Skocz do zawartości

rezysstor

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    25.00 PLN 

Treść opublikowana przez rezysstor

  1. Szanowni Koledzy, koniec pitolenia, o ptaszkach i motylkach. W ramach słowa na niedzielę opiszę Wam, jak zostałem jebakiem, dzięki pierwszej żonie Historia jest tak tragiczna, i straszna, że aż śmieszna, dowodzi też niestety, że pomimo, iż wypowiadam się bełkotliwie, czyli mądrze, to i tak jestem, jak większość z nas - kretynem Ciąg dalszy nastąpi, jak wrócę z zakupów, i walnę setę
  2. Obie to k..... Z tym, że prawdziwy myśliwy poluje na dzikie świnie, a nie włazi ze sztucerem do chlewni. Wiadomo tez, że każde hobby kosztuje, więc nie tłumacz bólu własnej dupy, czyimś szerokim gestem
  3. Kolego Bochun - na każdym forum jest zainstalowana sfora kundli, które na komendę oficera prowadzącego, gryzą po łydkach, na kogo padnie. Wy Bohun, rozumicie (sic!), nie macie u mnie szans, bo macie zbyt krótkie kłaki na plecach
  4. Kolego Bohun, ja jestem niepodrabialny, może i mam borderline, ale klonem nie jestem.
  5. Zaprawdę powiadam Wam, że nie wszystko próchno, co się świeci
  6. Po takich snach bywa, że trzeba zmieniać prześcieradło
  7. Z pewnym zażenowaniem przeczytałem większość tego wątku, jak to tutejsi harcerze przysięgają, że nigdy nie walili konia, a starsze kobiety to nekrofilia, a oni sami są ciachami, niepodatnymi na zjełczenie, i rozpad do postaci glutoplazmy. Gdyby świętooburzacze - spermokrwiste tutejsze rumaki, poza ciśnieniem w jajach, miały nieco artystycznej wyobraźni, to byliby bardziej powściągliwi. Pewien rysownik twierdził, że "dopiero po porodach, kobieta staje się artystycznie ciekawa". Po prostu "modelowe piękno" bywa nudne, a nawet słabo pociągające seksualnie. Artystyczna deformacja jest bezsprzecznie trudniejsza do utrwalenia, niż "piękna" gładkość panienki z obrazka. Niektórych kręci wnętrze kobiety, i jej zachowania seksualne, a nie poziom oglądaczy kolorowych okładek. W seksie bywa więcej intelektu, niż wydzielin fizjologicznych, o czym przeciętny stulejarz, nie ma pojęcia. Patrząc na sprawę ze sportowego punktu widzenia, to rechot co poniektórych, maskuje ich panikę, wobec wyzwania, jakim jest wybujała kobiecość. Przypomnę skromnie, że aby zdobyć taaaką twierdzę, należy posiadać odpowiednią machinę oblężniczą, a nie korniszona, czy suszoną śliwkę. Osobną kwestią jest fizjologia, którą ktoś docenia, lub go otrząsa. Zabawa w zdobywanie starszych pań, to raczej sport wyczynowy, a nie wejście z dubeltówką do kurnika - znawcy tematu, zapewne powstrzymali by się, od niesmacznych ocen. Nawiasem smak - to również relatywna sprawa, ja nigdy, nie "zakanszam", nie wykrzywiam ryja, ani, nie popijam, lubię śmierdzące sery, surowe mięso w tatarze wołowym, oraz rzeczy tak pikantne, że para idzie z uszu. Zaiste, starsza kobieta, to jeden ze składników całej "palety smaków", dla dojrzalszych artystów. Amen.
  8. Od najmłodszych lat jesteśmy duraczeni , na wiele sposobów, aż dopiero walnięcie sety przywraca nam bardziej racjonalną optykę. To jest ten moment, kiedy chwilowo widzimy ostrzej, a więc świat wydaje nam się bardziej chusteczkowy, niż zazwyczaj. Popatrzmy, na szmaragdową toń urokliwego jeziora, tańczące nad taflą wody muszki, i ważki, pluskające rybki, i kumkające w szuwarach żabki. Jest upał, gorące powietrze zafalowuje odległe sielskie krajobrazy z wiejskim kościółkiem, i traktorami pierdzącymi wśród pól, i skowronków. Tymczasem żabka zamilkła, bo pożarł ją sum, komar nartnik sunący po wodzie również zniknął w jakiejś paszczy, muchę upolowała ważka, a ważkę ptaszek. W mule na dnie pożerają się jakieś robale, coś gnije smrodliwie, i wypuszcza bąbelki siarkowodoru. Jak się ma więc "łańcuch pokarmowy", czyli misterium wzajemnego pożerania, trawienia, i wydalania, do radosnego kontemplowania obowiązującej rzeczywistości ? Walimy więc następną setę z radości, że stoimy podobno, na szczycie tej pożerającej się wzajemnie piramidy, więc robale mogą nam skoczyć, podobnie futrzaki, jak mamy sztucer, i celne, bo zaprawione alkoholem oko Prawdę gadam, bo słuchając starszych kolegów,zdobywałem onegdaj laury, na zawodach sportowych, dzięki "wyostrzonemu" oku, po imprezie. Nie sposób jeździć po alkoholu, bo któż nas zrozumie, że i tak robimy to 5x lepiej, niż inny artysta, na trzeźwo ? Jedziemy więc odpocząć, od rzezi nad uroczym jeziorkiem, i zaglądamy do klimatycznego kościółka, co to nam migotał na horyzoncie. Taaak - tu znajdujemy ukojenie, bo jest przynajmniej chłodniej. Słoneczko pada przez witraże na kościelne ławy, w powietrzu tańczą drobinki kurzu - jest dobrze . Niestety zauważamy, ze witraże ociekają męczeńską krwią, za wiarę, a ze ścian patrzą na nas spod obłażącej farby bogowie - pakerzy wszechmocni. Taki gościu, na świetlistym koksie tuningowany, wsparty ubezpieczeniem, na wieczysty żywot, ewentualne zmartwychwstanie, a na dodatek występujący w trzech osobach, dla zmylenia przeciwnika - zaleca zwykłym śmiertelnikom, by pruli sobie wzajemnie flaki w imię jego chwały. Powyższym sposobem bogowie słusznie zakładają, że śmiertelnicy mają większe jaja, niż oni sami, bo mają odwagę ryzykować życiem, chwaląc boski patent, na "łańcuch pokarmowy". Bogowie więc z obawy, o własną pozycję, chytrze wmontowali śmiertelnikom chipa, jak w tonerze drukarki, który "wyłączy nam prąd w środku dnia", jak śpiewa M.Rodowicz . Dzięki chipowi bogowie mają więcej czasu, nim ich dopadniemy Oto słowo na jutrzejszy szabas.
  9. Odszczekuję więc, i wycieram pianę z ryja - poniosło mnie być może, bo wku.wiła mnie właśnie baba
  10. Tak, i to od najmłodszych lat, jednakże jest to problem bardziej przyrodniczy, niż moralny. Moja miłość z 3 klasy podstawówki, zostawiła mnie, dla prezentu (broszki), od kolegi Edwarda, co miał czarną szyję i takowy kołnierzyk w fartuszku. Ja zaś zyskałem z owej miłości krzywy nochal, po pojedynkach, o honor Baśki. Teraz twierdzę, że kobiety zamiast serca mają kasę fiskalną, i wiem, co mówię
  11. Gdybyś Icemanie zwrócił uwagę, nie tylko na "klawisze", ale przede wszystkim na treść pierwszego zdania, i użył mózgu do analizy treści, to zrozumiałbyś, że nie jestem nawiedzonym reformatorem tego Forum, i nie jest moją intencją narzucać czegokolwiek. Atakujesz, jak baba, czepiając się szczegółów, które Ci przesłaniają meritum sprawy. Agresja i brak uprzejmości względem nowego, a tym samym słabo zorientowanego forumowicza może zamiast satysfakcji, spowodować konieczność użycia maści na ból dupy - tej z mojego avataru. Wspominając zaś, o "pornografii", miałem na myśli umożliwienie dyskusji, zbliżonej do poziomu rozmowy z seksuologiem, czy psychologiem, a nie jaranie się "momentami". To, że ktoś niedawno założył konto, nijak się może mieć, do jego życiowych doświadczeń, więc staż na Forum, nie jest wartością samą w sobie. Kolega eknm, piętro wyżej, potrafił być miłym dla nowego kolegi, i pomógł przynajmniej ukierunkować, gdzie szukać ratunku. Każdego kto zaatakuje po chamsku zjem, odbeknę, i wypluję jego zegarek, jeśli takowy posiada
  12. Proszę nie uważać moich postulatów, za decydujące, o wartości Forum - postaram się pozostać tu tak długo, aż mnie, nie wywalą Avatar - miałem ogromny problem z jego zamieszczeniem, bo wszystko zabierało zbyt wiele pamięci. Komputerowcem jestem kiepskim, ale jakimś cudem udało mi się zmniejszyć "wagę" jakiegoś zdjęcia i mam jakiś durny avatar. Podobnie dobrze byłoby, gdyby można było do swoich wypowiedzi, dodawać zdjęcia, czy inne załączniki, bez restrykcji "wagowych". Niedawno chciałem wysłać zdjęcie zasypanej śniegiem przyczepy campingowej i nic z tego nie wyszło, przez "ciężar". Możliwość zamieszczania załączników podniosła by wiarygodność wypowiedzi. Poruszane tu kwestie mogłyby zawierać wątki uznane za pornograficzne, czy godzące w "zasady" - skomplikowane układy życiowe trudno opisać "krótkimi żołnierskimi słowami". Powstaje więc problem, objętości przedstawianej sprawy, oraz jej realistycznego, godzącego w "dobry smak"opisu , np. praktyk seksualnych. Może powinien zostać stworzony płatny dział Forum, z koniecznością "wylegitymowania się", celem potwierdzenia pełnoletności, by zabierać w nim głos, na wszystkie tematy erotyczne, fizjologiczne itp., bez obawy, o ostracyzm. Podczas ewentualnego poruszania "pornograficznych" tematów, dobrze byłoby móc ukryć swoją forumową tożsamość , celem swobody wypowiedzi.
  13. Miałem zbyt mało żon, by stwierdzić, iż jestem fine pure mizoginem, sześciokrotnie destylowanym . Uważam nawet, że kobieta może być przez jakiś okres czasu, "najlepszym przyjacielem człowieka", zwłaszcza, jak jest wariatką. Powstaje więc fundamentalne pytanie : jeżeli standardowa baba, zamiast serca ma kasę fiskalną, to czy nie lepiej zatracić się z wariatką, z sercem, i skrzywioną psyche ?
  14. Drogi Churchill'u dobrze Ci tak, za to, że sprzedałeś nas w Jałcie, a na defiladę zwycięstwa wpuściłeś jakiś Czechów, a Polaków, choćby lotników obraziłeś brakiem zaproszenia ! No, ale trochę lat minęło, więc sprawa się nieco przedawniła- stąd mój udział w tej dyskusji Widzę tu dualizm Twojej natury, niby Dr. Jekyll&Mr.Hide , bo z jednej strony niby wiszą Ci baby, a z drugiej męczy Cię poznanie istoty dysfunkcji dupczenia. Pójdziesz do psychologa, a psycho , to zwykle też wariat. Seksuolog podobnie będzie Cię upewniał, że wszystko "ales srales, und ordnung", a ponieważ marzy mu się wypad na wakacje, na koszt firmy farmaceutycznej, to zapisze Ci jakieś gówno w pozłotku, by maszyny pracowały, a robole miały co żreć. Prawdopodobnie powinieneś się nieco przeprogramować światopoglądowo, i nie tylko. Moje badania, nad rzeczywistością, sugerują, że bierzemy przymusowy udział w eksperymencie psychopatycznym, z którego, nie da się raczej wymiksować fizycznie - nawet taka żaba, jak Ty, nie przeżyje poza naszą kałużą. Powinieneś więc mieć równie wyj.bane, na obowiązującą rzeczywistość, jak ona na Ciebie - wiele, nie ryzykujesz, co najwyżej pożyjesz nieco krócej, lub dłużej. Już dawno temu, pewien wybrakowany , brakiem napletka facet, wykombinował, że czas jest pojęciem względnym. Później inni jego ziomale wykombinowali względność wartości pieniądza, w funkcji ich złodziejstwa, więc świat powoli parszywieje. Powinieneś zacząć eksperymentować na swoim żywym organizmie, uspokajając się faktem, że raczej żaden Superekspres, nie napisze, o Tobie , więc siary nie będzie. Testuj swoje niepokoje seksualne, na większej liczbie kobiet, zwracając bardziej uwagę, na ich zachowania, niż relatywną urodę. Żaden pożytek z pięknej "zimnej kłody", natomiast z namiętnej, i z fantazją brzyduli, to już tak. Wyjdziesz na impotenta, ileś tam razy, a w innych sytuacjach, na jebakę, co nieco ukierunkuje Twoje preferencje seksualne, a może nawet odkryje zapomniany żar w sercu. Jak przełamać bariery psychologiczne ? Może wyobraź sobie, że jesteś męską prostytutką i walenie lasek, to Twoja robota ? Wielce prawdopodobnym jest, że wyznawanie prze kobietami swoich dysfunkcji, będzie dla niejednej wyzwaniem, wręcz afrodyzjakiem - one też są porąbane, więc Twoje filozofowanie, może skończyć się szybciej, niż myślisz. Wiedza, jaką zdobędziesz będzie obiektywna, i miarodajna, prawdopodobnie tez zadziała terapeutycznie. Powstaje pytanie, skąd brać baby do eksperymentów psychopatycznych ? Ano z portalu randkowego Sympatia, gdzie po wpłaceniu jakiś 20 zł, będziesz mógł nawijać do woli, przez parę miesięcy, w trakcie których doznasz "cudownego ozdrowienia, choćby mentalnego". Z psychologicznego punktu widzenia, wybieraj, na początku baby z innych miejscowości, celem zminimalizowania strachu przed "kompromitacją". Dopóki nie zastosujesz powyższej terapii, można powiedzieć, że niczego, nie wiesz, a jedynie wieszasz psy, na swoim kutasie
  15. Molekularne podstawy obowiązującej rzeczywistości, skłaniają do przemyśleń, o psychopatycznym eksperymencie stwórcy, datującym się od "wielkiego wybuchu". Podejrzewam, że uwolniona wtedy energia, wielokrotnie przewyższała wszystko, co mogło do tej pory wydarzyć się w sławojkach, i za stodołami, a nawet w nadmorskich lasach, porastających wydmy. Z powyższego powodu, prawdopodobnie, nie powinno się traktować życia zbyt poważnie, choć wcale nie uważam, że jest ono krótkie, i kończy się niebytem, po biologicznej śmierci. Przeciętna kobieta, ma w sobie poczucie misji, podobnie, jak przeświadczenie, o pierwszeństwie, na skrzyżowaniu, nawet, na czerwonym świetle. Prawdopodobnie owo przekonanie legitymizuje czerwona pieczęć na podpasce. Problemy człowieka związane są zwykle z kreacją rzeczywistości, w której królewna uwięziona w wieży, powiewa z okienka brudnymi majtkami, wabiąc rycerzy, by usiekli smoka, co to ją pilnuje . Tak więc one machają do nas brudną szmata, z tej okazji korzysta jakiś Pokurcz, dobierając, się im do pupy, kiedy wychylają się ku nam z okienka, na szczycie wieży, czy innej szklanej góry. Pokurcz się ślini, i cieszy, smok przygotowuje się do uczty, a mięso rycerskie, gotuje się, na śmierć w obronie cnoty, honoru, bogów, i i idei miłości. Taką rolę przypisano nam, od zarania dziejów - oto wielki szwindel natury. Powstaje więc pytanie, czy istnieje jakaś alternatywna rzeczywistość ? Może po drugiej stronie lustra ? Zastanawiam się, czy kobieta, czyli taki trochę głupszy facet bez sisiaka, z trochę tylko większymi cyckami, pasożytujący na człowieku, nie wymaga zbyt wiele, od swojego żywiciela ?
  16. Molekularne podstawy obowiązującej rzeczywistości, skłaniają do przemyśleń, o psychopatycznym eksperymencie stwórcy, datującym się od "wielkiego wybuchu". Podejrzewam, że uwolniona wtedy energia, wielokrotnie przewyższała wszystko, co mogło do tej pory wydarzyć się w sławojkach, i za stodołami, a nawet w nadmorskich lasach, porastających wydmy. Z powyższego powodu, prawdopodobnie, nie powinno się traktować życia zbyt poważnie, choć wcale nie uważam, że jest ono krótkie, i kończy się niebytem, po biologicznej śmierci. Przeciętna kobieta, ma w sobie poczucie misji, podobnie, jak przeświadczenie, o pierwszeństwie, na skrzyżowaniu, nawet, na czerwonym świetle. Prawdopodobnie owo przekonanie legitymizuje czerwona pieczęć na podpasce. Problemy człowieka związane są zwykle z kreacją rzeczywistości, w której królewna uwięziona w wieży, powiewa z okienka brudnymi majtkami, wabiąc rycerzy, by usiekli smoka, co to ją pilnuje . Tak więc one machają do nas brudną szmata, z tej okazji korzysta jakiś Pokurcz, dobierając, się im do pupy, kiedy wychylają się ku nam z okienka, na szczycie wieży, czy innej szklanej góry. Pokurcz się ślini, i cieszy, smok przygotowuje się do uczty, a mięso rycerskie, gotuje się, na śmierć w obronie cnoty, honoru, bogów, i i idei miłości. Taką rolę przypisano nam, od zarania dziejów - oto wielki szwindel natury. Powstaje więc pytanie, czy istnieje jakaś alternatywna rzeczywistość ? Może po drugiej stronie lustra ? Zastanawiam się, czy kobieta, czyli taki trochę głupszy facet bez sisiaka, z trochę tylko większymi cyckami, pasożytujący na człowieku, nie wymaga zbyt wiele, od swojego żywiciela ? Proszę, o usunięcie z tego działu - pomyliłem się w lokalizacji.
  17. RavenPL miał pecha, bo zaczął myśleć, analizować, a na dodatek posiada sferę uczuciową. To wszystko znacznie utrudnia branie wszystkiego "na klatę", i bycie "prawdziwym mężczyzną", czyli jeleniem. Tak więc Kolego, albo lobotomia, jak w "Locie nad kukułczym gniazdem", i masz spokój, oraz uśmiech ma twarzy, albo rozwód. Umowy z kobietami, nie mają sensu, bo one ich nie dotrzymują. Wspólne zamieszkiwanie, nawet w dużym mieszkaniu, czy domu, zamieni się wkrótce w piekło. Póki masz jeszcze niezbyt splątaną sytuację - rozwiedź się, bo na tym etapie może się to udać w miarę spokojnie. Tkwienie w układzie udającym małżeństwo w imię dobra dziecka, czy pozornego zachowania majątku, to dla Ciebie ciągły stres, bez sensu. Matka i tak przekręci dziecko przeciwko Tobie, i tak zostaniesz "złym tatusiem" - masz to jak w banku. Postaraj się nie wpadać w kolejne związki - daj sobie na wstrzymanie, na parę lat, bo powodowany tęsknotą, indukowana przez podstępną naturę , możesz umoczyć dupę ponownie. Łatwo mi pisać, ale wiem, że Tobie trudno podjąć decyzję - my tego, za Ciebie, nie zrobimy, ale studiując opinie Kolegów, ujrzysz sprawy, pod różnym kątem. Moim zdaniem sprawa jest przekichana, i nie warto tracić czasu na pompowanie się iluzjami. Spieprzaj, nim Twoja sarenka, nie zamieni się we wściekłą hienę , a dziecka, nie zamieni w zombiaka, pragnącego Twojej krwi.
  18. Trudno się zgodzić z Kolegami, że "tego" chcieliśmy, ponieważ wychodzi na to, że wszyscy jesteśmy Palestyńczykami
  19. Honda 750 VFR Niewygodnie się jeździ, bo urywa łeb, jak wychyli się zza owiewki
  20. Kiedyś miałem ciężkiego, gówno wartego pick-upa. Teraz spsiałem, i ciągnikiem jest lekki samochód, ale z napędem na 4x. Chciałem wstawić zdjęcie, ale nie przechodzi, bo "za duże". Kominek, to piec gazowy z wewnętrzną komorą spalania.
  21. Objawy miałem "wzorcowe", poza trudnościami z oddychaniem, stąd prawie pewność, że był to covid. Dzięki motocyklowi, uchowało mi się też trochę kondycji Nic nie mam do wszelkich praktyk analnych, ale Twoja kokieteria sugeruje raczej "szorstką męską przyjaźń" ?
  22. Bardzo często włóczę się z przyczepą campingową (budą) – jest to moja „pasja”. Przykładanie do hobby miary ekonomicznej, czy logicznej, nie ma sensu. Czemu alpinista dynda, na linie, zamiast wjechać kolejką linową, na szczyt ? Nocowanie pod Połoniną Wetlińską, w budzie, wśród rozgwieżdżonego nieba, z „dziewczyną”, wódeczką, i mruczącym kominkiem gazowym, jest warte każdych pieniędzy. Podobnie, spędzanie dni, raptem 200 m od szumiących morskich fal, na jakimś dzikim miejscu. Kiedyś, jako „staremu harcerzowi”, wydawało mi się, że buda, jest dobra dla „starych dziadów” – jakieś paręnaście lat temu, zmieniłem zdanie. Najniższą temperaturą jaką przeżyłem w budzie pod wyciągiem narciarskim, było -29*C, ale moja buda jest przeze mnie, do tego przystosowana. Koczowanie w budzie jest możliwe w naszym klimacie, przez cały rok, ale wymaga predyspozycji psychicznych, zdolności technicznych, przeróbek wnętrza, i nie tylko. Problemem jest pozbywanie się odpadów, ścieków, brak prądu w dostatecznej ilości. Próba zamieszkania w mieście, na stałe, gdzieś na parkingu, to zapewne katastrofa, ze względu na przepisy, wandali i niezadowolonych, „stacjonarnych” mieszkańców. Tak więc teoretycznie da się wszystko, ale praktycznie, „ludzie tego, nie wybaczą”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.