Skocz do zawartości

niedzielna historia


Rekomendowane odpowiedzi

ot taka historia z niedzieli...

żona idzie do kościoła...ponieważ kościół jest jakis kawałek od nas, zajmuje jej troche czasu dojechanie tam autobusem...

po powrocie jest plan pojechania do znajomych (na 1330)...poniewaz jest troche czasu, pomyślałem, że wyskocze odebrać pewną rzecz

którą kupiłem przez internet...podczas jazdy w to miejsce dostaje od niej smsy, "kiedy będziesz w domu?" oraz "gdzie jesteś"...

okazało się, że zapomniała kluczy do mieszkania i czekała na mnie na zewnątrz...

po powrocie, wchodzimy do mieszkania i słysze pretensje "czemu mi nie powiedziałeś, że bedziesz gdzies wychodził"

odpowiedziałem, że "nie mieszkam w więzieniu i nie musze sie meldować", "wyrzywasz się na mnie z powodu twojego zaniedbania",

"wymagasz od mnie, żebym pilnował za Ciebie Twoich spraw"

pojechaliśmy do znajomych...podczas powrotu przyznała, że głupio się zachowała...

jednak podczas przeprosin zaczyna mi zarzucać, że spóźniłem się do domu po zakupach...

odpowiadam "jak mogłem się spóźnić, skoro nie umawialiśmy się na konkretną godzinę w domu"...

"ale wróciłeś 1320 co już oznaczało że spóźnimy się do znajomych" (jedzie sie do nich około 20 min)

...mowie - "jakbyś nie zapomniała kluczy to nawet nie zwróciłabys uwagi o której wróciłem bo byłabyś czymś zajeta"

i cała droge powrotną taka gadka, przeciaganie liny...przy wychodzeniu z samochodu ja zostałem w środku, bo podczas jazdy wylałem herbate w środku

i chciałem to powycierać...ona stoi pod drzwiami, wraca i pyta się "czy to nie jest złośliwe?"....

Po wejściu do mieszkania poszła do innego pokoju, położyła sie na sofie i ryk...po jakiejś pół godziny wchodzę do pokoju gdzie jest ona,

a ona mówi przez łzy, że przeprasza, ale "nie potrafię opanować czasami emocji"...

odnośnie mnie - zachowałem spokój na zewnątrz, ale wewnątrz momentami wrzało...nie muszę dodawać, że dzień zjebany...

czuje presje z jej strony, żebym to ja pilnował jej spraw...ja z kolei cały czas pracuje nad tym, żeby sie w to nie wkręcić


 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie takie "banalne" zachowania kobiet to u mnie "kamyk w bucie", który przez kilka chwil zniosę, ale w długiej perspektywie nie ma szans :)

 

Dokładnie, jak ktoś z nas przeżyje sytuację podobną do tej od razu się wyżala i dostaje wsparcie mentalne.

Ale jeżeli ktoś nie ma takiego wsparcia to takie "zjebane dni" jak małe kamyczki gromadzą mu się w bucie aż w końcu kurwica łapię.

Dzięki za tą historię i trzymaj się tam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze także po to, aby poznać inne punkty widzenia.

Wahalem się przez chwilę bo historia jakich wiele, trąci banalem codzienności

Dokładnie, jak ktoś z nas przeżyje sytuację podobną do tej od razu się wyżala i dostaje wsparcie mentalne.

Ale jeżeli ktoś nie ma takiego wsparcia to takie "zjebane dni" jak małe kamyczki gromadzą mu się w bucie aż w końcu kurwica łapię.

Dzięki za tą historię i trzymaj się tam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co to racjonalizacja. Tłumacz sobie bo to przecież o zmianę perspektywy chodzi. Dwa miej dokładny obraz sytuacji bo jak wleci ci coś nowego do głowy to gra ci naemocjach najczęściej tych złych w skutkach. Znasz tą kobiete i wiesz czego możesz się spodziewać. Jeszcze poznaj siebie i dlaczego cie to tak wkurwia. Jak sobie zdasz sprawe że jesteś wkurwiony w czasie trwania i się temu przyjrzysz to wkurwienie mocno się osłabia. Ogólnie medytacja na tym polega że ty nie wykonujesz akcji nie myślisz ale po prostu sobie w pełni świadomie istniejesz. Jak często jesteś na co dzień świadomy a jak często na automacie? Zrób sobie test ipoustawiaj przypadkowe alarmy i sobie odpowiedz. Mnie to zaskoczyło. W skrócie Racjonalizacja Dotarcie do źródeł problemu i świadomość.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich sytuacjach zachowanie spokoju jest nieocenione. 
Sam kiedyś wielokrotnie łapałem się na tym; aż w końcu to pojąłem. Im bardziej w trakcie spięć jestem opanowany i przekazuje swoje zdanie w cichy łagodny sposób, tym moją lubą bardziej szlag trafia. Późniejsze trzaskanie drzwiami tylko mnie w tym utwierdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ją kiedyś doświadczalnie poszedłem na budowe mojego domu i zamiast robic jebłem sete poprawiłem browarem troszke się po twarzy wysmarowałem wódeczką coby było mocniej czuć i czekałem na calineczke jak wchodziła w jebłem się na styropian i udawałem że śpie

Później udawałem totalnie najebanego w domu powiedziała że sąsiad przyszedł i troszke się uraczylismy nigdy nie powiedziała w jakim stanie mnie znalazła i że sam piłem☺☺Przez jakiś czas miałem najlepszą zonke

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam dziewczynę, która ma ojca pijaka (nie jest to jakiś straszny menelisko, ale jednak do kieliszka lubi zaglądać i różne jajca później robić). Do koleżanek oczywiście płacze, jaki to straszny żywot ma przez jego picie... a sama wybiera tylko takich. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)

 

Spokój
Wielki spokój
Przestrzeń między
Łzami w oku

Spokój w morzu
Morze czeka
Słodycz wielka
Wraca rzeka

Most nad rzeką
Rzeka płynie
Spokój muchy
Gdzieś w bursztynie

Ja to spokój
Rzecze rzeka
Bursztyn leży
Mucha czeka

Ja na moście
Most to spokój
Rzeka leży
W jego kroku

Ja na wodzie
Całkiem płaski
Spokój w cieniu
Moim własnym

Miedzy wersy
Wkradł się spokój
Wyłowiony
Z łez potoku

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ich pierwszą płytę. A piosenki to ja mam na każdą okazję, tak jak Gurney Halleck miał gotowe na każdą okazję porzekadło :D

Tak, spokój najpierw. Bo "Rozum pierwszy pada ofiarą gwałtownych emocji"*.

 

 

 

*Cytat z Mesjasza Diuny F. Herberta

Edytowane przez Mr Bread
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.