Skocz do zawartości

Herbu Mizogin

Starszy Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Herbu Mizogin

  1. Ciekawy temat i ciekawie się rozwinął. W moim, dużym mieście, 3000 PLN na rękę wciąż stanowi dla zdecydowanej większości moich znajomych, tych którzy nie wyjechali, kwotę marzeń. Przedział wiekowy 30-35 lat. Przy czym rzeczywiście jest to już suma za którą da się tutaj w pojedynkę bezstresowo żyć. Mój obecny średni miesięczny dochód to ok. 8-9 tys. (działalność handlowa), ale jak sobie ostatnio policzyłem to na zajęcia bezpośrednio związane z pracą poświęcam jakieś 50-55 godzin tygodniowo i nie przewiduję żeby w przeciągu najbliższych 2-3 lat ta ilość czasu mogła się zmniejszyć bez jednoczesnego spadku dochodów. Wydaję dużo, ale że moje trzy największe pasje wiążą się z przedmiotami o charakterze kolekcjonerskim to przyjemności łączą się z inwestowaniem - średnia roczna stopa zwrotu na poziomie 15% za rzeczy, które się w międzyczasie użytkuje. Gdybym uwzględnił czwartą jeszcze do niedawna pasję, tj. kobiety to byłbym na minusie.
  2. Przypomniał mi się dzisiaj zabawny clip tej węgierskiej kapelki:
  3. Niestety, ale angażując się w wychowanie małego dziecka tracimy w oczach samicy. Obserwuje nas w sytuacjach, którym towarzyszą ,,niemęskie'' odruchy i zachowania. Wszelkie przejawy przywiązania, proste w wyrazie emocje, zdziecinnienie jakie zdradzamy w zabawie z dzieckiem interpretuje jako naszą słabość. W opozycji do tego pojawia się wyobrażenie kochanka-alfy, którym być może wcześniej sami w jej oczach byliśmy...
  4. W żadnym wypadku nie ustępować. Na metapoziomie jest to jak napisał Glux testowanie Ciebie, a bardziej przyziemnie to zwyczajny przejaw kobiecej niezdolności do samodyscypliny i wynik ograniczonego zbioru dostępnych tej płci rozrywek. Pamiętam jak z moją ustaliłem, że będziemy w weekendy naprzemiennie wychodzić na długie (4-5 godzinne) spacery z Synem. Dla mnie była to czysta przyjemność - 1,5/2 godziny intensywnego marszu w parku, podczas gdy resztę czasu, kiedy mały spał, miałem na lekturę. Do dziś bardzo miło wspominam te spacery, niestety musiałem z nich zrezygnować DLA ZASADY, kiedy to Matka Polka zaczęła swoje, wbrew wcześniejszym postanowieniom, skracać do godziny, półtorej. Nudziły ją. Mam znajomego, który w wyniku zawirowań z pracą siedział w domu z dzieckiem do 3 roku życia , a żona zarabiała na utrzymanie. Potem role się odwróciły - do dzisiaj bardzo dobrze mówi o tamtym okresie nazywając go przedłużonymi wakacjami. Ogólnie rzecz biorąc to wychowanie niemowlaka rozumiane jako praca jest stanowczo przewartościowane. Ogranicza jedynie kontakty towarzyskie i to stanowi przede wszystkim ból dupy wszystkich niewiast. Bo jak tu się spotkać w realu z Romano poznanym właśnie na czacie, przecież z wózkiem się tam nie uda...
  5. Myślę, że Twoim podstawowym problemem Red jest - a przebija to z wielu wcześniejszych wpisów, że imprezowanie, a co za tym idzie loszki stało się Twoim sposobem na życie. Wydaje Ci się, że masz wszystko pod kontrolą, podczas gdy jesteś zwyczajnie uzależniony od cip i towarzyskiego blichtru. Zamiast zatrzymać się i przemyśleć na spokojnie w samotności parę rzeczy od podstaw już planujesz jak tu urządzić się na staro-nowo ze zmienioną tylko odrobinę scenografią (wspomniana przez Ciebie 23-latka). Widzę tutaj emocjonalny rollercoaster, który w groteskowej formie objawił się wcześniej pod postacią testamentu. Pomijam już, że czterdziestoletni mężczyzna, który 2-3 weekendy w miesiącu spędza łazikując do rana po klubach ze swoją partnerką nie może żadną miarą zdobyć jej szacunku. Kobieta musi widzieć, że potrafisz się doskonale obyć bez niej, a Ty tymczasem nie dość, że jak piesek na smyczy dawałeś się ciągać w jej towarzystwie po mieście, trwoniąc swój cenny czas to jeszcze z rozbrajającą szczerością stwierdzasz, że dzięki temu wzrosła Twoja samoocena. Ciężko nawet tę Twoją relację określić jako LAT - z tego co piszesz to gros czasu wolnego od pracy spędzaliście wspólnie, moim zdaniem stanowczo za dużo nawet jak na małżeństwo. Zalecałbym to o czym pisał Długowłosy - czyli odpoczynek od kobiet (i klubów, imprez) na jakiś czas. Rozładować się możesz u divy - wprawdzie też kobieta, ale o wiele mniej kosztuje, przede wszystkim energii. Dwa-trzy miesiące takiej terapii i przyjdą pierwsze efekty. Na razie to jesteś jak dla mnie wydany na pastwę pierwszej lepszej zgrabnej dupy, która się koło Ciebie zakręci, zwłaszcza, że masz pociąg do odgrywania teatralnej zemsty (vide historia z testamentem).
  6. Z tym się nie zgodzę, istnieje zbyt wiele świadectw historycznych w postaci literatury, które wskazują, że kobieca hipergamia w skali znanej nam, współczesnym występowała w kulturze Zachodu, z krótkimi przerwami na eksces obyczajności , niemal zawsze. Należałoby raczej powiedzieć, że nasz demokratyczny system prawny - i towarzyszące mu przewartościowanie opinii - znosząc zakazy dostosował się tylko w tym względzie do wymogów zbitej wielkomiejskiej społeczności, gdzie nie ma już odosobnionych pałacowych komnat i odludnych parkowych alejek, w których można było dawać upust swoim żądzom w całkowitej tajemnicy. Co więcej twierdzę, że na tle czasów Cesarstwa Rzymskiego czy XVI, XVII, XVIII- wiecznej Europy jesteśmy epoką całkiem niewinną. Ale do czego zmierzam... Rozwiązłość jest dzieckiem nudy, a jak wiemy kobieta to taki człowiek, który przez większą część swojej dziwacznej egzystencji się nudzi. Mężczyzna dysponuje całym arsenałem środków, które umożliwiają mu praktycznie dowolne przekształcanie pierwotnej energii seksualnej - stąd typ zdobywcy, wojownika, artysty, wynalazcy, kupca itd. Pomijając już atrybut tak niepodważalny, nawet w dzisiejszym sfeminizowanym świecie, jak siła fizyczna (patrz: tabele wyników na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro) sama natura męskiego orgazmu, w odróżnieniu od kobiecego (orgazm wielokrotny) musi ukonstytuować dwie całkowicie odmienne istoty, z których tylko jedna zna różne odcienie zintensyfikowanego życia. Mylą się ci, którzy sądzą, że kobieta jest w stanie odczuwać ten szczególny rodzaj napięcia w mięśniach bądź w okolicach mózgu, który jest naszym udziałem. U niej źródłem wszystkiego jest niekoniecznie metaforycznie rozumiana macica - czegoś takiego jak ,,motylki w brzuchu'' nie mógł wymyślić mężczyzna... A już całkiem poważnie - tak było, jest i będzie chyba, że przedefiniujemy całkiem pojęcia mężczyzny i kobiety. Jest dzisiaj strategią pewnych środowisk tworzyć wizję represyjnej kultury z pogwałceniem dokumentów historycznych - raz: żeby wykazać, że to co ,,niezmiennie'' naturalne jest tylko wynikiem ,,zmiennej'' kultury (usprawiedliwienie typu ressentiment w osobie wyborców); dwa: żeby wykazać, że może istnieć zgodna z plebejskim/kobiecym smakiem nadkultura, która przezwycięży zarazem naturę i ,,złą'', dotychczasową kulturę (usprawiedliwienie typu ressentiment w osobie władcy).
  7. To ja przedstawię sprawdzoną metodę. Hotel w centrum lub blisko centrum, który kojarzy się młodym dziewczynom z luksusem. Występujesz w roli dandysa/ekscentryka, tzn. ,,wynajmuję tu czasem pokój na weekend - w dzień czytam, a wieczorem wychodzę poszwędać się po mieście''. Jest zapach kasy, jest tajemnicza historyjka w tle, jest miejsce na podkreślenie swojej niezależności, jest sugestia, że konkurentek nie brakuje, a zarazem wyraźne wydzielenie się ze zbioru dziesiątek identycznych ruchaczy. A koszt wcale nie jest wysoki biorąc pod uwagę ile przeciętny wieczny orbiter jest w stanie wydać w przeciągu miesiąca w klubowych barach. Przy czym to tylko scenografia, w której to JA AKURAT dobrze się odnajduję. Każdy musi stworzyć od podstaw własną - w kwestii takich szczegółów nie ma uniwersalnych recept.
  8. Jeszcze jedna uwaga natury ogólnej. Kobiety w stadle rodzinnym często zapominają, że same stanowią jego część, zupełnie jakby rzeczywiście były pracownikiem najemnym w postaci sprzątaczki, niani itd. ,,Ona musi ogarniać cały dom''. ,,Ja CI piorę, sprzątam PO TOBIE, gotuję CI pyszne obiady, zajmuję się dziećmi (w domyśle TWOIMI, oczywiście tylko do czasu założenia sprawy rozwodowej - wtedy stają się wyłącznie jej). Bo przecież księżniczka sama nie brudzi, obiadów przez siebie przygotowanych nie jada, chodzi miesiącami w nieupranych ubraniach, podobnie jak jej własne - podkreślę to raz jeszcze - dzieci. Tymczasem żyjąc w trzyosobowej rodzinie 50% prac domowych wykonuje de facto ZA SIEBIE.
  9. W gratisie? Jak należy to rozumieć - twoja małżonka zapewnia mu utrzymanie? Bo że zajmuje się wychowywaniem własnego dziecka to chyba żadna zasługa. Paranoja w relacjach między płciami sięgnęła już tak daleko, że mężczyźni na plus związku zapisują, że ,,moja jest chociaż dobrą matką dla moich (?) dzieci''. Bo przypilnuje żeby nie wypadło przez okno, kiedy sama siedzi na fejsiku i jeszcze nie zakopała w ogródku w beczce? A te wyliczenia publikuję, bo w ostatnim czasie byłem bombardowany przez loszki podobnymi do twoich zarzutami i wszystkie powoływały się na jakieś śmieszne wyliczenia GUSu ile jest warta praca kobiety w domu. Najwyraźniej puścili niedawno jakiś materiał na onecie albo w poranku TVN czy innym feminazistowskim gównie. Tymczasem fakty są takie, że jej wartość rynkowa jest bliska minimalnej krajowej i to z opcją ,,ruchanie'', której raczej żaden GUS nie uwzględnia.
  10. Tytułem podsumowania: 1.Kucharka. Przygotowanie śniadania, kolacji ewentualnie jakichś przekąsek w ciągu dnia zajmuje mi max. 20 minut na dzień. Smaczny, dwudaniowy obiad mogę zjeść w knajpce obok domu za 20 zł co odliczając koszty produktów koniecznych do przygotowania obiadów domowych oznacza max. 400 zł w ,,robociźnie'' miesięcznie. Pomijam już, że nie muszę przy tym fundować wspólnych weekendowych wypadów do restauracji co jakiś czas, gdzie zostawiam te 150-200 zł za każdą bytnością. 2.Praczka, sprzątaczka. Nawet gdyby nie istniały domowe pralki to upranie sztuki bielizny i koszuli ręcznie zajmuje 15 minut dziennie. Naczyń nawet nie kalkuluje się wrzucać do zmywarki - umycie talerza, sztućców i kubka/szklanki po każdym posiłku liczy się w pojedynczych minutach. Dalej: w moim mieście bez trudności znajdziesz panią, która za 100 zł wykona usługę kompleksowego sprzątania trzypokojowego mieszkania (odkurzanie, zmywanie podłóg, pranie), a jeśli jesteś amatorem matures to jeszcze w ramach tej kwoty nadstawi ci tyłka przyprawiając przy okazji rogi swojemu Januszowi. Koszt miesięczny = 400 zł. Oczywiście można np. włączyć którąś płytę Motorhead i samemu zapierdalać z odkurzaczem i mopem łącząc przyjemne z pożytecznym. 3.Pani do towarzystwa. Szczerze powiedziawszy to nie wiem czym miałaby być taka ,,Pani do towarzystwa'', chodzi może o ,,bliskość'', ,,przytulanie''? Bo jeśli o instytucję escort to też można wynająć i to panią 9/10, a przy tym bez ryzyka, że strzeli focha w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wiem tylko ile jest takich sytuacji w roku, kiedy musimy pokazać się z kobietą. Ja naliczyłem równe zero, ale może to dlatego, że jestem odporny na głos tzw. opinii. 4. Cipa. Wyjście do klubu z zamiarem poruchania oznacza dzisiaj ok. 30-procentową skuteczność i nie mówię tutaj o zaliczaniu pasztetów. Na ogół taką znajomość można, o ile się chce, pociągnąć dłużej. Jak nie wyjdzie to zostają divy. Nigdy nie przeznaczyłem na ten cel więcej niż jakieś 1000 zł w miesiącu, a to i tak było stanowczo za dużo. 5.Taksówka. Wolne żarty. Kurs z miasta kosztuje mnie 30 zł, a są jeszcze autobusy nocne, które mają tę zaletę, że można załapać się na jakąś okazję jeśli wcześniej się nie udało. Reasumując: za jakieś 1800 zł plus wkład własnej najprostszej pracy fizycznej w wymiarze 25 godzin miesięcznie mam opcję full bez posiadania stałej partnerki. Opcję full czyli: młodziutkie 7-8/10 do ruchania, posprzątane, poprane, wychuchane w mieszkaniu plus dobre jedzenie a to wszystko bez straty energii i czasu trwonionego na fochy, gierki i co najważniejsze z urokiem nowości i przygody. O dzieciach nie wspominam, bo jak słyszę od jakiejś loszki, że dziecko to ,,obowiązki'' to mam ochotę...sami wiecie co. Czas na zamieszczanie zdjęć z ,,aniołkiem'' na FB się znajdzie, ale reszta to już kurwa ,,obowiązek''.
  11. A jaki mężczyzna potrzebuje, poza szczególnymi okazjami pani do towarzystwa, czy seksu ze swoją wieloletnią partnerką pięć razy w tygodniu? Tak tylko pytam, bo zmęczyło mnie już twoje trollowanie na tym forum.
  12. Wprawdzie nie znam szczegółów, ale w kolano to raczej teściowie z żonką sobie strzelili. Jaki czas temu miała miejsce darowizna i w jakiej postaci? Spróbuję pomóc.
  13. Dużo jest też ludzi, dla których tak zwany człowiek, w sensie dorosłego osobnika naszego gatunku, to w przeważającej części ,,zwykły wyskrobek''. Tym są np. dla mnie, biorąc pod uwagę cechujący mnie radykalny estetyzm, panie ze zdjęć powyżej. A teraz wskaż mi system prawny, gdzie dozwolone byłoby zabójstwo z przywołanej przyczyny. Ustalenia kiedy płód przestaje być płodem a staje się ,,człowiekiem'' są logicznym nonsensem i mają charakter wyłącznie prawno-formalny. Wedle nich to co jednego dnia jest jeszcze płodem, następnego (po przekroczeniu terminu dopuszczającego aborcję) jest już człowiekiem, o którego godność i wolność walczą te same lewicowe środowiska, dla których płód to tylko ,,wyskrobek''. Komuś komu się wydaje, że ochrona życia poczętego to wynalazek Kościoła Katolickiego proponuję zapoznać się z pojęciem nasciturusa obowiązującym w prawie rzymskim, kiedy tego rodzaju kwestie rozstrzygano jeszcze drogą namysłu filozoficznego i dbano by nie popadać w logiczne sprzeczności.
  14. Czyli ,,artystka'' - to wiele wyjaśnia. Te Panie: 1) W większości przypadków bardzo wysoko siebie cenią wbrew zaprzeczającym temu z pozoru użalankom na swój temat przy winku. Ich artystyczna intuicja przenika przecież wszelkie tajemnice życia. 2) Nieadekwatna samoocena sprawia, że są wyjątkowo wybredne w wyborze partnera i mnożą tym sposobem ponad statystyczną miarę grono orbiterów. 3) Jeśli już się z kimś wiążą na stałe to jest to na ogół ktoś z środowiska - ,,artysta'', ewentualnie ,,mecenas'' czyli ktoś kto je ,,rozumie''. 4) Potrzebują bardzo silnych emocji, w życiu erotycznym często przejawiają silne masochistyczne skłonności. Wynika z tego, że ruchają się na potęgę z badboyami. Ty nie jesteś ani ,,artystą'' ani badboyem i spełniasz tylko rolę orbitera. Ale takie panny w ogóle najlepiej sobie z założenia odpuścić - nie wiem czy istnieje mniej warty starań, biorąc pod uwagę bilans korzyści i strat, typ kobiety i to bez względu na to w jakiej występujesz względem nich roli.
  15. Wylazł typ z telewizora w rzeczywistość, a że Panie miały właśnie przerwę w postaci reklam to wyjrzały z przyzwyczajenia za okno i pozapominały bidulki z tego wszystkiego o drugiej części ulubionego serialu. Ale to i tak nic - mieszany oddział detoksykacyjny to jest dopiero dom publiczny co się zowie. Zamierzam poświęcić temu osobny wątek, ale to w swoim czasie.
  16. Przejrzałem listę zbanowanych i nie pasował mi kompletnie do niej użytkownik mac - IMHO, sądząc po wpisach, Brat z krwi i kości. Cieszę się, że sprawa została wyjaśniona i jednocześnie ponawiam postulat o wprowadzenie dodatkowego systemu weryfikacji dla aktywnych na forum userów. Sprawdzanie po IP czy proxy nie prowadzi do żadnych konkretnych ustaleń. Ja rozumiem, że gdzie drwa rąbią tam i wióry lecą, ale - pomijając już naszą specyficzną moralność, na którą się często powołujemy - jesteśmy wciąż zbyt małą społecznością by w oparciu o jakieś poszlaki eliminować z niej równie wartościowe jednostki. To forum ma moim zdaniem przed sobą wielką przyszłość - nie będzie przesadą jeśli powiem, że odkryto za jego sprawą nową metodę terapeutyczną. Nie spierdolmy tego bezzasadnymi podejrzeniami. Z mojej strony masz mac i zawsze miałeś pełne zaufanie. Z treści i, przede wszystkim, stylu wypowiedzi można wyczytać więcej niż z paru przypadkowo złożonych w podobny ciąg cyferek. Pisz dalej na forum chłopie - w końcu moderatorzy zachowali się jak należy przepraszając za błąd czego nie uświadczysz gdzie indziej. To też przejaw prostych, męskich reguł gry, bez których forum stanie się kolejną netową wydmuszką. BTW: zamierzałem nie angażować się w życie loży między detoksem a ,,terapią'', ale uznałem, że temat maca tego wymaga.
  17. Jeszcze raz dzięki Bracia. Jutro startuję. Detoks a potem śmierdząca matriksem terapia, ale spokojnie, moich przekonań nikt mi nie zabierze.
  18. Wbrew pozorom jest to do zrobienia. Ale i tak potrzeba dość pokaźnych środków na starcie i zaufanej sieci prywatnej dystrybucji. Plus gros ludzi, którzy wykonają swoją pracę bez wynagrodzenia, ,,po godzinach''. Sam koszt druku można jeszcze przeskoczyć, ale nie przy rozbudowanym formacie. Znam człowieka, który ma tak zwane ,,szanowane wydawnictwo'' , w chuj dotacji z ministerstwa i ambasad i ledwo co wychodzi na swoje. Sama treść musiałaby być niestety bardziej zdywersyfikowana. Ale pomysł mi się podoba i myślę, że warto zaryzykować nawet jeśli trochę grosza się wtopi. Nie muszę chyba dodawać, że czasopismo i tak kupowałyby głównie Panie.
  19. Dzięki, Panowie. Muszę przyznać Red, że marketing to Ty masz we krwi. Wprawdzie może być ciężko wtłoczyć substancję forum do kroplówki, ale spróbuję. A już całkiem na poważnie to nie zdziwiłbym się specjalnie gdybym spotkał tam któregoś z Użytkowników.
  20. Jako że jestem zmuszony pożegnać się z Braćmi na pewien czas z przyczyn, o których wspominałem w innym wątku (odwyk alkoholowy) składam następującą przysięgę: Choćby mi nie wiem jak jaja napuchły nie ulegnę żadnej Pani doktor, psycholog, terapeutce, pielęgniarce czy salowej podczas pobytu w ośrodku. Przy okazji dziękuję Twórcom oraz całej Braci za zaangażowanie w ideę forum. Wrócę na pewno.
  21. Dzisiejsze wesela to kwintesencja złego smaku i moja estetyczna natura zawsze podczas tych zabaw się buntowała. Nawet litr czystej nie wystarczał.
  22. Przez chwilę się nawet zastanawiałem czy opisywana przez Ciebie Pani to nie była mojego kumpla, która właśnie jest na etapie poszukiwania kolejnego rycerza. Ale ona ma zdaje się teraz 22 lata. Jeździsz może służbowym Focusem, Pani od kiedy Cię lepiej poznała pija już tylko Jacka Danielsa z colą chociaż sama nie pracuje? A dzieciaka podrzuca babci albo znajomym bo TAKI skok na nową gałąź to jednak w innej czasoprzestrzeni się odbywa? Pole minowe nie do przejścia, chłopie. Posłuchaj rad doświadczonej Braci i wracaj z całymi jajami na forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.