I1ariusz Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia Nie jestem wielkim fanem anime, ale niekiedy znajdę perełki, które pokazują, że medium może opowiadać poważne i dojrzałe historie. Serial "Potwór" jest, jak większość anime, oparty na mandze o tym samym tytule. Akcja zaczyna się w Niemczech w latach 80-ych i opowiada historię japońskiego neurochirurga dr Tenmy, który ratuje młodego chłopca od postrzału w głowę. Jednak chłopiec znika w tajemniczych okolicznościach ze szpitala i wraz z jego zniknięciem zabitych zostaje 3 lekarzy. Tenma jest głównym podejrzanym, gdy okazuje się, że mógł mieć motyw. On sam jednak podejrzewa kogoś innego i chce rozwiązać sprawę. Nie będę więcej spoilerował. Całą serię można zobaczyć na Netflix (w językach japońskim albo francuskim), natomiast na YT można znaleźć serię w języku angielskim: W odróżnieniu od większości anime serial jest utrzymany w tematyce realistycznego thrillera sensacyjnego. Fabuła jest bardzo wciągająca, klimat doskonały, bohaterowie świetnie zarysowani i kto przeskoczy przez pierwsze odcinki wciągnie się na resztę 80. Szczerze polecam. Teraz oglądam serial ponownie, jako że jest jednym z tych dzieł, które można próbować przestudiować dokładniej za drugim razem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia (edytowane) Oglądałem. Zajebiście się rozkręca. @Mosze Red ze 2 lata temu polecał to zerknąłem i przez jakiś długi weekend walnąłem sesję. Też dobrze przedstawiona hipergamia i realistyczne zachowania kobiet. Główny antagonista robi niesamowite wrażenie. Niestety może zmęczyć, bo tematy nie są lekkie i dużo się dzieje po pewnym czasie. Na pewno jedna z lepszych, wyprodukowanych serii. Edytowane 4 Stycznia przez mac 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
I1ariusz Opublikowano 4 Stycznia Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia (edytowane) @mac - zgadzam się; zaskakująco dobrze przedstawia niektóre kobiece zachowania. Jedna z bohaterek wydaje się, że zostanie porzucona w serii, ale jej historia się ciągnie i rozwija. Fabuła traci trochę pod koniec, ale jak powiedział jeden recenzent: w przypadku takiej historii praktycznie nie da się stworzyć satysfakcjonującego zakończenia. Szkoda, że nie ma więcej podobnych anime. Edytowane 4 Stycznia przez I1ariusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia (edytowane) @I1ariusz polecam Violet Evergarden. Nie jest to może tak rozbudowane, natomiast mocno osadzone w rzeczywistości. Wciągająca historia dziecka wojny, maszyny do zabijania. Jak cenisz przede wszystkim jakość animacji to na rynku nie ma nic lepszego. Fabularnie też bardzo wysoko. Edytowane 4 Stycznia przez mac 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Albert Neri Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia To ja dorzucę całkiem fajny serial: Blue Eye Samurai Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alejandro Sosa Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia Dzięki Panowie, czegoś takiego szukałem! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
I1ariusz Opublikowano 4 Stycznia Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia @mac Wiem też, że jedną z najbardziej cenionych mang/anime jest to: Na Netflixie też jest i mam zamiar zerknąć. Przy okazji polecam też film: Klimatem przypomina "Ostatni Mohikanin" w połączeniu z fantasy. Pięknie wykonane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salius Ketman Opublikowano 4 Stycznia Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 3 godziny temu, I1ariusz napisał(a): @mac Wiem też, że jedną z najbardziej cenionych mang/anime jest to Czytałem, w sumie dobre, ale długie i większość materiału to nic nie wnoszące wypełniacze, a śledzenie materiału za życia autora to był koszmar, ponieważ czasami wypuszczał jeden rozdział na pół roku i to jeszcze jakichś pierdół(chociaż pięknie i epicko narysowanych), tak że potrafił jeden wątek zamykać w osiem lat xD akurat wtedy nie byłem fanem, ale wciąż się na nim przejechałem. Dwa lata temu umarł i niby jego kontynuatorzy coś wypuścili i mają to zamknąć w kilka rozdziałów, ale przy ich tempie zajmie to pewnie z 10 lat i przekręcą wizję autora po którym niby zostały jakieś notatki ale nikt nie rozumie o co chodzi (spoiler: Miura pewnie nie napisał zakończenia bo wolał grać w gierki). 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Throgg Opublikowano 5 Stycznia Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 12 godzin temu, I1ariusz napisał(a): @mac Wiem też, że jedną z najbardziej cenionych mang/anime jest to: Na Netflixie też jest i mam zamiar zerknąć. Manga dużo lepsza. Anime, choć w 80% kopiuje kadry z komiksu 1 do 1, to zawiera też sporo fabularnych ,,skrótów" (np. Wyald, któremu w mandze jest poświęcony cały tom, w anime w ogóle się nie pojawia). Nie ma to co prawda zbytnio dużego wpływu na główny wątek fabularny, bo jak zostało tu już wspomniane, w tej historii jest cała masa dłużyzn, ale za to traci ona na ,,intensywności". Anime jednak nie przytłacza takim poziomem okrucieństwa i sadyzmu, jak historia opowiedziana w mandze, która nawet mi - osobie która wychowała się na horrorze, makabresce i gore - w niektórych momentach była już zbyt too much. No i jeśli ktoś kuma komiksy, to Miura zdecydowanie był geniuszem narracji dla tego typu medium - rozdział dotyczący Zaćmienia, to jest absolutny szczyt, jeśli chodzi o horror w komiksie, przy czym ten sam wątek opowiedziany w anime - to już meh, ,,bajeczka". 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi