Skocz do zawartości

jaro670

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez jaro670

  1. Szorstkiemu ojcu mam wrażenie łatwiej wybaczyć ale jak ojciec był dla nas zbyt troskliwy, trzymający pod kloszem co powodowało brak wiary w siebie, załamanie naszej męskiej dumy to proces który zajmuje w moim odczuciu lata. Mój chciał niby dobrze a jedynie co ja z tego wyciągnąłem to przeświadczenie że mi nie ufa i że ogólnie jestem do dupy. Wiele lat przepracowywałem to i dopiero ostatni rok mogę uznać za owocny. Ktoś kiedyś powiedział że jak chcesz mieć w facecie wroga to okaż mu litość. Całe moje współistnienie z ojcem to była jego litość, przesadna troska i obawa żebym nie nabił sobie guza. Takie poniżenie cholernie ciężko się wybacza. Dziś wiem że chciał jak najlepiej i za tą intencję a nie za marne efekty jestem mu bardzo wdzięczny.
  2. W inicjacji chyba nie tylko chodziło o przejście pod wychowanie facetów co spotkanie twarzą w twarz z własnymi lękami, ze śmiercią w kontrolowanych przez starszyznę warunkach. Tego chyba najbardziej facetom trzeba żeby poznali granicę swoich możliwości i dzięki temu poznali siebie, uwierzyli w siebie. Jak tego nie ma to szuka się tego całe życie w dragach, wódzie, ruchaniu borderek,militariach czy pociskaniu czinkłaczento 100 po mieście.
  3. jaro670

    Wynagrodzenie

    Czy my sie nie za bardzo przejmujemy wszystkim , za 20-30 lat będziemy leżeć i śmierdzieć i będziemy jedynie kłopotem dla służb od utylizacji śmierdzących odpadów. Jakie to będzie miało znaczenie czy kupiliśmy dom, merca czy jeździliśmy fabią. Ja swój etap posiadania dla sąsiadów chyba przeszedłem w poprzednich wcieleniach bo dziś hajs mi jest potrzebny tylko i wyłącznie do zabawy i tylko takie jego zdobywanie ma dla mnie sens, podróże, sprzęt latający, sprzęt grający czy co kto tam lubi a domy, mieszkania nieruchomości na które harujemy całe życie staną się tylko pożywką do rodzinnych kłótni i skakania sobie do oczu. Ja mam 13 letnią corollę i wymienię ją jak przestanie jeździć bo do tego służy. Następnym autem będzie jakiś stary,pancerny Merc Gelenda z lat 80 którym chciałbym jeździć przez następne 20 lat. Dla mojej rodziny jestem oczywiście dzieciakiem bo miałem już swoją żaglówkę,narty, kajak, paralotnię, 2 motocykle, objechałem całą europę i trochę Afryki , teraz pora na Azję. Urlop to dla mnie zdecydowanie za mało, ja chcę mieć fun przez cały rok. Teraz kupiłem perkę i się na niej uczę grać bo zimą zajęć mniej. Może kiedyś biznes mnie pociągnie ale sam w sobie jest mało ekscytujący (jak dla mnie) a dla samego hajsu to szkoda życia. Aha ,nie muszę dodawać co rodzina o mnie sądzi bo przecież życie jest taaakie poważne. Chociaż może rzeczywiście jestem dużym dzieciuchem ale chuj tam ,dobrze mi z tym.
  4. Jest nawet teoria, nie wiem czy potwierdzona badaniami że im bliżej do równika tym iloraz inteligencji niższy.
  5. Mam dokładnie to samo. Jak miałem problemy z samooceną to sobie w główce plusowałem że jestem taki super, z każdym zagadam, z kelnerką , z kasjerką w markecie, taki prawie Krzysiu Ibisz. Teraz mi sie zwyczajnie nie chce, lubię siebie ale ludzi jakby troche mniej. Z wyjątkiem może kumpli z którymi lubię przebywać ale też w umiarze. I to nie chodzi o to że się źle nastawiam do ludzi bo mam nawet taką metodę że jak mnie ktoś wkurzy to staram się w tej osobie znaleźć 3 pozytywne cechy i uwaga kierowana jest w inne miejsce niż wkurw. Zwyczajnie jakby mniej mi się chciało z nimi kontaktować. I teraz paradoks, jak miałem niską samoocenę to uśmiechałem się do ludzi 5x tyle co dziś. Byłem taki pan zajebisty do bólu i to raczej nie był uśmiech tylko jarzenie michy pod akceptację. Teraz mi się nie chce. Teraz uśmiecham się głównie do siebie. To jest zajebiste bo teraz nigdy nie jestem sam bo mam najfajniejszego kumpla zawsze przy sobie. To co Marek pisał, kochana podświadomość oddaje Ci samą miłość.
  6. jaro670

    Wynagrodzenie

    To chyba tak jak Łazariew mówił że w życiu pod dostatkiem będziesz miał tego bez czego potrafisz się obejść i czego możesz się w każdej chwili wyrzec. Po mojemu bogactwo takiego np.Bransona bierze się też z jego mega wiary w siebie. Nie przejmuje się facet hajsem bo wie że choćby miał zero na koncie to da sobie radę. A jak przestajesz pragnąć ,pożądać to nie masz ciśnienia i biznes się kręci.
  7. Znajomy ma kilka mieszkań które wynajmuje latem , jakieś 25 km od Barcy więc często mi opowiada o fachowości hiszpańskich Januszy. Dla nich istnieje jeden czas - maybe time. Umawiasz się z fachowcem od gazu/prądu/ chooy wie czego to zamiast w pon o 9 przyjdzie w środę o 14 bo tak mu pasowało. I tak z wszystkim. I nawet to że ktoś specjalnie leci z Polski na ten dzien nie robi wrażenia. Luuuuzik rządzi.
  8. Na dupie siedzieć, kto będzie pracował na moją emeryturę ?
  9. To te pieprzone pliki cookies , teraz już nawet jak szczotki do kibla człowiek szuka to proszą o potwierdzenie zapoznania się z polityką cookies. Słyszałem że google nawet maile prześwietla i szuka po nazwach, trzeba to kiedyś wypróbować i wysłać kilka maili z treścią pirelli na przykład i czy zasypią nas zaraz reklamami opon. A co do gps i ścigania za przekroczenie prędkości to pewnie do tego dojdzie . Jak się ludzi dobrze nastraszy to na wszystko pozwolą dla swojego "bezpieczeństwa". Ja to widzę chociażby po swoim ojcu którego straszą codziennie z tv papką niby-wiadomości. Ciągle mu mówię żeby tego gówna nie oglądał bo jedynie o przestraszenie ludzi w tym idzie ale on wie swoje. On by na wszystko dla "bezpieczeństwa" pozwolił. Nie mówiąc o chorych stereotypach które się wyrabiają od oglądania tej papki, np mój ojciec najlepiej wie jakie burdy się dzieją na stadionach choć na meczu ostatni raz był w 1975r.
  10. A masz pewność że to nie jest jej legenda pod atencję ? Nasza wyobraźnia przy nich to jak wigry 3 przy kombajnie zbożowym.
  11. To mnie u lasek zadziwia. Jak byłem z ex 5 lat to jej szwagierka, koleżanki traktowały mnie jak rodzinę , wychwalały ,chciały się spotykać a gdy rozeszliśmy się z ex i wpakowała na pejsbuczka jakieś foty z nowym to te same piczki jakby w jednym chórze : suuuuuper, życzę szczęścia, oby się wam układało ple ple ple. Nawet to że ex se poszła nie było dla mnie tak przykre jak to że ta moja niedawna niby rodzina ( nie miałem ślubu z ex) nagle zmieniła front o 180st. Inna sprawa że to dotyczy loszek bo faceci (niedoszły szwagier i teść) się nie wypowiadali na pejsie, z resztą za tymi facetami i za wódeczką z nimi tęsknię najbardziej.
  12. Tak jak bracia pisali : jeśli ją bzykasz to w swoich gumach , najlepiej trzymanych w pracy albo w garażu i po każdym numerku guma kontrolowana i opróżniana pod kranem.
  13. Mam kumpla 45 lat który poznał 40 latkę która podobno (???) się rozwodzi. Chodził do mnie i opowiadał jakie szczęście go spotkało że nie może w to uwierzyć że takiemu nieciekawemu gościowi przyfarciło się jak ślepej kurze ziarno. Tak na prawdę to podejrzewam że kobitka wyhaczyła jego a nie tak jak jemu się wydaje ale kobitki potrafią tak pięknie to ukryć że chłopaki wniebowzięte jakie to z nich Hanki Moody. Chłopak idzie jak ćma w ogień, chce się żenić, wziął ją na chatę, stawia wyjazdy, romantyczne kolacje w Londynie, żal patrzeć. Tłumaczyłem mu że pierwsza baba puściła go z torbami i alimentami i żeby uważał ale nie ma argumentów, ta jest inna a pierwsza to kurwa była i po dyskusji. Najsmutniejsze jest to jak sie z poczciwiny zrobiło dumne jak paw panisko bo on ma samiczkę. Cała jego wartość to to że jakaś 40 go tymczasowo chce. Żal patrzeć
  14. jaro670

    Wynagrodzenie

    Powiedziałbym na odwrót, sporo dzisiejszych 50 latków to pełnoetatowe dzieci komuny którym tłuczono do łbów że nie ma nic lepszego niż praca za 2500 na etacie. Chujowo ale przynajmniej stabilnie no i bony na karpia są. Ja mam 40 kilka lat i od dawna walczę z wpojonym w dzieciństwie przekonaniem że 2500 to wszystko co mogę zarobić. Ot takie wymarzone trybiki w maszynie. Do tego jeszcze pochodzę ze Śląska gdzie do dziś chwali się ludzi za bycie wymarzonymi niewolnikami bo nie dla nas kasa, ważne żeby do pracy (najczęściej kopalnia) było blisko i żeby byla stała i pewna. No i za 30 lat takiego harowania jakąś blaszkę przypną czasem i postawią piwo na karczmie piwnej. Sam wychodzę z tego matrixa już wiele lat a wszyscy dookoła, rodzina, koledzy jak mantrę powtarzają że etacik to podstawa bo do biznesu to nie my. Do tego dochodzi ulubione hasło ślązaków tłumaczące każdą bezradność - na sugestię że innym jakoś idzie , pracują i mają pada jedna odpowiedź - "to sie tak ino fajnie godo" Koszmar
  15. http://allegro.pl/wojna-o-pieniadz-1-2-3-song-hongbing-i6633891224.html
  16. Na alledrogo znalazłem 3 części. A właśnie którą polecacie ?
  17. Część nowych na forum może popełniać błąd który ja też robiłem. Ten błąd to "olewka jako sposób na nieodejście lub wychowanie panny" co jest zaprzeczeniem samym w sobie i panna to wyczyta w naszym zachowaniu szybciej niż nam się wydaje. Tu chodzi o to żeby mieć prawdziwie wyjebane , z przekonania tylko do tego mam wrażenie niezbędne jest nauczenie się być szczęśliwym z sobą. Bez odpoczynku od bab to nie wyjdzie. Prawdziwe wyjebanie to poczucie " byłem szczęśliwy przed tobą bejbe to i po tobie będę" Jak tego nie czujesz wewnętrznie to nawet się przed panną nie ośmieszaj jak ja kiedy jedyną reakcją pod koniec było : tiaaaa , akurat.
  18. Tylko chyba bez 3,4 orbiterek rzecz niewykonalna bo wcześniej czy później się człowiek przyzwyczaja i rozleniwia. A jak mam kombinować z 3,4 babami to ja już wolę se iść do garażu zawory w moto regulować. Daremny wydatek hajsu i energii.
  19. A o czym Ty chcesz z kobitą rozmawiać ? Tv nie jest taki zły, jest Discovery, NG , Travel , Galileo, Sonda 2 więc nie brakuje spoko programów. No tylko spróbuj z babą oglądać te kanały, zaraz przerzuci na trudne sprawy albo na m jak mdłości czy inne serialo-poradniki jak z faceta zrobić pantofla.
  20. To jest tak gigantyczna zmiana światopoglądowa plus praktycznie brak w społeczeństwie osób mówiących naszym głosem że nie zdziwiłbym się gdyby chłopaka środowisko, koledzy , mamusia, siostry, ideały w główce wciągnęły z powrotem. Na to trzeba być gotowym. Kilka lat temu czytałem Markową " Co z tymi kobietami ?" dziś czytam ją drugi raz i widzę wyraźnie że wtedy tej książki nie zrozumiałem mimo że już moje matrixowe okulary nie były tak różowe przez kontakt z pua światkiem.
  21. Oczywiście ,zgadzam się , na za wiele pozwoliłem , moim problemem było to że po kilku latach zacząłem ja traktować jak człowieka ,partnera na dłużej i dostałem co dostałem. Dopóki traktowałem ją "jak się nie podoba to nie musimy sie spotykać " to był sam miód , niestety moje biało-rycerstwo wylazło po czasie gdy poczułem że nie mogę być tak """podły""" w stosunku do mojej dziewczyny. I to był początek końca.
  22. To też ma chyba znaczenie w którym stadium związku się jest. U mnie na początku była masa troski z jej strony, jak chorowałem to wprowadziła się do mnie na miesiąc( chciała for ever ale powiedziałem że musimy to przemyśleć ) i ogólnie była do cyca przyłożyć. Jeszcze mówiła że lubi mnie chorego bo wtedy jestem uległy, mniej oschły i taki kochany. Pod koniec znajomości jej reakcja na zapalenie oskrzeli była - takie życie, są lekarze jakbyś nie wiedział helołłłł.
  23. Z drugiej strony jakby człowiek przez całe życie odwalał teatr i grał pod publikę byleby się nikt nie obraził to kiedyś zawór musi wywalić. Tylko kto im każe.
  24. Raz u mojej byłej która mieszkała ze współlokatorko-psiapsiółką trochę się zalałem ale nie tak w opór tylko kontrolnie a że byłem zmęczony to położyłem się spać. Jakoś nie mogłem zasnąć ale panny myślały że jestem nabity w trzy dupy więc gadały jakbym nie słyszał. Na swoje i mojej byłej szczęście nic złego o sobie nie usłyszałem ale poziom był i tak żenujący. Takiego pierdolenia kotka daaawno nie słyszałem. Zauważyłem że już później jak się tematy konczyły klepały nawet na temat nowo kupionego domestosa i kostki do kibla. Byle tylko nie zamknąć jadaki. Brakowało tylko : rano sobie śpie, śpie -ja też, ja też. Jak rano wstałem po wieczornym pieprzeniu od rzeczy nie było śladu, oba kameleony rozmowne i rezolutne jak po sorbonie. Dziś jedynie żałuję że nie przeleciałem tej współlokatorki bo była na wyciągnięcie ręki. Może dalej jest ale wszystko co związane z byłą omijam.
  25. Jak mi dasz gwarancję że przy pierwszej pukaninie choćby z odpustowych korkowców na mojej ulicy nie będę miał wizyty niebieskich to może bym na to poszedł. Na szczęście mieszkam 100 km od Cieszyna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.