Skocz do zawartości

Klariett

Starszy Użytkownik
  • Postów

    285
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Klariett

  1. Jeśli mogę zapytać, to dlaczego bez fluoru? Fluor to jedyny składnik aktywny w paście, bez niego to tak jakbyś mył zęby mydłem albo masłem...
  2. A co jeśli jestem kosmopolitą i globalistą? Czy dalej mam obowiązek iść walczyć za jakiś sztuczny twór czyli kraj?
  3. Fakt, ta Pani opisała to zjawisko dość dobrze i przynajmniej nie stwierdziła że "Władza to coś dobrego i kobieta powinna ją mieć". Za to + Ale samo wyjaśnienie tego jest już tylko zwykłą "wymówką jej percepcji" - po prostu nie jest świadoma tego jak to faktycznie działa, a jedynie próbuje to sobie logicznie wytłumaczyć. Prawda jest taka że kobieta porzuca pantoflarza nie dlatego że wcześniej zakochała się w "tym kimś kim on był". Po prostu kobieta na początku patrzyła na niego Z DOŁU, przez co był dla niej niedostępny i podniecający, a jeśli kobieta zdobędzie władzę w związku, to ona patrzy Z GÓRY, przez co pociąg i zainteresowanie automatycznie mija. (tak z logicznego punktu widzenia) Takie jest moje zdanie.
  4. Przynajmniej powiedziała jaką ma faktyczną wizję faceta, a nie tak jak większość jutuberek: "Musi być milutki, musi mnie przytulać, musi dawać prezenty, musi sie wszystkiego domyślać, musi być mądry inteligentny szarmancki, wrażliwy, musi płakać na filmach itp." Powiedziała jak według niej "na logikę" wygląda facet który faktycznie by ją zainteresował. Oczywiście wiemy że kobieta przy wyborze faceta kieruje się emocjami a nie logiką ale ta pani wyjątkowo wskazała cechy które mają rzeczywiste znaczenie dla niej jako kobiety czyli z natury istoty która chce być od kogoś zależna emocjonalnie, więc mimo wszystko szacun dla niej za bezpośredniość. Nie chce nikogo oceniać ale wg mnie wszyscy faceci którzy tak oburzyli się i unieśli na jej słowa po prostu nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć rzeczywistości i natury kobiet.
  5. Ale zdajecie sobie sprawę z tego że ona powiedziała prawdę? Maruś nagrywał o niej film kiedyś.
  6. Dla mnie to wygląda paskudnie Dla mnie to wygląda paskudnie. Wiem ze sport to sport, ale to dla mnie przeciwieństwo atrakcyjności, one wyglądają jak wychudzeni faceci a nie kobiety.
  7. Myślę że najlepszym wyjściem dla Ciebie Marku były by tematy związane z relacjami damsko-męskimi, pozycją mężczyzny w współczesnym świecie, sposobach na zwiększenie swojej atrakcyjności w oczach kobiet, ogólne porady na temat życia i egzystowania w współczesnym społeczeństwie oraz porady związkowe. Nie polecam Ci nagrywać na temat ezoteryki i duchowości, bo przypniesz sobie tylko łatkę szura i będziesz stawiany na równi z Sanjayą i Moskalikową. Takie jest moje zdanie. Co do sposobu realizacji takich materiałów - nagrania na motocyklu (zwiedzanie miast) są dla mnie świetnie i fajnie mi je się ogląda. Ewentualnie jakieś pogadanki podczas spacerów, jednak wszystko zrobione w miarę profesjonalnie, GoPro z tym kijkiem, Maruś ładnie ubrany i wystrzyżony, ciemne okularki (mikrofon zewnętrzny bo jakość dźwięku to najważniejszy wyznacznik profesjonalizmu w nagraniu jak dla mnie) Ewentualnie greenscreen, i jakaś fajna sceneria a Maruś zapodaje wykład + do tego fajny montaż i jakaś melodia w tle + troszkę clickbaitowych miniaturek i tytułów przyciągających uwagę bo to bardzo często jedyny i niezwykle skuteczny sposób na popularność (każdy większy yotuuber ci to powie) ja tak widzę profesjonalny kanał Marka Kotońskiego - wybitnego znawcy kobiecej natury oraz autora książek
  8. Nie lubię Atora. Ten człowiek ma znikomą wiedzę na większość tematów, a cała jego działalność polega na przeklejaniu durnych artykułów pochodzących z wątpliwych źródeł. Dodatkowo jest zwyklym konformistą który korzysta z każdej mozliwej okazji aby podbić sobie popularność
  9. Moim zdaniem nie da się utrzymać takiej sylwetki naturlanie. To niemożliwe, bo nasze organizmy nie są do tego przystosowanie. Ogromne mięśnie i minimalny tłuszcz, oraz ogromny wysiłek fizyczny to nie jest coś co faworyzowała u nas ewolucja. Bez prochów i strzykawek przyrosty były by szczątkowe a wysiłek ogromny. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę.
  10. Nie wiem czy widzieliście. Pan Michał Karmowski wystąpił w programie Życie bez wstydu, było to już ładne 4 lata temu ale myślę że warto to odkopać i wymienić parę zdań. https://www.wykop.pl/link/1691632/zycie-bez-wstydu-michal-karmowski-s00e04-odcinek-4/ Jakie macie zdanie? Mnie zastanawia jedna rzecz: operacja plastyczna jest dla niego oszustwem, a branie środków dopingujących o czym świadczy jego olbrzymi bęben już nie. Co myślicie?
  11. Witam, mam prośbę abyście wyrazili swoją opinię. Otóż jestem jeszcze bardzo młody, mam zaledwie 19 lat i nigdy nie miałem w ustach alkoholu - żadnej wódki, piwa, wina. Ojciec w rodzinie był najwyższym autorytetem i wychował mnie we wstręcie do jakichkolwiek napojów alkoholowych, sam jedyny kieliszek w życiu wypił na własnym weselu. Tata jest bardzo wykształcony, posiada sporo doświadczenia i doskonale zarabia, dlatego też zawsze uważałem go za doskonały wzór do naśladowania. Koledzy w gimnazjum czy nawet wcześniej mieli swoje "pierwsze łyczki" ale ja stroniłem od tego, tak naprawdę to gardziłem ludźmi którzy widzieli jakąkolwiek rozrywkę w alkoholu. Z natury jestem introwertyczny i nie potrzebuje grupowych balang żeby czerpać radość z życia. Przez cały czas miałem wizję że całe życie będe abstynentem, zrobię karierę i udowodnię że alkohol to najgorsze g. jakie istnieje. Jednak ostatnimi czasy stałem się bardzo racjonalny i sceptyczny (oprócz tego że byłem czysty od alkoholu i papierosów byłem zawsze bardzo religijny). Aktualnie jestem ateistą i staram się patrzeć obiektywnie na rzeczywistość. Zdałem sobie zatem sprawę, że mój wstręt do alkoholu jest pewnego rodzaju programem w mojej głowie. Zostałem po prostu tak wychowany i nauczony, że nie mogę tego nawet dotknąć a wiadomo w tym wieku (18-25 lat), nie ma co ukrywać alkohol jest nierozłączną częścią relacji międzyludzkich. Całą młodość byłem wycofanym szarym chłopczykiem, a przez ostatnie lata stwierdziłem że się zmienię i ogarnę - zdobędę dużo relacji, będę towarzyski i lubiany. Poznałem faktycznie bardzo dużo ludzi, jednak jakby to powiedzieć, moja chorobliwa abstynencja stała się na pewnych płaszczyznach problemem. Przykładowo nawet na sylwestrze nie ma jakiejkolwiek mowy dla mnie o żadnym szampanie. Kilka znajomych też odwróciło się ode mnie, bo stwierdzili że znajomość z kimś z kim nie można się zalać jest nieopłacalna - trochę szkoda, chodź nie tęsknię. I jest jeszcze jedna rzecz. Kobiety. W okresie gimnazjalnym wiadomo, miało się swoje zauroczenia, ale dziewczyny nie miałem. Dziewczyny nie przepadały za mną, nie byłem przebojowy tak jak inni, nie było można się mną chwalić oraz oczywiście byłem białym rycerzykiem. To sprawiło że zacząłem szukać informacji, i od tamtego czasu mocno zainteresowałem się tematem uwodzenia, psychologii zainteresowania itp. Postanowiłem że zmienię się. Trwa to już z dwa lata kiedy przebudowuje swoją osobowość. Dziewczyny wyraźnie patrzą na mnie inaczej, miałem nawet krótki związek. Jednak obserwacje sprawiły że doszedłem do wniosku że wszyscy "podrywacze" na których się wzoruję łączy jedna rzecz - alkohol. Nie mam tu na myśli jakiegoś nałogowego pijaństwa (chociaż to też działa przykład Rafatus) tylko różne wypady typu chodźmy na piwko, chodźmy na wódkę, chodźmy na winko czy też zwykły bar czy resteuracja. Przez moje odgórne postanowienia często czuję się ograniczony. Myślę że rozumiecie o co mi chodzi. Dodatkowo zauważyłem że 99% wszystkich moich rówieśników swój pierwszy seks uprawiało pod wpływem alkoholu (ja jeszcze tego nie robiłem), czy też ogólnie, jedyne sytuacje i zbliżenia do kobiety przeżywali pod wpływem alkoholu. To też wprawia mnie w zakłopotanie - zdaje sobie sprawę że bardzo ułatwiłbym sobie sprawę. Ciągle moją głowę atakują myśli, że bez kieliszka szampana nie osiągnę nigdy do końca swojego celu i nie stanę się fajnym przebojowym gościem, uwielbianym przez kobiety. Wydaje mi się, że dzięki sporadycznemu piciu pogłębiłbym też relacje z innymi. I teraz pytania do Was: Opłaca się zmieniać taki stan rzeczy? Czy zauważyliście jakiekolwiek pozytywy sporadycznego spożywana alkoholu? Czy warto walczyć z tym moim programem w głowie, czy uznać że może być to coś pożytecznego i wręcz pielęgnować to? Czy według Was alkohol ułatwia sprawę z kobietami? Z góry dziękuje za każdą odpowiedź, liczę na Wasze szczere zdanie na ten temat.
  12. Wiecie o co chodziło w tej całej dramie? Ta drama to tak naprawde tylko szopka mająca na celu odwieźć was od prawdy. Tak naprawdę to Moskalikowa należała kiedyś do klanu magów Sanjayi, gdzie nabiła swoje pierwsze lvl i awansowała z rangi adeptki do rangi średniej wiedźmy. Niestety raz podczas schodzeniu do podziemnych lochów by poexpić na smokach źle wyprowadziła zaklęcie absorpcyjne zapewniające magiczną ochronę od obrażeń ognistych, co spowodowało że podmuch ognistego wiatru strącił magiczny hełm Sanjayi, przez co cała jego mana spierdoliła do kosmosu. Drużyna padła na pierwszym smoku z lvlem 12. Po zrespawnowaniu sie król Lechii pokłócił się z Moskalik która stworzyła własny alternatywny klan zrzeszający oraz werbujący nowych adeptów. Sanjaya miał to w dupie ale gdy klan przeciwniczki urósł w sile i zdobył 2/5 punktów ulepszenia uznał to za zagrożenie, przez co postanowił wywołać cichą wojne, wyzywając ją na youtubie.
  13. Sranie do miski dla 10 tysięcznej publiczności dzieciaków było szczytem jego życiowej kariery. Jak można traktować poważnie kogoś takiego?
  14. Chłopie, nie przejmuj się. Proroctwa biblijne miały się już spełniać tysiące razy i co? Już setki lat temu ludzie uważali że apokalipsa się wypełniła i zaraz nastąpi rychły koniec. Myślę że twój kolega się wyleczy z tego, rzeczywistość zacznie przemawiać mu do rozsądku. Mówi Ci to osoba która zna takich wiele i sama wierzyła kiedyś w "potęgę biblijnych tekstów".
  15. Wniosek jest taki że największym problemem jest brak samoświadomości u ludzi, brak umiejętności oceny informacji i ogólnie brak wiedzy. To jest też powód istnienia takich Mlm, czy wgl jakichkolwiek firm sprzedających kit konsumentom. Gdyby ludzie potrafili chociaż trochę weryfikować i analizować otaczającą ich rzeczywistość, świat był by 10 razy uczciwszy i nie musielibyśmy udowadniać sobie że jeden system jest lepszy od drugiego.
  16. MLM to tylko system sprzedaży, który nawet znacząco się nie różni od zwykłego systemu marketingu i dystrybucji. Ale nie bez powodu działacze większość takich firm nazywani są w powszechnej opinii "naciągaczami". Nie wiem jak to wygląda z odszkodowaniami, ale w przypadku klasycznych MLM to po prostu nic innego jak wciskanie szitu za kolosalne pienądze, tylko dla własnych korzyści. Uczciwi mlm'owcy nawet jeśli istnieją to pewnie szybko zmienią zdanie i zaczną sobie ułatwiać pracę, bo to się zwyczajnie nie opłaca.
  17. Amway jest nie tylko dystrybutorem ale i producentem na międzynarodową skalę z setkami tysięcy ludzi oraz miliardami dolarów zysków, jest to ogólnoświatowa korporacja więc trudno to porównać do typowych polskich MLM (częściowo sam sobie odpowiedziałeś - bo jest najstarsza). Co nie znaczy wcale że nigdy nie upadnie. Nikt z właścicieli nie siedzi bo MLM jest legalne. Nie jestem "znawcą biznesów wszelakich" ale z tą i ludźmi należącymi do tego miałem wiele do czynienia. Idea marketingu wielopoziomowego jest piękna, tak samo jak piękny w teorii był komunizm. Ale w praktyce uczciwe prowadzenie takich sieci jest nieopłacalne.
  18. Specjalnie dla Was bracia, napisałem poradnik jak założyć MLM'a który przyniesie nam skutecznie ogromne zyski: - Tworzymy "firmę" z "siedzibą", najczęściej o tajemniczej, egzotycznej nazwie, aby zmylić potencjalnych konsumentów. - Bierzemy najtańszą perfumę jaką można wyprodukować i wlewamy ją do ceramicznej buteleczki z piękno wygrawerowaną nazwą firmy. - Tworzymy wokół swojej "firmy" pozór bogatej wielomilionowej korporacji - piękne zdjęcia na stronie internetowej, ubieramy się w garnitury i pokazujemy przy drogich samochodach. - Znajdujemy pierwszych "dyrektorów", i szkolimy ich dokładnie jak "rozmawiać" z ludźmi (sorry że tyle cudzysłowów, ale wiecie, w takich biznesach nie ma klarownych pojęć). - Wymyślnymi technikami, najczęściej tuż z pod skrzydła neuropsychologów, uzależniamy od siebie ludzi, głównie młodych i naiwnych - tylko u nas jest zarobek, jesteśmy uczciwi, praca na etat jest tylko dla biedaków, masz w sobie ogromny potencjał, popatrz na nas, zarabiamy masę pieniędzy, mamy drogie samochody a inni? Praca u nas jest banalna! Nie musisz wychodzić z domu! Dwa miesiące i masz 3500zł! System szkolnictwa jest oszustwem mającym odciągnąć Cię od twojego potencjału! - Uzależnieni od naszego systemu młodzi ludzie wciągają w to bagno następnych, oraz naciągają na kupno produktów głównie starszych ludzi (słuchałem kiedyś takiego szkolenia, mówili tam wprost, że starzy ludzie są najbardziej naiwni i najłatwiej nabić "punkty" na nich). - Nie zapominajmy o motywacyjnych tekścikach oraz o ciągłym pokazywaniu naszym adeptom drogich samochodów. - Organizujemy masowe szkolenia i imprezy na które kupujemy setki litrów wódki, aby młodzi naiwniacy wkręcili się w nas jeszcze bardziej i związali się z nami emocjonalnie. - Wszystko ma być okraszone jasnymi światełkami jak na jasełkach, nigdzie nie ma być mowy o wątpliwościach czy pytaniach. - Internet kłamie - Ktokolwiek mający pytania ma zostać olany i zwyzywany, a jak ktoś zacznie z nami walczyć ląduje w sądzie. - Jak po kilku latach działalności kontynuowanie biznesu staje się nieopłacalne, zwijamy aparaturę i po jakimś czasie, zakładamy zupełnie nową firmę, "inną" ale w rzeczywistości działającą na takiej samej zasadzie, tylko sprzedającą magiczne suplementy diety z naturalną lewoskrętną witaminą C, która jak wiadomo tylko działa. A tak na serio, nikomu nie życzę aby kiedykolwiek zderzył się z tym bagnem. Nie wiem czy na tym świecie istnieje przynajmniej jedna firma uczciwa w której faktycznie produkt rozchodzi się dla tego że jest taki "cudowny". Młodzi, ambitni, inteligentni ludzie coraz częściej kończą w tym syfie, oszukując samych siebie i cały świat wokół nich. Dodatkowo angażują się w to bardziej niż w korwinizm. Pozdrawiam braci
  19. Klariett

    Witam braci ;)

    Witam Was serdecznie Bracia . Na forum jestem dopiero od dzisiaj, chociaż twórczość Marka znam już prawie od roku. Z informacji o sobie mogę powiedzieć że nazywam się Jakub, pochodzę z Podkarpacia i mam masę różnych zainteresowań, m.in. motocykle, terrarystka, psychologia, filozofia a uczę się w kierunku marketingu i zarządzania reklamą. Mam nadzieję że ciepło mnie przyjmiecie. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.