Skocz do zawartości

Bieganie...


Atanda

Rekomendowane odpowiedzi

Disclaimer:

Nie jestem trenerem, nie mam wiedzy medycznej. Poniższy tekst to podsumowanie mojej ca 3 letniej zabawy z bieganiem. Z perspektywy osoby, która robi to dla zabawy. Nie używałem nigdy żadnych programów treningowych etc. Zacząłem biegać, bo zamknęli mi siłownie i lasy.....

 

Po co:

Dbasz o serce, ładnie palisz kalorie, dajesz pozytywnego kopa organizmowi. Aktywizujesz duże partie mięśni. Jest to chyba najbardziej dostępny sport. Wychodzisz z domu i możesz biec. Sesja 30 minut biegu bardzo pozytywnie wpływa na samopoczucie. Nie musisz jechać na basen, siłownie itp. Pracując zdalnie zdarza się mi podczas dnia pójść przebiec 30 minut, kapitalnie wpływa to na energię. Którą człowiek za biurkiem wytraca w ciągu dnia.

 

Ważna jest tu systematyczność i konsekwencja. Efekty przychodzą z czasem. 

 

Początki:

Startowo przebiegnięcie 1 km było dla mnie dużym wyzwaniem, po którym wypluwałem płuca i czułem zmęczenie. Z czasem doszedłem do 4-5 km per sesja, potem kilkunastu. Biegałem i dotychczas biegam co drugi dzień. Bieganie przeplatam siłownią lub rowerem - latem.

Nie masz co przejmować się temperaturami. Komfortowo biega się w zakresie od minus 5 do plus 25. Optimum, to ca 15 stopni. Po kilku sesjach nauczysz się dopasowywać odzież do temperatury. 

 

Co potrzebujesz:
Buty do biegania z bieżnikiem dopasowanym do terenu po którym biegasz. Te miejskie będą się ślizgały w lesie. Te do terenu szybciej zetrą się na miejskim asfalcie. Poza butami standardowe sportowe ubranie. Wymyślne biegowa odzież nie przeszkadza, ale też wybitnie ci nie pomoże. Buty fajnie dobrać jest w sklepie biegowym, w którym ktoś ci doradzi co kupić. Na zimę przyda się czołówka do oświetlania drogi. Latem, na dłuższe trasy, jakiś nośnik wody.

Dobrym miernikiem postępu jest zegarek sportowy z pomiarem tętna i opcją wrzucania danych np. do Stravy. Albo kombo telefon plus pas na piersi do pomiaru tętna. Do biegania amatorskiego spokojnie sprawdzą się podstawowe modele zegarków. Zbieranie danych o treningach i o sumarycznej aktywności fajnie pomaga mierzyć progresy lub regresy.

 

Z ubrań, to sportowe spodenki lub leginsy, odzież termoaktywna i wiatrówka. Na zimę cienkie rękawiczki i czapka/opaska.

 

Dodatki:
Przed bieganiem wskazana jest mała rozgrzewka. Nie praktykuje tego, chyba że biegnę na początku na maksa - np. na zawodach. Po bieganiu mocno wskazane jest rozciąganie lub rolowanie (na wałku). Do tego zajęcia typu trening obwodowy lub po prostu siłownia. I mamy zdrowotny komplet dla naszego ciała. 
 

  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Atanda napisał(a):

Z ubrań, to sportowe spodenki lub leginsy, odzież termoaktywna i wiatrówka. Na zimę cienkie rękawiczki i czapka/opaska.

Od siebie dodam w ramach uzupełnienia komin na szyję (jak zimno to polarowy, jak ciepło to cieńszy). Długich spodni ani leginsów nie praktykuję, tylko krótkie spodenki i ewentualnie getry (takie wysokie skarpety, ja używam z kalenii), dobrze opinają łydki na dłuższych dystansach (powyzej10km), a w zimie tak nie pizga po łapach. No i jakiś odblask wskazany w przypadku biegania w terenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopowiem dwie kwestie:

1. Być może to kwestia indywidualna, ale u mnie zaskakująco pomocna okazała się kompresja łydek - w formie dedykowanych elastycznych nogawek czy specjalnych skarpet biegowych do kolan. Co istotne, nosiłem je jeszcze kawałek po bieganiu - po wzięciu prysznica zmieniając na inną parę.

2. Najlepszą rozgrzewką, w szczególności po całym dniu pracy siedzącej lub po całej nocy leżenia, będzie lekka aktywność - chwila sprzątania, wyjście do Żabki po bułki, itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakis czas temu doszedlem do wniosku ze bieganie daje mi wiecej frajdy niz bzykanie . Zsynchronizowanie oddechu z plynnym technicznym biegiem daje mi ogromny zastrzyk endorfin ktory przebija mechaniczne pchniecia w wagine 😂 . Pozniej lodowaty prysznic to czysty orgazm dla mojego ciala .

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie szacunek dla Ciebie za postępy. Próbowałem biegania tak przez trzy miesiące. Mam fajne tereny dość blisko - rozległe lasy, ładne trakty. Próbowałem różnych metod: szybko, wolno, na maksa, mieszane. Nie miałem postępów w kondycji tylko trochę większy dystans. Nigdy jednak nie czułem tych "endorfin" i humoru biegacza. Dałem sobie spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Nigdy jednak nie czułem tych "endorfin" i humoru biegacza. Dałem sobie spokój.

Nie no, to nie jest tak że wychodząc z domu zawsze czujesz radość. Trening, to trening. Systematyczność i wychodzenie ze strefy komfortu. Z czasem i efektami przychodzi satysfakcja.

Dobrze jest też raz na kilka miesięcy pobiec jakieś zawody, po to żeby się sprawdzić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegałem przez kilka miesięcy tak około 30-40minut. Podchodziłem do biegania dwa razy 10lat temu i 5lat temu. Okazało się, że jednak nie będę biegał za bardzo. Zdecydowanie bardziej mi podeszło spacerowanie, zaczynałem 5-6km - teraz 10km nie stanowi problemu ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.