Skocz do zawartości

piłka nożna = enigma...


Młoda

Rekomendowane odpowiedzi

Tak se myślę i zastanawiam ,,siem,, Panowie, za co kochacie piłkę??? Bo jest, tak po prostu??? Sentyment z dzieciństwa czy co??? nie jestem w stanie pojąć tej miłości... :wacko: Nie żeby mi to przeszkadzało tylko nie rozumiem bo i nie rusza mnie to... Beznamiętnie i tępo gapię się w ekran :rolleyes: Wy to chyba macie we krwi??? 

 

I klasyk

 

http://demotywatory.pl/4660590/Regulamin-dla-kobiet-na-Euro-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We krwi może nie. Zacząłem oglądać  w wieku 11 lat. Grać to się zawsze grało. Jak nie kopało kamienie, to słupy, jak nie słupy, to czasem z kolegami się pokopaliśmy, a później szliśmy kopać. Piłkę :) Rywalizacja, taktyka, emocje. Strzelanie goli :) Fajny termin, bo strzelić gola można też pani :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Futbol to jak duży turniej rycerski i to bynajmniej bez domieszki bieli. 

W ostatnim czasie raczej nie prowadzi się wojen, dlatego zamiast strzelać do siebie na froncie, robią to za nas nasi reprezentanci piłki kopanej tudzież rzucanej, siatkowej i tak dalej i tak bliżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy we krwi, to nawyk a nawet więcej niż nawet bo aż tradycja większość tutaj kopała piłkę za młodu a potem oglądała mecz - i dziś jest to standard że większość z nas ogląda to.

 

Mnie ogólnie pasywne oglądanie sportu mnie nie kręci, co innego - czynny udział ;) Jak już to wolę obejrzeć highlights z meczu i tyle gdy słyszę że coś fajnego było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młoda

Pojawiasz się na chwilę i zadajesz pytania tak durne, że mam niemal całkowitą pewność, że i tak nie zrozumiesz odpowiedzi.

Inteligencja nie ma tu nic do rzeczy.

 

Jako kobieta "świadoma" zapytaj swoje koleżanki.

Z racji doświadczenia życiowego i pełnej świadomości otaczających je spraw (dt. starszych od ciebie) napewno lepiej tobie wytłumaczą.

SH.

 

P.S. Ja odpowiem jak samica (jakakolwiek na świecie) kiedyś napiszę symfonię, na początek może być nawet cos na wzór J.S.Bach'a,

Mozart :D - ha, nie wyobrażam sobie nawet takiej świadomej geniuszki, tak więc Bach zostaje.

Edytowane przez SledgeHammer
P.S. dodałem ;)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Młoda napisał:

Tak se myślę i zastanawiam ,,siem,, Panowie, za co kochacie piłkę??? Bo jest, tak po prostu??? Sentyment z dzieciństwa czy co??? nie jestem w stanie pojąć tej miłości... :wacko: Nie żeby mi to przeszkadzało tylko nie rozumiem bo i nie rusza mnie to... Beznamiętnie i tępo gapię się w ekran :rolleyes: Wy to chyba macie we krwi???

z kolegami sie mozna było spotkac.kamieniami porzucac.kijem pomachac.po boisku pobiegac.co 2 tyg wycieczki.pospiewac mozna było.cos zdemolowac.tez nie rozumiem tych pikników co oni w tej piłce widzą%-)

od czasu do czasu jakas zaprzyjaźniona stacja benzynowa robiła dla nas taka promocje aż wszystko mielismy za darmo.nie wiem na jakim układzie to było nie pytałem sie.wazne ze za darmo wszystko było%-)

Edytowane przez Pikaczu
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłka nożna jest po prostu idealna do transmisji w tv jak i do oglądania na żywo:

- uspokajająca zieleń

- wzrok i kamera nadąża za prędkością piłki, jest też odpowiednio duża

- zespół i jego strategie

- sędzia i jego pomyłki

- odpowiednio duża kasa generuje pseudoprestiż zawodników i zainteresowanie ich życiem prywatnym

- walka narodów 

- pranie muzgów przez media - sport narodowy

- walka full kontakt

- emocje i jeszcze raz emocje

- piepszony polsat sport2?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co kto lubi, ja na przykład nienawidzę piłki nożnej, mam ciekawsze zajęcia

o tym, że graliśmy jakiś mecz dowiedziałem się wchodząc wieczorem na fejsbuka
moim zdaniem to jaranie się piłką to głównie odwoływanie się do najniższych emocji:

- są "my" i "oni" walka na boisku daje prymitywne poczucie przyjemności bo np. "dokopaliśmy ruskim"
- czasem jakiś ostry faul, czasem można pogwizdać na sędziego, pobluzgać przeciwną drużynę itp.
- oderwanie od szarzyzny życia, mam pretekst aby uciec od Mariolki do pubu "no tego to mi nie zabierze"
- jest o czym porozmawiać z innymi januszami

 

równie dobrze mogę zadać pytanie: "co Wy widzicie w zakupach, serialach itp."

Edytowane przez Salsero
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakcylem futbolu zaraził mnie mój dziadek który zabrał mnie po raz pierwszy jak miałem 6 lat na mecz Lechii Gdańsk. Potem w miarę regularnie już go męczyłem żeby mnie znowu zabrał. Po kilku latach zacząłem chodzić sam i skołowała się naprawde kultowa ekipa która już nie istnieje niestety od jakiegoś czasu. Eh, stare czasy... Ktoś powie że byłem kibolem i faktycznie kiedyś miałby rację. Napierdalałem się za małolata nie raz na meczach i ustawkach potem spokorniałem i mi przeszło. Teraz siędze w DE więc za bardzo nie mam czasu ale jak jestem w Gdańsku to jak jest mecz nigdy nie odpuszczę. Jestem i zawsze pozostanę wiernym fanem Lechii. Nie wspominam oczywiście o akcesoriach i ubiorze kibica. I mam jedną żelazną zasadę - nigdy nie brać na mecz ze sobą baby.

 

Czemu tak to lubię? Emocje przede wszystkim. Dzikie emocje. Napięcie. Do tego dochodzą zakłady, towarzystwo, dawniej tony alkoholu (grzechy młodości).

 

Edit: Spójrzcie tylko tutaj. Znam tego ziomka.

 

 

Nie powinno być teoretycznie z tą wiedzą na odwrót? Co za tępa dzida.

Edytowane przez Kosa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, może to wyjątek podkreślający regułę ale mimo samczych zapędów i tego, że uważam się za mężczyznę mnie również nie kręci piłka nożna a w sumie to chyba sport... nigdy nie potrafiłem zrozumieć czemu 22 osoby biega za jedną piłką jakby nie mogli sobie kupić ich więcej i to za takie pieniądze :) może nie zadaję pytań którzy to nasi ale jest mi obojętna nasza reprezentacja czy klub miejscowy. Również nie potrafię zrozumieć waliki na noże za barwy klubowe... wydaje mi się to strasznie prymitywne. Co do Euro 2016 przyznam obejrzałem pierwszy mecz Polaków dlatego że strefa kibica była u mnie, zorganizowana z grzeczności ale podczas ostatnich rozgrywek w Polsce nie zobaczyłem żadnego meczu i wcale nie czuę żeby mi coś brakowało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, przyznam się - w życiu nie obejrzałem żadnego meczu p.n. Mnie to po prostu śmiertelnie nudzi i jest dla mnie równie atrakcyjne jak np. patrzenie na pudełko zapałek. Chociaż byłem niezłym bramkarzem a i w ataku się zdarzało. Po prostu próbując oglądać, miałem zawsze poczucie kosmicznej straty czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SledgeHammer co Ty taki urażony jakiś, nie ma się co spinać. Za świadomą masz plusa. Panowie łopatologicznie wyjaśniają a ja przyjmuję do wiadomości. 

 

Czułam się zobowiązana??? oglądać wczoraj mecz i tak coś tam biegało po trawie, kto i co to nie wiem ale napierało na bramkę przeciwnika, bierne to to nie było i to mi się nawet podobało ta full ofensywa. Moje ucho wyłowiło z trybun doping polskich kibiców jak i Mazura Dąbrowskiego. Jakoś tak patriotycznie nastawiona jestem i to mnie głównie emocjonuje ta ilość rodaków na stadionie, te barwy ojczyste i śpiewy. Wiem, od dupy strony ale tak mam. Nie widzę gry a zryte obuwiem boisko bo jakże to tak, mustangi ,,sie płoszo,, czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.06.2016 o 19:28, Młoda napisał:

Tak se myślę i zastanawiam ,,siem,, Panowie, za co kochacie piłkę??? Bo jest, tak po prostu??? Sentyment z dzieciństwa czy co??? nie jestem w stanie pojąć tej miłości... :wacko: Nie żeby mi to przeszkadzało tylko nie rozumiem bo i nie rusza mnie to... Beznamiętnie i tępo gapię się w ekran :rolleyes: Wy to chyba macie we krwi??? 

 

I klasyk

 

http://demotywatory.pl/4660590/Regulamin-dla-kobiet-na-Euro-

Mecze czasami ogladam dla atmosfery w pubie i posiedzenia z kumplami przy piwie. Jako sport to wciaz dla mnie 22 doroslych kolesi z pomalowanymi paznokciami kopiacych tam i z powrotem jak debile kawalek nadmuchanej szmaty.

Edytowane przez greturt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy zainteresowanie piłka nie zależy od wieku duszy? Zależność od tego czy osoby wychowujace nas się  tym interesowały jest napewno duża. Dla mnie mogliby raz rozegrać jakieś mistrzostwa,  kto by zwyciężył to by zwyciężył i wiecej mogliby juz nie grać  W ogóle dla mnie pojęcie ,, oglądać sport" jest bez sensu. Sport jest do uprawiania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widzę w piłce nic ciekawego. Biega kilkudziesięciu chłopa, kopią tą biedną piłkę, dwóch się nie rusza i stara się ją łapać, ludzie się drą, pewnie z powodu współczucia dla piłki...\

Porąbane to wszystko.

Nie jestem fanem sportu, żadnego.

Curling, tak, curling to jedyna dyscyplina, w której odnajduję siebie :rolleyes:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rnext napisał:

Bo z oglądaniem sportu jest jak z porno - jedni wolą oglądać a inni to robić :D

racja.pilka nożna tak mnie zafascynowała aż sam zostałem bramkarzem i selekcjonerem w jednym%-)sam decyduje kto wejdzie do klubu i kto z niego wyjdzie.raz tak srednio na 3 tyg ide do fryzjera.ale nie ustalamy kto wygra mecz%-)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Zdaje mnie sie,, że kluczem do czucia piłki są emocje, lubrykant taki i bez nich ni uja nie pojedziesz... Emocje z wnętrza czyli jakieś tam wrodzone zależności jak i z zewnętrza czyli klimat około futbolowy, sentymenty, towarzystwo, adrenalina... Zdaje się, że taki emocjonalny miks może dać satysfakcję z oglądania piłki... Lukulus, trza rozróżnić, wiek a wiek duszy to 2wie różne sprawy. Pozytywne skojarzenia z młodości kiedy piłka była czasoumilaczem skłaniają was do oglądania jej w dorosłości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama piłka jako sport - nie wnikam. Osobiście nie przepadam, nie oglądam, ale rozumiem - każdy ma swoje upodobania.

 

Ale nigdy nie zrozumiem wojen kibiców. Ja pierdolę - tłuc się o to, że ktoś kopnął kawałek okrągłej szmaty do bramki po drugiej stronie więcej razy niż ich kumple/ulubieńcy.

 

To tak, jakby iść do baru i napierdalać się o to, czyj kumpel zjadł więcej frytków. 

 

Zwykły pretekst do agresji i uwolnienia zwierzęcych instynktów. No, ale to przecież patrioci i oni nas obronią. :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walki kibiców były już w Rzymie i w Bizancjum. Tylko, że wtedy były to grupy koncentrujące się wokół walk gladiatorów i wyścigów konnych.

 

"Tak zwani Niebiescy, Zieloni, Biali i Czerwoni od lat rywalizowali ze sobą nie tylko na konstantynopolitańskim stadionie. Cztery najpotężniejsze frakcje kibiców były też odpowiedzialne za ochronę i konserwację miejskich murów. Przynależność do grupy dziedziczyło się wraz z nazwiskiem, a z nią także gęstniejącą z pokolenia na pokolenie nienawiść do pozostałych obozów."

 

http://www.newsweek.pl/starozytnosc-burdy-pseudokibicow-kibole-newsweek-pl,artykuly,274450,1.html

 

Długi czas uczestniczyłem w ruchu kibicowskim i widziałem, że częściej na tej stadionowo-chuligańskiej glebie miało szansę coś wyrosnąć niż w środowisku np. studenckim, które uważało się za pępek świata. Kibice inicjowali wiele akcji charytatywnych, honorowo oddawali krew i podtrzymywali pamięć o żołnierzach wyklętych. Transparenty na trybunach z ostrymi hasłami politycznymi jako głos ludu są komentowane w mediach, jak napis, który ostatnio zawisł na stadionie Legii. A cztery lata temu na Euro nasze grupy dały zdecydowany odpór rosyjskim chuliganom, dzięki czemu fani sbornej nie fikali już później tak jak to teraz dzieje się we Francji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fascynacja piłką bierze się najczęściej z dzieciństwa, gdy w ramach tego sportu podejmowało się rywalizację między sobą. Piłka zawsze dużo dawała chłopcom: ustalała hierarchię, pokazywała prawdziwe charaktery poszczególnych osób, szacunek dla osób które nie były go w stanie zyskać w inny sposób (na dzielnicy były słabe fizycznie), przynależność do grupy (najczęściej tej trzymającej władzę) - męski świat. A do tego spora dawka emocji, marzeń, ideałów i ogromnego fun'u. To po prostu potem zostaje zakorzenione.

 

Nie bez powodu wszystkie największe drużyny świata kierują swoje akcje marketingowe do dzieci i nastolatków. Przyjmuje się, że to w której drużynie się "zakochamy" w wieku nastoletnim pozostaje Nam na całe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Vercetti napisał:

Sama piłka jako sport - nie wnikam. Osobiście nie przepadam, nie oglądam, ale rozumiem - każdy ma swoje upodobania.

 

Ale nigdy nie zrozumiem wojen kibiców. Ja pierdolę - tłuc się o to, że ktoś kopnął kawałek okrągłej szmaty do bramki po drugiej stronie więcej razy niż ich kumple/ulubieńcy.

 

To tak, jakby iść do baru i napierdalać się o to, czyj kumpel zjadł więcej frytków. 

 

Zwykły pretekst do agresji i uwolnienia zwierzęcych instynktów. No, ale to przecież patrioci i oni nas obronią. :P

 

Kibole i ich ustawki to chec wyżycia sie na innych, problemy wychowawcze, brak akceptacji rodziny, zwrocenie na siebie uwagi a także chec bycia akceptowanym i przynaleznosc do pewnej grupy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby wysokoreaktywne, czy jak to tam się zwie w psychologii są uzależnione od adrenaliny, patrz ustawki i nic z tym nie zrobisz, najwyżej zamienisz okładanie się na skoki ze spadochronem lub rozsądek dopuścisz do głosu i spokorniejesz. Teorie temperamentu wiele tłumaczą. 

 

iceman, co do uspokajajacej zieleni to właśnie dlatego prlowscy dyrektorzy mieli nią wyścielone biurka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Młoda napisał:

Osoby wysokoreaktywne, czy jak to tam się zwie w psychologii są uzależnione od adrenaliny, patrz ustawki i nic z tym nie zrobisz, najwyżej zamienisz okładanie się na skoki ze spadochronem

dlaczego?

lub rozsądek dopuścisz do głosu i spokorniejesz.

Ooo, przecież to takie proste ....

Teorie temperamentu wiele tłumaczą. 

Tłumaczy co najwyżej kto ma do pewnych rzeczy predyspozycje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co dlaczego? Chemia Cię do tego pcha, taki ktoś nie usiedzi na dupie bo ma zakodowane szukanie wrażeń ale... Jak ktoś Cię trwale uszkodzi, maczetą poważnie dziabnie to dalej będziesz się w to pchać? Póki jest dobrze i jesteśmy młodzi to brak nam pokory, sterują nami hormony ale jak coś się dzieje, stało czy ryzyko jest duże to chyba warto kierować się rozumem. Nie mówię, że jest łatwo. Odpowiedź z cyklu wiem a się wypowiem, nie mam apetytu na adrenalinę bo jestem niskoreaktywna i wyznaję święty spokój. Predyspozycje to już dużo, są jak wstęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.