Skocz do zawartości

Smerfetka

Samice
  • Postów

    378
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Smerfetka

  1. Zostawił mnie dla rozwoju swojej firmy(tłumaczył, że wpadł w pracoholizm itp) Czekałam na niego 1,5roku aby się opamiętał...wrócił.... tak bawiliśmy się w kotka i myszkę przez chyba 4 lata. On był jak taki kot...chodził swoimi ścieżkami. Oficjalna wersja jest taka, że ja zajęłam się swoimi sprawami a on swoimi
  2. Pamiętam, swego czasu poznałam mojego byłego w klubie ...obserwował mnie w oddali, ale nie miał śmiałości podejść ....więc sama podeszłam i zapytałam czy mogę się dosiąść z koleżankami. Był taki zawstydzony, nieśmiały ...ale jak dostał zielone światło okazał się fantastycznym facetem Powiedział, że gdybym nie zagadała ...nie ośmieliłby się podejść. Uśmiech jest kluczem Obecnego partnera poznałam w necie - na badoo
  3. @TheFlorator Dziękuję Powiem Ci, jestem z siebie dumna ponieważ widzę ogromną zmianę na przestrzeni 12 lat. Pochodzę z małej wsi, rodzice mają wykształcenie podstawowe, w domu się nie przelewało nigdy. Pamiętam, zawsze coś mnie ciągnęło do innego świata (łatwiejszego, ciekawszego, nie zależnego pod pogody). Mam z domu wyniesiony szacunek dla pracy (głownie fizycznej), jedzenia. Nie boję się zasuwać. Jak przypomnę sobie jakim byłam dzikuskiem... zakompleksionym, nie świadomym. Takie małe zwierzątko. No ale nic...Jest jeszcze dużo do zrobienia...czas mija, mi jako kobiecie 2x szybciej...niestety. Jednak czuję ...że moje serce pozostało na wsi ...tam chcę wrócić i mieszkać zdała od zgiełku miasta
  4. Proszę kilka sukcesów: 1. nauczyłam się (od zera) pływać żabką, kraulem, grzbietem 2. skończyłam drugie studia które są dostosowane pod moją pracę. 3. skończyłam 2 studia podyplomowe ( licencje uzyskałam, korzystam w pracy) 4. znalazłam pracę którą lubię (szkolę się cały czas, rozwijam, po 6 latach mogę powiedzieć, że mam sporą wiedzę, choć jeszcze sporo mi brakuje) 5. spłaciłam długi 6. jestem na ukończeniu mojej pierwszej inwestycji 7. wybaczyłam mojej matce 8. rzuciłam palenie papierów 9. prowadzę zdrowy styl życia, uprawiam systematycznie sport 10. w moim najbliższym otoczeniu mam wyłącznie wartościowe i sprawdzone osoby. 11. uważam, że współtworzę fajny związek o który dbam (chyba już 5-6 lat) 12. codziennie biorę zimne prysznice Nie udało się: 1. nauczyć jeździć na nartach 2. nie umiem fajnie jeździć na rolkach 3. nie udało się lepiej opanować angielskiego (B1) (brak systematyczności) 4. nie udało się wyeliminować słodyczy 5. nie udało się zrobić 3 licencji zawodowej (miała być przerwa 3 miesiące ...a jest już rok:( Cele na 2018: 1. wyjście na 2 4-tysięczniki (wyrobienie formy do sierpnia) 2. zarobienie X kwoty 3. wyrobienie nawyku: - systematyczności - pozbycie się nawyku "chomikowania" wszystkiego - codziennego czytania 30min 4. opanowanie ang na poziomie C1 Z partnerem mamy projekt założenia rodziny (3 dzieci). Chcemy mieć kurki, owce, kozy, duży ogród, aby sobie uprawiać warzywa, owoce i mieć jajka od szczęśliwych kurek. Koniecznie musi być cisza i spokój z dala od zgiełku miasta...blisko gór. Tyle z grubsza
  5. Po pierwsze, serdecznie Ci gratuluje Ktoś powiedział ...."każdy człowiek musi umrzeć, ale nie każdy żyje". Coś w tym jest... Ja niedawno skończyłam 30lat. Sporo udało mi się zrobić, było wzloty i kilka bolesnych upadków, które z perspektywy czasu oceniam jako ważne i ciekawe doświadczenia/lekcje. Generalnie dziękuję Bogu za każdy dzień, za zdrowie moje i moich bliskich. Wierzę głęboko, że mam jeszcze dużo do zrobienia Mam cele dotyczące wszystkich sfer mojego życia, które realizuje z lepszym i gorszym skutkiem Najważniejsze, że walczę z moim najgorszym wrogiem czyli mną Walka jest bardzo trudna - podam przykład - słodkości Walczę z moimi złymi nawykami, które mam wypunktowane. Cieszę się, że wiem co robię i najważniejsze - nie okłamuję się (staram się). Chciałabym umierać z przekonaniem, że miałam fajne życie @Ważniak Uwielbiam Smerfy
  6. Męskie łydki - najbardziej podobają mi się kolarzy. Jak mija mnie rowerzysta to zawsze patrzę na łydki i często się oglądam Oglądam zawody kolarskie głownie dla widoku łydek. Uwielbiam oglądać peletony Bardzo podobają mi się łydki mojego partnera (jeździ na rowerze). Również lubię swoje łydki oglądać w butach na wysokim obcasie. Zwracam uwagę również na łydki innych kobiet
  7. @Krugerrand Feministki są odporne na fakty, twarde dane. Polecam wykład, bardzo ciekawy, który też niestety to potwierdza
  8. Feministką się wydawało że mają monopol w mówieniu w imieniu kobiet , a tutaj taki zonk Super akcja podeślę im fotkę z napisem #NieJestemFeministką
  9. Szkoda czasu i energii na te wypociny Cóż konstruktywniej zrobimy jak porozmawiamy np. o pogodzie Na południu jest piękna zima ..cudnie. Jutro jadę w Pieniny. Cel podziwianie wschodu słońca z Sokolicy. Jedyny minus - pobudka o 2 w nocy
  10. Bardzo Wam dziękuję za rady Również wychowałam się w rodzinie, gdzie nie wyrzucało się nic. Moi rodzice tak mają. Nawet podczas remontu, jak wymieniałam stare okropne drzwi mamuśka chciała abym jej je przywiozła na wieś ..."a nusz się przydarzą". Mój tata wejściowe, stare drzwi jej zawiózł (110km), ponieważ szkoda wyrzucić @HippieMoja babcia też była strasznym chomikiem Moi rodzice to "poczucie bezpieczeństwa" do dziś pielęgnują. Robię tak, choć moja selekcja ubrań jest niestety oszukana Musi być "nie oszukana" Mam 2 koleżanki z którymi wymieniam się uraniami, przed oddaniem. Jedyne w sensie pozytywnym, mam to, że wykorzystuje jedzenie praktycznie w 99%. Jestem chora, jak mam wyrzucić jedzenie, więc kupuję/gotuje tylko tyle ile zjem lub zjemy. Mój partner również nie cierpi wyrzucać żywności więc tutaj jest plus w tym "oporze przed wyrzucaniem"
  11. Cześć, Czy umiecie wyrzucać/oddawać/ pozbywać się z domu rupieci/niepotrzebnych bibelotów itp? Ja jestem niestety małym "chomikiem" i otaczam się rzeczami które "mi się jeszcze na pewno przydarzą". Dramat. Z racji, że jestem świeżo po remoncie, postanowiłam zrobić wspaniały porządek i zmienić moje życie na lepsze Kluczowym krokiem jest pozbycie się niepotrzebnych rzeczy/ubrań itp. Niestety bardzo ciężko mi jest się rozstać z różnymi rzeczami (wręcz wymyśliłam, że je spakuje i wywiozę do domu rodzinnego, aby jak przyjdzie potrzeba - będę wiedzieć gdzie szukać) Niestety, mój partner też jest chomikiem. Nasze sprzątanie wygląda tylko jak przekładanie z konta w inny kont niepotrzednych rzeczy. Plus jest taki, że oboje walczymy, widzimy problem/denerwujemy się o to na samych siebie. On kupił "Perfekcyjną panią domu". Ja polubiłam kanał na yb "Ula pedantula" No ale rzeczywistość jest niestety smutna, bo oboje toniemy w niepotrzebnych bibelotach/ubraniach/ Znam kobietę, która ma zasadę jak kupi jedną sukienkę, to musi inną oddać lub wyrzucić. Jak uda jej się pozbyć dwóch rzeczy to jest szczęśliwa. Dla mnie ta metoda jest bardzo derastyczna Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń/rad ps. Życzę przyjemniej niedzieli
  12. W materiale jest przedstawione, że dziewczyna po 5 min spotkania, przechodzi do akcji, pokazując np. sukienkę która jej się podoba itp. Tam nie ma "subtelności", tylko konkretnie "kawa na ławę" Czas to pieniądz, więc dziewczyny nie marnują czasu na mężczyznę "nie rokującego". Swoją drogą, moim zdaniem śliczna była jedynie ta 20-stka z ameryki południowej, reszta "przeciętna".
  13. Działam Siłownia (wg wyznaczonego planu) trening wytrzymałościowo - siłowy Głownie skupiam się na wzmocnieniu nóg, ponieważ szykuje się na moje wyprawy górskie oraz rowerowe. Walczę aby ćwiczyć 3x w tyg, systematycznie.
  14. Dobry wieczór, "Feministyczny nowy materializm ?" https://www.youtube.com/watch?v=8Fc7obA-baY
  15. Sporo przechodziłam diet, i stwierdzam, że człowiek im starszy tym mądrzejszy Nigdy nie byłam na takiej diecie dłużej niż 2 dni...bardzo mnie ciągnie do mięsa, nie czułam się "syta". Swego czasu byłam na diecie keto - ograniczenie węglowodanów wspaniale wspł. na moją cerę, samopoczucie...niestety przerwałam i znowu wcinam węglow (jestem uzależniona od słodyczy, z czym walczę. Zauważyłam, że na diecie tłuszcz-białkowej nie chce mi się słodkiego tak bardzo) Niestety, od kilku miesięcy mam wyrzuty sumienia, że jem mięso. Wszystko zależne jest od pór roku. Teraz codziennie jem mięso, wręcz mam potrzebę. Dieta wega...jako oczyszczanie organizmu/ w porze letniej/sezonie na warzywa - nawet fajnie.
  16. Jestem za, może są dziewczyny które lubią takie klimaty.
  17. @Rnext Jestem nauczona z domu szacunku dla żywności. Wychowałam się na wsi, więc nie było raczej wyrzucania żywności (zawsze miał kto zjeść resztki). Pamiętam lekcję którą otrzymałam jak byłam małą dziewczynką. Chciałam wyrzucić kawałek chleba, wcześniej wbijałam do niego widelec... Kiedy zobaczyła to moja mamuśka, powiedziała " Teraz nie szanujesz chleba, żebyś kiedyś go nie pragnęła". Do dziś ta lekcja mi pozostała w głowie ( jemy mało chleba, ale jak coś zostanie to go suszę na parapecie i robię bułkę tartą oraz zbieram suszony chleb i jak jadę na wieś - daję chlebek zwierzętom. Pamiętam jak się wyprowadziłam do mieszkania w bloku - był to dla mnie szok, że nadmiar jedzenia nie można dać zwierzętom, tylko trzeba wyrzucić. Szybko się przestawiłam na ilości do zjedzenia "na bieżąco". Mój partner również szanuje jedzenie ( on wie co to znaczy być głodnym i nie mieć na jedzenie). Jeśli mamy na coś ochotę ...ale jest np. w domu jeszcze nadmiar zupy pomidorowej i jest zagrożenie, że się zepsuje ...zjadamy zupkę aby przypadkiem jej nie wyrzucić. Wiadomo, czasem coś się wyrzuci....ale bardzo tego nie lubię.
  18. @Anna Wybieram się na film, dlatego nie będę czytać Twojej recenzji, aby się niczym nie sugerować Po oglądnięciu filmu odniosę się do Twojej oceny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.