Skocz do zawartości

deleteduser39

Troll
  • Postów

    404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser39

  1. Nie tyle mięso jest ważne co podroby typu wątroba, serca, nerki. Mięso szkieletowe nie jest aż tak ważne i nie trzeba go jeść. Powiedziałbym ze można w pewnym sensie z niego zrezygnować. Co do weganow i wegetarianów... jeżeli odstawiacie mięso a tym bardziej tłuszcze nie wspominając o tłuszczach zwierzęcych to proponuje sprawdzić swoje hormony które z pewnością leżą gdzieś tam na dnie.
  2. Cukier uzależnia, ogłupia, odciąga od trzeźwego myślenia I TO JEST FAKT!!!!!! Proszę sobie zakodować, wyryć, powiesić na ścianie. WĘGLOWODANY UZALEŻNIAJĄ _ co nie oznacza, że należy je demonizować. Mówię to ja: prawie 2 lata na diecie keto oraz IF. Dwa lata odwyku od węgli, dwa lata odwyku od cukru. Uwierzcie mi, że obserwując siebie zauważyłem jak często podświadomość nakręca miliony powodów żeby sobie te węgle gdzieś dołożyć. Przez te 2 lata wskoczyłem na słodkie z 4 razy. Ostatni wyskok jakoś w marcu - zachowywałem się jak narkoman. Jedno ciastko spowodowało lawine. Byłem dosłownie w amoku, nie szło się pochamować. Jak chodzi o samopoczucie - totalna zaćma, dosłownie jak odurzony. Na 3 dni można powiedzieć, że wróciłem do społeczeństwa. Właśnie dlatego kocham cukry:] Ukazują w jak chujowym i szarym świecie żyłem. Widać w jakim automatycznym matrix'ie żyją inni wokół mnie. Z uzależnienia od cukrów przeszedłem na uzależnienie od ketonów więc jeżeli przejmujecie się czy bez cukru idzie żyć - ja żyję bez cukru i często bez węgli. Patrząc na to z boku wygląda tak jakby to był kolejny matrix - zauważcie na opakowania i skład produktów - WSZĘDZIE JEST CUKIER. Nosz kurwa w mleku na 100ml macie 4 g cukrów? Na kartonik 40g. Łyżeczka ma ile. 5g? No właśnie. Jak dla mnie to wszystko wygląda na uzależnianie, wprowadzanie wszystkich w celowe odurzenie.
  3. + "o śmierci poinformowały- jego partnerka i małżonka" + "Rich znowu przedawkował" Narkotyki+kobiety+duży hajs= nigdy nie wiesz co było prawdziwym powodem. Tak czy siak, nie nasz problem, nic nowego. Smierć rzecz naturalna. Branie koksu już nie natomiast nie uważam tego za coś złego dopóki nie namawiamy na to innych. To tak jak z fajkami, alkoholem, dragami a NAWET jedzeniem. Wszystko w złych dawkach, za dużych ilościach szkodzi( w przypadku dragow i sterydów każda dawka jest za duża). To jest jedna z wielu dróg która możemy obrać, będąc świadomym konsekwencji. Jeżeli nie szanujesz samego siebie, wstępujesz na ścieżkę "przechytrzyć naturę" - podpisujesz niejako pakt z diabłem. Prędzej czy później moi drodzy dojdzie do wyrównania sił i w ostatecznym rachunku to co dostaliśmy za życia zacznie ważyć trochę za dużo i skończy się jak widać bardzo drastycznie.
  4. Witam w tym jakże pięknym dniu! Panowie 5:20 ja robiłem trening na trawie a wiara do roboty... "ładnie pojebany" A więc od rana zerkam na ten temat i co mi od razu naszło na myśl to audycja naszego Smerfika Mareczka:D Nie pamiętam dobrze co to był za temat ale wszystko tam było wyjaśnione. Nie jestem pewien czy to ta audycja czy nie: Jeżeli ktoś pamięta proszę gdzieś poszperać bo mi się nie chce:P Zacznę od tego że dzięki temu forum i edukacji swojej persony możemy nabyć wiedzę o której 90% społeczeństwa nie ma pojęcia. A więc w skrócie: Wiekszość naszych problemów (mam na myśli mężczyzn) sprowadza się do popędu seksualnego. Tutaj proszę się doedukować bo nie chce mi się rozwijać tematu;] wszystko jest w tej którejś tam audycji. Generalnie żeby za długo nie siedzieć przed kompem streściłbym to następująco: -Marek ale masz fajne auto, mogłabym kiedyś pokierować? - nie ma mowy Dzień drugi: -Marek to Twoje autko, może jednak dałbyś mi pokierować? - zapomnij Dzień dwudziesty piąty: -Mareczku cudownie mnie dzisiaj wydymałeś. Chciałabym się stać dla Ciebie bardziej ważna, chciałabym żebyś mi ufał, może kiedyś pożyczysz mi auto? - (kurde ona jest taka wspaniała, dała mi dupki, jestem w siódmym niebie) zobaczymy może kiedyś Dzień pierdylion tysiąc pińćsetny Marek wraca znorany, wkurwiony, głodny po 20 godzinach pracy. Jedyne o czym marzy to łóżko: - Mareczku tyle dla Ciebie zrobiłam a Ty nawet nie myślisz żeby się odwdzięczyć.Biorę auto i jade na zakupy. - (Marek ma już wszystko w pompie) Dobrze. O to oparłbym większość problemów. Zawsze mówię: NIE LEKCEWAŻYĆ KOBIET BO TO BARDZO SILNE NARZĘDZIE. My faceci polegliśmy gdzieś tam u podstaw. Przyczyn było sporo ale z pewnością popęd tutaj bardzo mocno ingeruje w system. To, że kobiety są silniejsze nie ulega wątpliwości. Pomimo to jestem pewny jednego - oddanie władzy kobietom to idealna droga do samodestrukcji tej planety;] Ogólnie temat rzeka...
  5. Tutaj kolego bardzo dobra lekcja dla Ciebie. Ja byłem na tym samym etapie ponieważ mam szwagra który jest specjalistą WE WSZYSTKIM. Dosłownie we wszystkim. On na wszystko ma odpowiedź, wszystko wie, wszędzie się udziela- nosz ja pierdole. Na początku dostawałem czerwonej gorączki bo każde spotkanie z nim doprowadzało do dyskusji - nie wytrzymywałem gdy ten człowiek mądrzył się na pewien temat w którym siedze kurwa od 12 lat ALE ON WIE. ... i widzisz wszystko się zmieniło gdy takie spierdoxy umysłowe zacząłem traktować zupełnie inaczej. Teraz zawsze się uśmiecham i szczerze mnie to już bawi gdy słyszę kolejny wykład z jego strony. Uśmiecham się i mówie - "no tak, masz racje - w sumie Ty zawsze masz racje." NIGDY nie wdaję się w dyskusje bo to nie ma sensu. "nie będę zbawiać świata". Powiem Ci, że facet coraz częściej mi się pyta "no co, a może tak nie jest?" Chyba zaczyna docierać, że coś mu się z lekka pojebało. Idąc dalej - ja już z nikim nie dyskutuje bo zawsze myśle "na chuj mi ta dyskusja, tylko się wkurwiam a świata zbawiać nie będę."
  6. @ciekawyswiata witamy we współczesnym świecie ;] U mnie znalezienie znajomych na poziomie graniczy już z cudem.
  7. @jaro670 żagle w sensie żeglarstwo itp? Jeżeli tak to mój wujek i generalnie cała jego familia się w tym lubuje i siedzi od parunastu lat. Jak byłem szczylem dostałem od niego propozycje w stylu: "kupiliśmy nowy jacht, stoi nad zalewem Szczecińskim, jedziesz z nami wypróbować? " Panowie KURWA CO TO BYŁ ZA WEEKEND! Wyruszyliśmy w piątek 7 rano, mgła nad cały zalewem a ja w kapoku na dziobie i obserwuje co oni tam odpierdalają. Po godzinie lataliśmy po zalewie. COŚ PIĘKNEGO! Tak koło 13 zrzuciliśmy żagle i wujek otworzył flache natomiast jego kumpel zaczął gotować naleśniki.Jadłem naleśniki z owocami na środku zalewu- czaicie to? Pierwszą noc spędziliśmy dryfując na środku zalewu, natomiast drugą w marinie chyba w Świnoujściu.Żarcie, sranie, spanie i co tylko - wszystko na jachcie. Marina dostępna tylko dla żeglarzy, na terenie jedna knajpa a w środku multum ludzi z różnych krajów. Wszyscy przy kasie, każdy własny jacht, karczma z niesamowitym klimatem, densami i alkoholowym klimatem że o Matko BOSKO KOCHANO. Obiecałem sobie, że jacht to będzie pierwszy wydatek jak się dorobię większego hajsu. Polecam każdemu takie przygody - coś pięknego.
  8. Ja się trochę udzielę a właściwie odniosę do tego co napisał kolega: A więc powiem dość krótko. Od jakiś dwóch trzech lat żyłem mogę powiedzieć w dość dużej depresji. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, życie stanęło w miejscu. Przychodziłem po pracy do domu, kładłem się na podłodze i leżałem- później szedłem spać. Brakowało mi pasji, luzu, celu w życiu, związek się rozpadł, kasy nie było, stosunki z rodziną leżały, no kurwa sypało się wszystko. Nie powiem, ciężki okres. Zakończyło się to terapią szokową. Wyjechałem do Grecji - przekonany, że można żyć inaczej niż wszyscy Polacy, że osiągnę sukces, że wkroczę na jakąś super drogę. Siedząc w Grecji postawiłem na medytacje, na czytanie książek, obserwacje siebie, na samorozwój. Musiałem poukładać całe życie od nowa. Trwało to 3 miesiące. Na prawdę mógłbym napisać o tym książkę ponieważ przewartościowałem całe moje 25 lat. ... i teraz żeby nie przynudzać bo temat jest dla mnie zbyt szeroki: Panowie prawda jest taka, że nic nie musicie. Macie być wolni. Urodzić się, cieszyć się z życia, czerpać radość z tego, że możecie ŻYĆ! Najważniejszą rzeczą jest samopoznanie, natura, spokój i wolność. Dla 90% ludzi te słowa to i tak puste pierdolenie bo prawdziwa wartość i idea o której mówię jest ukryta za na prawdę krętą drogą. Podsumowanie tego jest takie: poznałem na Krecie Chris'a. Jego recepta na życie to "connected with the nature". Droga do samopoznania jest na prawdę ciężka a sentencje które widzicie do góry nie posiadają jednego podłoża. Za tym wszystkim kryje się jednak coś czego nie da się znaleźć w codziennej popierdolonej rzeczywistości.
  9. Ja ze swojej strony dodam ze łyżeczka soli himalajskiej i do tego litr cieplej wody mnie niezle czyścił. Ostatnio to już nie działa ale dawało czadu konkretnie.
  10. Panowie a co dają te skorupki jaj pod kątem jelit? Jestem na kuracji jelitowej teraz i szczerze zapomniałem o tym sposobie a gdzieś już o tym słyszałem. Dbajcie o jelita panowie - ja z 78kg po 2 miesiącach kuracji wskoczyłem na 72 tylko przez to, że zadbałem o jelita.
  11. Teściu na wysokim poziomie i chamska wręcz arogancka pewność siebie. Przerabiam to teraz w Grecji. Mam nowe kobiety co siedem dni( pracuje w hotelu- wieczorami mam guest relation) Siadasz obok kobiet i zaczynasz gadać jak z ziomkami przy piwie. Pierwsze dwa teksty w stylu: "what's up ladies" i dużo nie trzeba robić. Na wstępie jesteś na wysokiej pozycji bo one muszą zmienić tok myślenia i zacząć gadać po angielsku (a nie niemiecku jak zawsze) wiec są bardzo skrępowane. Pozniej teksty w stylu "tak, pracuje tutaj ale tylko chwilowo bo mam teraz okazje życiowa i spełniam marzenia- chciałbym zamieszkać na Bahamach i taki mam plan na następny miesiąc" Po takim przedstawieniu nic nie musisz robić, same się proszą;) Dodajcie do tego niedostępność którą staram się wypietnować i opowiadanie o ostatnich randkach z kobietami z hotelu... aaaa i jeszcze to że dopielem dietę na maksa i chodzę sobie bez koszulki po plaży. Aaaaa i teksty w stylu " I'm conected with the nature" Po dwóch miesiącach tutaj mam dość kobiet i w sumie wszystkiego co z nimi związane. Przerobilem tym schematem tyle bab w ciągu dwóch miesięcy ze starczy mi na najbliższe 10 lat;] Teraz w sumie nie robię nic, a panny z zakresu 12- 40 same rzucają spojrzenia w stylu- "usiądź obok mnie" Czuję się nasycony kobietami i zarazem znudzony. Polecam wszystkim dotarcie do takiego momentu;] Wiem że po powrocie do Polski będę jak te Instagramowe loszki- Ego wyjebane w kosmos, że Hoho;] Najśmieszniejsza rzecz była w momencie gdy uświadomiłem sobie jedno: ja po 2 tygodniach podświadomie zacząłem odpalać NON STOP TEN SAM SCHEMAT POWYŻEJ W wielu momentach sytuacje się powtarzały a ja tylko czekałem na potwierdzenie tego co przerabiałem z inna dwa wieczory wcześniej. Najsmieszniejszy jest ich światopogląd: "tak, my wiemy że Ty tutaj pogrywasz z wieloma dziewczynami, i podejrzewamy że każdą próbowałeś tak zwabić, niestety z nami będzie ciężko" Po następnej godzinie... chyba dużo nie muszę tłumaczyć. ;] Wystarczy, że weźmiecie życie za mordę, pokochacie siebie i odkryjecie tą nieposkromioną energię która gdzieś tam w środku siedzi. Kobiety pójdą za wami jak zombie (dosłownie). One są mistrzyniami w okłamywaniu siebie i chocby nie wiem jak mocno udawały, że tak nie jest- silny i pewny siebie facet z twardą łapą jest w stanie doprowadzić je do dosłownego haju.
  12. Wypowiem się bo temat bardzo ważny. Moje zdanie jest takie, ze ktoś kto popełnia samobójstwo ma albo problemy z psychika albo posiada jakieś silne zaburzenia. Pomyślcie sobie ile odwagi lub nie wiadomo czego trzeba mieć w sobie aby targnąć się na swoje życie. Nawet po stracie kobiety czy czegokolwiek ważnego w Twoim życiu umysł nie pozwoli Ci tak łatwo podjąć takiej decyzji stad morał taki, ze z tymi ludźmi jest coś nie tak. Albo dochodzi tu zaburzenie psychiki albo jest problem z dragami lub coś więcej. Przy największym dołku i załamaniu upadniesz na samo dno, stracisz dom majątek itp ale z tego miejsca daleka droga do samobójstwa. Miałem 3 kolegów ze szkoły którzy w wieku 22 lat postanowili odebrać sobie życie. Znam powody- wszystko jak powyżej. Jak chodzi o Linkin Park... Moj pierwszy zespół który chwycił gdzieś tam głęboko. LP to praktycznie cale moje młode lata. Słuchałem jako szczyl w Gimbazjum. Pierwszy zespół który mnie zainfekował po zakupie neostrady. Ściągałem dyskografie jak głupi, znam każda piosenkę, praktycznie wszystko na pamięć, każdy utwór, każdy koncert. Zajarany jestem do teraz. Linkin Park zdecydowanie mnie rozdziewiczył jeżeli mówimy o muzyce i to właśnie ten rodzaj muzyki jakoś mną pokierował dalej. Gdzieś tam ubolewam w środku, że właśnie tak to się potoczyło. Niestety, życie.
  13. Ciężko jest kręcić w ten sposób bo już próbowałem. Probowalem ustawić to wszystko tak samo jak kobiety- mieć pare dookoła i czerpać korzyści. Niestety jedyne korzyści to: seks, emocje, zabawa. Jak dochodziło do kombinacji w stylu załatwiania czegokolwiek i one miały wyswiadczyc mi przysługę to nagle pojawiał się kalkulator i coś było nie halo bo "co ona będzie z tego miała." Ja na Twoim miejscu bym spróbował bo osobiście uwielbiam budować i analizować kontakty międzyludzkie i to w jaki sposób to wszystko na siebie oddziałuje ale sądzę, że "Oszusta nie oszukasz";]
  14. Kolego ja nawet nie tknę tego boś zapier*olił taką ścianę tekstu, że olaboga. Dzielcie chociaż tekst na: wstęp, rozwiniecie, zakończenie.
  15. @ReddAnthony im dalej się w to zaglebialem tym bardziej trafiały do mnie schematy podobne do tych wyżej które przytoczył @Stulejman Wspaniały. Im więcej kobiet przerabiam tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu ze najlepiej bez kobiety:/ Boli mnie to trochę ponieważ wychodzi na to ze musisz wymazać z głowy poprzednie schematy i uświadomić sobie w końcu, że miłości nie ma i nie bedzie. Chyba, że portfel gruby;] Wszystko to gra. Taki ten nasz świat.
  16. Niestety u mnie podobnie. Ja po rozstaniu zacząłem ogarniać siebie. Dorobiłem się kasy, auta, dobrej pozycji. Zmieniłem image, podniosłem poprzeczkę. Wymagało to prawie pół roku. Mowie "niestety" bo zamiast od razu dziękować mojej ex za ten nóż w plecy wolałem się z nią spotkać, pokazać co straciła, wykorzystać wszystkie aspekty jakie miałem i zacząć uderzać jak najmocniej. Tylko po co... Co mi to dało prócz chęci zemszczenia się i satysfakcji... W tej chwili nasze relacje są na poziomie żadnym a trochę szkoda bo przerobiłem od tamtego czasu mniej więcej na oko 50 kobiet. Z żadną nie miałem takich relacji jak z ex. Cóż, tak to już jest z naszymi pannami.
  17. A gdyby tak kase na dom odłożyć, dołożyć kredyt, a później zainwestować... Za 100 000 chaty nie wybudujesz wiec musisz mieć więcej. Skoro masz wiecej to aż strach się bać na ile "niewypałów biznesowych" mozesz sobie pozwolić. Daje sobie głowę uciąć ze prędzej Ci jakiś biznes wypali nim się kasa skończy.
  18. Dlaczego uważacie ze ludzie którzy kochają kase i poświęcają się dla niej są zepsuci?
  19. Kolego jesteś moim Bogiem Testowałem. Tematy nie do zajebania- ubaw po pachy coś pięknego. Polecam każdemu !!!!
  20. No i witam ponownie! Panowie miesiąc na Krecie minął jak z bicza strzelił. Dawno nie zaznałem tak dobrego "oczyszczenia umysłowego". Duzo zrozumiałem, dużo sobie poukładałem, bardzo dużo rozmawiałem sam ze sobą. Wszystko wywróciłem do góry nogami. Jestem zadowolony. Dzisiaj zapadła decyzja- zostaje tu do końca lipca. Pozostaje pytanie: co dalej? A wiec mój jedyny dylemat to: poszukuje teraz miejsca do jako takiej próby osiedlenia się na stałe. Mój warunek to klimat podobny do Florydy. Niczego więcej nie oczekuje (No może ruch prawostronny). Wiem ze lubię ciepło, lubię palmy- ciepło ale wilgotno. Chciałbym się osiedlić na Florydzie ale wiadomo- wiza.
  21. Moim zdaniem sen to temat którego nie należy lekceważyć. Ja widzę po sobie ze ma to jakiś związek z naszym życiem. Dla przykładu: jestem teraz w Grecji- pracuje w hotelu, codziennie mam styczność z kobietami(goście) odkąd tutaj jestem prawie codziennie mam sny związane z różnymi dziewczynami, związkami i innymi duperelami. Wczoraj poznałem bardzo ładna blond 19'stke. Spędziłem z nią dwie godziny rozmawiając przy barze, później poszedłem spać myśląc o niej. Bardzo przyjemnie mi się zasypialo. No i przytrafiło mi się coś takiego jak OOBE (świadomy sen) a w nim ona. Byliśmy w jakiejs restauracji. Nie był to mój pierwszy świadomy sen(miewałem już pare) ale z pewnością był najbardziej realny. Po raz pierwszy mogłem kontrolować wszystko co się tam działo- miałem świadomość ze to tylko sen. W pewnym momencie stwierdziłem ze chce się obudzić, wiec zacisnąłem piąstki... i się obudziłem- z zaciśniętymi piąstkami. Na prawdę niewyobrażalnie ciekawe zjawisko. Tak właśnie myśle ze warto założyć dziennik. Nie tylko treningowy ale także życiowy, dziennik do opisywania snów i ogolnie ważnych rzeczy w naszym życiu. Później po połączeniu jakiś faktów mogą wyjść ciekawe rzeczy.
  22. Powiedz kumplowi żeby napisał sms'a w stylu: -cześć adrv! Tu Angelika (tak to ja znalazłam Twój telefon). Lecimy dzisiaj z ekipa na miasto wypić pare drinków później gdzieś do klubu. Pomyślałam o Tobie. Byłbyś zainteresowany? Zostaw telefon tak żeby Twoja panna to widziała and then just sit and watch. Nawet w wesołym miasteczku takich emocji nie fundują.
  23. @JoeBlue wiec wyglada na to ze wystarczy ograniczyć kontakty z kobietami i wszystko będzie wporzadku
  24. Na wizę do USA czekasz mniej więcej 2 tygodnie. Sam lot do USA widziałem za 890 zł na fly4free Do USA nie lecę bo wiem ze już do Polski bym nie wrócił a na nielegalu nie chce tam żyć. USA-Floryda-moje największe marzenie życiowe. 3 razy aplikowałem o zielona kartę i pizda. Teraz szukam czegoś podobnego jak Floryda, celowałem nawet w Bahamy ale tam z tego co widzę tez muszę mieć wizę:/ @orbital gdzie są zdjęcia, filmy się pytam?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.