Skocz do zawartości

Samiec92

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Samiec92

  1. @Elsope W świecie zewnętrznym intencje się nie liczą, w wewnętrznym tak. Stad powiedzenie, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, bo rezultaty w świecie ZEWNĘTRZNYM nieprzemyślanych działań opartych na dobrych intencjach potrafią być tragiczne. Zauważ, ze jeśli zaczynasz się rozwijać by na loszce zrobić wrażenie to nieważne jak i w czym się rozwiniesz jesteś frajer i pizda. Jeśli robisz to samo dla siebie nieważne jak bardzo się rozwiniesz i w czym, jeśli się rozwiniesz to wygrywasz i może przy okazji jakaś tam loszka to odnotuje, bez znaczenia. Co do tworzenia relacji "idealnej" trzeba zajebiscie ułożonego faceta, który prowadzi kobietę z otwarta głowa w stronę jaka on widzi. Być liderem w związku to nieprawdopodobna odpowiedzialność, wymaga wysokich umiejętności w wielu aspektach życia. Polecam obejrzeć ten filmik, rewelacyjnie wyjaśnia jak złożone i wielowymiarowe jest to zagadnienie bycia liderem, nieważne czy chodzi o związek czy firmę, to praktycznie to samo tylko, ze od firmy oczekujemy innych korzyści niż od związku z kobieta, tyle.
  2. Bracie doskonale Cię rozumiem, tez nie wypływam jeszcze na głębokie wody jak np. zarywanie do nauczycielki od baletu, która chyba jest niezadowolona z małżeństwa z moim innym nauczycielem, który prowadzi razem z nią nasz zespół. Ale robienie takich rzeczy jest możliwe, chociaż nie mieści się to w mojej głowie i na pewno w moim przypadku skończyłoby się katastrofa. Jak wrócę do Polski to bezpiecznie kilka spotkań przez tindera, może jakiś bar dwa razy, rozwijanie inner-gamę i styknie. Bez szalenstw .
  3. Moim zdaniem różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale nie należy się nad tym zastanawiać, tworzysz w ten sposób w rzeczywistości przyszłość na zasadzie "self fulfilling prophecy effect" by potem powiedzieć "wiedziałem, ze tak będzie". Jako, ze nasz umysł (pozostałości dawnych czasów ludzkiego rozwoju gatunkowego a nawet wcześniej) woli tworzyć czarne scenariusze to zrealizujesz czarny scenariusz, zwłaszcza, ze widać, ze bardzo martwisz się możliwymi negatywnymi konsekwencjami. Było nie było to nie Twoja siostra albo szefowa. Jeśli mieszkacie drzwi w drzwi to może (!) rzeczywiście nie warto, lepiej zgrywać głupka, ale jeśli to inne piętro lub budynek to nie widzę problemu. Moze nie jesteś gotów mentalnie na takie zabawy, ja np. nie jestem ale z mojego doświadczenia wynika, ze naprawdę jeśli nie musisz mieszkać z jakaś kobieta, z która się konkretnie zjebalo (a ja musiałem) to wszelkie ewentualne "problemy" to pikus. Nikt nie rzuca kamieniami za ruchanie sąsiadek, przynajmniej w mojej okolicy :D. Może polegniesz w całej akcji i będzie jakiś kwas, ale na porażkach się człowiek najlepiej uczy, wyciąga wnioski i wzrasta. Może warto zaryzykować.
  4. Postaram się odpowiedzieć konkretnie, bo widzę, ze wielu Panów udaje, ze nie rozumie o co AniaAni chodzi i woli dopierdalac kobiecie za bycie kobieta... Lista rzeczy, na których warto moim zdaniem skupić się kobiecie w samorozwoju, kolejność dowolna: - praca nad mięśniami Kegla, pilates, joga - medytacja, mindfulness dla zrozumienia emocji i lepszej kontroli - zainteresowanie muzyka klasyczna, dla ukojenia emocji i poprawy zszarganych nerwow - rozwój umiejętności gotowania - nabycie wiedzy nt. zdrowego odżywiania pod katem lepszego karmienia męża dziecka i oczywiście siebie, niekoniecznie za większe sumy, wiąże się z poprzednim punktem - lepsze opanowanie sfer życiowych, z którymi mężczyzna gorzej sobie radzi, żeby się uzupełniać i tez ogólnie dla siebie uczyć się nowych rzeczy, redukuje frustracje w związku. To tyle co mi obecnie przychodzi do głowy.
  5. Zgadzam się, ale ta sprawa totalnie nie jest przedmiotem tego tematu, tez myśle, ze są lepsze sposoby na robienie samicom hustaweczki emocjonalnej, takie trochę bardziej bezpieczne np. nie przyniesienie zakupów o które nas proszą, niekoniecznie od razu wyprowadzka
  6. Akurat robienie kobiecie huśtawki emocjonalnej to nie jest wielkie przewinienie. To jedna z podstawowych rzeczy jakich nauczyłem się na tym forum. Dziecku natomiast... tu sprawa ma się inaczej. Nie walcz o kobietę, nie płaszcz się i unikaj za WSZELKA cenę wspólnych poważnych rozmów, gdzie będziecie sobie wyjasńiac (domniemane) przyczyny swoich zachowań. Takie rozmowy przypominają mi sytuacje gdy jedno rozdmuchane ego gada do drugiego, jedno przeinacza, drugie zle rozumie, nie mówi o tym i wyciąga błędne wnioski z i tak błędnych już na starcie wypowiedzi. Dziecka nie mam i jestem młodszy od Ciebie, ale w tej jednej kwestii wiem o czym mowię, gdyż mam POTĘŻNE wzorce z domu od ojca by sprawy wyjaśniać i przegadywac. Niestety jest to skrajnie nieskuteczne. Musisz ogarnąć siebie, mówisz, ze jesteś spokojnym człowiekiem, ale to nuda i rutyna jak twierdzisz doprowadziła Cię do tej histerii, może wcale nie jesteś taki spokojny jak myślisz o sobie? Przyjrzyj się sobie czy nie masz aby szczerze ochoty zacząć robić jakieś szalone rzeczy. Rozwijać jakaś pasje, popchnąć karierę, wyruszyć na 800km pielgrzymkę, zdobyć mount everest you name it. Mało komu polecam te książkę, ale jeśli uważasz się za katolika to przeczytaj może Dzikie Serce, omiń rozdział "uratować piękna" by tylko wzmacnia bialorycerskie wzorce i działaj. EDIT: odradzam robienie list plusów i minusów, życie jest bardzo nielogiczne, a my jesteśmy emocjonalnymi istotami, które nauczyły się myśleć logicznie a nie robotami z programem emocji. Jeśli coś w Tobie zmusiło Cię do tak radykalnej decyzji to musisz dotrzeć do serca tego zewu i na niego odpowiedzieć, a nie obrócić się na pięcie i przejść przez drzwi z powrotem, które przed chwila wywaliłeś kopniakiem, usiąść grzecznie na krzesełku i mruknąc "przepraszam".
  7. Przepraszam Ciebie najmocniej, postąpiłem zgodnie z zasada "nie wiem to się wypowiem". Myślałem, ze Tabata to określony zestaw ćwiczeń, kiedyś mi to przemknęło przy okazji wertowania jakiegoś mens healtha, a tu czytam i okazuje się, ze ćwiczenia można wstawiać różne. Z takimi zestawami jest ten problem, ze nieraz ludzie z nimi przesadzają w któraś stronę i potrafią się uszkodzić, wiec nawet jak korzystasz z jednego to przeplatam go z innym. Nie mam teraz czasu szukać konkretnych HIIT z internetu, pamietam tylko, ze kiedyś w off-season trenowałem trochę do filmików big brandon cartera i Thenga (tak, lepiej mi się ćwiczy z facetami ). Jeśli jednak nie chcesz odpalać filmików to ściągnij na smartphone aplikacje 8 minute workout, maja w miarę dobrze dobrane podstawowe ćwiczenia, na spalanie sadła i podnoszenie metabolizmu w sam raz.
  8. Co do szukania w internecie to hasło HIIT może być tym czego potrzebujesz. Jako fizjoterapeuta odradzam jednak ruszanie z grubej rury i robienie trudnych ćwiczeń gdyż łatwo uszkodzić aparat ruchu. Wpisujesz HIIT w yt otwierasz któryś z fajnie wyglądających linków (umięśniony pan, albo uśmiechnięta pani w bikini, na co kto ma ochotę ) nie więcej niż 10-20 minut, trochę spaceru (wysiadasz trzy przystanki wcześniej) i sprawa załatwiona, pod warunkiem, ze wytrwasz w postanowieniach. W liczenie kalorii się nie baw nigdy chyba nikomu nie pomogło, warto natomiast odstawić syfiaste żarcie, albo chociaż ograniczyć, jeśli nie wiesz co to syfiaste żarcie to znowu yt i kanały: mauricz, motywator dietetyczny, ajwen. Nie teoretyzuj za wiele i nie oglądaj od razu wszystkiego tylko jakiś jeden ogólny filmik z poradami na start wprowadź je w życie i wszystko się samo ułoży.
  9. Ja się Wam wszystkim bardzo dziwie, ze nie wierzycie, ze ta historia jest prawdziwa. Objętości postów są duże, aktywność forumowiczki w temacie tez, matriks w czystej postaci również jak najbardziej. Trzy razy tak, gratulujemy. A tak w temacie to gadki w stylu "i tak uważam, ze warto powalczyć, co mam do stracenia conajwyzej kilka miesięcy z życia a do zyskania znacznie więcej" to w zasadzie grobowa deska. Może wszyscy jesteśmy na tym forum fatalistami, wypranymi z idealizmu i chęci budowania relacji mimo trudności na wzajemnym zrozumieniu, rozmowie i współczuciu, ale tego typu materiały i porady już do mnie nie przemawiają:
  10. Wiem, ze kilka ostatnich postów o tym było, ale chciałbym podkreślić ten cytat. I kup poradnik rozwodnika xd
  11. Myśle, ze jest pewien postęp w Twoim zrozumieniu tego zagadnienia, z wypierania i wykrzykników przeszedłeś w fazę szukania winnych i powodów swoich problemów, cytujesz wodza, to dobrze, ale nie jesteś na miejscu jeszcze. Teraz mówisz "czemu nikt się za mną nie wstawia". Nie wiem, ludzie są dosyć konformistyczni raczej chowają głowę w piasek niż rzucają się na tornado. Jak coś dzieje się w komunikacji miejskiej, jakieś przepychanki czy coś, tłum zawsze czeka na pojawienie się "bohatera" by co najwyżej wzmocnić go słowami, nie rzucają się grupą w obronie słabszych, tak już jest. Jesli środowisko, w którym przebywasz jest trochę patologiczne to nie licz, ze znajdzie się bohater albo może lepiej powiedzieć - rozsądny myślący mężczyzna z zasadami, który wytłumaczy głupcom by się ogarneli. Pamiętaj, ze Twoja ocena sytuacji jest tylko i aż Twoja. Może ten znajomy, któremu mówisz by czegoś nie robił wcale nie uważa robiac to po raz kolejny, ze robi coś nietak. Może ma jakiś specyficzny sposób żartowania, na który Ty jesteś przeczulony. Dziewczyny często tak maja w kwestii rozgadywania tajemnic, plotkowania itd. dlatego my bracia musimy trzymać się pewnych zasad i pamiętać np. by nigdy kobietom nie mówić żadnych ważnych dotyczących naszego życia sekretów. Na koniec dodam coś od siebie w sprawie tego wojska. Masz racje, nie byłem w wojsku, ani w więzieniu, na pewno nie chciałbym być. Miałem kiedyś kilku kolegów spod ciemnej gwiazdy i trenowałem kiedyś sztuki walki, byłem tym trochę wyśmiewanym, mimo ze z rękawicami radziłem sobie dobrze. Szkoda, ze już wtedy nie przerobiłem pewnej lekcji życiowej bycia twardym nie tylko na ringu, ale dotarłem do tego miejsca okrężna droga nie tracąc przy okazji wrażliwości, na balecie wyrabiając upór, sile woli, szaleńcza dyscyplinę. Pamiętaj proszę, ze wojsko bardzo się różni od społeczeństwa, panują tam inne zasady, gdyż istnieją bardzo poważne powody by te zasady musiały panować - sprawy życia i śmierci. Jednak zauważ, ze wielu ludzi z woja w cywilu to niezłe psychole z perspektywy osób postronnych. Kiedy pojawia się jakiś temat w poczekalni, ze coś tam coś tam a mój tatuś to były wojskowy to wszyscy wiedza już jakich problemów się spodziewać. Obejrzyj American Beauty, skoro jesteś starszy ode mnie rocznik to na pewno widziałeś, ale ten stereotyp tatusia wojskowego nie bierze się znikąd. Co do tej dyskusji nt. samców alfą w grupie. Trudno mi się wypowiadać gdyż z grupami mężczyzn nie mam wiele do czynienia na codzień, ale może zamiast narzekać, na to jaki jest alfa, sami się nim stańcie i wtedy mądrze zarządzajcie grupami, które Was za alfę uważają. Takie gadanie, bez urazy, dopiero brzmi jak beczenie owiec. Dodam moze na koniec, tego komentarza, ze zmiana środowiska to jedno, ale zmiana wzorców to drugie. Nie zostawiaj tak tego bo kiedyś się to na Tobie zemści. Życzę zdrowia i spokoju ducha
  12. Nie wiem jak bracia, nie staram się Ciebie sprowokować a jedynie wpłynąć byś otworzył oczy na pewien schemat. Jesteś słaby psychicznie, sam to przyznajesz. Fizycznie dominujesz ale w dzisiejszym świecie inteligencja emocjonalna rządzi a nie pięść. Częścią inteligencji emocjonalnej, która powinna Ciebie interesować jest podwyższenie samooceny, kontrola gniewu (nawet tutaj w poście na forum używasz wykrzykników, pogrubien, pisania całych słów wielka litera, strach pomyśleć co jest w prawdziwym życiu). Nie wiem jak reszta braci ale ja widzę schemat, schemat zamiatania problemów pod dywan. Powiedz, ze się mylę jeśli tak jest ale najpierw poważnie się zastanów. Nieśmiały, pogardzany, nielubiany chłopak idzie ćwiczyć sztuki walki by poczuć się jak mężczyzna i umieć się obronić w razie ataku. Po latach treningu osiąga jakiś poziom i zdobywa pewna przewagę nad reszta. Niestety nie przepracował swojego niskiego poczucia własnej wartości, wciąż wszystko bierze do siebie a to wzbudza u innych zachowania prowokujące, "sprawdzające" Twoje granice, gdyż nie są ich pewni. Każde Twoje ostrzeżenie nawet wypowiedziane stanowczym tonem nie jest brane na poważnie, oczekujesz szacunku od innych sam go sobie nie dając, dalej jesteś testowany. W końcu wybuchasz i wyladowujesz się fizycznie, izolacja społeczna się pogłębia. Moge się mylić ale ludzie prawdziwie silni gdy stawiają granice raczej nikt ich nie przekracza. Naucz się stawiać granice w mniej radykalny sposób, nie mów, ze komuś przywalisz, bo wtedy zgoda, musisz to zrobić i wychodzisz na patusa, powiedz, ze nie życzysz sobie takiego zachowania i odsuwaj się od toksycznych ludzi. P.S. Nie nazywaj ludzi sprawdzających kurwami bo nie prawda jest, ze porządni ludzie akceptują cię takim jakim jesteś, to jakiś disneyland, który sobie tworzysz. Najlepiej sprawdza życie, ale czasem warto sprawdzać ludzi, a tych, których chcesz mieć blisko siebie w szczególności.
  13. Moim zdaniem jeśli na prowokacje nawet setna odpowiadasz siłowo to jesteś patusem. Sorry. Słowa to tylko słowa, możesz odpowiedzieć najwyżej taka sama bronią jakiej użyto wzg. Ciebie, tak tez reguluje to prawo z tego co się orientuje. Może brakuje Ci błyskotliwości i gadki w porównaniu z tymi cwaniaczkami, jeśli nie umiesz się odgryźć a Twoje apele nie skutkują możesz tylko to ignorować, naśmiewać się z tego, wzgardzac, wzruszać ramionami, jeśli uderzysz to przegrałeś. Ja bym człowiekowi, który jeszcze trenuje sztuki walki i bije innych bo coś mu nieprzyjemnego powiedzieli nie podałbym ręki. Jeśli teksty są bardzo mocno obraźliwe i czynione w towarzystwie masz prawo wyzwać jegomościa na pojedynek, tak mnie nauczono. Mogę się mylić, nie znam konkretnych sytuacji.
  14. Odpowiem gdzie nie szukać. Nie szukaj raczej wśród tancerek albo sportsmenek, zwłaszcza tych dobrych, maja dużo męskich cech, gdyż musza na codzień "cisnąć".
  15. Ja tylko polecę kanał na yt: charisma on command. Może Ci pomoże.
  16. Och tak! To jest dopiero żenada, jak miło się nie daje, bo jasno się wyraziłem, ze nie życzę sobie by moja eks się do mnie odzywała w praktycznie jakiejkolwiek sprawie (a mieszkamy razem jeszcze... zostały dwa tygodnie) to próby kontroli otoczenia. Rzuca się jak wściekła suka na wszystkich znajomych by spędzać z nimi czas i się bliżej poznawać, atakuje towarzysko potencjalnych znajomych i potencjalne kobiety dla mnie a mnie to nawet cieszy. Niewiele robię przeciw temu, może ostrzege jedna osobę czy dwie by nie wierzyły w brednie jakie w swoim czasie na pewno zacznie o mnie opowiadać, ale nie wiem czy warto. Szczęście nie jest w znajomych, dziewczynach, opinii otoczenia. Na razie w 100% chce skupić się na pracy ale już powoli zaczynam dostrzegać, ze nie tedy droga tez. Trzeba medytować i robić swoje. Jako ze lubie spędzać czas ze sobą, a inni ludzie to raczej mnie męczą i nudzą po dniu tańca to niech ona ma tych ludzi, skoro tak ich potrzebuje . Co do samego tematu to wypowiem się krótko, ze uważam, ze nie ma żadnych "nas". Jesteśmy różni, trafiliśmy tu z podobnych powodów, mówimy do siebie per "bracie" ale to tyle. Szukaj czegoś dla siebie, co Ciebie czyni szczęśliwym, czytaj Aureliusza, Seneke, idź do parku, weź dmt, medytuj codziennie, pójdź na kobiety by przypomnieć sobie jak ja za każdym razem, ze to nie jest tego warte, mimo ze lubie ich towarzystwo. Żyj
  17. Wiem, mój komentarz tez był żartobliwy. Chciałem coś wspomnieć o męskiej seksmisji, ale nie miałem pomysłu jak żart sklecić
  18. Medytacje i afirmacje trzy razy w tygodniu po 15 minut?! Jest takie madre stare powiedzenie, brzmi jakoś tak: " każdy człowiek powinien medytować 20 minut dziennie, jeśli nie ma na to czasu to godzinę." Przemysł to.
  19. Moj post odnosił się do tej części komentarza. Nie tłumacz mi podstaw, mam 61 komentarzy na koncie nie 1 Swoja droga ten odcinek chujni na sobotę przypomina mi motyw (schemat) z jednej z nowiutkich histo/eryjek z rezerwatu, gdzie doskonała kobieta przekonywała samczą gawiedź, ze jej facet ma znajomych, z którymi mu odpierdala, którzy maja na niego zły wpływ, którzy są prostakami słuchającymi disco polo i maja za skóra wiele innych podobnych strasznych grzeszków.
  20. Zanim zaczniemy palić takie loszki na stosach to nauczmy się rodzic dzieci, bo będzie lipa
  21. On pointe. Ewidentnie założyłaś temat by osiągnąć (kolejność niezamierzona): 1. Rady w kwestii finansowej. 2. Usprawiedliwienie odejścia od misia. 3. Gotowa receptę jak zachować wysokie poczucie własnej wartości po całej akcji. 4. Wykłócając się (tfu!) tłumacząc nam dlaczego się mylimy pokazać jaka jesteś biedna myszka a jaki on zły i Cię nie docenia. 5. Duża porcje atencji. prosze oto moja atencja. A co do finansów to pewnie @Mosze Red mógłby pomoc ale raczej nie będzie chciał musi Ci starczyć atencja. C'est le vie (czy jakoś tak).
  22. @VegetaTez czasem mam ochotę szufladkować braci z forum, zwłaszcza, w moje medytacyjne dni, kiedy kobieca energia we mnie trochę wzrasta. Pamiętaj, ze Panowie nie zjedli wszystkich rozumów i życie ma wiele niuansów, ale w kwestii kontaktów z kobietami to doradza Ci najlepiej. Polecam prace nad samoocena, minfullness, medytacja, joga - ludzie wokół Ciebie nagle stracą moc sprawiania Ci przykrości. To jest niesamowite, oni coś mówią co miało Cię zaboleć a Ty bez ściemy szczerze się uśmiechasz i masz na to wyjebane. To i następne kroki to lepsze niż może Ci dać kobieta. Ale nie jestem Budda, wiec co ja tam wiem... idę do takiej knajpki obok pare drinków postawić a nuz dzisiaj zarucham xd
  23. Popieram Pana Marka, liczymy, ze postawisz przynajmniej krateczkę piwa i pamiętaj, ze ja nie mieszkam w Polsce, wiec koszty samolotów tez dolicz
  24. Wyszło na to, ze wszyscy się zgadzamy a kością niezgody było nieporozumienie na gruncie stylu sformułowania wypowiedzi. Ja np. wyszedłem z założenia, ze Panie karmiące piersią zawsze robią to w pewnym sensie w pewien wstydliwy sposób. Nie przyszło mi do głowy karmienie w restauracjach czy obrazowe strzelanie z zylastego cyca po talerzach zupy wspolklientow. Podejrzewam, ze takiej zylastocycej sam zwróciłbym uwagę w restauracji. Sa natomiast inne zachowania loszek, które niedawno mnie gorszyły bardzo, teraz tylko trochę poprzez to, ze się z nimi opatrzyłem jak np. przebieranie się po zajęciach w sali baletowej włącznie ze zmienianiem staników, mimo ze do przebieralni maja 10 sekund drogi, do łazienki 5 a po drodze nie ma schodów.
  25. @Rnext Prosta sprawa: zakaz budowania meczetów, zamknięcie granic, uznanie islamu za zbrodnicza ideologie, szeroko zakrojona i nagłaśniana medialnie w mediach publicznych akcja wysiedlania ludności muzułmańskiej za pieniądze z konfiskaty mienia. Powszechny dostęp do broni w drugim rzucie legislacji dla obywateli kraju, obniżenie socjalu, większe przywileje dla urzędników, którzy mogą nie zgodzić się na wypłacanie świadczeń w przypadku uzasadnionego podejrzenia, ze osobnik ubiegający się o świadczenie jest wyznawca zbrodniczej i zakazanej ideologii. Brzmi dobrze? Mi tez staje na taka myśl ale niestety nie jest to wykonalne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.