Skocz do zawartości

Przebudzony przed finalnym gongu: do młodych i nieżeniatych - tak się czasami kończy zabawa z związek z zagraniczną dziewczyną :)


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Wam wszystkim,

 

czytam to mega dobre Forum od paru miesięcy, jednakże do tej pory się nie udzielałem tutaj zajęty swoimi problemami. Kontent uważam za naprawdę dobry i skorzystałem z wielu uwag i doświadczeń tutaj przekazanych.

 

Przyszedł czas na podzielenie się swoimi doświadczeniami - może to być ciekawe zwłaszcza dla młodych i nieżeniatych, aby kalkukowali swoje ryzyko w damsko-męskich relacjach, przede wszystkim z kobietami z innego kręgu kulturowego i urodzonymi i wychowanymi na tle innych wzorców i zasad postępowania. Krótki opis doświadczenia z panną z hahahryki. Miłej lektury i nauki.

 

Pozdrowienia,

DarkKnight (wcześniej jak wielu biały rycerz, który po dostaniu mocnych gongów w nochala i prawie na deskach, ale nie odliczony do końca, przeszedł na ciemną stronę mocy)

 

---

1. Tło:

 

Tło historii obejmuje eksponowanie dzieci na kontakt z wieloma obcymi mężczyznami przez opiekuna, który odebrał dzieci ojcu, zastraszenia przez prawników i wiele innych rzeczy, co poskutowało pozbawieniem możliwości bezpośredniego widywania się, spędzania czasu, zabawy, osobistych rozmów itp. w miejscu ich faktycznego urodzenia i dawnego pobytu - Europie.

 

2. Wynik 

 

Przez wiele lat dzieci nie były w stanie widywać się z ojcem z powodu regularnego blokowania bezpośredniego kontaktu przez opiekuna zagranicznego z próbą wymuszenia kontaktu jedynie w kraju ich aktualnego zamieszkania. Zostały uwikłane w skomplikowany międzynarodowy konflikt prawny nie z własnej winy na podstawie fałszywych pretekstów z jednoczesną próbą oskarżenia ojca o rzekome porwanie rodzicielskie w celu wymuszenia jego zgody na zrzeczenie się pełnych praw rodzicielskich w oparciu o długoterminowe przetrzymywanie dzieci w innym kraju. W żadnym momencie dzieciom nie grożono porwaniem i nie miało to miejsca, jednak z powodu tego pomówienia zagraniczny sąd, bez dowodów na bazie paru kilkuminutowych rozpraw w języku obcym odebrał dzieciom możliwość podróżowania do Europy i widywania się z ojcem w miejscu ich wcześniejszego urodzenia przyznał oraz wszystkie prawa innemu opiekunowi.

 

3. Cena za granie białego rycerza

 

Po wydaniu ponad xxx 000 dolarów w ciągu ostatnich lat na utrzymanie rodziny i (byłej) partnerki (bez większego wkładu finansowego partnerki w utrzymanie rodziny jako współrodzica, ale z możliwością cieszenia się przez niego luksusami oraz dobrą jakością życia ) i ponosząc dodatkowe wysokie koszty sądowe w wysokości dalszych xxx tysięcy dolarów w wyniku pozwu zainicjowanego przez byłą partnerkę, wciąż wymaga się od partnera przekazywania coraz większych kwot pieniędzy bez możliwości bezpośredniego widywania swoich dzieci. Była partnerka żyje sobie w bardzo komfortowych warunkach przy wsparciu profesjonalnych prawników i uskutecznia wymuszenie niesprawiedliwych przepisów prawnych w oparciu o bezpodstawne pomówienia bez dowodów.

---

 

Tak więc Panowie, patrzcie co podpisujecie, ja ten błąd popełniłem w przeszłości parę razy patrząc w maślane oczka obiecujące mi wszystko i deklarujące, że wszystko jest cacy - do momentu finalnego wylotu poza strefę, gdzie mogłem się skutecznie bronić i przeciwdziałać.

 

Ciekaw jestem czy ktoś ma podobne doświadczenia z zagranicznymi myszkami? Wychodzi na to, że nie takie chyba Polki złe ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak od ponad 4 lat - po ostatniej wizycie z dziećmi w Europie myszka została nakryta na bazie własnych błędów nad niecnymi zachowaniami (wtedy jeszcze byłem wciąż białorycerzem) i potem poszła szybko sprawa, prawnicy, regularne blokowanie bezpośredniego kontaktu. Z Polkami (nie miałem dzieci) takich rzeczy nie przerabiałem - każda wcześniejsza miała przynajmniej krztę słowiańskiego honoru pogadać wspólnie o perspektywach czy coś ma dalej sens czy nie.

11 minutes ago, Magos Dominus said:

W sumie to podobne historie (alienacja rodzicielska i wysokie alimenty) są dziełem rodzimych myszek. 

Wydaję mi się, że historia jest znacznie dłuższa niż to co napisałeś. 

 

Jedno dodatkowe tło to oczywiście osobiste przebudzenie po wieloletniej tyrce i dojście do przekonania, że nie jestem tylko bankomatem i że myszka też powinna się dokładać i bardziej starać. Reszta to klasyk to co tutaj było też przez wielu pisane. Zamiast wzięcia więcej odpowiedzialności za granie dla drużyny, transfer do lepszej ligi i strefy komfortu z lepszymi "źródłami zaopatrzenia". 

 

Generalna lekcja - myszki zagraniczne są fajne i urocze, ale długookresowo trzeba brać pod uwagę skrajne różnice w stylach wychowania, wzorcach kultorowych, etc. jak się chce bawić długookresowo w takie rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze Wam dopisując - to co wielu tu już pisało - należy sprawdzać nie tylko myszki, ale ich otoczenie i przeszłość. Ja swoją wyciągnąłem na początku znajomości z wielkiego doła po ostatnim związku, okryłem wsparciem mentalnym i finansowym przez wiele lat, dopieszczałem, finalnie rozpuściłem i straciłem ramę zamieniając się w dostępny za każdym razem bankomat. Tło myszki to mama (zagraniczna teściowa), która zrobiła podobne mentalne kuku jej ojcu (po tym jak sam nie chciał być bankomatem) i poszła w tango - czyli myszka dorastająca w rozbitej rodzinie. Ja w rodzinie ciężkopracującej w skromnych warunkach i nierozbitem z fantastycznymi rodzicami, stąd dobra lekcja ramy od ojca i nauka przedsiębiorczości a nie polegania na innych. Podsumowując (nauka po fakcie): warto sprawdzić w jakich warunkach myszki się wychowywały, jakie tam były dramaty w tle, etc. Ta wiedza przyszła mi niestety za późno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mało szczegółów, co jestem w stanie zrozumieć. Z drugiej strony wystarczająco, aby dojść do wniosku, że my, Polacy mamy również pod względem relacji Do/M najbardziej przepierdolone na świecie. Nie wiem czy jakaś inna nacja ma tak przejebane jak Polak ( nie ważne czy mieszkający w Pl czy za granicą), któremu zależy na wejściu w LTR, ojcostwie.🤔🙁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Kiroviets said:

Trochę mało szczegółów, co jestem w stanie zrozumieć. Z drugiej strony wystarczająco, aby dojść do wniosku, że my, Polacy mamy również pod względem relacji Do/M najbardziej przepierdolone na świecie. Nie wiem czy jakaś inna nacja ma tak przejebane jak Polak ( nie ważne czy mieszkający w Pl czy za granicą), któremu zależy na wejściu w LTR, ojcostwie.🤔🙁

 

Dzięki za opinię bracie, ale są są inni, którzy mają jeszcze gorzej. Tu w Unii Europejskiej są jeszcze jakieś zasady i jakieś stosunkowo dobre prawa. Ale jak czytam fora za oceanem, to tam dopiero się dramaty dzieją. Tam wystarczy, abyś mieszkał z myszką (nawet nie po małżeństwie) jakiś czas aby dobrała się do twojego miodku bezkarnie. To są dopiero przypały.

 

Pamiętam jak ojciec mówił "nie kupuj browaru, jak się chcesz piwa napić", ale z matką mieli i mają wciaż super relację. Ale jak mówił "bierz się za Czeszki - zrobi ci knedlika, albo za Niemki - są sterylne i czyste ;)", to nie posłuchałem dobrej rady i sięgnąłem zbyt orientalnie ;) Najbardziej miło wspominam Azjatki. Teraz chyba czas zabrać się za Południową Amerykę, tam są jeszcze kobiece kobiety.   

 

Patrzcie tutaj jakie się dramaty dzieją za dużą wodą. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, darkknight071 napisał(a):

na lewo od Europy za dużą wodą

i wszystko jasne. Oglądam na youtubie co tam się dzieje-sam ostarni taz byłem prawie 2 dekady temu-ale mam rodzinę.

 

To co tam się dzieje to nasza rzeczywistość-myślę że już za kilka lat, może dekadę.  Jeżeli nic się nie zmieni-tzn. wojna nie wybuchnie albo Paź Sinica nie wywróci toksycznego diabłą Pax Americana.

 

To amerykanie nam ten los zgotowali.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tamerlan
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, Tamerlan said:

i wszystko jasne. Oglądam na youtubie co tam się dzieje-sam ostarni taz byłem prawie 2 dekady temu-ale mam rodzinę.

 

To co tam się dzieje to nasza rzeczywistość-myślę że już za kilka lat, może dekadę.  Jeżeli nic się nie zmieni-tzn. wojna nie wybuchnie albo Paź Sinica nie wywróci toksycznego diabłą Pax Americana.

 

To amerykanie nam ten los zgotowali.

 

 

 

 

 

 

Popatrz też na to, jak Cię interesują takie tematy z zagranicznego punktu widzenia, mój ulubiony tam kanał. Nawet samych prawników te przygody nie omijają. Gość fajnie tłumaczy na swojej historii i historii innych na jego kanale.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.