Dzisiaj:
Ona przytula się,
Ja- śmierdzisz nie mytym ciałem,
Ona- przecież rano kąpałam się, słowotok kilkanaście sekund, zmienię bluzkę.
Ja- wcześniej ćwiczyłaś na bieżni, bluzka nie ważna, śmierdzisz jak facet.
Ona- ale ty też śmierdzisz jak się nie umyjesz.
Ja- właśnie, jak się nie umyję.
Ona- i tak więcej śmierdzisz.
Ja- haha.
Ona- wieczorem będę umyta i dalej próby przytulanek.
Odwróciłem głowę.
Ja- jak to jest że ja zawsze śmierdzę i jestem nie domyty. Hehe.
Panowie. Nie bójcie się zwrócić uwagę kobiecie że jest nie higieniczna, one również wydzielają nie przyjemne zapachy. Twierdzę wręcz że im trudniej się domyć.
Jak ja pucuję gałeczkę przed seksem, to jeszcze się zapyta czy dobrze się umyłem. Nosz kurwa, ja potrafię domyć gałę. A ona co, szczotę wsadzi sobie do środka?
Nigdy nie rajcowały mnie te rybie zapachy i zawsze śmierdziało, fu.... Już nie powiem że z żołądka też jej wali nie wiem czym, pewnie za dużo cukru.
One też śmierdzą i to gorzej od nas, wmawiają nam że to my samcy śmierdzimy, nie prawda, ja zawsze włażę do łoża małżeńskiego wypucowany jak dupa niemowlaka.
Nie wiem czy dobry przykład.