Skocz do zawartości

niemlodyjoda

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2167
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    91
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez niemlodyjoda

  1. Bo to jest ich normalny mindset pt. "zaopiekuję się logistyką i aprowizacją", a nie kooorwa bolskie, julkowe, podejście pt. "niech frajer lata". Tylko jedna uwaga - tam laski oczekują też w zamian tego, że facet zajmie się stroną "pienięzną" życia razem ale wolę to niż p0lka, która robi "karierę". Kto raz umawiał się z fajną dziewczyną ze wschodu do p0lki nie wróci.
  2. Kolego @Cpt_Red - zrób sobie najprostszego excela z wydatkami miesięcznymi i prognozą i zobacz ile zaoszczędzisz albo co innego możesz kupić za przejebaną na głupoty kasę. To powinno ostudzić głowę. Na "niecierpliwe" zakupy jest rada - nie kupuj od razu ale prześpij się z tym - na 99% następnego dnia już tego nie będziesz potrzebował
  3. Bardzo rozsądne podejście z tym, że nie zamykałbym się na związki ale bez małżeństwa. W związku mode "Pani i tak zawsze może odejść" co oczywiście Cię odczłowiecza ale z pewnością daje dużo komfortu psychicznego. I pod żadnym pozorem nie ładować się w stałe związki z kobietami z wyższym od siebie smv - prędzej czy później to j*bnie bo ona ma masę atencji. Dzieci - ok - ale z testem ojcostwa. Jeśli jesteś facetem z 2 nogami, 2 rękoma, bez wyraźnych defektów fizycznych to jeśli się ogarniesz możesz być 7/10. Majątek/pozycja da Ci spokojnie +1 byczq więc można startować do półki 7,5-8/10 - moim zdaniem to są już naprawdę miłe dla oka kobiety. Zresztą - do LTRa potrzeba kogoś kto nie tylko wygląda ale ma coś w głowie - śmiem twierdzić, że w 2020 roku łatwiej o bzykanie z ładną kobietą niż o kobietę z czymkolwiek sensownym w głowie. Podsumowując - nie płacz po kątach, a praca nad sobą. BTW - bycie Czadem w 2020 roku też nie gwarantuje szczęścia w związkach z kobietami. Przykłady: "Rozstanie pary w najnowszym wydaniu wziął pod lupę magazyn „Us weekly”, który pyta na okładce, „dlaczego Angelina Jolie torturuje Brada”. W obszernym materiale opisano, w jaki sposób rozstanie wpłynęło na aktorkę i jak bardzo pragnie ona zemsty na mężu. Ma dopuszczać się licznych manipulacji, wykorzystywać do swoich celów dzieci pary oraz szczuć media na aktora. To powody, dla których para wciąż nie sfinalizowała rozwodu. Angie szokuje Brada, ponieważ w jednej chwili jest przyjazna i miła, a w kolejnej zimna i bezwzględna”, twierdzi anonimowy informator gazety. Ma także permanentnie przekładać zaplanowane wcześniej spotkania męża z dziećmi. Wszystko jest ustalone, a następnego dnia on dostaje telefon od jednego z jej współpracowników, że widzenie nie jest możliwe. I to bez wyjaśniania przyczyn”, twierdzi bliski znajomy aktora. To o tyle ciekawe, że w czerwcu zeszłego roku sąd ostrzegł Angelinę Jolie, że sama straci prawo do opieki nad dziećmi, jeśli będzie utrudniała ich spotkania z Bradem Pittem. Był to efekt jej różnych manipulacji i negatywnego stosunku do widzeń pociech z ojcem oraz separowania ich. Wydaje się, że od tamtej pory stosunki pary są poprawne, tym bardziej, że podpisano umowy, zgodnie z którymi aktor ma prawo regularnie widywać się z dziećmi. Media milczały do tej pory na temat negatywnych działań aktorki, wymierzonych w Brada Pitta" https://viva.pl/ludzie/newsy/kulisy-rozstania-angeliny-jolie-i-brada-pitta-tak-zatruwala-zycie-aktora-121866-r1/ Także czasem zastanówcie się jeden z drugim, co to tak narzekacie, że "żadna mnie nie chce" jaki Was "miód" ominął...
  4. SM = Social Media Mowa tu głównie o Insta i Fejsiku.
  5. To jest całkowicie subiektywne bo wszystko zależy od człowieka i tego jaki jesteś. Taki basic pack to, w mojej opinii: 1. "Gra" Straussa - nie ma znaczenia jak go kto ocenia - warto wiedzieć skąd to się wszystko wzieło. Jako suplement jego nową książkę, która pokazuje do jak dużych problemów psychologicznych może doprowadzić hurtowe zaliczanie 2. Juggler i jego "Conversational jiu jitsu" - "Wayne's style of pickup differs from other early gurus such as Mystery, in that it doesn't rely on canned material or routines. Instead, the Juggler method focuses on how to have conversations where people open up to you, and how to make genuine emotional connections" - to jest reguła 10/90 gdzie ty dajesz najpierw 90% aby wejść na 50/50, a potem aby ona ciągnęła rozmowę. Działa w 100% z mężczyznami. 3. "The Mystery Method: How to Get Beautiful Women Into Bed" - nie chodzi o sam style tego gościa ale teorię dynamik socjalnych - jeśli masz grupę mieszaną damsko-męską, "królową" w grupie itp. Idealnie działa w przypadku relacji biznesowych, 4. "Tyler Durden - Dissecting Shit Tests" - nie trzeba chyba mówić czemu 5. Nagrania Mystery'ego gdzie tłumaczy działanie dynamik socjalnych w grupie oraz niektóre z ich nagrań "w polu" - tak można rozegrać imprezę biznesową - za pomocą social proof, siatki kontaktów etc. Oraz I serio nie chciałbym żeby tu się ktoś zaczął spuszczać czy laski są ładne czy nie tylko meritum - jeśli dobrze opanujesz kwestię związaną z rozmową z nieznajomymi kobietami faceci to nie problem. Teraz wyobraź sobie jakie pieniądze możesz wyciągnąć dzięki temu na imprezach branżowych, targach pracy etc. Narzuć na to, że My jako ludzie z Europy Środkowo-Wschodniej jesteśmy dużo bardziej wycofani niż Amerykanie czy Latynosi - i zastanów się jaki bonus masz w każdego rodzaju relacji, jeśli to poprawisz. Biznesowej, towarzyskiej z kobietami etc. Jeśli ktoś zamknął się w schemacie PUA - rooochanie to rzeczywiście nie ma to sensu. PUA = Twoje dynamiki socjalne idą w górę - ma sens olbrzymi Ale najważniejsze - bez przepracowania w głowie własnych problemów nic nie pomoże, przy niskim SMV co najwyżej można trochę pozaliczać ale na pewno nie utrzymać związek. PS Sytuacja na rynku matrymonialnym teraz, a 10-15 lat temu to są dwie, zupełnie inne, bajki. Nie ma czego porównywać i o czym rozmawiać - dlatego dziwi mnie, że w temacie randkowania udzielają się faceci w związkach, którzy mają jedną żonę od 10-20 lat - to były zupełnie inne kwestie A to co kiedyś wchodziło jak w masło na Sympatii, Badoo teraz... nazwijmy to tak - przyciąga, eufemistycznie mówiąc, Panie bardzo słabej "jakości". Kiedyś ktoś fajnie napisał - dla kobiet dziś, sportowa fura, własne mieszkanie i 10k na "łapę" to to samo co 10 lat temu regularne mycie zębów, chodzenie do fryzjera i czyste dłonie - SM i Tinderek wywaliły wymagania Pań z Polski (ale też Europy zachodniej i USA) w kosmos.
  6. Dla mnie całe środowisko PUA, szczególnie w początkowej fazie w USA, dzieliło się na ludzi, którzy mieli problemy psychiczne (Mystery - nigdy się z tym nie krył zresztą), problemy z seksem (Neil Strauss i Ross Jeffries), lubili to (Juggler) albo dobrze wyglądali, a po prostu podłączyli się pod tą społeczność (ten gość miał chyba ksywę Wolverine?) - część z nich poszła w samorozwój, część zaczęła trzepać kasę (Tyler), część doszła do wniosków jak bohater dokumentu, który wrzuciłeś. Dlatego ja nie potrafię ocenić ruchu PUA ani dobrze, ani źle, i jednak wstrzymałbym się tu z zachwytem albo krytyką w czambuł - z jednej strony motywuje do pracy nad sobą i działania (tych, którzy mają trochę oleju w głowie), z drugiej to żerowanie na facetach o niskim SMV i wmawianie im, iż "uwiodą każdą bo....". Znów wrócę do tego co pisałem - Red Pill, PUA, braciasamcy - znaleźliśmy się tu w skutek jakiegoś problemu, jedni ze względu na pustkę duchową, inni bo w związku nie działo się dobrze (w żadnym związku nie dzieje się tylko dobrze), jeszcze inni żeby przestać być prawiczkami, a inni żeby więcej r*chać - niemniej - z powodu problemów. I teraz pada pytanie - jak ktoś tę wiedzę wykorzystuje i czy rozwiązuje swoje problemy czy je pogłębia. Stare Warsaw Lair (poza Adeptem, który wygląda z nich najsłabiej) odeszło w ogóle od tego sportu (z tego co wiem) - zajmują się biznesem. Dynamiki socjalne jakich nauczy Cię ogarnięte PUA (podkreślam - ogarnięte) przydają się w normalnym życiu - ja np. dzięki temu jestem w stanie założyć maskę ekstrawertyka, choć jestem introwertykiem - iw ten sposób wygrałem wiele w wielu sytuacjach. Warto też pamiętać, że kiedy PUA eksplodowało w Polszy jako ruch, były zupełnie inne warunki na podryw - Tinder i SM nie roz*ebały jeszcze Polkom mózgów - więc "stare dobre czasy" w PL i USA ("Gra" została wydana 15 lat temu, w PL to pewnie z rok później) to jest zupełnie inna bajka niż teraz i rzeczywiście, wtedy, poznać dziewczynę było dużo prościej - choć teraz prościej ją zaciągnąć do łóżka bo nie musisz iść do klubu czy na street tylko odpalasz Tindera gdzie 43% użytkowników jest w związkach co oznacza, że Panie szukają bolca (Tinder i Badoo z kobietami starszymi niż 30 lat to gra na tak prostym poziomie, że szkoda nawet o tym pisać ale jak ktoś lubi resztki z pańskiego stołu - jego wola). Reasumując - to narzędzia, które jeśli wie się jak je wykorzystać, są bardzo pomocne w życiu.
  7. Ilość atencji jaką dostają kobiety w SM totalnie lasuje im mózgi. To działa podobnie jak dzieciak, który urodził się w bogatej rodzinie i rodzice, zamiast pokazać mu co to jest nauka, praca i jaką to ma wartość, nauczyli go tylko wydawania kasy - czyli ma wszystko, za nic. Jaki koszt ma kobieta aby zrobić zdjęcie z wypiętą d*pą i wrzucić na SM? 0. A atencji morze. Jeśli faceci mieliby taką samą sytuację również oderwaliby się od rzeczywistości. Po co ona ma pracować nad sobą, nad swoimi problemami, kiedy tylko naciśnie guzik "opublikuj" i kolejka chętnych znów się ustawia?
  8. Dzięki za szer @Boromir - bardzo ciekawy dokument. Na plus - chłopak mówi o tym wszystkim jako iluzji oraz uzależnieniu od czegoś - w tym przypadku spotkań i sypiania z kobietami. Podoba mi się jego szczerość bo nawet po jego mowie ciała widać, że tak naprawdę, w głębi, jest dość niepewny siebie i zakompleksiony - mowa o pierwszej części dokumentu. Zresztą tacy ludzie trafiają, w większości, do PUA, Red Pill czy tutaj na forum - nie oszukujmy się - albo trafiasz w takie klimaty bo masz bardzo duży problem z kobietami albo dostałeś od nich ostry, emocjonalny, i być może finansowy w*ierdol. Ilu na forum jest facetów w fajnych związkach? Ilu szukało sobie takiej wiedzy "ot tak"? Myślę, że niewielu... Problem z byciem samemu ze sobą i kompleksy oraz potrzeba akceptacji - tak naprawdę o tym jest ten dokument - równie dobrze ten gość mógłby być uzależniony od zarabiania kasy, porno czy chlania - wszystko aby zagłuszyć pustkę. Zresztą ta pustka jest widoczna w fakcie, że większość ludzi ze środowiska PUA, miała i ma bardzo duży problem z wejściem w relację (nie seksualną) - ale to też moim zdaniem wynika z tego, że na pewnym etapie życia człowiek zdaje sobie sprawę że ta wyśniona himalajka nie istnieje i jest rozczarowany wszystkim co związane z "relacjami", a w szczególności łatwością dostępu do seksu - bo zaczyna pytać sam siebie - skoro robi to ze mną w tak łatwy sposób, zapewne z innymi też tak to robiła. Na minus - związek - część II dokumentu - tutaj, moim zdaniem w tym filmie jest masakra - po poznaniu kobiety odpuścił - przestał dbać o siebie bo ona "pokochała go takim jak jest". W ogóle to przedstawienie. że teraz "tworzą szczęśliwą rodzinkę" mnie po prostu rozwaliło Jak więc widać chłop, pomimo upływu lat, nadal miał problem z akceptacją samego siebie skoro szukał jej na zewnątrz. Chciałbym zobaczyć go za 10 lat - jak minie haj na "żonkę" i dziecko. Czy powtórzyłby to przed kamerą? Wątpię. Chyba, że ona zrobi z niego totalnego beciaka. Istnieje też możliwość, że ta gadka na koniec to chwyt marketingowy - umówmy się - większość facetów nie chce tylko bzykać, a marzy im się dom, rodzina, dziecko. Jeśli to marketing - bardzo sprytne zagranie. W tym filmie dobrze też widać, że PUA, Red Pill itp. nie przykryją SMV - gość ma je dość przeciętne - i z taką dziewczyną się też związał - moim zdaniem akurat tutaj mądrze, bo jeśli ktoś jest z z kobietą o wyższym SMV od siebie to ma gwarantowaną porażkę. A tak naprawdę o tym do kogo, jako mężczyźni, mamy dostęp od najmłodszych lat decyduje SMV. W jednej z audycji Marek o tym fajnie mówił - jak wielka różnica jest między chłopakiem, który od przedszkola kojarzy kobietę z uśmiechem i dobrocią (bo jest ładny i każda się nad nim spuszcza), a jaka jest droga gościa, który jako dziecko, nie dostaje takiego bonusu, kobiety traktują go ozięble, a jako nastolatek patrzy jak jego dobrze wyglądający kolega r*cha na pstryknięcie palcem dziewczynę, którą on kocha tą swoją pierwszą, nawiną. "miłością" i która dała mu kosza. Prawda, że dwie różne perspektywy? I o tym w zasadzie jest ten film - o facecie, który jako nastolatek nie miał powodzenia i stąd zrodziły się jego kompleksy i poszukiwanie akceptacji. Dla mnie raczej smutne bo reprezentuje masę mężczyzn w dzisiejszych czasach,
  9. A tymczasem przy Świętach lecimy z propagandą. Też Was wkurzają reklamy proszku słyszane już 10ty raz? No ok ale jak wejdziecie do sklepu to z dużym prawdopodobieństwem wybierzecie właśnie ten bo Wasz mózg ma podświadomie "znam i jest dobry":
  10. Obecna sytuacja może zmienić Islam, a nie Islam zmieni sytuację. To co jest teraz wynika z faktu, iż kobietom żyje się po prostu łatwiej - mogą robić co chcą, uprawiać seks z kim chcą, o dzieci się nie musza martwić (skrobanka lub ultra cukold Państwo) - kiedyś "stara panna" dziś singielka, "kiedyś "samotna matka" dziś "niezależna i silna po przejściach". Zachodnia, lewicowa, kultura atakuje i Islam - niedawny film na Netflixie: Pytanie - czy Islam odeprze ten atak światopoglądowy - moim zdaniem upadnie, choć później, jak chrześcijaństwo. To co go broni to to, że jest nie tylko religią ale kompletnym systemem społecznym i doktryną polityczną - więc trzeba obalić władze w poszczególnych Państwach... ale jak pokazuje przykład USA, kraju konserwatywnego jeszcze 60 lat temu, propaganda może rozwalić państwo od środka. Tyle w temacie. Social media zniszczyły kobiety jak powszechny dostęp do porno facetów. Polecam: "Kolejnym zjawiskiem, które charakteryzuje aktualną debatę nad kondycją prawną i społeczną kobiet w świecie islamu, jest międzynarodowy wymiar feminizmu, który przekracza granice poszczególnych państw świata muzułmańskiego, przyciągając działaczy i sympatyków z innych kultur. Propagowanie idei feministycznych w świecie islamu staje się łatwiejsze dzięki rozwojowi nowoczesnych technologii informacyjnych. Internet, a w szczególności blogosfera to narzędzia, po które coraz śmielej sięgają aktywistki, które za obszar działania wybierają Internet, tworząc globalną wspólnotę na rzecz praw kobiet muzułmańskich. Nowe technologie demokratyzują społeczeństwa, ich działalność w sieci jest trudna do kontrolowania przez poszczególne niedemokratyczne reżimy, w większości nieprzychylne ruchom reformatorskim. Rozszerzając pole i zasięg dyskusji, aktywistki islamskie uczestniczą w tworzeniu światowej, muzułmańskiej opinii publicznej, do niedawna w tym kręgu kulturowym nieistniejącej "AN-NISAYAT – RÓŻNE WYMIARY FEMINIZMU W ŚWIECIE ISLAMU1 Ewa Szczepankiewicz-Rudzka" https://journals.umcs.pl/kw/article/viewFile/166/163 Naprawdę myślicie, że Ci ludzie, którzy rozwalili USA i zachód Europy, a teraz dokonują demolicji u nas, odpuszczą Islam? No way
  11. Primo - tutaj jest wyliczone ile potrzebuje "instagramerka" w wersji ubogiej aby wieść życie pt. "selfie z dobrą kawusią na co dzień" Bez wycieczek ok 5000 złotych, z wycieczkami spokojnie miesięcznie z 7-8k trzeba liczyć - wersja bieda. Mówimy o kobiecie w przedziale 20-25 lat, najczęściej przyjezdnej do Wawy czy innego dużego miasta. Sprawa jest prosta - sponsor - w postaci rodziców albo sugar daddy. Secundo - nie umawiam się z kobietami które mają dużo followersów na instagramie bo to oznacza, że laska ma zrytą banię nie gorzej niż jak siedzi na Tinderze. Instagram ze zdjęciami codziennymi, relacje, setki lajków pod zdjęciami na fejsie = potężne red flag. Tertio - Teraz najważniejsze. Płeć użytkowników: ALE "Na koniec przejdźmy już do samej aplikacji, i do statystyk korzystania z niej, jako głównego narzędzia do dodawania treści w Instagramie. Okazuje się, że w zdecydowanej większości korzystają z niej kobiety 73%, gdzie mężczyźni reprezentowani są jedynie w pozostałych 27%" - tłumacząc wprost - 73% zdjęć pochodzi od kobiet tylko 27% od facetów - https://antyweb.pl/instagram-w-polsce-statystyki/. Quatro - Instagram to kobieca ego-pompka do legalnego prezentowania jaka to nie jestem zajebista - legalnego bo w związku założenie Tindera jest ryzykowne, Instagrama nie. A tu i tu wiadomości zasypują skrzynkę. Podsumowując - Instagram to totalna ułuda i bzdura, która robi ludziom sieczkę z głowy bo porównują swoje życie (najczęściej ciało) do obrobionych zdjęć i wycinków z czyjegoś życia (a pokazuje się to, co się chce)... PS Dla mnie najgorsze jest to, że szczucie cycem wkroczyło już w każdy obszar tej appki - od hasztagów miast (gdzie człowiek chce pooglądać zabytki etc.), muzeów, tag "wildnature, #forrest - wszystko jest zasrane babskim ciałem.
  12. Świetny cytat. + jeszcze jedno - to, że w warstwie materialnej facet traci byłoby do przeżycia ale w warstwie moralnej / duchowej - dostaje zazwyczaj okrągłe 0 - 0 wsparcie w problemach, 0 możliwości wysłuchania, 0 zrozumienia, 0 pomocy. Za to w drugą stronę wydobywa się ciągły potok słów - ja, ja ja - zwróć na mnie uwagę, doceń, pochwal, zainteresuj się, wymyśl za mnie.
  13. Moim skromnym zdaniem mamy tu opisany Polski patriarchat i piekło kobiet. Po pierwsze została zmuszona do wzięcia samca z zasobami na męża, bo socjologia nie jest studiami po których ona w pierwszej pracy zarabiałaby zgodnie ze swoimi oczekiwaniami - polska przemoc ekonomiczna. Po drugie - opresja ze strony patriarchalnego społeczeństwa - mogą ją potępić za dzieciaka z atrakcyjnym kolegą i to, że nie powiedziała o tym mężowi - a społeczeństwo powinno być wyrozumiałe i przytaknąć jej instynktom parzenia się z atrakcyjnym samcem, nie nudnym beta-providerem. Po trzecie, jak wiadomo, powszechne - opresyjne dla kobiet sądy rodzinne - alimenty na dzieciaka dostanie ale już na siebie nie bo sąd klepnie jej winę - zdrada - a biały cis facet powinien płacić, w końcu są winni za śmierć George Floyda, niewolnictwo, rzezie Indian i gwałty na wszystkich kobietach na świecie. W końcu - gdyby aborcja na życzenie dla wszystkich Pań była darmowa - mogłaby kopulować z czadem, a po zajściu w ciąże, nie mówić nic mężowi i się wyskrobać No i najważniejsze - to, że mąż pracuję i utrzymuję ją i dziecko nie może oznaczać pełni praw do jej ciała - jej cipka - jej sprawa - i to z kim uprawia seks i jak często nikogo nie powinno interesować Dzięki Bogu w tym wątku widać, iż są jeszcze postępowi, progresywni samce, którzy przyjęliby taką żonę z otwartymi ramionami, pomimo głupich docinek kolegów o byciu cuckoldem
  14. Panowie - idealna lektura przed rodzinnym obiadem u przyszłych teściów / rodziców ukochanej Myszki (Podkreślenia i format tekstu - moje) Anita od lat ma ogromną tajemnicę. Jej mąż nie jest biologicznym ojcem swojej córki. Powinna mu powiedzieć, czy pilnować swojego sekretu do końca życia? Z Markiem poznaliśmy się jeszcze w liceum. Parą zostaliśmy przed maturą, a tuż po studiach wzięliśmy ślub. Uroczystość była przepiękna - niejedna z ciotek uroniła łzę wzruszenia. Była też naprawdę ogromna. Marek pochodzi z bogatej rodziny - jego rodzice długie lata prowadzili pracownię architektoniczną - tę samą, którą przejął teraz on. U mnie w domu nigdy nie było biedy - miałam zawsze ciepły obiad, miałam ubrania i potrzebne rzeczy do szkoły, ale na wszystkie dodatkowe atrakcje, zajęcia czy wakacje moi rodzice musieli rozważne odkładać. Gdy oznajmiłam im, że wychodzę za Marka, nie kryli zadowolenia. Mój tata powiedział wtedy: no, córeczko, to teraz nie będziesz musiała nigdy pracować. Miałam życie jak z bajki I faktycznie tak było - ja po studiach socjologicznych długo nie mogłam znaleźć pracy, Marek miał ją już na studiach, oczywiście u rodziców. Po obronie magistra całkowicie przejął rodzinny interes, a po ślubie wspólnie ustaliliśmy, że on zajmuje się zarabianiem pieniędzy, a ja - domem i dziećmi. Tylko był pewien problem - nie mogłam zajść w ciążę. Już rok po ślubie zaczęło się nam psuć - i to naprawdę mocno. Ciągle staraliśmy się o dziecko - pomimo naprawdę paskudnych humorów. Ciągłe kłótnie przeplatające się z cichymi dniami, trzaskanie drzwiami i fukanie na siebie - było nie do zniesienia... I wtedy pojawił się on - Adam, mój kolega ze studiów. Kiedyś próbował mnie poderwać, ale ja odrzucałam jego względy ze względu na Marka. Nie wiem, co miałam w głowie, że zgodziłam się, gdy zaprosił mnie na drinka. Tym bardziej nie wiem, co się stało, że po kilku drinkach trafiliśmy do łóżka. Żałowałam tej decyzji i to bardzo. Postanowiłam, że Marek nigdy nie może się o tym dowiedzieć. Aż nagle, miesiąc po nocy z Adamem okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiedziałam, co zrobić. Czułam, że to nie jest dziecko Marka. Matki po prostu takie rzeczy wiedzą. Gdy Tosia się urodziła i widziałam, że ma oczy Adama, byłam już pewna, kto jest jej ojcem. Ale Marek był zbyt zapatrzony w naszą córeczkę, by zauważyć, że cokolwiek jest nie tak. Gdy powiedziałam mu przerażona, że jestem w ciąży, ten błyskawicznie wyskoczył z domu. Myślałam wtedy - to koniec, muszę spakować rzeczy i szukać mieszkania, pracy... Marek wrócił po 30 minutach z największym bukietem kwiatów, jaki w życiu widziałam. Ucałował mnie, przytulił i powiedział: teraz wszystko będzie dobrze Adamowi nigdy nie powiedziałam, że jest ojcem. Nie chciałam, żeby rościł sobie jakiekolwiek prawa do naszej córeczki, a tym bardziej - żeby Marek dowiedział się o moim skoku w bok. Znowu zaczęło się nam układać. Ja byłam przykładną żoną i matką, on ojcem, mężem i żywicielem rodziny. Aż nagle niedawno zapytał mnie: może postaralibyśmy się jeszcze o drugie dziecko? Na początku opierałam się, ale on tak mnie prosi, że nie mam serca mu odmawiać. Antosia jest już duża, ma 7 lat i idzie do pierwszej klasy. To idealna pora na drugie dziecko dla większości rodziców. Boję się jednak, że przez jego nalegania prawda wyjdzie na jaw Od roku znowu nie mogę zajść w ciążę. Tym razem jest inaczej, nie kłócimy się, dajemy sobie czas. Ale boję się, że w końcu tej cierpliwości zabraknie, Marek zdecyduje się na badania, a wtedy mój największy sekret wyjdzie na jaw. W życiu nie przepracowałam ani jednego dnia - co ja zrobię, jeśli wyląduję na bruku? Alimenty nie wystarczą na pokrycie kosztów mieszkania, jedzenia, szkoły, zajęć dodatkowych dla Tosi... Co robić? https://polki.pl/po-godzinach/z-zycia-wziete,moj-maz-nie-jest-ojcem-naszego-dziecka-nie-moze-sie-dowiedziec-bo-strace-srodki-do-zycia-list-do-redakcji,10435677,artykul.html
  15. Wiele osób jest zafascynowanych wielożeństwem - problem polega na tym, że np, w Islamie musisz mieć pieniądze na utrzymanie takiego samego statusu materialnego dla wszystkich żon. To nie jest tak, że masz harem jak sułtan i raj na ziemii - każda z kultur zabezpiecza się aby nie "marnotrawić" kobiet czyli potencjalnego źródła nowych żołnierzy i pracowników.
  16. A czy Pan wie, że myśmy pod Grunawldem walczyli o wolność naszą i Waszą? A co więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.