Skocz do zawartości

tete-a-tete

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez tete-a-tete

  1. O, to mam bardzo podobną wadę. Ile trwał okres rekowalescencji? Jaka metoda? @verde Zakładam, że przy takiej małej wadzie wzroku nie korzystasz z okularów już w ogóle?
  2. Widziałem fragmenty tego filmu, myślałem, że rzygnę. Tacy stulejarze powinni być poddawaniu obowiązkowemu leczeniu psychiatrycznemu.
  3. Witam Braci, czy ktoś przeszedł przez laserową operację wzroku i chciałby się podzielić swoją historią i przemyśleniami? Planuję poddać się takiemu zabiegowi i robię research
  4. Czy da się w ogóle opanować chiński na sensownym poziomie? Dla mnie nauka francuskiego i angielskiego to gigantyczny wysiłek, a co mówiąc najtrudniejszego języka na świecie.
  5. Witam, sprawa może nie pierwszej świeżości, ale nie widziałem, żeby ktoś na forum poruszał ten temat. Marcin Kącki jest autorem książki "Chłopcy. Idą po Polskę", która została wydana jeszcze przez wyborami w 2023, żeby zniechęcać do głosowania na Konfederację. Jako że jest on jest funkcjonariuszem ideologicznym Gazety Wyborczej, nie omieszkało mu się w wywiadach z Wirtualną Polską obśmiewać młodych mężczyzn, nazywając ich "incelami", a nawet wspomniał o naszym forum. Kącki oczywiście murem za prawami kobiet etc. Jakaż zabawna ironia losu go spotkała, gdy okazało się, że pani Karolinie Rogaskiej (derOnet, aktywistka promująca pracę seksualną i jej pełną normalizację) przyszło do głowy oskarżenie go o molestowanie seksualne i nawoływanie, żeby inne dziewczyny też "wyszły z ukrycia" XD https://glos24.pl/afera-wokol-dziennikarza-gazety-wyborczej-marcin-kacki-mial-molestowac-kolezanki-po-fachu Kto lewactwem wojuje, ten od lewactwa ginie. O ile nieuzasadnione oskarżanie mężczyzn o przemoc seksualną uważam za najwyższej klasy kurestwo, to akurat tego niedojeba mi nie żal, karma go chyba dojechała właśnie XDDD On chyba myślał, że jak będzie aktywistą feministycznym, to uda mu się zaskarbić łask kobiecych i porucha dzięki temu
  6. To tak samo ponoć mistrz Bellatora wydał 85 tys. dolarów na jakąś pokraczną Onlyfansiarę. Jest to tak absurdalne, że wierzyć się nie chce, ale szkoda mi czasu na robienie dogłębnego researchu.
  7. Anegdotka: do polskich mediów dopiero to będzie wchodzić, ale na przykład w podręcznikach do francuskiego jest praktycznie normą, że rodzice są biali, a dzieci czarne jak smoła XD
  8. Tutaj się musze zgodzić. Generalnie to Polaczki są bardzo zakompleksione i widać to np. w kwestiach językowych. Zaobserwowałem kilkukrotnie, że jak dochodzi do rozmowy Polaka np. z Murzynem, to Murzyn się nie wstydzi, że nie potrafi skleić zdania po polsku, tylko właśnie Polaczek czuje się zakompleksiony, że nie mówi po angielsku/mówi słabo. POLAK SIĘ KURWA WSTYDZI MÓWIĆ PO POLSKU W POLSCE z cudzoziemcem, noż ja pierdolę.
  9. W pełni się zgadzam z powyższym, jest sporo fajnego opowiadania, ale też mnóstwo naiwnych stwierdzeń, wręcz bzdur. Na początku myślałem, że stosowanie terminów "ubogacenie kulturowe" i "poszukiwanie siebie" to taka trochę ironia, ale jednak nie XD W trakcie wywiadu wielokrotnie mówi się o patriarchacie, mizoginii etc., także dużo lewicowych poglądów jest tutaj bezpośrednio wyrażanych niestety.
  10. Ten Franek to jest Twój kolega? Bo jeżeli tak, to trzeba natychmiast zakończyć taką znajomość bez owijania w bawełnę. Toż on musi promieniować cuckoldyzmem bardziej niż skażona gleba w Czarnobylu. A ja bym nie chciał wystawiać się na takie promieniowanie...
  11. Też tak uważam, chociaż z mojego skromnego doświadczenia wynika, że samo bycie białym nie sprawi, że ma się garść dodatkowych punktów tak jak za bycie Murzynem. No ale ja działałem tylko w Polsce, więc moja perspektywa jest bardzo ograniczona. Natomiast widok białego faceta i czarnej dziewczyny jest w Polsce tak ultra rzadki, że miałem ubaw z reakcji otoczenia. Zarówno Polacy, jak i inni Murzyni się mega gapili i byli chyba w delikatnym szoku Słowo BLACKPILL nabiera zdecydowanie nowego znaczenia, z pewnością pozytywnego.
  12. Niestety to nie pomoże. Ja miałem długi czas na Tinderze opis "pleeeeeeeease don't be fat in real life" i paradoksalnie ja chyba jeszcze bardziej nakręcałem w ten sposób grubaski na siebie. Nawet mając taki opis i w trakcie rozmowy pisząc wprost, że nie lubię "wielkich bab", to i tak zaliczyłem parę meetingów z grubszymi pannami! Okej, nie były to jakieś tłuste świnie, ale mimo wszystko nadwaga była widoczna. Z kolei chude julki miały do mnie problem, niekiedy byłem wręcz wyzywany od debili i chamów. Efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego XD
  13. @kenobi twoje wysrywy w tym temacie (ale w innych również) są tak kompromitujące, że nawet nie wiem jak to skomentować. @Brat Jan też próbuje wtórować widzę. Weź się @kenobi pierdolnij w ten durny łeb i przestań propagować zdradzanie swojej starej (a nie, przepraszam, KOCHANEJ MAŁŻONKI) jako coś cool, bo to na rzyganie zbiera.
  14. Ponawiam kwestię gum do ćwiczeń szczęki: czy ktoś z Braci Samców używał?
  15. Chłopie, weź mi nie gadaj takich pierdół, bo zalatuje mi tutaj tanim, kiczowatym coachpillem. Miałem bardzo dużą motywację do nauki: toż napisałem nawet, że w ten sposób uczyłem się kilkanaście lat, z czego co najmniej kilka lat w trybie intensywnym. Ta "metoda" jest gówno warta i strasznie obciążająca głowę. Ja miałem czas i motywację, żeby się w ten sposób uczyć, ale ile % populacji jest gotowa na takie poświęcenie? Jeden? Zauważ, że ja mówię cały czas o nauce samej leksyki, a gdzie czas dla mnóstwa innych aspektów językowych? The American Psycho.
  16. Najgorsza metoda, znana dobrze każdemu z czasów szkolnych. Ja jako maniak języka angielskiego i ambitny niegdyś maturzysta kułem tak nawet po kilka godzin tygodniowo przez kilkanaście lat. Jaki efekt? Pasywnie faktycznie znałem dużo słownictwa, lecz nie byłem go w stanie zbytnio używać + okaleczyłem swoją wymowę. Okaleczenie wymowy polegało na chamskim polonizowaniu większości słówek oraz nieznajomości fonetyki angielskiej (np. tego, że "fresh" i "thresh" nie wymawia się identycznie). Powtarzanie na głos jest spoko, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy mamy dostęp do audio od native speakera! W innym wypadku jest wysokie prawdopodobieństwo, że będziecie wymawiać słowa angielskie z mocnym radzieckim akcentem, np. "word" wymawiane będzie jako "łord", "acceptable" jako "akceptebul" etc. Można wspomagać się nauczycielem, ale on nie będzie w stanie was co chwila poprawiać, więc pomoże on wam tylko z małą grupą słówek. Jest rok 2024, więc zabieranie się za naukę leksyki bez źródeł online to jak chodzenie z kwiatami do czterdziestoletniej, otyłej samotnej matki w nadzieję, że coś z tego będzie
  17. Czyli nie tylko ja, ale kilku(nastu) innych Braci zauważyło, że ostatnimi miesiącami nagle znacznie spierdolił się algorytm na Tinderku. Zalatuje mi tutaj małym spiskiem po stronie właścicieli aplikacji, bo to niemożliwe, żeby kobiety aż tak się popsuły w aż tak krótkim czasie. Sprawa mocno mi tu śmierdzi.
  18. Dla mnie to była rewolucja jeżeli chodzi o naukę słówek, polecam niesamowicie
  19. Właśnie jak tylko zaprzestałem uczęszczania na jakiekolwiek treningi, to zacząłem robić jakiś progres z babami (dosłownie). Także stare ludowe prawidło "kto nie ma brzucha, ten nie rucha" sprawdziło się
  20. Ostatnie kilka lat do teraz, mój wiek oraz dziewczyn to "lata dwudzieste" krótko mówiąc. Fotki przeciętne, nic spektakularnego, aczkolwiek na pewno nie były to selfiaki w lustrze.
  21. Ktoś tutaj wspomniał o tym, że Tinder - pomimo wielu negatywnych wpływów na rynek matrymonialny - dał również szansę normikom. I ja tutaj się zgodzę, co pewnie wzbudzi zaraz sprzeciw niektórych Braci. Zatem już tłumaczę, co mam na myśli. Ja jako przeciętny gość i introwertyk praktycznie bez znajomych nie miałbym szans w realnym życiu na zrobieniu tego, co udało mi się zdziałać dzięki Tinderowi. Jak już trochę nabrałem wprawy w pisaniu, to miałem nawet kilka randek w miesiącu z różnymi kobietami. Mimo że statystycznie rzecz ujmując byłem niezbyt skuteczny, to mogłem nabrać dużo praktyki. Ta praktyka oczywiście w dalszej perspektywie przełożyła się na sukcesy i dwucyfrowy licznik Gdybym był skazany tylko na podryw w realu, to byłoby naprawdę krucho. Widziałbym tutaj dwa scenariusze: a) bycie incelem i frustratem seksualnym, który w życiu miał może ze dwie dupy na liczniku, b) będąc jeszcze na studiach, wpadłbym w klasyczny LTR jak niektórzy moi koledzy i miałbym zarośnięte oczy cipą. Dodam, że ten drugi wariant to jest i tak raczej scenariusz optymistyczny, bo wątpię, żebym jako totalny gamoń w relacjach DM był w stanie jakąś normalną dziewczynę zdobyć i utrzymać w LTR. Podsumowując, możecie gadać co chcecie, ale ja i tak będę dozgonnie wdzięczny Tinderowi za możliwość zrobienia tego, co zrobiłem. Gdyby nie to, miałbym teraz spore problemy psychiczne.
  22. "Perfum" to dopełniacz liczby mnogiej: kogo/czego nie ma? - perfum. Także jest to liczba mnoga wciąż. Gramatyczny nazista pozdrawia
  23. Bez nagłaśniania tego problemu (poza samymi audycjami) na większą skalę, obawiam się, że to piekło się nie skończy. Tak jak powiedział kolega wyżej, hejterzy mają PRAWOMOCNE WYROKI SĄDOWE, co byłoby bardzo mocnym argumentem przeciwko szkalowaniu w sieci.
  24. Particularly on the Left, political thought is a sort of masturbation fantasy in which the world of facts hardly matters.” - George Orwell. Oryginalny cytat jest łagodniejszy niż polskie tłumaczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.