Skocz do zawartości

Akadyjczyk

Starszy Użytkownik
  • Postów

    361
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Akadyjczyk

  1. Większość zostało już powiedziane, jednak możesz spróbować jeszcze zagrać w ten sposób żeby potraktować tą "przeprowadzkę" jako bezpośrednie zaproszenie na ruchanko. Co mam na myśli. Od razu po wejściu do niej robisz konkretne podchody w kierunku fizyczności i podtekstów np obejmujesz ja za biodro i mówisz coś zawadzkiego "gdzie do łóżka" czy coś. Wiesz wszystko wskazuje na to że potraktuje cię przedmiotowo i najzwyczajniej powie ci co masz robić... gdzie co wynieść itp. Jeśli tam pójdziesz, trzymaj ramę! nie pokaż jej że przyszedłeś tutaj faktycznie jej pomagać! Trzymaj ramę, że jesteś u niej w celu skonsumowania. Jeśli ona nie wykaże zainteresowania na zaloty to bym wyszedł i powiedział coś żeby załatwiła sobie firmę do przeprowadzki... powiedz, że odniosłeś wrażenie, że chodzi o coś innego, a skoro tak stawia sprawę to nie jesteś jej służącym.
  2. To chyba najlepsze nastawienie jakie można mieć. Wszystkie najlepsze znajomości / miłości rodziły się z takiego podejścia. Dzięki
  3. Zgadzam się z tym, ale jest jeszcze inna kwestia. Kiedyś społeczeństwo było bardziej wyrównane, przeciętny facet poznawał kobietę i zaraz brali ślub. Poznawali się mając po 20 lat i i często to były ich pierwsze zbliżenie seksualne. Moi rodzice byli dla siebie tymi pierwszymi, wujkowie przypuszczam że też, dziadkowie to już na pewno. Teraz albo ktoś rucha na potęgę albo okazjonalnie raz na rok. Kobieta była niżej w hierarchii dlatego taki przeciętny facet startował o poprzeczkę wyżej. Nie zmienia jednak faktu to, że ci co seksu nie mają mają problem z głową, pewnością siebie, poczuciem własnej wartości niż z samym wyglądem czy niskim wzrostem. Ciągle widać na ulicy gości 3/10 z laskami 5/10 i to nie jest jakiś rzadki widok! Byłem w sobotę na koncercie i widziałem takie pary, że aż mi szczęka opadła... z jednej strony czułem zazdrość wkurw a z drugiej strony ucieszyłem się, że poznanie dziewczyny 2 oczka wyżej od własnego SMV to norma! Pewności siebie panowie!
  4. @NoHope W jakie ty towarzystwo wpadłeś
  5. @radeq Dokładnie to nie chodzi o to co powiesz, a jak się zachowujesz
  6. Prawiczek jest nieśmiały, ruchacz pewny siebie. W sytuacji sam na sam ruchacz od razu ściąga spodnie i czeka na loda. Prawiczek będzie się czaił, rozmawiał, będzie próbował zainteresować pannę i pokazać się z jak najlepszej strony "pod nią" Powiesz coś o tym? Jakie blokady i jak udało Ci się je przełamać?
  7. @NoHope Mamy bardzo dużo wspólnego ze sobą. Podobna historia, te same problemy w dzieciństwie. Lęki, a w konsekwencji lekka forma fobii społecznej - w gimnazjum i technikum (najgorszy czas dla człowieka). Pamiętam, że nie byłem w stanie przejść spokojnie przez korytarz, bo robiło mi się słabo. Czułem wzrok innych... Zawsze cichy, uśmiechnięty, chętny do pomocy, wystraszony. Przez to wszystko zamknąłem się we własnym świecie, zostałem programistą i w przeciwieństwie do Ciebie jestem bardzo zadowolony, praca lekka, nie stresująca, dobrze płatna. Brakuje mi znajomych i dziewczyny. Pragnę tego, ale zdałem sobie sprawę, że się tego boje! Widzę jak się zamykam, nerwowo reaguje, rozmowa z obcym człowiekiem to stres. Wychodzę na głupka, albo aroganta, nie wiem co powiedzieć, czyli podobnie jak ty. Jak zaczyna mi wychodzić to paradoksalnie sam wycofuję się z relacji, nie chce jej utrzymywać! (chcę ale odrzucam) Mam w sobie wiele nieprzepracowanych traum z dzieciństwa i szczerze polecam Ci "technikę uwalniania". Czuję, że to mi pomaga. Kiedy tylko zauważam, że uciekam od czegoś np. przed kontaktem z ludźmi, przed rozmową, boję się czegoś to nie ignoruje tych emocji, obserwuje je! Staram się je wzmocnić, żeby to wszystko wyszło, nie analizuje, nie próbuje zrozumieć po prostu pozwalam sobie przeżyć je i im odejść. To działa! Wydajesz się na mega ogarniętego i świadomego gościa. Chcesz rozplanować całe życie, chcesz mieć wszystko pod kontrolą... i to jest problem. Masz analityczny umysł + jesteś wrażliwą osobą i dlatego tyle problemów. Masz duży potencjał, uwolnij go! Pamiętaj nie istnieje odpowiedni tekst na podryw, nie istnieje złote zdanie przez które ludzie zaczną Cię lubić. Pewna część ludzi nie będzie do Ciebie pasowała (za głupi/za mądrzy/patologiczni/...) Pewna jak najbardziej i to wyczujesz. Nie chciej kolegować się z byle kim! zacznij wybierać znajomych i jak poczujesz, że warto to wyjdź z inicjatywą. Nie ma czego stracić. Powiem Ci że nawet jeśli miałbyś mega flow i zagadał do nieodpowiedniej osoby to i tak nic byś nie zdziałał! Zagadasz z dupy byle "cześć, jak leci?" i już będziesz wiedział jaka jest sytuacja... To takie proste. Mega kibicuję i śledzę temat! Uwierz mi że tak, pieniądze to nic jak masz fobie i boisz się ludzi
  8. Myślę, że stosunkowo nie tak dużo. Stosując zasadę pareto jesteś w stanie przechylić szalę, a potem na zasadzie kuli śnieżnej idziesz do przodu. Większość ludzi ma 1-2 traumy które trzymają ich w sidłach. Ile kasy?? Szczerze dałbym wiele, żeby się pozbyć kilku przekonań i "traum". Aktualnie nawet wstydzę się pójść do specjalisty... dlatego stoję w miejscu. Od 10 lat myślę że sam to sobie przepracuję. Wiadomo z jakim skutkiem. Zewnętrzny świat nie pomaga
  9. Masz 100% racji, jednak większość ludzi z definicji rodzi się jako normik, przeciętniak i to od środowiska zależeć będzie w którą stronę przechyli się szala. Można powiedzieć, że praktycznie nie decydujemy o swoim losie. Nie masz wpływu na introwertyczność ani na poziom hormonów (z grubsza) np testosteron który predysponuje ludzi do większej pewności siebie. Jestem jednak 100% pewny, że gdybyś przerobił w sobie wszystkie negatywne przekonania, lęki, wstyd, traumy to życie takiego człowieka nie odbiegało by w większym stopniu od tego ładnego dziecka, które po prostu dostało dobre geny i naturalnie wzrastało w poczuciu, że mu się należy. Taka zmiana jest cholernie trudna (podobno możliwa ). Ciężko jest zmienić swoją tożsamość, ciężko sobie to nawet wyobrazić żeby reagować, czuć się inaczej. Wewnętrznie poczuć, że ci się należy i chuj. Ktoś kto nie wie co to nieśmiałość, wstyd nie jest w stanie nawet tego udawać. Rodzi się taka osoba i jak zauważyłeś już dominuje nad innymi dziećmi. Takie przekonanie się raczej nie zmienia, chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego, coś złego. Żeby jednak nie było tak, że genetyka to kurwa, bardzo wiele da się zmienić, zrozumieć, zaakceptować... a za tym idą wielkie pozytywne zmiany. Trzeba nad tym pracować, dbać o sylwetkę, myślenie. Idzie wiele zrobić, wiele osiągnąć na każdej płaszczyźnie... Kluczem jest tutaj świadomość a potem konsekwentna praca nad "słabościami" Współczuje ludziom którzy urodzili się poniżej przeciętnej w kiepskiej rodzinie w złym środowisku.
  10. w tym wieku? to jam miala 20 lat to 10/10
  11. Matury z matmy 100% chłopie... o czym ty myślisz, spróbuj programowania lub coś pokrewnego np. automatyka
  12. Oczywiście dziewczyna, jeśli jednak jej nie ma to przynajmniej raz na tydzień powinieneś sobie ulżyć, oczywiście bez porno. Sama masturbacja nie jest zła.
  13. Powiem Ci, że odpowiedzi możesz nie znaleźć. Z tego co ja mogę powiedzieć, to takie akcje zdarzają się tylko raz z daną osobą (no może 2x) Jak nic nie zrobisz to laska zacznie cię traktować jako słabego... takie znajomości się kończą, nic z tego nie ma. O wiele lepiej jest zbłaźnić się idąc na całość niż nie zrobić nic... Jakbyś zadziałał to chociaż możesz sobie powiedzieć, bałem się, wstydziłem się, ale nie mogłem nic zrobić w tamtym czasie. Zrobiłem, zadziałałem a wyszło jak wyszło... ile to ja miałem sytuacji gdzie nie skorzystałem to masakra
  14. hahaha, stary miałem to samo... nie do uwierzenia ale jednak, głowa siadła. To czego się nauczyłem z tej sytuacji to to że okazje trzeba wykorzystać, bo więcej się już nie trafiają
  15. Taka prawda... jak nie wykorzystasz okazji to potem trafiasz w friendzone... miałem dokładnie to samo, laska chciała żebym ją przeleciał a ja nie pociągnąłem tego dalej. Teraz to odpisuje po 1-2h a jak chce się gdzieś umówić to zajęta, ma dużo pracy Pamiętaj, wykorzystaj każdą chwilę, nie przekładaj na później, nawet jeśli się boisz bo 2 szansy się nie dostaje... takie są zasady
  16. Ciężko jest mi to sobie wyobrazić, nie jestem tego typu osobą, która pokazuje, i obnosi się z kasą. Na randki chodzę na spacer i ewentualnie kupie kawę. Jeśli chodzi o to, to czuje się spokojnie, znam te zasady, wiem jakie są kobiety.
  17. @NoHope Byłem na majówce w Warszawie i faktycznie, poznać kogoś tak z marszu jest mega ciężko. Przeważnie ludzi poznaje się przez krąg znajomych lub ogólnie gdzieś na mieście przy piwie, ale z kimś, nie samemu. Siedziałem sobie wieczorami nad Wisłą i widziałem te małolaty 15/16 lat jak chleje i pali trawkę, raczej nie moje klimaty. I tak myślę że w tym chaosie też można być samotnym I to akurat doceniam, brakuje mi jedynie znajomych, choćby 1 kolegi z którym mógłbym wyjść na miasto w weekendy. Ci których miałem poznali kobiety i kontakt powoli się urwał. Fakt też, że dawno do nikogo się nie odzywałem... może czas odświeżyć stare znajomości.
  18. Gdyby to było możliwe wynająć sobie kawalerkę na 3 miesiące to nawet bym się nie zastanawiał. Wszyscy wynajmują minimum na rok (chyba że da się dogadać, ale przypuszczam że minimum to 10 miesięcy) Jeśli chodzi o życie w mieście to nie jestem typowo miastową jednostką, wole spokój, spacer po lesie z psem itp. jedyny powód dlaczego to rozmyślam to brak rówieśników we wsi, brak jakiś nowych grup. Dawni znajomi ze szkoły albo się wyprowadzili albo mają żony.
  19. Dokładnie tego najbardziej się obawiam, w punkt to zauważyłeś. Zdałem sobie jednak teraz z czegoś sprawę... chyba zadziałała metoda gumowej kaczuszki. Zamiast się wyprowadzać i bezsensu wydawać 4k miesięcznie, równie dobrze mogę postanowić, że wydam te pieniądze, aby podróżować weekendowo! Myślę że 2x w miesiącu pojechać gdzieś na weekend i rozwalić 4k to tak w sam raz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.