Skocz do zawartości

xawery982

Starszy Użytkownik
  • Postów

    284
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez xawery982

  1. Żałosne jeśli potrafisz rzucać we mnie "pizdami", a zachowujez się tak bezmyślnie i dodatkowo jak dla mnie bo koloryzujesz i dorabiasz sobie historyjki aby się dowartośiować i wyjść 'zwycięska' ręką z tej pogawędki. Dlatego odbieram Cię tak przykro - rzucasz we mnie pizdami i cipeuszami, a to od Ciebie śmierdzi białorycerstwem... dodatkowo mam wrażenie stosujesz tutaj kobiecą zagrywkę i chcesz pokazać we mnie swoje wady. Czy ja gdziekolwiek napisałem, że nie mogłem się rozwijać?! Czy ja się dałem zdominować?! Nie Po prostu związek mnie tłamsił, przygasił, nie korzystałem ze swojego potencjału i ambicji, ale nie siedziałęm skulony pod kloszem w domu. Jesteś niesamowicie żałosny
  2. Mysle, ze nie jeden kowalski tak uważa - realne znajomości są lepsze i fajniejsze niż poznawanie przez internet (oczywiście nie jest to stała zasada) i to w taki desperacki sposób - bo jak piszesz trzeba pisac na wielu portalach do wielu kobiet i któraś wpadnie w sieć... nożeszjapierdole - poważnie? Ja byłem przez nią jebany? Pomyliło Ci się z kolegą, którego żona biła i poniżała. To co wynikało w moim wątku wynikało z braku świadomości, bialorycerstwa i głeboko wnikniętego matrixa - nie wstydze sie tego moj drogi bo wiekszosc z nas tutaj tak zaczynała, ale nie wyolbrzymiaj na obronę swojego tyłka teraz. Chociaż... teraz to takim jak Ty mogę uśmiechnąć się w twarz, bo żyje po swojemu poznaję kobiety w miejscach publicznych, i nie muszę jak Ty pisać na dwie klawiatury i czekać, aż któraś poleci na tandetną bajerę na jakimś portalu randkowym. Rozumiesz? I bron boże ja nie twierdzę, że mam rację, ale uważam (zresztą nie tylko ja), że to co wypisujesz to bzdety i absurdy... osobiście przyczepiam ci metkę "Wysłannik Wicijowskiego" bo tak mi to podśmierduje. Cya
  3. Większośc kobiet w tym długoletnią partnerkę poznawałem w realu, więc GRUBO się mylisz.... może dla Ciebie internet to jedyne medium poznawania kobiet? A moze tylko je ogladasz na portalu z czerwonym "R" ? A rozmawiac to sie juz nie da, nie mozna? W poprzednim watku pokazales mi swoją płytkość emocjonalna i zachlastane podejście do kobiet i poniekąd sposobu życia... tutaj tylko mnie utwierdzasz w tym, skoro dla CIebie pozyskiwanie kontaktu to tylko internet. Smutne. Dobrze, ze w biblii bo mylsalem, ze to badania brytyjskich naukcowcow
  4. 2. Jakbyś ją przerwała to by ten wątek nie powstał. Szukałaś męskiego forum jak mniemam. 3. A co on zrobił kumplowi krzywde jakąś ? Piszesz, że coś tam zaczął, potem jakieś spojrzenia sobie przypomniałaś... i co z tego? Ja będąc w związku wielokrotnie patrzyłem na kobietę przyjaciela - ba często nawet wyobraź sobie się dotykalismy. A ty nie podająć szczegółów stwierdzasz, że on coś tam do Ciebie próbował. Dobrze, że Cie po ramieniu nie poklepał bo byś już pozew o gwałt wnosiła mam wrażenie. Jeśli jest różnica między myślą, a czynem według Ciebie to zdecydowanie twoje myśli w stosunku do jego czynu (niewaidomego zresztą) są ADEKWATNE. @aBIgail. Jak tu się tak ładnie zaznacza czyjś nick? - DODAJESZ @ PRZED NICKIEM
  5. Przepraszam najmocniej, że odgrzewam kotleta, ale dopiero się zalogowałem po dłuszym czasie, a ten Pan wyżej po prostu przyprawia mnie o śmiech co też chyba w pewnym wątku pisał @AR2DI2 i słusznie zauważył kolegi @arch jakieś dziwaczne i bezsenwone kłapanie dziobem w temacie o sponsoringu... co koleś, który opiera sie na badaniach BRYTYJSKICH naukowców, których badania popieraja teze ze herbata zalana wrzątkiem jest ciepła moze wiedziec o sponsoringu? To są tylko moje zalozenia, ale wydaje mi sie, ze sie wiele nie myle bo ja z twoim podejsciem byłem posmutnialym gosciem, proszacym o seks dlugoletnia partnerke, albo marszczylem pingwina aby spuscic z krzyza i tak było. Wiem to z autopsji, a nie z badan brytyjskich naukowcow. Panie @arch po pierwsze skorygować to ty powienieneś swoje matrixowe podejście. Zatykam nos bo śmierdzi rycerstwem i piszę dalej... a więc wiesz do czego mnie doprowdziło długofalowo rozstanie? - Do tego, że teraz nawet brak mi czasu wejść tutaj, żeby móc aktywnie razem z braćmi udzielać się na forum i dalej kipić wdzięcznością za to, że pomogli mi w życiu, że wspierali, że dawali konstruktywną krytykę, czasami wręcz przykrą, ale o to właśnie chodzi - prawda na ogół jest mało wygodna, ale najlepsza. Ja jestem również sobie wdzięczny za to, że znalazłem w sobie siłe. Nie mam na to czasu, bo mam znajomych, rodzinę, uruchomiłem fajny biznes, angażuje się w wiele fajnych spraw i co najlepsze robie to co zawsze chciałem robić - jeżdze i zwiedzam co się da Za to z twoim podejsciem panie kolego to bym teraz kurwa obryzał paznokcie najebany w parku z kumplami jak kiedyś bo mnie wkurwiła laska i musiałem wyjść się najebać. Jeśli Ty nas namawiasz kolego do strategiczneog myślenia, to ja Cie namawiam, abys w ogole zaczal myslec. Pamiętaj, że tu nie chodzi o bezkompromisowość, tylko o swoje zasady i wartość. Szanowanie ludzi i ich zdania to podstawa, a to już nie jest bezkomrpomisowość. Ale ty masz podziabane wartości z tego co widze jak serce mlodej nastolatki - dosłownie. Mam nieodparte wrażenie, że bardzo Cie coś boli i to chyba fakt, że my tutaj znalezlismy siłe, cele, że szanujemy siebie, że nie żyjemy dla cipki... a Tobie to nie wychodzi - jesli sie myle to wybacz, nie mam na celu nawrzucać Ci, ale no... po tym co piszesz to naprawde sie mozna za głowe złapać i powiedziec po prostu "JA PIE**LE". Jesteś kolego taką mieszanką białegorycerza z facetem, który chcial wyjsc z tego rycesrtwa i tak jedną nóżkę włożył w ten samczy świat i się sparzył, a teraz za wszelką cene będziesz łaził po forum i wszystkim wpieprzał swoje jak to @AR2DI2 napisał BANIALUKI. To moje zycie ja jestem z niego zadowolony, krok który zrobilem byl najlepszym co moglem zrobic, a Twoja opinią moge sobie podetrzec tyłek przy porannym stolcu bo jest warta tyle co on. Buziaczki
  6. Dziżas chrajst... mam nieodparte wrażenie autorze wątku, iż miałeś kobietę, która poflirtowała sobie z jakimś znajomkiem i teraz szukasz tutaj potwierdzenia swojej tezy jak bardzo wielki jest procent kobiet, które w LTR flirtują i, że to nie może być końcem związku bo inaczej zrzuca się na siebie samego klątwę wiecznej samotności... tak mi to podjeżdza
  7. A ja jednak bym odpisał za jakiś czas tak jak brat @Bonzo poradził. Jak nie odpisze to nikt nie wie czy laska sobie nie pójdzie bo się speszy, a tak... autor będzie miał wspaniałe pole 'treningowe' i na własnej skórze doświadczy samiczkowych odpałów. Chyba nic nie uczy lepiej niż starcie 1 -vs- 1 z gadzim mózgiem
  8. To znaczy, że jak zostawiłem swoją byłą to ona teraz co dzień się zastanawia czy nie znajde nowej lepszej? Nic dodać nic ująć. W samo sedno Dokładnie tak - jeśli samica mnie zostawi, to czy potem się martwi o to kto będzie po niej? Skoro samica Cie zostawiaa to raczej ma Cię za słabą sztukę. Ewentualnie możesz się pokazać jako silny, olać temat, powiedzieć żegnam, dbać o siebie, rozwijać się, a ona może z czasem widzieć co straciła, ale czy aż tak samice przeżywają rozstania faktycznie? Bo to, że gadzi łeb się karmi emocjami to wiemy, ale czy dla niej rozstanie to, aż takie wielkie emocje?
  9. Czyli rozumiem, że koleżanka może Ci obciągnąć i nie będzie to zdradą bo robienie loda to nie seks? A co to jest w takim razie? Koleżeńska integracja? Pogłębianie przyjacielskich więzi? Trzebaby taką niuńke zapytać jaka jest definicja robienia laski dla niej. Być może to czynność taka sama jak smarowanie chleba masłem. Możnaby wtedy wkładać jej do buzi bez pytania i nie miałaby prawa protestować. Teraz zdanie "kochanie jak nie masz ochoty na seks to chociaż zrób mi laske" nabiera innego znaczenia
  10. Ale Ty nie możesz wychodzić ze swojego mieszkania bo jest awantura z kobietą. Ona to widzi jako mega słabość. Zostawiasz swoje legowisko bo Ci jakaś samica wchodzi na głowę. Jak już jest kłótnia to ona ma wypierdalać z domu, a nie ty. Czasami bracia praktykują wyjście z domu i wyłączenie telefonu na weekend - okej styki się grzeją, ale w Twoim wypadku to się nie do końca sprawdzi, skoro samica ma podjazdy o nieuzasadnione zdrady. Wydaje mi się, że obowiązkowe lekturki w pierwszej kolejności, bo nie wychodzisz w tym małżeństwie z pozycji siły do żony, ale to tylko moje skromne zdanie. Bardzo wąsko opisujesz proces poznania nowej kobiety. Z tego co piszesz wynika, że zakochałeś się, bo żona miała bezpodstawne oskarżenia, a to brzmi trochę absurdalnie. Skoro zacząłeś od dupy strony to co zamierasz zrobić teraz? Bo mam wrażenie, że dalej w głowie bijesz się z myślami i czujesz się jak ryba na pustyni.
  11. Albo powiedz, że przy nowej kobiecie w końcu wiesz co to jest mocna erekcja i nie musisz po kryjomu permenking wpierdalać. Już widzę jak się styki przepalą One to robią, żeby dowartościować swoje ubite ego i żeby jej gadzi mózg uświadamiał sobie, że te rozstanie to nie była strata dla niej, a dla Ciebie. Będzie Cię gnoić, pomawiać, a siebie stawiać w dobrym świetle. Ona się bije wtedy ze świadomością, że zdupcyła po całej linii oporu, ale jak wiadomo nie przyzna się do tego, bo babska za grosz pokory nie mają. Będzie gnoić i gnoić, a jak już z niej zejdzie te ciśnienie i zobaczy, że do mieszkania i nowego auta sobie sprawiasz wakacje dwa razy w roku to wróci na kolanach, żeby na wejściu zrobić loda.
  12. To prawda. One lubią wręcz być oszukiwane - i to wiele razy było na forum poruszane, ale o sobie prawdy nigdy do końca nie wolno zdradzać. Doszedłem w tym do takiego stopnia, że 3/4 rzeczy zachowuje dla siebie, a kiedyś się afiszowałem przed samicami wsztstkim. Teraz nawet moja matka nie wie, że ostatnio dostałem sporą podwyżkę i nie sądze, aby ta niewiedza komuś szkodziła, wręcz przeciwnie One lubią słodkie bajeczki, kłamstewka, dogadywania to karmi ich jebane emocje Kiedyś myślałem, że w LTR potrzeba szczerości w pełnej mierze. Ponad pół roku później zrozumiałem, że nawet w LTR trzeba brać na to poprawkę bo najsłodsza myszka potrafi Cię tak uyebać, że Ci się gangrena zalęgnie i można stracić rękę, albo obie. Kobiece uroki.
  13. Powinniśmy stworzyć spis wieczysty damskich shit-testów. Ten byłby w kategorii "szoferzy". Dobrze zrobiłeś.
  14. W swojej żonie też się kiedyś zakochałeś... wiesz do czego zmierzam? Nie ma w tym jaja bracie. Nie wiedziałeś co zrobić? Powiedzieć wprost - poznałem inną kobietę, jestem świadomy tego, chcę tknąć jednak energię w nasze małżeństwo. Mamy córkę, dom, kochamy się (albo tylko ona Ciebie). Postanowiłeś wrócić do żony nie dlatego, żeby załagodzić sytuację tylko dlatego, że boisz się odejść do kobitki w której się zakochałeś, bo wiesz jakie to może mieć skutki. Tylko Ty to wiesz, a nawet uważam, że już podjąłeś decyzję wewnętrznie Tylko brak odwagi na realizacje zamierzonych działań. Szkoda żony. PS To trochę brzmi jak ta śmieszna babka z tego memu (w żartach podszytych prawdą) - mąż ciągle mnie podejrzewał o zdradę, ąz w końcu nie wytrzymałam i go zdradziłam
  15. No i właśnie tym złotym środkiem jest jak już wspomniano dostosowanie się. Tutaj Tornado bardzo dobrze prawi. Dlatego w zależności od lotu możemy podejść do tego spokojnie, ze zlewką i humorem, albo wyjebać ciężka altylerię od ręki. To może być dobre zwłaszcza w LTR, gdzie samiczka już nas zna bardzo dobrze. Taka ekscentryczność spowoduje, że kobieta może poczuć taki wątek "niepewności" jak w pierwszych etapach relacji. I chyba tutaj doskonale można przypisać przykład z mojego byłego związku, jak podczas kłótni usłyszałem "Nie odwracaj kota ogonem, masz po prostu wyjebane przyznaj się, zawsze robisz to samo. Juz sie zaczyna to co zawsze" - wtedy nie rozumiałem, a teraz domyslam sie poniekad, że to był moment w którym ona prawdopodobnie chciała innego potraktowania (może nawet podswiadomie), że juz wiedziała jaki będzie schemat mojego zachowania i, że naprzykład będę z szyderczym uśmiechem to zlewał. Na pewno porządny rozpierdol w gadzim mózgu spowodowałby nagły wybuch agresji, pokaz siły, ale jednak stonowany. Nie taki furiacki, który pokaże jej "przez ciebie sie wkurwiam, jestem slabszy" tylko jak jak juz wyzej pisano mozna rzucic czyms o ziemie, przycisnac ja do sciany. nie wiem... moge tylko gdybac, ale tak to widzę na obecnym poziomie swiadomosci
  16. Potrzebowała Twojej reakcji, aby sie dowartosciowac W rzeczywistości się jej grzał soft od tego, że miałeś ją w dupie i musiała rzucić jakiegoś shit-testa - to nie było nic innego jak wlaśnie dogryzka, abyś zareagował. Nie mam na kim przetestować aktualnie, a w czasach nieświadomości bałem się, że po czymś takim nie porucham wieczorem................ No pytanie tylko jak wiele takich kobitek, które ustawai tylko porządny samczy ryk
  17. No ja też mam to, że tak powiem w dupalu jak ona na to spojrzy, zwłaszzcza, że jestem pół roku po rozstaniu. Ciekawią mnie tylko zachowania kobiet w stosunku do tych zachowań, które wymieniłem bo jak widać są odbierane różnie. I tutaj nawet nie chodzi o typowe prowokacje typu "wkurwie cie" tylko po prostu o jazdy, które kobitki mają uwarunkowane w główce tak mocno, że no nie da się inaczej. Po prostu. Ale dla własnego zdrowia psychicznego najlepiej na pewno jest w takich cyrkach nie brać udziału, ewentualnie posłużyc się jak jeden z braci wspomniał swego rodzaju trollingiem - co u mnie naprzykład objawiało się w końcowych fazach związku. - Jesteś pojebany, jak tak możesz - No wlasnie nie wiem, okropne - Smieszy Cie to, jestes nienormalny! - To nienormalny czy pojebany, zastanow sie Skutkowało niezłym przepaleniem zworków u laski, aż jej dymiło.
  18. Uszanowanie Bracia, Własnie od pewnego czasu rozważam pewne sytuacje z mojego byłego związku, a ostatnimi czasy również zauważyłem u znajomych podobne sytuacje. Wobec czego chciałbym zapoczatkować dyskusje na jeden dość znany pewnie każdemu temat - damskie prowokacje, shit-testy itp. Ale bardziej niż o tym chciałbym pomówić o naszych reakcjach i o tym jaki one mają wpływ na nas i postrzeganie nas przez kobiety (od razu mówię, że to tylko temat do dyskusji i nie chcę skupiać się nad tym, abyśmy wypadali jak najlepiej przed nimi - każdy wie, że to i tak prędzej czy później zgubne) Do meritum - każdy z nas ma za sobą więcej lub mniej shit-testów, prowokacji, krzyków, prób wzbudzania zazdrości, prób upodlania itepe, itede... Ostatnio zacząłem się intensywnie zastanawiać jak do takich sytuacji podchodzić i generalnie są dwie opcje. Mogłoby być ich więcej, ale ukróćmy to do dwóch rozwiązań 1) Agresja - wrzućmy tutaj zachowania takie jak stanowczy, podniesiony głos, agresywna postawa, wkurwienie, stawianie warunków, jak kobietka nie kuma bazy to przekleństwa, ewentualnie jak się rzuca z łapami to pokazanie siły fizycznej (oczywiście nie chodzi o wyjebanie górnej szczęki) 2) Spokój - niech tutaj znajdą się zachowania takie jak spokojny ton głosu mimo krzyków samiczki, stonowanie, opanowanie, wyjebka totalna, słuchanie żalów i zarzutów z beztrostkim wzrokiem, stanowczość typu "zamknij dziób albo konczymy rozmowe", próba spokojnego przedstawiania swojego stanowiska ew. rzucanie argumentami, ale wiemy, że to i tak jak krew w piach. Takie dwa wyjścia. Ja na ogół reagowałem różnie, częściej jednak dawałem wyprowadzić się z równowagi, więc była to agresja, ale sprowokowana przez samicę, a nie taka ode mnie. Zdarzała się często agresja słowna. Na ogół po mocnej serii pokazu krzyków, groźnej postawy nastawała nagła cisza i foszek, który trwał od kilkunastu minut do kilku godzin. Koniec końców nie zauważyłem jakiegoś respektu itp. W ostatnich etapach związku reagowałem w sposób drugi, na ogół nie było foszka wtedy, a samiczka jakby "łączyła" wątki i po jakimś czasie przychodziła się łasić, ewentualnie testowała w taki sposób, że była chłodna i oschła, a na ogółe kończyło to się pod koniec dnia seksem. Natomiast ostatnio znajomy przy wspólnym wypadzie rzucił mi tekstem, że do jego kobity przemawia tylko porządnie szarpnięcie, krzyk i stanowcze rozkazy typu zamknij już się kurwa, a po tym zawsze ma dobry seks. U mnie to nie działało. No i tutaj pojawia się pytanie - która opcja sprawia, że samica widzi nas jako silniejszych? która opcja jest lepsza? a może obie są uniwersalne i można je stosować naprzemiennie w zależności od osobowości naszej i kobity? Zdania mogą być podzielone, albowiem 1) stosując agresje i chwilową pogardę - pokazujemy się słabsi jako, że daliśmy się sprowokować, ale jednocześnie jako groźni, broniący swojego zdania, póki kobieta się nie przymknie, nie odpuści. Kobieta czuje strach, a jak wiadomo strach to dal nich afrodyzjak. 2) zachowując spokój z domieszką stanowczości - pokazujemy, że nas nie sprowokowała, więc psychicznie jesteśmy silniejsi od niej, ale jednocześnie nie widzi ten fizyczności, tego "jebnięcia", że tak powiem, które pierwotnie sprawiało, że kobietą same majty spadały. Choć i to może ukazać nas jako silnych psychicznie co też jest ważne w obencych czasach i nawet cenione bardziej niż 44cm w bicku. Jak bracia myślicie? Obranie, które drogi wydaje się lepsze? Czy czasami takie wstrząśniecie kobitą nie da pozytywnego efektu? Czy może zlewanie jej pierdolenia i machanie na to ręką da lepszy efekt, a może ukaże tylko naszą obojętność i wcale nie sprawi, że w jej oczach będziemy 'silniejsi'? Brat Jan w poście z lipca ubiegłego roku pisał: "A czy można dominować bez agresji" SennaRot natomiast wspominał w innym wątku dawno temu: "Kobiety podnieca agresja bo bezpośrednio wiąże się to z siłą. Nie pisze tylko o czystej fizycznej agresji ale również tej innej na innych poziomach (manipulacji, wywierania wpływu, władzy itp). Ale to co dla kobiety jest agresją czym innym jest dla faceta. Więc krótko i na temat. Agresja to siła wtedy kiedy ją całkowicie kontrolujesz. Kiedy nie wyprowadzasz się z równowagi a swoimi zagraniami emocjonalnie dominujesz i wyprowadzasz z równowagi innych. Ten kto kontroluje emocje jest silniejszy." Jaka więc agresja podnieca kobiety, a która sprawia, że jesteśmy "silni", jakie macie doświadczenia z tym? Szukałem i szukałem... zdania są podzielone, a tematy się wyczerpały toteż zakładam nowy i mam nadzieję w odpowiednim dziale - jak nie to uprzejmie proszę o przeniesienie. Zachęcam do dyskusji, albowiem może później fajny nektar do wyciągnięcia z tego wątku i różnych zdań i sugestii różnych braci.
  19. Takie artykuły powinno się zlewać ciepłym moczem, albowiem Pani redaktor która to pisała prawdopodobnie była zmuszona podpisać intercyze, czy coś tam... Ja pracuję, ja dostaję pieniądze, ja je trzymam, ja je wydaje, albo osczędzam. Nie kobieta, nie mama, nie dzieci. Proste. Kobieta powinna trzymać talerz z obiadem jak wracam do domu, a nie kase - chyba, że pracuje... okej, ale to również działa w drugą stronę. Jej finanse, jej hajs, niech wydaje na buciki, torebeczki, niech odkłada. Chuj mnie to. Ale w takim wypadku wspólne konto do opłacanai zakupów i rachunków. Tego zwolennikiem jestem.
  20. A po czym wnioskujesz, że ona się boi wyniku wariografu? Po tych wilczych oczach? Pytam poważnie.
  21. Nie ruszają mnie prymitywne i infantylne ataki personalne. Ty chyba nie kumasz w ogóle o co się tutaj rozchodzi W Afryce też tak robią? Wydaje mi się, że tak robią smutne i rozczochrane samiczki. Nie rozumiesz w ogóle tego co się tutaj wyprawia, dlatego nadaję Twoim postom rangę "absurdalnych". Piszesz od rzeczy i są to głupstwa totalne, albowiem nikt tutaj nie uważa, że odusnięcie kobiety to (jak sądzisz) DESPERACJA. Przeinaczasz nasze słowa na swój sposóby, co nie jest wcale dobrym zabiegiem. Nie mówmy o arabach tylko mówmy o tym co ma autor wątku z kobietą, a Ty wyskakujesz o tym, że w Afryce niewierne sie kamieniuje... no i co jak wariograf wykaże kłamstwo to co? ukamieniować ją? lecieć do gacha i mu to wyśpiewać? to są wyjścia? Toć to szkoda zdrówka i szarych komórek. Tutaj kolega wszystko ujął w kilku zdaniach. Motyw z wariografem już postawił go w straconej pozycji.... dlatego mówię, że skoro już w to wszedł i w to brnie to niech chociaż durnie tego nie komentuje jakimiś żałosnymi tekstami typu "kochanie a wiesz, że jak bedzie ze klamiesz to pojde i sie poskarze tatmemu!" To takie... typowo chujowe januszowe - on ma zle, on mi zjebal to ja mu tez oddam!.. po co? co to da? strata czasu i energii.
  22. Tu jest polska, a nie Afryka kolego. Jakbyś się doedukował zamiast szczekać od razu to byś wiedział, że w Polsce kara dla zdradzających kobiet to pogłaskanie po głowie, a zdradzający facet jest mieszany z błotem. Z gruchy się urwałeś i rzucasz na głęboką wodę... poczytaj proszę tematy braci, którzy przechodzili z kobietami walki po sądach, o dzieci, gdzie były zdrady, rozwody... poczytaj i zobacz Poczuj roznice miedzy Twoją Arabią a Polską.
  23. Ktoś mi to wyjaśni bo za chuj nie wiem o co mu kaman... co mają do tego araby i muzułmanie? Może jescze mi o rafie koralowej w Australii napisz?
  24. Chyba autor drugie konto założył Ale miło, że jest ktoś kto kurwa popiera ten cały śmieszny plan działania I jak już mowa o logice to ten wątek ją wytarcił kilka stron temu Panie, weź Pan idź pod zimny prysznic i mnie tu nie syp takimi absurdami Magisterkę z psychologii pokaż to uwierzę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.