Skocz do zawartości

patzzzky

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez patzzzky

  1. I coś czuję, że tam już nie zamoczysz. IMO witaminka już wyczuła, że ma nad Tobą przewagę, zwłaszcza, że to co piszesz trąci nieco desperacją. IMO zaangażowałeś się za mocno, prove me wrong, ale czytając ten temat, jak i poprzedni ciężko dojść do innych wniosków.
  2. jak ktoś korzysta z twittera, to polecam Out of Context tt.nastolatki 🤡
  3. Wydaje mi się, że nie tylko w pornosach. Im więcej kobiet poznaję i dochodzimy do relacji łóżkowych, tym częściej spotykam się z tym, że nakręcają się, żeby stosować wobec nich kontrolowaną przemoc. Im dłuższa relacja, tym brutalniej, wiadomo. Co do ogólnej chęci ludzi wobec otrzymywania kar, np. w średniowieczu były grupki ludzi, którzy sami wymierzali sobie kary, pragnąc oczyścić ludzkość z bożego gniewu. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Flagelanci Co do ochrony współczesnych dzieciaków przed odrzuceniami i chowaniem ich pod kloszem - jako że pracuję z nastolatkami widzę to dość mocno, że nie potrafią reagować na odmowę, często się złoszczą, łatwo odpuszczają tematy wydawałoby się dla nich istotne, mają ego wystrzelone w kosmos wyżej, niż najlepsza p0lska witaminka, zawsze ktoś inny jest odpowiedzialny tylko nie „ja”. Ciężkie czasy idą.
  4. W kontekście relacji damsko-męskich na pewno - kobiety shittestują żeby sprawdzić jak daleko mogą się posunąć i czy facet jest w stanie ją ukarać, za próbę przekraczania jego granic (w dowolnej formie, zaprzestaniem dostarczania atencji, rozstaniem, banem na sypialnie etc.). Jeśli kobieta tego nie odczuje, czyli ST oblane, to już wie, że może się posunąć niemal do wszystkiego i będzie to, nomen omen bezkarnie wykorzystywać. Pociągający dla nich jest silny samiec, który potrafi ukarać złe zachowanie, nie ten który odpuści.
  5. Pracuję z nastoletnimi chłopakami i powiem tak: to jest kurwa dramat. Dobrze, że staram się gdzieniegdzie wplatać trochę redpillowej wiedzy, co bardziej kumaty to próbuje się dopytywać o różne szczegóły, może niektórzy trochę zaoszczędzą w przyszłych latach na terapiach. Z drugiej strony przebywanie z nimi, i obserwacja ich zachowań na pewno zaprocentuje w przyszłości, jak ich rówieśniczki staną się legalne, a ja będę wchodził w trójkę z przodu.
  6. Potwierdzam. Wiele kobiet, gdzieś między słowami, wygadało się, że nieważne o czym mówisz, jeśli masz na ten temat wiedzę i czuć w tym pasję, to je to kręci.
  7. Z mojej perspektywy, najpierw porusz temat, jaki masz na tę sprawę pogląd. Jeśli myszka się z Tobą zgodzi, to zabierz ją do minimum dwóch lokali. W jednym płacisz Ty, w drugim ona. Jeśli nie, to żegnam, jeśli tak, korzystaj z tej rady za każdym razem. To trochę jak z wyjściem do kina, ja kupię bilety a pani napoje + przekąski.
  8. Trochę z własnej głupoty, trochę może z chęci myszki na odegranie się (a może robiła to nieświadomie?), nie wiem do końca. Miałem dość ciężki okres, zaczynała się pandemia, firma na granicy upadku, członek rodziny ciężko chory, ogółem dużo spraw się nawarstwiło. Potem odezwała się ona, że w sumie w związku nam nie wyszło, ale seks zawsze mieliśmy zajebisty więc czemu by nie. Na początku było wszystko fantastycznie, jakbyśmy w ogóle nie mieli problemów przy okazji związku - z czasem zaczęły się pojawiać shit testy, płacz, wywoływanie poczucia winy, ghosting z jej strony, kłamstwa (czasem w żywe oczy) i mój konflikt z jej najlepszą przyjaciółką i jednocześnie współlokatorką. Finalnie skończyło się na tym, że po jednym wspólnym weekendzie miał być następny, przyłapana na kłamstwie w środku tygodnia - po prostu przestała się odzywać. I ja stwierdziłem, że nie będę pieskiem który lata za panienką i tak już sobie milczymy od maja zeszłego roku. Efekt przeorania głowy na pewno jest spotęgowany tym, że wyłączyłem czujność (niestety ale czułem się przy niej bardzo swobodnie, mieliśmy dużo wspólnych punktów i czasami myślałem o niej w kategoriach himalajki) i odpuściłem nieco trzymanie ramy, którą miałem dość sztywną w trakcie trwania LTR. Wyciągam nauczkę, rozwijam się duchowo, czerpię wiedzę z forum i z różnych materiałów, aby więcej w takie bagno się nie wpierdolić, ale są takie momenty, że dalej boli. I trudno, najwidoczniej ten ból był mi potrzebny. Jestem jej "wdzięczny" (nie wiem czy to słuszne określenie), bo dzięki temu stałem się lepszym człowiekiem, trafiłem tutaj i mogłem ruszyć w swoim życiu do przodu - wszędzie trzeba dostrzegać plusy, nawet w kryzysowych sytuacjach.
  9. Been there, done that. Polecam spierdalać jak najszybciej, ja po roku od rozstania zacząłem dostawać propozycję od byłej myszki (z którą seks był kosmiczny, jeden z najlepszych w moim życiu). Przez rok tak przelecieliśmy na samym bzykanku i luźnych spotkaniach, a potem panienka przemieliła mi łeb i od ponad pół roku próbuję dojść do siebie. Ogólnie nie polecam, stąd zawsze chłopaki przekonują, że musi być 0 kontaktu z ex i warto się tego trzymać, dla własnego zdrowia psychicznego (i czasami nie tylko).
  10. Najlepszy seks miałem, jak myszka czuła, że jest dla niej alternatywa i była zagrożona wymianą na „lepszy model”. Inna sprawa, że musi lubić ten sport, bo inaczej będą to tylko starania na ślepo, kalka tego co gdzieś tam kiedyś widziała, na filmach których „nie ogląda”.
  11. Raz, za podwózkę na imprezę do większego miasta dwóch dziewczyn z wioski.
  12. Baby same potrafią się wpierdolić na minę. Moja pierwsza, „nie taka jak inne” myszka, „na poważnie”, zrobiła dla mnie w prezencie kilka półnagich zdjęć i je wywołała - zostawiłem je sobie na pamiątkę i wrzuciłem głęboko do szuflady z dokumentami, na samo dno, tak, żebym sam o nich nie pamiętał. Po paru latach, jak się rozstawałem z najświeższą „poważną myszką”, to przejrzała rzeczy i stwierdziła, że „zdjęcia X zostawiłeś, a mi oddałeś wszystko”. Na początku zupełnie nie ogarnąłem, czemu podświadomie brzmi to dla mnie nie w porządku.
  13. Czasem jak mnie ex myszka prosiła, żebym ją odwiózł po pracy, bo już na ostatniego busa nie zdąży (~30km od mojego miasta), to czasem się zgadzałem, przy okazji zatrzymując się wioskę wcześniej na jakiś szybki numerek, także nie zawsze musi być to strata czasu czy dawanie się wykorzystać.
  14. Przede wszystkim jesteśmy świadomi, a to pierwszy krok, żeby kolejny raz nie dać przerobić swojej psychiki na papkę.
  15. Moja poprzednia myszka, którą uważałem za "tą jedyną" zrobiła coś podobnego, spotykaliśmy się kilka lat mniej lub bardziej regularnie (dłuższa historia, zasługuje na osobny temat) i w pewnym momencie nieświadomie wysypała się na małym kłamstewku. Wyszedłem z założenia, że nie będę się odzywał, aż sama zechce coś z tym fantem zrobić, no i tak minęło już ponad pół roku ciszy Na początku zniszczyło mi to strasznie głowę, ale czas i praca nad samym sobą pozwala zapomnieć o skuteczności metody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.