Skocz do zawartości

Nomorepanic

Starszy Użytkownik
  • Postów

    310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Nomorepanic

  1. Mnie nie, ogólnie ponoć powinien boleć brzuch i gorączki można dostać. Ja nic takiego nie mam.
  2. Lubię jeść surowe ziemniaki - jednego, dwa ,czasem trzy podczas obierania. Są dużo bardziej smaczne niż po ugotowaniu, słodkie, soczyste, orzeźwiające. Pierwsza reakcja ludzi, np. znajomych z którymi tak wyszło że wspólnie coś gotujemy jest przekomiczna, jakby nie dopuszczali faktu, że tak wogóle można.
  3. Skąd to wiesz? Powiedziała Ci, czy może jesteś obecny przy każdej sekundzie ich obcowania ze sobą? Co byś nie zrobił na koniec i tak wszystko będzie Twoja wina. Ja bym odpuścił sobie tą kobietę
  4. Tu się z Tobą zgodzę, wydaje mi się, że dla kogoś kto nie jest w jakiś sposób rozpoznawalny/sławny podejście w normalnym świecie jest jednak efektywniejsze, szybsze, ale wymaga też więcej pewności siebie, spójności, a przede wszystkim umiejętności samokontroli - panowania nad własnymi emocjami. To już jest kwestia dostępności. Każda by CHCIAŁA milionera ale nie może go WYMAGAĆ bo nie ma ich tylu w otoczeniu. Natomiast każda do związku wybierze najlepszego faceta w jej zasięgu. My działamy w ten sam sposób. Przy założeniu, że posiadasz przeciętną pracę i przeciętny wygląd skończysz z przeciętną dziewczyną. Odniosę się też do pierwszego posta: Moim zdaniem błędnym założeniem jest w ogóle sposób sublimacji tych punktów z życia. To się wszystko ze sobą zazębia - poczucie wartości, hajs, wygląd, pozycja. Na Twojej liście praca została wpomniana jakby od niechcenia w ostatnim punkcie, a życie jest życiem. Kasa jest dla mężczyzny ważna, to są nasze aktywa, to prestiżowa praca i majątek sprawiają, że jesteśmy w stanie zwiększyć nasze SMV. Nie masz kasy - nie masz pewności siebie. Nie znajdziesz pokoju ducha jeżeli dowolne losowe wydarzenie małego kalibru powoduje trzęsienie ziemii w Twoim życiu i finansach Nie zadbasz o siebie bez funduszy. Wyjątkiem mogą być jedynie osoby, których życie obdarzyło dobrymi genami i wyglądają jak młodzi bogowie. Ale to jest garstka. Reszta musi niestety wyłożyć sporo pieniędzy jeżeli chce kosić Panie wyglądem - dentysta kosztuje, modne ubrania dobre jakościowo kosztują. Dobre buty, zegarek, samochód, itd... itp... Z własnego doświadczenia - nic nie dało mi większej pewności siebie niż coraz większe wpływy na konto.
  5. Smutna jest zarówno sytuacja ludzi, którzy są zmuszeni pracować w takich warunkach, ale też mentalność wielu Polaków, którzy dostali kierownicze stanowisko, podczas gdy mają kompetencje jedynie do kierowania taczką. A i to jedynie jak im ktoś szlak wyznaczy. Poczucie władzy to silne uczucie, niestety dużo silniejsze niż poczucie odpowiedzialności. Potem takiej niedorżniętej za młodu megierze wydaje się, że ona jest kimś ważnym, bo została kierownikiem sklepu. Wydaje im się że robią Ci łaskę, że pozwalają pracować, albo wogóle że wykonują swoje obowiązki. Widać to w urzędach, w sklapach, na pocztach. Dodatkowo ta chęć dopierdolenia innym, zazwyczaj podwładnym, no bo przecież nie podskoczy jak ma 50 lat albo dzieci na utrzymaniu. Masz rację to jest smutne.
  6. Wiesz plus był taki, że wysyłałem swoją dyspozycyjność do agencji pracy, jakie dni i jakie godziny mogę pracować, a oni układali mi pod to grafik. Jak mają umowę z 20 hipermarketami to mogę sobie robić takie roszady. W pracy na budowie raczej by się nie zgodzili, że w poniedziałek jesteś od 16 do 24, we wtorek wolne, w środę od 6 do 12 i tak dalej
  7. Też pracowałem kiedyś na kasie (jakieś 6 lat temu) w Tesco i w Carrefour ale zatrudniony byłem przez agencję pracy za zawrotną kwotę 7zł/h. Z mojego doświadczenia praca byłaby całkiem spoko gdyby nie było klientów i kierowników-bab. Kilka perełek z pracy: - nagminnie zdarzało się, że przychodzi zazwyczaj baba 40+ i wykłóca się, że wczoraj bułki były 2 grosze taniej, albo że jogurt wystawiony na przecenie jest droższy na kasie o 10 gr. Nie moja wina, ja jako pikacz tylko pikam produktami, nie mogę jej oddać od tak kasy, procedura wygląda tak że z paragonem trzeba udać się do Punktu Obsługi Klienta gdzie po wyjaśnieniu wątpliwości zwrócą różnice - nie mieściło się to w ichniejszym rozumowaniu. - każdy kasjer miał swoją kasetkę, którą po skończonej pracy należało rozliczyć, a w kasetce można było zostawić sobie do 350 zł na następny dzień, najlepiej jak najdrobniej. Wystarczą 3 osoby które na początku zmiany będą chciały zapłacić 100-złotowym banknotem aby pozbyć się wszystkich drobnych, teoretycznie istnieje możliwość aby poprosić kierownika o rozmianę, ale trzeba zadzwonić lub samemu odszukać kogoś kto nam rozmieni pieniądze a to trwa i klienci się wkurwiają na kasjera jakby to była jego wina... - ludzie debile - nie rozumieją co się do nich mówi albo nie umiejący czytać - kasuję babce zakupy, jest promocja na czekolady 3 w cenie dwóch, podczas kasowania na czytniku nabijała się normalna cena, a na koniec doliczany jest rabat, nie zliczę ile razy musiałem tłumaczyć że tak to działa - ok może ktoś nie wiedzieć, rozumiem - ale gdy ktoś zaczyna stroić fochy, że mam zrobić tak aby nabijała się już promocyjna cena bo na pewno chcę go oszukać - nie rozumiem. Innym przykładem są ludzie, którzy zaczynają się kłócić dlaczego kawa nabiła się za 19,99 i macha gazetką z promocją że ma być za 12,99, termin rozpoczęcia promocji za tydzień... - ludzie cwaniacy - zważę kiwi jako ziemniaki (były stanowiska samodzielne do ważenia), pełna siata pomidorów o wadze pół kilo... - ludzie nie szanujący cudzej pracy - po to są foliówki na stanowisku z warzywami aby ich używać. Były sobie ziemniaczki, smaczne ziemniaczki ale nieco zapylone, takie pakowane w siatce po 2,5 kg. Zamiast wsadzić tą siatkę do foliówki bo widać że ziemnaiki nieco brudne (rosną w ziemi w końcu, takie przyjechały i takie są) to lepiej jebnąć na taśme, aż się cały pył posypie, ja po każdym takim kliencie musiałem czyścić taśme, a klienci z tyłu się pieklą bo muszą czekać. Jak nie wyczyszczę taśmy to też będą się srać, bo sobie pobrudzili zakupy na taśmie. Ludzie którzy odkładają produkty gdzie popadnie, nabiały na pułki z dżemami, paluszki do czipsów, orzeszki do paluszków. Ktoś przecież musi to posprzątać, a potem zdziwienie, że na kasach mało kasjerów. - kierownictwo - gdy kierownikiem był facet koło 30, wszystko było ok, bez fukania, bez fochów, gdy jest zajęty to krótka odpowiedź - "nie mam teraz czasu, później podejdę", często werbował mnie do pomocy na części magazynowej, bo był mikrej postury a to palety puste trzeba w stos poukładać, tu coś przenieść - dla mnie spoko, godziny lecą a nie muszę się użerać z ludźmi. Natomiast baby to zupełnie inny gatunek, gdy potrzebowałem rozmiany to notoryczne było darcie ryja, że mam klientów prosić o drobne, tak jakbym tego nie robił. Potrzebuję się rozliczyć bo moje godziny pracy się kończą. Zz wielką łąską i urażona że ją odrywam od pracy, no sorry, ale to jej obowiązek otworzyć mi pomieszczenie biurowe. Ogólnie był zakaz używania telefonów komórkowych w trakcie pracy, ale szafka na rzeczy typu torba, plecak i inne osobiste rzeczy była współdzielona więc nie zostawię tam swojego telefonu w szafce, do której ch** wie kto ma klucze. Pewnego dnia kończę już pracę, przychodzi kierowniczka, zamknęła kasę i mówi, że mam iść się rozliczyć, więc zbieram kasetkę i idę za nią. W tym czasie zadzwonił mi telefon od dziewczyny, pomyślałem że skoro idę, nie obsługuję klientów to odbiorę i powiem, że już kończę i wychodzę. Kierowniczka się nieopatrznie odwróciła, zauważyła to i powiedziała "już tutaj nie pracujesz". Chyba liczyła że będę ją błagał o litość. Trafiłem do innego marketu. - menele - wszystko można zdzierżyć jak się ma mocne nerwy, ale na śmierdzącego na 3 metry żula to nie zadziała bo nozdrza i oczy robią swoje. Nie można go wyprosić, możesz tylko zaakceptować obrzydliwą prawdę, że za chwilę dostaniesz do ręki pieniądze które były przetrzymywane w takich warunkach, że wolałbym je wygrzebywać ze świńskiego gnoju... Ogólnie to chamstwo na każdym kroku, ludzie się mylą, normalna rzecz, ale kiedy uświadamiam klienta grzecznie o jego pomyłce to prawie zawsze kończy się urażoną dumą i stekiem wyzwisk. Ogólnie stanowsiko kasjer było na papierku, a robiłem wszystko co kazali, obsługi oczywiście było za mało. Wieczne darcie ryja o nierozpakowany towar, który miałem rozkładać, ale poprzednia kierowniczka, która już skończyła zmianę kazała mi kasować bo ludzi dużo. Drugi market który pracowałem Carrefour Express był mały a towar był upakowany od podłogi do sufitu, gdzie nikt po niego nie sięgnie bez drabiny. Dla mnie to była forma dorobienia w trakcie studiów, ale żal mi było starszych ludzi, takich koło 50 którzy też pochodzili z agencji pracy, bez perspektyw na lepsze zajęcie, na jakąkolwiek zmianę losu. Bez płatnych urlopów, chorobowego, zero zabezpieczenia. Nie wiem jak się to zmieniło na przestrzeni ostatnich 6 lat, wiem że etatowi mieli niebo lepsze warunki, ale ich zawsze jest garstka w tych największych hipermarketach.
  8. Czy wiecie że jak w imieniu MAREK KOTOŃSKI poprzestawiamy kilka liter, kilka usuniemy a kilka dodamy to wyjdzie słowo SZATAN? A tak na poważnie, ja bym się zastanowił czy jest sens w ogóle wchodzić w polemikę z tym Panem i jemu podobnym? Sława Marka rośnie, więc hejterów będzie pojawiać się coraz więcej. Nim się obejrzysz @Stulejman Wspaniały będziesz poświęcał pół dnia na odpowiadanie pacanom oświeconym innaczej, których będzie coraz więcej. Jeżeli przyjmiemy założenie że ilość hejterów rośnie liniowo wraz ze wzrostem ilości osób do których dotarły Twoje materiały to nie będziesz w stanie z nimi wszystkimi walczyć. Szkoda energii. Jakość obroni się sama.
  9. A mi się wydaj, że laski oceniają jego zarobek jako przeciętny. Niby mogłyby być zainteresowane, ale czegoś im jednak brakuje. @Materson ty nie możesz zapomnieć o swojej byłej a ona obrabia pałkę innego faceta. Kiedy ty marzysz o cudownych wspólnych chwilach jej facet ładuje ją w czoko. Ona wcale nie jest taka wspaniała, a za 15 lat będzie miała zmarszczki, obwisłe cycki i celulit po szyję. Dlaczego ona była taka wspaniała, że ciągle o niej myślisz po dwóch latach? Bo z Tobą była? Przecież Cię zostawiła to jednak chyba nie jest taka cudowna... Przeczysz sam sobie, nie mówisz o życiu prywatnym, ale tłumaczysz się, dlaczego jesteś sam. Myślę, że kobiety wyczuwają w Tobie słabość: "jestem sam bo wszystkie zajęte". Jeżeli w ten sam sposób rozmawiasz z innymi kobietami to one wyczuwają Twoją słabosć. Marek o tym często wspomina. Twój problem wydaje mi się leży w poczuciu własnej wartości. To co pisał XYZ - nie 'bierzesz' tylko czekasz aby któraś Ciebie 'wzięła'. Stawiasz się w pozycji wybrakowanego towaru, na który ktoś może się zdecyduje po przecenie. To że jesteś sam to jest Twój atut a nie mankament. Kiedy któraś zapyta się dlaczego nie masz kobiety, mów że masz wiele - ale żadnej na stałe, albo że nie potrzebujesz kobiety do szczęścia - co wolisz. Najważniejsze, to żebyś z czasem zaczął tak myśleć, znajdź hobby, zrób coś dla siebie tak abyś mógł sam sobie powiedzieć jakie masz zajebiste życie. Kobieta ma być dodatkiem a nie centrum Twojego świata. Nigdy nie mów, że jesteś sam, bo żadna nie jest zainteresowana albo że wszystkie już zajęte - stawiasz się w pozycji ciamajdy.
  10. To jest właśnie różnica kulturowa: od sprowokowanego "miejscowego" dostaniesz wpierdol, od sprowokowanego islamisty - nóż pod żebra. To nie jest uderzanie na oślep, ludzie poszli w to konkretne miejsce, nie było zamieszek w Olsztynie czy Bydgoszczy. Jestem niemal pewien, że miejscowi mają wiedzę o powiązaniach właściela z oprawcami o których media nie wiedzą/nie napiszą. Ludzie mają powoli już dość, przecież widzą co się dzieje: Francja, Niemcy, to już jest niedaleko. Służby państwowe nie robią nic, aby rozwiązać problem. Stąd też powoli zczynają się samosądy. Ta agresja nie jest ślepa, jest bardzo dobrze wycelowana. Nikt nie ma problemu z przedsiębiorczymi azjatami (tak w ogólności), którzy też są z dala od swego kraju i prowadzą biznesy. Może dlatego, że w ich systemie wartości nie ma zarzynania niewiernych? Jeżeli nie jesteśmy w stanie odsiać dobrych od złych to nie przyjmujmy żadnych. Kropka. Winnym tego morderstwa nie są tylko sprawcy, ale ogólnie mentalność islamu, dlatego też ludzie zaczną się mścić na islamistach. Władza nie może tego zrobić, ale ludzie tak. Nie każdy islamista jest terrorystą - zgoda - ale jednak wśród tego kręgu kulturowego jest ich zdecydowanie więcej niż we wszystkich innych razem wziętych.
  11. Pamiętaj, że kobiety to emocjonalne stworzenia, niekoniecznie wszystkie ich zachowania są motywowane wyrachowaną kalkulacją. Przynajmniej na początku. One często po prostu jadą na autopilocie nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zafiksowałeś się na punkcie X, dlatego być może nie czujesz takiego pociągu do Y i Z. Kombinujesz cały czas jak urosnąć w jej oczach, że może wywindujesz się za pomocą innych kobiet, a tym samym sam pchasz się w stronę przepaści bo w tym stanie nie będziesz w stanie kontrolować waszej ewentualnej relacji z X. Moim zdaniem najlepiej dla Ciebie byłoby nie zbliżać się wogóle do X albo zjebać wszystko na początku abyś przestał żyć złudzeniami.
  12. Moim zdaniem wszyscy ze sceny politycznej robią dokładnie to samo, strategia "dziel i rządź" jak widać ciągle się sprawdza. I z całym szacunkiem ale Marian Kowalski robi dokładnie to samo. Przykład w materiale @BigDaddy około 5.30 co to wogóle za pytania czy ktoś był na "pierwszym Jarocinie", co to ma do rzeczy? Wprowadzanie kolejnych podziałów, szufladkowanie ludzi ze względu na uczestnictwo w różnych wydarzeniach, zamiast tego jakim jest człowiekiem i co robił. Prawda jest taka że nie ma różnicy czy PIS czy PO, czy SLD, czy nowoczesna. PIS wprowadził 500+ czyli kupił obywateli za ich własne pieniądze. PO podniosło podatki. PIS też je podniesie tylko w formie której nie będzie widać na pierwszy rzut oka, nowa akcyza na samochody, abonament przy rachunku za prąd, zamrożenie pieniędzy stacji paliwowych - odbiją to sobie na klientach. A co będzie dalej? Poucinają wydatki na edukację, służbę zdrowia, służby mundurowe, cokolwiek, podniosą opłaty skarbowe, cokolwiek - ludzie łykną wszystko byle pensja im nie zmalała. Nie ma więc sensu zmieniać świń, tylko zabrać im koryto. Nie chcę wyjść na KUKIZ-owca ale moim zdaniem to była jedyna szansa na jakieś zmiany w tym chorym systemie, bo ich głównym postulatem była zmiana konstytucji i wprowadzenie JOW-ów. Dodatkowo wyniki referendów powinny być obligatoryjne dla rządzących, a obywatele powinni mieć możliwość odwołania posła z danego okręgu właśnie w drodze lokalnego referendum rozpisanego po zebraniu podpisów np. 20% wszystkich uprawnionych do głosowania w danym JOW-ie. Teraz obywatele nie mogą zrobić nic, mogą iść na manifestację przejętą zawsze przez jakąś opcję polityczną i podrzeć ryja. Może rzucić cegłą. A to powinno być proste: [dowolny polityk]- skłamałeś, nie głosujesz tak jak chcemy, robisz jakieś wałki, więc pokazujemy Ci faka i wylatujesz z sejmu i żaden Kaczyński Ci nie pomoże. Dodatkowo konstytucyjny zakaz zadłużania przyszłych pokoleń.
  13. Moim zdaniem ona po prostu przelicytowała. Pewnie okazało się, że wcale tych OPCJI tak wiele nie ma, albo są one marnej jakości w porównaniu z Tobą. Teraz niby z Tobą nie rozmawia a jednak stara się urabiać Ciebie i badać za pośrednictwem siostry. Na pewno pojawią się pytania czy o niej wspominałeś, jak przeżyłeś wasze rozstanie, jaki masz teraz do niej stosunek, jak zareagowałeś na to, że ona nadal rozmawia z Twoją siostrą. Te wspominanie o snach ma za zadanie rozbudzić w Tobie światełko nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone i jak jeszcze troszkę się postarasz, to kto wie - może Ci się poszczęści i odzyskasz swoją księżniczkę. Także moim zdaniem to jest właścnie to co ona kombinuje, chciałaby powrotu do związku ale najlepiej w taki sposób, aby ona nie musiała przyznawać się do błędu ani za nic przepraszać, tylko raczej żebyś Ty na nowo się starał i zdobył ją jeszcze raz. Pytanie czego ty chcesz.
  14. Zależy co znaczy nieźle. Dla mnie, (26 lat) taką 'minimalną" definicją nieźle oznacza, że: a ) stać mnie na opłacenie rachunków za życie (średnio jakieś 1000 zł/m-c) b ) nie spinam się gdy zdażą się nieprzewidziane wydatki typu wyrównanie za wodę, awaria samochodu c ) nie muszę planować zakupu czegokolwiek do kwoty powiedzmy 500 zł z miesięcznym wyprzedzeniem d ) nie muszę oszczędzać na codziennych zakupach kupując złe produkty w najniższych cenach e ) odkładam przynajmniej 500 zł miesięcznie Dla mnie więc nieźle to około: a) 1000 b) 600 c) 500 d) 1800 e) 500 Razem wychodzi 4400. Z takimi pieniędzmi dla mnie zaczyna się komfort psychiczny, że niczego nie muszę kombinować, z tym że ja akurat nie mam żadnych zobowiązań finansowych typu kredyt czy dziecko. Aktualnie zarabiam powyżej mojej definicji nieźle, ale też jest tak, że apetyt rośnie trochę w miarę jedzenia.
  15. Wracając do właściciela wątku, pytanie "czy można było to rozegrać lepiej" powinno zostać zastąpione przez "czego ja właściwie chcę". Niby piszesz że chciałeś się tylko pobawić a potem: Tu już nie chodzi nawet o to że Cię testowała, że zjebałeś bo pokazałeś jej jak bardzo Ci zależy. Moim zdaniem pominąłeś w kontaktach z nią najważniejszą część, czyli rozmowę z samym sobą. Nie przepracowałeś dobrze swoich emocji, nie miałeś żadnego planu, sprecyzowanych oczekiwań, to nie dziw się, że to ona zaczęła Cię wodzić za nos. Nie miałeś ustalonych żadnych własnych zasad, przyjmowałeś jej warunki gry i nawet ich się nie trzymałeś: Została bo jej pozwoliłeś. To ona kierowała waszymi relacjami, ty biernie przyjmowałeś (tak wynika z opisu) to co ona ustaliła i brałeś to za własne wnioski. Przemyśl co takiego się stało, że kobietę, którą jak twierdzisz na początku zakwalifikowałeś jako "tylko do zabawy" nagle zacząłeś rozpatrywać w kategorii związku - krótszego lub dłuższego. Czy naprawdę okazała się taka "wartościowa", czy jednak tylko fizyczność na to wpłynęła i czy nie powinieneś mieć większych wymagań co do ewentualnej partnerki do związku niż seks.
  16. Dokładnie, ty się nie martw o to co kto pomyśli tylko o własną dupę. Czy ten osobnik z Twojej rodziny zaproponował Ci jakieś zyski z tego faktu? Przypuszczam że nie, więc korzyści nie masz żadnych - tylko ryzyko. Żadnych plusów, same minusy - kiepski biznes. Ty lubisz tego człowieka a on chce Cię zwyczajnie wykorzystać. Wiesz po co dokładnie miałbyś być w papierach, wytłumaczył Ci co dokładnie on na tym zyska, co do złotówki, bo pewnie chodzi o pieniądze? Przyzwoitość by tego wymagała. Myślę że nie ma bardziej dyplomatycznego wyjścia, niż jasna odmowa. Jak chce budować biznes niech to robi swoimi rękami i swoim nazwiskiem. A jak urwie wam się kontakt to znaczy, że on nie prosił, tylko tak naprawdę żądał i to on skazał wasze relacje na pogorszenie, a nie Ty swoją odmową.
  17. Może zaburzona, a może po prostu nie może się dobrać do zasobów obecnego faceta. Co z tego, że on ma więcej kasy jak np. nie chce kupować księżniczce droogich prezentów, nie płaci za nią wszędzie i wogóle to nie robi tak jak ona by chciała. Zbyt mało zostało opisane aby dokładnie zaanalizować sytuację ale "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu". Edited Ma już 30 więc nie ma co wybrzydzać, musi sobie jakoś wyklarować sytuację na resztę życia, być może jej facet okazał się dla niej za twardy aby go omotać, a tu arsenał jej się z czasem kurczy.
  18. Takie usprawiedliwienie na puszczania się z kolesiami o ciapatej egzotycznej urodzie:P Tutaj masz rację, Prawdopodobnie te kobiety wcale nie istnieją, autorka trzasnęła artykuł z dupy, podając same ogólniki w temacie, który jednak zawsze jest chodliwy wśród kobiet i zbiera odsłony.
  19. Co do braku wyboru to trochę mnie wkurwia takie podejście wyboru "mniejszego zła". W ostatnich wyborach była alternatywa w postaci KORWiN i KUKIZ15 (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Polsce_w_2015_roku) a ludzie i tak głosowali na PiS bo PO nakradło, to nie damy im wygrać. Niby wszyscy chodzą wkurwieni na władzę, na partie głównego ścieku, ale jeżeli chodzi o wybory to i tak zagłosują na nie właśnie. PIS -> PO, PO -> PIS. Peło jest u władzy i kradną - to głosujemy na PIS, szybciutko Strasznie się obawiam tego, że ludzie w następnych wyborach znowu zagłosują jakby mieli jebaną amnezję, bo skoro PIS rządzi i jest źle to trzeba teraz zagłosować na PO albo farbowane PO. No bo przecież nikt nie zagłosuje na Korwina bo to wstyd, a na inne nowe ugrupowania też nie, bo to nie wiadomo kto to, gdzie to, co to. Podejście typu: "To ja już wolę, żeby mnie dymały znane nazwiska"
  20. Ja zamierzam puszczać swoim dzieciom (już trochę większym oczywiście) bajki z gatunku anime, np. Naruto, oryginalne japońskie wersje z napisami, sam zresztą będę je z nimi oglądał. Leciały nawet kiedyś w jakiejś polskiej stacji, ale tak pocięte że głowa mała, a lektor zabija całe emocje. Dla zaintereswoych taki mały trailer: Jestem naprawdę zafascynowany, jak wiele emocji może oddać bądź co bądź animacja. Przede wszystkim szacunek mam dla Japończyków za to, że dotykają też trudnych tematów. Nie przedstawiają cukierkowego obrazu, że wszyscy są dobrzy, a nawet jak ktoś jest zły to nic się nie stało i za chwilę zostanie sprowadzony na dobrą drogę i będą żyli długo i szczęśliwie. Opowiada o przyjaźni, o rodzinie, o trudnych wyborach, które mają swoje konsekwencje, pokazują relacje między starszym a młodszym pokoleniem, pokazują co to wytrwałość, uczciwość, zaufanie, odpowiedzialność - dla mnie prawie wszystkie wartości, które warto przekazać.
  21. Istotną różnicą jest to, że Trump nie obecywał ludziom pieniędzy w postaci zasiłków typu 500+
  22. Nie śmieszni, raczej godni politowania. Oni zapewne zwyczajnie boją się zmian, stary układ był taki piękny: dom, żona, obiad na stole po pracy - no po prostu sielanka. Żyją złudzeniami, bo na ogół tak jest wygodniej, to nic że żonka topi masę kasy na swoje "potrzeby" a wieczorem boli głowa. Stąd też agresja jest kierowana na kochanka zamiast na ślubną, nie chcą wierzyć, że to żona to rozwaliła, wolą wierzyć, że ktoś im zabrał to "szczęście". Kochanek dostanie po mordzie, matrix przyklaśnie rogaczowi, że dobrze zrobił, że jest taki męski i odpowiedzialny, pogłaszczą go po jajach plecach, żonka na zgodę popuści nieco dupy - grunt że niczego nie trzeba będzie zmieniać. Tylko potem nocami czasem nie będzie mógł zasnąć w spokoju sam ze sobą, wiedząc, że coś jest nie tak. Trzeba mieć jaja aby mieć jaja.
  23. Dziecko pomieszane z psychopatą. Będzie Cię testować dalej. Powinieneś reagować naturalnie, tzn. pewność siebie i niezależność powinny być Twoją naturą - jeżeli tak jest to gratulacje A zdanie tej dziewczyny na ten temat możesz mieć w dupie no bo po co się tym przejmować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.