Skocz do zawartości

Czym wiecej kobiet tym wieksza niechec...


Rekomendowane odpowiedzi

Sylwia to taki rodzynek na tym forum,fajnie ze podala cechy faceta ktory jest w jakis sposob pociagajacy.Warto dodac e kazda kobiete pociaga co innego Ja natomiast mam jeszcze zbyt duzo tej ciapowatosci jak to okreslila Sylwia ale wylecze sie z tego .Odnosnie mowienia wprost czasami mozna dostc w pysk :P Ale na tym chyba polega odwaga faceta ze mowi to co mysli i kobiety chyba to bardzo cenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym dostawaniem po pysku (przynajmiej od kobiet) to nie jest tak, że cały czas itd. Powiesz coś ultra szczerego i zazwyczaj laska będzie zaskoczona, że ktoś takie coś rzekł. Większość jej znajomych jej tego nie mówi, bo chce się dostać do jej majtek będąc miłym i grzecznym ;) Zresztą, nawet jak przyrżnie, to raczej z liścia i zęby Ci od tego nie wypadną :) Ja nigdy nie dostałem, mimo że jestem uznawany za szczerego "do bólu" gościa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dyskwalifikuje:

- narkotyki

- nadużywanie alkoholu

- przemoc, agresja

- ciapowatość

 

 

To jest to czego nie cierpię, od razu mnie odpycha od takiego faceta.

Lubię równowagę :lol:

Lubię gdy facet jest konkretny, mówi wprost,

gdy chce mnie do czegoś przekonać, używa racjonalnych argumentów,

gdy jest męski, stanowczy ale jednocześnie czuły :lol:

 

Gamonia nigdy nie spotkałam :lol:

Czasem brak mi klepki. Mnie to nie przeszkadza. Nie muszę się żadnej podobać. Już tego nie potrzebuję :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miales jakies ''profity'' ze tak sie wyraze z kobietami za swoja szczerosc do bolu ? ;)

 

Sluchaj, zupelnie niepotrzebnie starasz sie tak 'rozkminic' temat kobiet. Po pierwsze - mozesz przyjac ze kobiety sa rozne i nie jestes w stanie wytworzyc sobie 'szablonu kobiety i jej zachowan' ktory bedziesz przykladal do kobiety by zmierzyc to co robi i to w ten sposob zrozumiec. To zadanie bezcelowe gdyz oprocz tego ze jedna kobieta rozni sie od drugiej to jeszcze dodatkowo w wiekszosci przypadkow ich dzialania nie sa racjonalne - kobiety czesto nie rozumieja siebie nawzajam i siebie samej...

 

Po drugie - to naprawde nie jest kluczowa sprawa w Twoim zyciu, kobiety to tylko drugo lub trzecioplanowe aktorki - one przychodza i odchodza - najwazniejszy jestes Ty i skup sie na sobie na pracy nad soba, skutkiem tej pracy bedzie to ze wiecej tych aktorek bedzie sie pojawiac na 'scenie Twojego zycia'. 

 

Pamietaj - tak jak to mawiaja Angole - First things first!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miales jakies ''profity'' ze tak sie wyraze z kobietami za swoja szczerosc do bolu ? ;)

 

Profity? Mniej wysiłku poświęconego na utrzymywanie kłamstw, swego rodzaju "reputacja" wsród znajomych... Dla mnie wystarczy :D

 

A jeśli nie jesteś z nautry szczery, to zawsze możesz podejść do sprawy zgodnie z porzekadłem, że kto w małych rzeczach uczciwy, ten w wielkich tez będzie. Uczciwość w małych sprawach ułatwia wielkie szwindle. Z tym jest świetna sprawa, tylko wymaga nie posiadania żadnych wspólnych znajomych. Budujesz wrażenie, że jesteś szczery. Jeśli zbudujesz je odpowiednio mocne, możesz wmówić jej WSZYSTKO i będzie to uznane za prawdę. Konstrukcja własnej osoby od zera, praktycznie bez ograniczeń. Oczywiście jeśli zamierzasz się wiązać z laską, to nigdy tego nie rób, ale jeśli zależy Ci na przelotnej znajomości (i chce Ci się takie coś odwalać) to czemu nie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - przytoczę ostatnią historyjkę z życia wziętą. Niedawno z głębokiego niebytu wypłynęła koleżanka z czasów licealnych. Troszkę  się nawet w niej bujałem ale jako, że byłem wtedy looserem bez podejścia to nawet nie poszło dalej (albo po prostu chciałem ją stuknąć - dziś już sam nie wiem). Dziewczyna była ładna ale jakoś tam wcale nie rewelacyjna. Co dziwne podobała się naprawdę wielu ( były dużo ładniejsze - bez takiego powodzenia). Jeden mój kolega nawet tam szerzej uderzał i dostał potwornego kosza. Chodziło info, o tym że puszcza się z jakąś patologią. W każdym razie - licek się skończył poszliśmy na studia. Na studiach kontakt z nią się urwał - jeszcze jeden człowiek do niej uderzał i też był gorszy od okolicznego elementu. Dziewczyna totalnie pozrywała kontakty. I tak przez dobre kilka lat. Nagle w wakacje zaproszenie na fejsie - gadka szmatka co u Ciebie. Potem zaczęła szybko nawijać makaron, że chciałaby się ze mną spotkać i stęskniła się do mnie. Ja akurat mam teraz poważniejsze problema niż brak piczy wiec to olałem. 

I tak sprawa wisiała sporo czasu - aż ostatnio poszedłem na piwo z kuplami z licka. No i wyszło szydło z worka. Bo okazało się, że panna do wszystkich coś takiego piasała. Za każdym tęskniła i chciała się spotkać ;) 

 

Strzelam, że po latach szmacenia się patologią nagle przyszło otrzeźwienie. Pierwsza zmarszczka na twarzy, zegrar co bije coraz bardziej. A tu koleżka, który ją pierdoli podobno areszty zaliczy, pracy się nie ima. - i szuka łosia, któremu będzie opowiadać jak to "ciągle o nim myślała". Ciekaw jestem, kto w tej grze okaże się kretynem ;)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szok! Trafi sie jakis wyglodnialy cipek gosc...Ktorego tez ''wyrucha''za jakis czas.Wiecie co jest w tym najsmieszniejsze ? To ze taka kobieta zaapie jakiegos typka,pozniej na facebooku udostepnia statusy o milosci,cytaty milosne pelne szacunku i wzajemnego zrozumienia.Kamuflarz jak u kameleona.Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze z babkami trzeba krotko i bezwzglednie bo inaczej ogromne cierpienie.Kobieta potrafi naprawde zrywac wiez od razu a podobno to istoty emocjonalne...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że się chociaż dowiedziałeś Leviatan, bo jakbyś był w potrzebie, mógłbyś wpaść :)

 

Wiesz co? Akurat tego boję się najmniej. Mógłbym sobie bardzo wiele zarzucić pod różnymi względami ale nigdy nie straciłem głowy w sytuacji intymnej. Nigdy nie dałem się namówić na żadne historie w rodzaju "chyba mam dziś dni niepłodne", albo "dobra, to najwyżej potem wyciągniesz".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szok! Trafi sie jakis wyglodnialy cipek gosc...Ktorego tez ''wyrucha''za jakis czas.Wiecie co jest w tym najsmieszniejsze ? To ze taka kobieta zaapie jakiegos typka,pozniej na facebooku udostepnia statusy o milosci,cytaty milosne pelne szacunku i wzajemnego zrozumienia.Kamuflarz jak u kameleona.Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze z babkami trzeba krotko i bezwzglednie bo inaczej ogromne cierpienie.Kobieta potrafi naprawde zrywac wiez od razu a podobno to istoty emocjonalne...

 

One zrywają więź nie "pomimo, że to istoty emocjonalne" tylko właśnie dlatego! Zamień sobie w takiej wypowiedzi "Trzeba kierować się uczuciami. Uczucia są najważniejsze" słowo "uczucia" na "instynkt" i masz obraz sytuacji. Kobieta (szczególnie taka jak ta dawna znajoma), żyje z nieustannie tykającym zegarem biologicznym. Ona ma efektywnie tylko około 15 lat by znaleźć sobie faceta, ochajtać się i zrobić dzieciaki. My faceci możemy sobie pozwolić na takie luxusy jak filozofia, sztuka, rozmyślania, przywiązanie, wyciąganie przyjaciół z opresji, wiernośc i lojalność. Dla nich to strata czasu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli kobiety sa tak zaprogramowane ze najwazniejsze dla nich to miec dzieci? No wlasnie to wszystko by wyjasnialo.Kazda kobieta z jaka sie spotykam to zero pasji ,zainteresowan .Ogolnie my faceci tez chcemy zwiazku z kobieta aby sobie poruchac ,chocby nie wiem w jak pieknych slowach to bylo ubrane.Zastanawialem sie zawsze co z kobietami ktore nie chca miec dzieci ,tylko wola robic tzw ''kariery'' Reasumujac kazda relacja damsko-meska ma glowny cel sex=dzieci...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli kobiety sa tak zaprogramowane ze najwazniejsze dla nich to miec dzieci? No wlasnie to wszystko by wyjasnialo.Kazda kobieta z jaka sie spotykam to zero pasji ,zainteresowan .Ogolnie my faceci tez chcemy zwiazku z kobieta aby sobie poruchac ,chocby nie wiem w jak pieknych slowach to bylo ubrane.Zastanawialem sie zawsze co z kobietami ktore nie chca miec dzieci ,tylko wola robic tzw ''kariery'' Reasumujac kazda relacja damsko-meska ma glowny cel sex=dzieci...

 

Nie rozkminiaj. Bo równie dobrze to sex=awans_w_pracy. Chodzi o to, żeby mieć świadomość, ze to nie słodka bajka póki śmierć was nie rozłączy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy pokazaliscie całą scenę bo czytam 13 stronę, ale warto zawrzeć drugą stronę tematu :D

 

 

 

Ciekawe ile takich akcji bylo w rzeczywistosci ?

 

Ja osobiście miałem sytuację z moją ostatnią byłą. Jej rodzice jechali do Gdańska (w piździec drogi ode mnie) i zaprosili mnie i ją żebyśmy pojechali. Sytuacja wydawała się całkiem znośna, jej starzy nie byli źli, ale mieliśmy nocować u ich ciotki. Droga była całkiem znośna, choć teraz widzę że się zapowiadało. W Gdańsku przedstawienie się, trochę rozmów i spacer. Molo, plaża, rączka w rączce, zdjęcia. Wieczorem wódka z ojcem. W nocy mi powiedziała że rano musimy pogadać, ja na to dobrze skarbie. No i rano zaczęło się, pytam się jej o czym chciałaś pogadać, odpowiedź? A o niczym. Chciałem wziąć ją za rękę, 3 sekundy mnie trzymała, potem spadała do matki. Podchodziłem, pytałem, ależ nic mi nie jest odpowiadała. I tak z 5/6h łażenia po mieście jak zbity pies, wlokący się z tyłu. Wróciliśmy, znowu powiedziała że musimy pogadać ale teraz musi iść z bratem ciotecznym/kuzynem/inny pies po zakupy na 15 minut. Wróciła po kilku godzinach. Pytałem co się stało że chciała pogadać, gdzie była. Nic się nie dowiedziałem. Ostatniego dnia rano w końcu powiedziałem jej że jak chce pogadać to teraz. No i poszliśmy do kuchni, ustała przede mną i powiedziała "to już nie ma sensu". Jakbym dostał w ryj od konia. Na początku nie załapałem o co chodzi. Ona dalej, chyba już mnie nie kocha, za bardzo się różnimy. Dobrze że w Gdańsku mam przyjaciela, ogarnął mnie, wsadził do pociągu. Jechałem tym pociągiem do siebie 12 godzin, połowę przepłakałem. W przedziale nikt się nie odezwał ani razu, patrzyli tylko na mnie dziwnie. W warszawie też już ktoś na mnie czekał, bo nie wiem jak bym zdołał się dowlec na spalnię. Powrót jak Fistacha, tylko mniej rzygałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.