wzruszony. Wtedy przychodzi mi jedna rzecz na myśl - siła spokoju, w końcu też jakaś moc jest tutaj :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 8.09.2022 o 00:06, Pyrkosz napisał:

Jak stać się zimnym i nieczułym? Zostać wyruchanym przez „inną niż wszystkie”, „przyjaciół”, „znajomych”. 
Oczywiście i tak są ludzie, którzy dalej wierzą w te matrixowe dyrdymały nawet po przemieleniu przez system i ludzi. 

Zgodzę się z tym, przed poznaniem dziewczyny czytałem redpilla i wydawało mi się dużo rzeczy przesadzone, nawet nie miałem otwartej głowy do zrozumienia. Zostałem w jakimś stopniu wyruchany przez "tą jedyną", "katoliczkę", "skromną" narcyzkę z daddy issues i poglądami feministycznymi i już wiem, że nie będę stawiał dziury na piedestale, bo to i tak nie zostanie docenione. Jak mi się przypomną wszystkie rzeczy bluepillowe, które jej mówiłem, jaki miałem mindset to rzygać się chcę, trudno to nawet napisać co jej potrafiłem mówić. Na koniec usłyszałem, że nie mam szacunku do kobiet, co tam, że byłem frajerem co robił po zajęciach zakupy, przynosił zgrzewki wody do witaminki, pilnował jak rzygała pod siebie, zmienił plany/akademik dla księżniczki xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimny, nieczuly, prymitywny. Cudowne cechy charakteru. Lepszych nie mogles sobie wybrac do wypracowania. 
Chcialbys przebywac w otoczeniu takich ludzi na codzien i spedzac z nimi czas? Myslisz ze na tym mozna cokolwiek pozytywnego zbudowac?

 

On 9/7/2022 at 7:32 PM, Medyk said:

wracam do bycia pizdą

 

Dlaczego myslisz o sobie w ten sposob?

 

Podejrzewam ze jak poszedles na BJJ to ci troche samoocena podskoczyla plus dostales zastrzyk dopaminy i stad te korzysci ktore wymieniles.
Treningi sie skonczyly to juz nie miales na czym bazowac swojej wartosci i wrociles do stanu domyslnego. A ze fundament slaby to jest jak jest.

 

On 9/7/2022 at 7:32 PM, Medyk said:

Potrzebuje skrajności ( wiem że może na dłuższą metę to nie przejdzie) ale chce być znowu w tym stanie wyjebania/ mocy, tylko nie wiem jak go wzbudzić przez konkretne działanie.


Najlepiej bedzie sie nawciagac amfetaminy.

 

Sorry ze tak ironicznie, ale wyczuwam powazne problemy z poczuciem wlasnej wartosci. Moze warto na start troche nad tym popracowac?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2022 o 19:52, Sky napisał:

- odstawienie social mediów,

Ja bym obstawiał ODSTAWIENIE INTERNETU - od niego biorą się szczęki chadów i wzrostaki. A w realu każdy ma na to wyjebane, tylko stulejki z internetu nie XD.

W dniu 7.09.2022 o 19:55, bzgqdn napisał:

Zawsze mi dupy mówią, że wszystkie uczucia po mnie widać, czy jestem zły czy ucieszony, zdecydowanie poker face i udawanie poważnego gdy w środku kisnę to nie moja bajka.

Wiesz, po mnie też często widać ale ja uwalniam emocje tą techniką uwalniania. Tam trzeba uczciwie odczuć emocje by ją uwolnić z ciała i olałem ostatnio bym nawet tego pokerface miał...

Stosuję go tylko gdy się boje albo obawiam czegoś. Uważam że lepiej mieć smutny wyraz twarzy niż przerażony.

Pokerface da się wyuczyć ale też nie dawajmy yebana o kobiety tak bardzo. Można np. odczuć smutek jak laska was spławi ale jeżeli to jest 5 minutowy smutek a potem wchodzi tryb "wyzerowany" to laska nie ma nad wami żadnej władzy. Władzę ma wtedy jak ten smutek trwa i trwa i boicie się go i robicie wszystko by laska wam go "odebrała". 

 

Nie bójmy się emocji. Jakieś qrwy wam od małego wmawiają że mężczyzna nie może płakać, bać się i inne takie gówno. Mężczyzna to nie kawał mięsa bez uczuć. Właśnie odczuwając swoje emocje stajecie się silni psychicznie i stabilni. Bo np. strach w pełni odczuwacie i on dochodzi a nie zostaje na całe życie, walczycie z nim i on wpływa na wasze decyzje itp.

W dniu 7.09.2022 o 20:21, bzgqdn napisał:

U mnie bardziej chodzi o to że ja moge udawać wkurwionego, a "oczy mi się śmieją", albo odwrotnie ciężko mi ukryć ze jestem wkurzony pod sztucznym uśmiechem. Obce laski mohe nabrać, ale znajome raczej mnie rozgryzają, za dużo zdradzam nieświadomie.

No i chuj, jesteś wqrwiony... nie masz prawa? Błagam cię! Tresują nas od małego. Polityka nie obchodzi co CZUJESZ. Ty masz być posłusznym ZASOBEM który jak się zużyje to zostaje wyrzucony na śmietnik historii...

To że odczuwasz emocje jest dobre. Co innego jak odczuwasz strach i nie robisz czegoś a co innego jak odczuwasz i ROBISZ. To jest wielka przepaść...

Nie róbmy z kobiet potworów które jak raz ci się noga podwinie to cię ocenią i zrzucą ze skały. Za dużo czytania internetowych incelów, przegrywów i mizoginów :3

Poza tym jeżeli ktoś tobą gardzi bo się czegoś przestraszyłeś albo jesteś z kilka dni smutny - to czy warto z taką osobą się zadawać? Która gdy będzie ciężko zostawi cię w najbliższej sytuacji? Często właśnie robią tak osoby które mają braki, jesteś dla nich ZASOBEM dzięki któremu czują się bezpiecznie. Np. oni się boją więc wg nich NIE MASZ PRAWA się bać bo ich wtedy nie obronisz...

10 godzin temu, Maciej45 napisał:

Na koniec usłyszałem, że nie mam szacunku do kobiet

Do toksycznych qrew - tak, nie ma się szacunku XD

Poza tym to zdanie to shaming pełną gębą XD Czyli typowe gówno które ma wpędzić w poczucie winy i wstyd.

10 godzin temu, Maciej45 napisał:

pilnował jak rzygała pod siebie

Lubiła wypić? XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ramaja Awantura napisał:

Ja bym obstawiał ODSTAWIENIE INTERNETU - od niego biorą się szczęki chadów i wzrostaki. A w realu każdy ma na to wyjebane, tylko stulejki z internetu nie XD.

Wiesz, po mnie też często widać ale ja uwalniam emocje tą techniką uwalniania. Tam trzeba uczciwie odczuć emocje by ją uwolnić z ciała i olałem ostatnio bym nawet tego pokerface miał...

Stosuję go tylko gdy się boje albo obawiam czegoś. Uważam że lepiej mieć smutny wyraz twarzy niż przerażony.

Pokerface da się wyuczyć ale też nie dawajmy yebana o kobiety tak bardzo. Można np. odczuć smutek jak laska was spławi ale jeżeli to jest 5 minutowy smutek a potem wchodzi tryb "wyzerowany" to laska nie ma nad wami żadnej władzy. Władzę ma wtedy jak ten smutek trwa i trwa i boicie się go i robicie wszystko by laska wam go "odebrała". 

 

Nie bójmy się emocji. Jakieś qrwy wam od małego wmawiają że mężczyzna nie może płakać, bać się i inne takie gówno. Mężczyzna to nie kawał mięsa bez uczuć. Właśnie odczuwając swoje emocje stajecie się silni psychicznie i stabilni. Bo np. strach w pełni odczuwacie i on dochodzi a nie zostaje na całe życie, walczycie z nim i on wpływa na wasze decyzje itp.

No i chuj, jesteś wqrwiony... nie masz prawa? Błagam cię! Tresują nas od małego. Polityka nie obchodzi co CZUJESZ. Ty masz być posłusznym ZASOBEM który jak się zużyje to zostaje wyrzucony na śmietnik historii...

To że odczuwasz emocje jest dobre. Co innego jak odczuwasz strach i nie robisz czegoś a co innego jak odczuwasz i ROBISZ. To jest wielka przepaść...

Nie róbmy z kobiet potworów które jak raz ci się noga podwinie to cię ocenią i zrzucą ze skały. Za dużo czytania internetowych incelów, przegrywów i mizoginów :3

Poza tym jeżeli ktoś tobą gardzi bo się czegoś przestraszyłeś albo jesteś z kilka dni smutny - to czy warto z taką osobą się zadawać? Która gdy będzie ciężko zostawi cię w najbliższej sytuacji? Często właśnie robią tak osoby które mają braki, jesteś dla nich ZASOBEM dzięki któremu czują się bezpiecznie. Np. oni się boją więc wg nich NIE MASZ PRAWA się bać bo ich wtedy nie obronisz...

Do toksycznych qrew - tak, nie ma się szacunku XD

Poza tym to zdanie to shaming pełną gębą XD Czyli typowe gówno które ma wpędzić w poczucie winy i wstyd.

Lubiła wypić? XD

Właśnie ex była z tych "spokojnych", jak się uczyła to czasami chodziła do biblioteki, czytała w chuj książek (książkara), ego wyjebane w kosmos oczywiście, ale jeśli o alkohol to prawie w ogóle nie piła, jedynie z matką czasami wino (xD) albo ze mną jak ja chciałem. Zauważyłem, że miała jakieś nawyki po ojcu alkoholiku albo po prostu nadrabiała tą ciszą, którą cały czas tworzyła pijąc więcej. Na sylwestra się napierdoliła, dwa razy jej mówiłem, żeby sobie przerwę zrobiła, że za dużo pije, ale oczywiście w odpowiedzi usłyszałem, że nic jej nie jest, przyjechaliśmy do ziomka na Sylwestra o 19, a o 21 już jej się kręciło w głowie, musiałem nad nią stać 30 minut w kiblu, później siedzieć 2-3h na dworze, mój największy błąd jest taki, że zamiast poddać ją ostracyzmowi to ja kryłem wszystko, że niby z nią jest wszystko okej, a my tylko poszliśmy na dwór XD Sylwestra miałem spierdolonego, ale z drugiej strony co miałem zrobić, zostawić ją? Była pierwszy raz u mojego kolegi, jeszcze Sylwester, żadnego dziękuję za opiekę ani nic nie usłyszałem jakby to był mój psi obowiązek. Refleksji żadnych po tym nie było, jak o tym wspominałem to oczywiście wyciszanie tematu, gadanie, że nie chcę o tym gadać, żeby nie poruszać tego tematu.

 Jakie to jest prawdziwe, żeby słuchać swojego sumienia, że sumienie się nie myli i ostrzega nawet jak się jest na haju hormonalnym. Pod koniec związku czułem się w chuj niedoceniony, jedyne co usłyszałem to wąty, wtedy z ex mieszkała koleżanka na segmencie, miała jakiś tam problem i jej pomogłem, ta koleżanka podziękowała mi za pomoc i ogólnie bardzo pochwaliła, wtedy się poczułem doceniony, jaki to był dysonans, że przez 8 miesięcy związku prawie nigdy tego nie poczułem jak poczułem właśnie w momencie jak pomogłem jej koleżance.

 To samo jak jechaliśmy pociągiem,bardzo mało rozmawialiśmy w pociągu, bo ona oczywiście boi się, że są inne osoby i co sobie o nią pomyślą itd. Jak wracaliśmy już do siebie to wezwałem taksówkę, taxi prowadziła kobieta i dopiero wtedy poczułem jakieś pozytywne emocje, ta z taxi się wypytywała, zachowywała się jak normalna kobieta, przy mojej ex czułem, że jak ja czegoś nie powiem to ona się nie odezwie, czyli ja muszę gadać 90% czasu... Kiedyś mnie wkurwiła, siedzimy na dworze na ławce, nie było za bardzo tematu do rozmowy i ona mi zaczęła robić wąty, że nie mogę znaleźć tematu do rozmowy czy coś takiego, masakra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Indywidualista napisał:

Zimny, nieczuly, prymitywny. Cudowne cechy charakteru. Lepszych nie mogles sobie wybrac do wypracowania.

Może lepszym pytaniem byłoby:

"Jak stać się opanowanym/stanowczym/zdecydowanym/asertywnym?"

I na odpowiedzi na takie pytanie może lepiej by się było skupić w tym wątku.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Maciej45 napisał:

Zgodzę się z tym, przed poznaniem dziewczyny czytałem redpilla i wydawało mi się dużo rzeczy przesadzone, nawet nie miałem otwartej głowy do zrozumienia. Zostałem w jakimś stopniu wyruchany przez "tą jedyną", "katoliczkę", "skromną" narcyzkę z daddy issues i poglądami feministycznymi i już wiem, że nie będę stawiał dziury na piedestale, bo to i tak nie zostanie docenione. Jak mi się przypomną wszystkie rzeczy bluepillowe, które jej mówiłem, jaki miałem mindset to rzygać się chcę, trudno to nawet napisać co jej potrafiłem mówić. Na koniec usłyszałem, że nie mam szacunku do kobiet, co tam, że byłem frajerem co robił po zajęciach zakupy, przynosił zgrzewki wody do witaminki, pilnował jak rzygała pod siebie, zmienił plany/akademik dla księżniczki xD

trochę offtop ale jakbym czytał siebie, przybieram się do opisania historii w świeżakowni. Po rozstaniu z toksyczną manipulatorką jaką była moja ex (po prostu ją wszędzie zablokowałem i uciąłem kontakkt), łyknąłem redpill, przez 7 miesięcy od tamtej pory przerobiłem  tych dziewczyn jednak kilka, spotkałem się jeszcze z większą ilością, ale jednak się odezwałem w wyniku błędu poznawczego do niej, przerobiła mnie jak mielone na szczęście w pore się obudziłem, jednak po wznowieniu kontaktu przez tydzień spałem po 2-3h, 3 dni nie jadłem prawie. Też tak mówiłem jak Ty Bracie, zbiera mnie na wymioty jak myślę o tym teraz jest mi 2x wstyd tym bardziej jako gościowo, który 10 lat temu przeszedł przez PUA i nigdy w życiu tak się nie dałem robić ani się nie angażowałem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, andromalius napisał:

trochę offtop ale jakbym czytał siebie, przybieram się do opisania historii w świeżakowni. Po rozstaniu z toksyczną manipulatorką jaką była moja ex (po prostu ją wszędzie zablokowałem i uciąłem kontakkt), łyknąłem redpill, przez 7 miesięcy od tamtej pory przerobiłem  tych dziewczyn jednak kilka, spotkałem się jeszcze z większą ilością, ale jednak się odezwałem w wyniku błędu poznawczego do niej, przerobiła mnie jak mielone na szczęście w pore się obudziłem, jednak po wznowieniu kontaktu przez tydzień spałem po 2-3h, 3 dni nie jadłem prawie. Też tak mówiłem jak Ty Bracie, zbiera mnie na wymioty jak myślę o tym teraz jest mi 2x wstyd tym bardziej jako gościowo, który 10 lat temu przeszedł przez PUA i nigdy w życiu tak się nie dałem robić ani się nie angażowałem.

 

Ja jej nigdzie nie blokowałem, ona normalnie sprawdza moje relacje, ja czasami wejdę na jej relacje, niby błąd, ale w jakimś stopniu jej wybaczyłem, nie chcę jej usprawiedliwiać, ale żyjąc w takim środowisku w jakim żyła bez 1-2 letniej terapii ciężko cokolwiek zdziałać, minus dla niej jest taki, że jej się wydaje, że z nią wszystko jest w porządku xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej45 napisał:

Ja jej nigdzie nie blokowałem, ona normalnie sprawdza moje relacje, ja czasami wejdę na jej relacje, niby błąd, ale w jakimś stopniu jej wybaczyłem, nie chcę jej usprawiedliwiać, ale żyjąc w takim środowisku w jakim żyła bez 1-2 letniej terapii ciężko cokolwiek zdziałać, minus dla niej jest taki, że jej się wydaje, że z nią wszystko jest w porządku xD

Moja ex jest taką dobrą manipulatorką, że Jezusowi by wmówiła, że holocaust to jego wina, ja nie miałem wyjścia, było tak, że ona mi nagle wyjechała w ciężki okresie, że żałuje, że mnie poznała, napisałem jej że to za dużo i nie chcę z nią rozmawiać, to się zaczęły telefony, zablokowałem 3 numery, zaczął się spam sms, signal, whatsapp discord, nawet z 3 maili do mnie pisała. Od ok roku chodzi na terapię to zmieniło się tylko to, że stała się jeszcze lepszą manipulatorką niż była chociaż ona uważa, że wiele jej terapia dała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, andromalius napisał:

Moja ex jest taką dobrą manipulatorką, że Jezusowi by wmówiła, że holocaust to jego wina, ja nie miałem wyjścia, było tak, że ona mi nagle wyjechała w ciężki okresie, że żałuje, że mnie poznała, napisałem jej że to za dużo i nie chcę z nią rozmawiać, to się zaczęły telefony, zablokowałem 3 numery, zaczął się spam sms, signal, whatsapp discord, nawet z 3 maili do mnie pisała. Od ok roku chodzi na terapię to zmieniło się tylko to, że stała się jeszcze lepszą manipulatorką niż była chociaż ona uważa, że wiele jej terapia dała. 

Widzisz, to tak samo jak się mówi, że na psychologię idą osoby zaburzone, żeby ukryć swoje wady, coś w tym pewnie jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.