Skocz do zawartości

Omamy hipnagogiczne


Dworzanin.Herzoga

Zdarzało Ci się mieć omamy hipnogagiczne przy zasypianiu?  

11 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Zdarzało Ci się mieć omamy hipnogagiczne przy zasypianiu?

    • Tak, sporadycznie
      4
    • Tak, regularnie
      1
    • Nie
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Mam dużo poważniejsze problemy, ale hipnogagi znowu zaczęły mnie dodatkowo wkurwiać.

 

Cytat

Omamy hipnagogiczne inaczej halucynacje hipnagogiczne lub hipnagogia – szczególny rodzaj halucynacji (czyli mylących spostrzeżeń zmysłowych wzrokowych, słuchowych, węchowych lub dotykowych, które w

ydają się autentyczne, choć pojawiają się bez udziału bodźca zmysłowego), które występują podczas zasypiania. Ich treść może być związana z powtarzanymi danego dnia zajęciami, może być zbliżona do treści

marzeń sennych lub może sprowadzać się do prostszych spostrzeżeń dźwięków, muzyki, głosów, rozbłysków, twarzy itp.

 

Treści te mogą być zarówno przyjemne jak i lękotwórcze, co może doprowadzić do wybudzenia. Zwykle epizody omamów hipnagogicznych są sporadyczne, krótkotrwałe i nie wpływają istotnie na jakość snu.

Niemal każdy człowiek doświadcza w ciągu swojego życia epizodycznych omamów hipnagogicznych. W części przypadków mogą współwystępować z paraliżem przysennym lub innymi 

zaburzeniami snu, a zwłaszcza parasomniami.

 

Omamy hipnagogiczne oraz omamy hipnopompiczne (towarzyszące wybudzaniu się ze snu), choć mogą budzić lęk u osób które ich doświadczają, w odróżnieniu od pozostałych

rodzajów omamów, zwykle nie są traktowane przez specjalistów jako poważny objaw psychopatologiczny, ponieważ nie należą one do objawów typowych dla obrazu klinicznego poważnych zaburzeń psychicznych. 

 

Na przestrzeni ponad dekady regularnie miałem epizody pojawiania się paraliżu przysennego i hipnagogów.

W ogóle nie skorelowane z wysiłkiem i aktywnością w ciągu dnia, jedzeniem/niejedzeniem przed snem, dietą, stanem psychicznym, stresem/brakiem stresu i tak dalej. Pojawiają się i znikają cyklicznie.

 

Zawsze to się dzieje gdy zasypiam po ciemku i nic w tle nie jest włączone. Jak np. włączę czasówkę w tv i on gra jak zasypiam, albo pali się lampka, to jest ok.

Ostatnio zasypiałem i "słyszałem" znikąd męski głos "proszę cię" i już mnie to wybudziło i zdekoncentrowało, chociaż wiem, że to nic groźnego i paranormalnego/psychopatologicznego.

Ale po czymś takim pojawia się takie irracjonalne, nieprzyjemne uczucie, jakby ktoś na Ciebie patrzył itd. :P 

 

Mieliście czasem omamy hipnagogiczne przy zasypianiu, epizodycznie albo częściej, a może nie?

Dałem ankietę jak coś heh. 😊

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzytwa Ockhama. Najpierw najprostsze wyjaśnienia.

 

Paraliż przysenny - każdemu człowiekowi 'wyłącza się' motoryka podczas snu, aby sobie krzywdy nie zrobił. Sporo osób od czasu do czasu świadomie wychwytuje to zjawisko, tuż przed "zaśnięciem" czują się jak "sparaliżowane" - ale nie jest to objaw niepożądany. Problem jest dopiero, jak leżysz kwadrans+ i w pełni świadomie czekasz na sen - dopiero to jest "paraliżem przysennym".

 

Omamy hipnagogiczne - podstawowe pytanie, jak odróżnić je o zwykłych marzeń sennych. Jeśli śniłeś kiedyś sen, w którym mogłeś dotknąć przedmiotów, kwestie wypowiadane przez rozmówców wprowadzały Cię w osłupienie lub podsuwały nowe pomysły, czy czułeś zapach wizji sennej - to jeszcze nie jest omam.

 

Ale takie "proszę cię" to już brzmi ciekawiej. W zależności po której stronie jawy/snu to było, jednak podejrzewałbym parapsychikę/psychikę, a nie biologię.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kespert napisał(a):

W zależności po której stronie jawy/snu to było, jednak podejrzewałbym parapsychikę/psychikę, a nie biologię.

 

Na pewno jedno z dwóch, ja jednak stawiam na to drugie. ;) Ale pewności oczywiście nie mam.

 

Jeżeli chodzi o treść normalnych marzeń sennych, to jak najbardziej u mnie były związane z tym, co dzieje się w psychice, często poniżej progu świadomości i w mniej lub bardziej symboliczny sposób pojawiało się to w snach.

 

Ale i sny mogą być podkręcane tym, co dzieje się na poziomie fizycznym. Np kiedy brałem cyproheptadynę [kilka razy po miesiąc-dwa], regularnie pojawiały się sny przypominające koszmary

i rozdrapujące stare rany, ale po obudzeniu zawsze byłem zrelaksowany, zamiast zestresowany tym co pojawiło się pod czaszką heh.

 

Prawdopodobnie silny antagonizm receptora serotoninowego ht2 powodował takie działanie.

 

Zresztą są dwa nietypowe antydepresanty, mianseryna i mirtazapina, mające podobne działanie jak cypro, a wśród potencjalnych skutków ubocznych tego pierwszego środka jest:

 

Często też, podobnie jak ma to miejsce w przypadku terapii mirtazapiną, pacjenci zgłaszają nienormalne wyraziste sny (ale nie koszmary), co nie jest zazwyczaj objawem uciążliwym. Ma to niewątpliwie związek z jednoczesnym ujemnym wpływem serotoninergicznym i histaminergicznym oraz dodatnim noradrenergicznym.

 

To tak przy okazji napisałem. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

Ja miałem omamy słuchowe przy zasypianiu, ale to w czasie gdy za dużo rozpuszczalnika stosowałem.

 

Nie jestem pewien, czy to serio, czy tylko nawiązanie do forumowej mitologii. ;) 

Bo podejrzewam, że teoretycznie czyszcząc coś rozpuchem z toluenem, można się nieintencjonalnie nawąchać i to odczuć w jakiś sposób, bo o celowe Nitro Spa Cię nie posądzam. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam omamów. Miałem jedynie dwa sny wiele lat temu. Pierwszy to był taki żebym się nie żenił. Że też nie posłuchałem... .

 

W drugim widziałem wybuch bomby atomowej w miesiącu maj. Daty nie było :)

 

Jak ten drugi jest jest tak samo prawdziwy jak pierwszy to trzeba się pakować albo schrony robić. 

 

Tylko te dwa sny pamiętam od 15 lat. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie za każdym razem przy zasypianiu, plączą mi się myśli, juz mowie o co mi chodzi:

Mam taką, swoją drogą bardzo sprawną, metodę do zasypiania:

liczę wdechy od 1 do 10 (i od nowa), "nie myśląc o niczym", tzn. pozwalam myślom płynąć, ale ich nie podejmuję. Jeśli jakąś myśl podejmę, to ją odrzucam i liczę od nowa od 1.

Stosuję to od jakichś 10 lat, działa świetnie.

No i w momencie zaśnięcia, mam już jakiś sen, związany z tym, jaka myśl ostatnio nadeszła. Czasem, jeśli na przykłąd robię 10-minutową drzemkę to pamiętam ten sen, często jest to czytanie jakiegoś realnego tekstu, strony książki, widzę tą stronę (oczywiście we śnie) i czytam tekst. Dziwne.

 

A już bardziej od tematu o który pytasz. To mam często, mioklonie przysenne. Są to takie nagłe zrywy kończyn, albo rzadziej, głowy. Mam to głównie wtedy jeśli jestem fizycznie zmęczony, najbardziej tego doświadczam gdy tego dnia trenowałem siłowo.

 

Nie wiem czy zrozumiale opisałem bo jest już późno i ogółem idę spać dobrej nocy trzymajta sie

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, krzy_siek napisał(a):

A już bardziej od tematu o który pytasz. To mam często, mioklonie przysenne. Są to takie nagłe zrywy kończyn, albo rzadziej, głowy.

 

Kojarzę takie chwilowe uczucie "spadania" w czasie snu, jak z wysokości albo z bujawki, to chyba właśnie podchodzi pod to co napisałeś.

Bardzo sporadycznie to miałem, ale nieporównywalnie rzadziej, niż hipnagogi.

 

15 godzin temu, krzy_siek napisał(a):

Nie wiem czy zrozumiale opisałem bo jest już późno i ogółem idę spać dobrej nocy trzymajta sie

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.