Skocz do zawartości

Pierwsze objawy depresji , jak sobie z nimi poradzić ?


Ziombel1998

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć , w tym tygodniu dopadł mnie naprawdę dość głęboki dół , wszystko zaczęło się od ponownego podejścia do egzaminu , który oblałem już 2 razy , dokładniej rozchodzi się o egzamin MultiSelect do policji . Wiadomo jak to egzamin , stres jest , zwłaszcza  jak zależy ci na jego zdaniu i dostaniu roboty na której ci zależy , zwłaszcza że jakby nie patrzeć 25 lat już strzeliło , chęć wyprowadzki od rodziny z którą nie dogadujesz się najlepiej i nie dogadasz jest bardzo wielka, a do tego potrzebujesz w miarę stabilnej , i dobrze płatnej pracy ( nie oszukując się  że te 5-6 k +- jest potrzebne żeby prowadzić  "jakieś" życie) która nie będzie ci ciernią w oku przez resztę twojego życia ( tak wiem praca w policji nie jest taka piękna jak się wydaje , zdaję sobię z tego sprawę .) . Wszystko zaczęło się od poniedziałku , po egzaminie ledwo żywy , w ch*j myśli w głowie i ta jedna szczególnie upierdliwa , co dalej jak znowu FAIL , robota chujowa , ( praca w porcie jako sztauer na śmieciówce ) niby te 26 netto za godzinę jest , ale biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku mieszkaniowym + ceny w sklepach itd  to rewelacji nie ma , sama praca jest nuda , i mało satysfakcjonująca , do tego podejście do samej idei pracy moich kolegów  jest no , dość słaba , ja osobiście uważam że praca jest jednym z najważniejszych aspektów  życia , zaraz po zdrowiu , Zdrowie>Praca>Pieniądze>Życie  . Sam  egzamin miałem w poniedziałek , niby info ma być w ciągu 2 tygodni , ale obstawiam że jak do  poniedziałku , max wtorku nie  będzie informacji , to jedyne na co przyjdzie mi czekać to list że znowu nie zdane . Ogólnie ten stres o tą pracę doprowadził mnie do takiego stanu że nie jestem wstanie prawie nic zrobić co robiłem wcześniej , brak aktywności fizycznej , gdzie zazwyczaj muszę się  zmusić do przerwy od treningów , o diecie to już  wgl nie wspominam , bo nic się kupy nie trzyma... . Co najlepszego można zrobić w takim przypadku , trudno o tym nie myśleć , bo jakby nie patrzeć to jest sprawa która decyduje o mojej przyszłości , być albo nie być .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie jesteś wstanie nic zrobić ze sobą, masz problemy z jedzeniem, snem i ogólnie funkcjonowaniem z powodu oczekiwania na wynik egzaminu to zastanów się czy policja to na pewno dobry pomysł. Nie wiem do jakiego wydziału startujesz, ale będziesz się tam spotykał z różną maścią ludzi, w prewencji są różne kwiatki a i wódy dużo się pije.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ziombel1998 napisał(a):

dokładniej rozchodzi się o egzamin MultiSelect do policji

 

8 godzin temu, Ziombel1998 napisał(a):

Ogólnie ten stres o tą pracę doprowadził mnie do takiego stanu że nie jestem wstanie prawie nic zrobić co robiłem wcześniej

Też całkiem niedawno zajarałem się służbami. Zrezygnowałem z pracy i wymyśliłem sobie służbę więzienną. Krótko po pierwszych szkoleniach i doświadczeniu rzeczywistości wraz z widocznymi tam perspektywami oraz ogromem odpowiedzialności karno-dyscyplinarnej za dosłownie pierdnięcie postanowiłem odpuścić i zrezygnowałem. Szkoda tylko miesięcy poświęconych na rekrutację, bo dłużej się rekrutowałem niż tam popracowałem. Ryzykować życie i poświęcać się na dwunastogodzinnych zmianach w piątek, świątek czy niedzielę to nie dla mnie. Tym bardziej za zawrotne zarobki rzędu 4k netto na początek. Po rozmowach z niektórymi to po prawie 20 latach służby dobili do niecałych 7k netto. Oczywiście na stanowiskach kierowniczych będzie trochę lepiej. Najbardziej z tego wszystkiego zniesmaczyła mnie ta cała otoczka z obowiązkowym oddawaniem "honorów" wyższym stopniem i kierownictwu oraz byciem zwykłym "przynieś wynieś" jako szeregowy. Od początku czułem, że się tam uwsteczniam. Sporo już w życiu przeżyłem i nie mam zamiaru bawić się w przedszkole salutując jakiemuś pociotkowi. Na filmach i w kampaniach reklamowych wyglądało to ciekawiej / inaczej. Zastanów się dwa razy. Praca w "państwówce" daje złudną stabilizację. Skończysz jako zwykły pionek.

 

Jeżeli natomiast idziesz tam dla idei i z powołania to szanuję i życzę powodzenia.

 

Jedyny pozytyw z tego jest taki, że miałem okazję spełnić swoje "chłopięce" marzenie i zobaczyć jak wygląda służba od środka. Dało mi to motywację do rozwoju. Mam zamiar odłożyć trochę pieniędzy z innej (normalnej) pracy i ewentualnie spróbować założyć w przyszłości jakąś firmę jak zdrowie pozwoli.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie do służb obniżono wymagania do niezbędnego minimum. Więc autorze tematu. Jeśli dwukrotnie oblałeś test. Do tego masz z tego powodu "doła". To ty się do służby w Policji i myślę że nie tylko. Po prostu nie nadajesz.

 

Piszesz że pracujesz jako sztauer. To może zrób jakieś kursy: wózek widłowy, żuraw wieżowy czy suwnice. Dzięki temu znajdziesz lepszą płatną pracę lub ciekawszą.

21 godzin temu, Ziombel1998 napisał(a):

Co najlepszego można zrobić w takim przypadku , trudno o tym nie myśleć , bo jakby nie patrzeć to jest sprawa która decyduje o mojej przyszłości , być albo nie być .

 

Serio? W wieku 25-ciu lat takie górnolotne myśli :). Jak mieszkasz na wybrzeżu to w Twoim wieku nawet bym się nie zastanawiał. Tylko kupił bilet na prom i kierunek Norwegia, Szwecja czy Finlandia :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie zdany egzamin to nie koniec świata, ja ostatnio zdawałem c+e, dwie pierwsze próby nie udane chociaż solówką jeżdżę już 5 lat i technicznie wszystko było elegancko a uwaliłem na totalnych banałach (2x spóźniony kierunek w pierwszym i wjazd na warunkową strzałkę bez zatrzymania się przed nią na drugim), każdy nie zdany egzamin to znów kilka tyg czekania bo takie terminy, też mnie to mega stresowało bo chciałem mieć to za sobą a to jednak ciągle było na głowie, w końcu zdałem za 3 i wszystko ze mnie zeszło i z Tobą będzie tak samo, jeden uwalony czy dwa a nawet trzy to przecież nie koniec świata (wiem, łatwo się mówi po zdaniu) ale jak sam widzisz tak to czasem jest i trzeba trochę poczekać na wynik. Marne to może pocieszenie ale może chociaż dodam Ci otuchy :) powodzenia kolego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś napisał wyżej, depresja jest wtedy gdy nie jesteś w stanie odczuwać pozytywnych emocji bez wyraźnego powodu przez długi okres czasu (tak gdzieś od pół roku). To, co masz to stres/lęk/dół, który jest bardzo wyraźnie związany z jednym konkretnym problemem. Żeby przestać czuć się źle musisz rozwiązać problem i poprawić swoje życie. Jeśli się okaże, że nie zdałeś (co nie jest pewne), to przysiądź do nauki/treningu i następnym razem zdasz. A jak nie następnym, to nawet za 10-tym, w końcu zdasz. 

 

Na ten moment polecam wyjść na dwór, rozejrzeć się po świecie. Słońce dalej świeci, sikorki dalej dziubią słoninkę na balkonach, śnieg jak był zimny tak jest, a Ty masz dalej tyle samo rąk, nóg, mózgu i możliwości ile miałeś wczoraj. Odetchnij głęboko, wszystko jest na swoim miejscu. Nie ma nic złego w przeżywaniu stresu czy smutku, to naturalny i przejściowy stan pozwalający Ci przeżywać życie w pełni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.