Skocz do zawartości

Będzie ciekawie...


Rekomendowane odpowiedzi

Rusz doope i wyjdz gdzies z domu do ludzi . Chcesz poznac “kogos “ siedzac na 4 literach w duzym pokoju ? Wybacz ale zieje od Ciebie desperacja .Pracuj nad soba to ci bardziej pomoze niz dostep do krocza . 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kespert napisał(a):

Źle policzyłem, 9 lat związku + 27 wiek poznania.

Ale to tylko gorzej dla Niej - ściana w pełni.

Pierwszym pytaniem na jakie sobie musisz odpowiedzieć, nie jest "gdzie" czy "jak", ale "PO CO?"

Bo jak tylko to jest potrzeba biologiczna, to wystarczą... ehem... profesjonalistki.

Jeśli jakiś inny cel - to jak sam go sobie określisz, sam też będziesz wiedział "jak i gdzie" masz największe szanse na spełnienie go.

Nie chcę po prostu być sam i chciałbym poznać jakąś kobietę, z którą będę w związku.

15 minut temu, thyr napisał(a):

Rusz doope i wyjdz gdzies z domu do ludzi . Chcesz poznac “kogos “ siedzac na 4 literach w duzym pokoju ? Wybacz ale zieje od Ciebie desperacja .Pracuj nad soba to ci bardziej pomoze niz dostep do krocza . 

Kolego pisałem przecież, że jestem cały czas w ruchu. Robię jakieś 40-50 km tygodniowo biegając i drugie tyle jeżdżąc na rowerze. Niestety ale żadna fajna kobieta nie wpadła mi jeszcze pod koła roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo właśnie tego mi brakowało jeszcze w tym wątku, o czym wspomniał kolega:

43 minuty temu, Kespert napisał(a):

Pierwszym pytaniem na jakie sobie musisz odpowiedzieć, nie jest "gdzie" czy "jak", ale "PO CO?"

@Abroży Kleks musisz sobie chyba dobrze poukładać w głowie jeśli chodzi o panny. Mam wrażenie, że nie do końca jeszcze wszystko zrozumiałeś, zajadę klasykiem ale to prawda: kobieta powinna być dodatkiem do Twojego życia. Nie może być najważniejsza, nie możesz uzależniać swojego szczęścia od kobiety, a mam wrażenie że jak piszesz:

1 godzinę temu, Abroży Kleks napisał(a):

Zaczyna jednak przeszkadzać mi samotność

To właśnie gdzieś tam w tobie drzemie taka romantyczna wizja związku. 

 

Daj sobie czas, aby dobrze przeanalizować na czym stoisz, czego oczekujesz, oraz jaka jest rzeczywistość jeśli chodzi o związki i przede wszystkim kobiety, ich oczekiwania itp.

 

Jeśli chodzi o samotność, to warto też nauczyć się spędzać czas samemu ze sobą, można wielu rzeczy ciekawych się dowiedzieć.

 

Polecam ci książkę De Mello "przebudzenie", oraz praktykę medytacji (na YouTube masz takie prowadzone na początek). Na YouTube też warto zajrzeć na kanał de masta, a jeśli zbyt hardcorowo tłumaczy to zajrzyj na "musisz wiedzieć" czy "druga strona medalu". 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Abroży Kleks napisał(a):

Nie chcę po prostu być sam i chciałbym poznać jakąś kobietę, z którą będę w związku.

Na jedno pytanie "dlaczego" już odpowiedziałeś. Teraz brnij dalej, aż do fundamentu:

 

Dlaczego nie chcesz być po prostu sam?

Może być wiele odpowiedzi: Strach przed samotnością samą w sobie, niskie poczucie własnej wartości - mimo ewidentnego rozwoju jaki ostatnimi czasy popełniłeś - i potrzeba udowodnienia, że "jakaś" kobieta zaakceptuje Cię takim jaki jesteś, chęć posiadania bratniej duszy, prokreacja, seks itd

 

Każda z odpowiedzi zdeterminuje treść kolejnego pytania "Dlaczego?" Dlaczego się boisz? Dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości itd... 

 

I tak do skutku, aż trafisz na coś, co faktycznie podświadomie kłuje cię w potylicę.

 

24 minuty temu, Abroży Kleks napisał(a):

Robię jakieś 40-50 km tygodniowo biegając i drugie tyle jeżdżąc na rowerze.

Coś nieśmiało przeczuwam, że robisz te wszystkie kilometry sam, ze słuchawkami w uszach, słuchając pillowych podcastów. To że jesteś w ruchu, nie znaczy że dokądś zmierzasz. Wyjmij słuchawki i wkręć się do jakiegoś klubu biegowego lub innego sportowego. Same plusy, bo jeśli aż tak mocno zależy Ci na poznaniu kobiety, to tam przynajmniej będziesz miał wstępnie odsiane jednostki, jeśli chodzi o wspólne zainteresowania, względnie spójne z twoim postrzeganie na sprawy zdrowego stylu życia i przynajmniej kilka punktów lepszą aparycję potencjalnej kandydatki od średniej z ulicy.

Kolejny przykład: na grupie fb w moim mieście zbierają się co jakiś czas randomowi ludzie, aby pojeździć na rowerze po podmiejskich miejscowościach. Dołącza też sporo kobiet. Myślisz, że po co one tam idą? Napawać się widokami z trasy? To jest jasne, że idą tam by poznać ludzi.

Nie masz takiej grupy? Stwórz ją, w końcu ktoś dołączy. Jak nie kobiety, to faceci. Zawsze to ktoś z kim będziesz mógł WSPÓLNIE spędzić czas.

 

A na koniec przypomnę, że kobieta tak bezwzględnie, jest Ci potrzebna tylko do prokreacji. Cała reszta jest wtórna.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Abroży Kleks napisał(a):

Po prostu nie wiem jak i gdzie je poznawać. Pisałem wcześniej, że podchodzenie na ulicy do kobiet jest dla mnie bardzo kiczowate i kompletnie nie w moim stylu.

To zapisz się na jakiś kurs np. Tańca. Tam poznasz kobiety i czegoś się nauczysz.

No i jak wcześniej bracia mówili, popraw mindset. Pozostając sam ze sobą, bądź w dobrym towarzystwie. Polub się. Pierwotne szczęście bierze sie z wewnątrz, a nie z zewnątrz. Także, nowe rzeczy, czy kobieta tego Ci nie da.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jeszcze dzięki panowie za rady. Wróciłem z pracy do domu i przeczytałem ponownie wszystko na spokojnie.

 

Na pytanie dlaczego nie chcę być sam odpowiem, że jestem sam już 9 lat i najzwyczajniej w świecie potrzebuję kobiety, która będzie miała to coś. Nie mówię o jakiejś wielkiej miłości, bo w taką chyba już nie wierzę. Mam niemałe doświadczenie z kobietami, bo miałem ich w łóżku 8 (każda 7-9), a z 5 byłem w związkach. Wiem, że niektórzy z Was kręcą pewnie takie liczby w dwa tygodnie, ale mi zawsze bardziej zależało na stabilizacji, niż na skakaniu z kwiatka na kwiatek. Zszokuje Was pewnie, ale moją ostatnią partnerką seksualną była moja eks, 9 lat temu...

 

Co do poznawania nowych ludzi/kobiet, to chcę połączyć przyjemne z pożytecznym i dlatego zapisałem się na roczny kurs, na którym poznam nowych ludzi, ale dzięki któremu też będę miał dużą szansę na awans w pracy. Oprócz tego dołączyłem do grupy Wellness, która organizuje eventy w pracy z tym związane.

 

Co do mojego mindsetu, to czuję się naprawdę dobrze. Od roku czasu słucham Musisz wiedzieć i Interpersonalny, a co do relacji damsko - męskich to oglądam na yt Samca Alfa i Frywolnego. Wydałem na ich materiały niemałe pieniądze, ale muszę znów zacząć spotykać się z kobietami, bo nie liczę rozmów z koleżankami w pracy. Przestałem sobie zawracać głowę jakimiś gównami, w internecie które mi nic nie dawały, a były tylko zabijaczami czasu. Najgorsze są jednak te chwilę, kiedy się za bardzo wkręcam w kobietę, w pracy, która dała mi kosza i wtedy wychodzi moja wrażliwość. Nie jestem WWO, ale wydaje mi się, że mam trochę za dużo tej wrażliwość w sobie jak na faceta. Ona z kolei WWO jest, ale to nie ma już najmniejszego znaczenia, bo przez moją niewiedzę wylądowałem w friendzone i teraz tylko staram się uciec od łatki niceguy'a. Oczywiście nie osaczam jej, nie podchodzę i wiem co robić, żeby nie pomyślała o mnie - gość pierdolnięty. Kiedyś założę temat w innym wątku i opowiem o tej znajomości, bo jestem ciekaw Waszej opinii.

Edytowane przez Abroży Kleks
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.