Skocz do zawartości

sleepwalking

Starszy Użytkownik
  • Postów

    258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez sleepwalking

  1. @jankowalski1727 Dużo razy miałem taką sytuacje. Z reguły odbita piłka, pocisk w jej stronę i właśnie następuje typowy foch. A co robić gdy ten foch jest strzelony? Nie zwracać na niego uwagi. W żadnym wypadku. Kiedy laska widzi, że nie towarzyszą Tobie żadne emocje wobec jej protestów, myślę, że bardzo jej się to podoba. Jesteś niezależny, nie zwracasz uwagi na pierdoły, nie ruszają Cię jej puste i łatwe gierki. Jeżeli ona zaczęła - to niech ona z tym walczy. Ty jesteś niezależny, zajmujesz się swoimi sprawami. Nawet jak mieszkacie razem. Odbita piłeczka i foch? Spoko, nie musimy gadać, pooglądam sobie jakiś film, pogram, czy wyjdę pobiegać. Wtedy dzieje się magia. Styki się przepalają, szanowna pani nie wie o co chodzi, i potem wraca z podkulonym ogonem, Zawsze jak odbijałem jakieś shit testy, czy wjazdy na ambicje lub cokolwiek to najpierw wielce obrażona, a potem przyłazi się "pomiziać" . Coś w tym chyba musi być, no nie? Nie ma sensu szukać problemów tam gdzie ich nie ma. Patrzysz na siebie, na swoje szczęście i humor - jeżeli ktoś Ci go próbuje popsuć, to jest jego problem i niech on w tym siedzi. Pozdrawiam Nie było sensu nic tłumaczyć ani się godzić. Jak byś olał temat to pewnie teraz byłaby jeszcze gała robiona A tak? Pogodzona z misiem, to idę spać, bo po co tu mam siedzieć. Trzymaj sie
  2. Dzięki za odpowiedź. Czyli tak naprawdę człowiek nie przewidzi, czy drugiej połówce nie odpierdoli za 10 lat i nie wyjebie się na związek. Czasami mam wrażenie, że relacje damsko-męskie to parodia. Szok, że człowiek jest w stanie sobie przepracować w głowie to jak to może się skończyć, ale jakoś mocno się do tego nie zraża czy nie odtrąca. Trzeba żyć z tą świadomością, że może się coś odpieprzyć. Albo się na niej nie skupiać, potem jest rozczarowanie i próba zrozumienia sytuacji. No cóż, wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że nie ma sensu skupiać się na czym innym niż na sobie, a jeżeli pojawi się bliższa osoba to jedynie delikatnie się nią dopełniać.
  3. @Wolumen Rozumiem. Generalnie jeżeli w wieku załóżmy 25 lat posiadałbyś tą wiedzę, i doświadczenie co teraz, to czym byś się kierował jeżeli chodzi o związki, czy małżeństwa, czy ogólnie baby? Zachowywałbyś się w podobny sposób w związku, czy raczej przyjmowałbyś wszystko na wyjebce, bo zawsze może się ktoś nowy znaleźć, czy po prostu byś był fajnym gościem trzymając rame w związku jednocześnie z możliwością pożegnania pani przy najbliższych cyrkach?
  4. @Wolumen Kurwa gościu. Sprawę załatwiłeś według mnie perfekcyjnie. Nie jeden z braci siedział tu w 10x gorszym gównie od Ciebie i się z tego wymiksował. Także naprawdę szanuję. To prawda. Im częściej czytam to forum, i widzę historie braci którzy przezwyciężyli niewyobrażalne męki które mogą zgotować nam panie, tym bardziej jestem wdzięczny temu forum za to co mogę z tego wynieść. Szokuje mnie to, że będąc z kimś w związku, potem małżeńskim przez więcej niż te 5,10,15 lat może się tak wszystko spierdolić. Moje związki nie trwały dłużej niż 1,5-2 lata a i tak człowiek miał niezły mętlik w bani i musiał to wszystko odchorować i poukładać w głowie. Tym bardziej szanuje, jak ktoś z kimś jest tyle lat, ma tyle wspomnień i spędzonych chwil może ogarnąć się psychicznie do kupy. Dobrze, że ja jeszcze w stosunkowo młodym wieku, dzięki forum, wiem czego się spodziewać i jak uważać na takie rzeczy, żeby nie siedzieć później w takim bagnie. Jeszcze raz szacunek Panowie za taką postawę i ogarnięcie się w tym. To jest właśnie kwestia silnej psychiki i pracy nad sobą a nie popadanie w narkotyki, alkohol z powodu baby.
  5. Właśnie tak mnie kusiło po chamsku napisać już wcześniej, że teraz albo pani będzie wyjątkowo kochana i tętniła miłością za okazaną troskę i pomoc albo będzie jeszcze gorsza. Tak jak w życiu bywa, ludzie są mili i kochani jak potrzebują pomocy czy czerpią jakiekolwiek zasoby, czy psychiczne, czy materialne, fizyczne, a jak nie potrzebują nic czerpać, to zderzenie ze ścianą
  6. @Yolo Myślę, że gość ma po prostu problem z mentalnością i ludźmi w Polsce. @Zmeczonyzyciem Jeżeli uważasz, że potrzebujesz zmiany, i życie Cię tu męczy, a nie leży to na Twoim podłożu psychicznym jako takim, że sam masz ze sobą problem, to wyjazd to zajebisty pomysł. Inny kraj, inna mentalność, inni ludzie. Ja na Twoim miejscu bym jechał, jak nie wyjdzie, wrócisz o bogatsze doświadczenia. Według mnie każda zmiana środowiska jest zajebista. Człowiek co chwile się uczy i dowiaduje nowych rzeczy.
  7. Potwierdzam, to jest w chuj gorzka pigułka która stoi w gardle i nie da rady jej przełknąć. Moją byłą panią kochałem w chuj, stawiając od razu jako 3 na miejscu, za sobą i za swoją rodziną. W głowie setki wspomnień, rozmów, momentów, na przyszły rok chciałem wjechać z pierścionkiem (tylko z pierścionkiem, jak ślub, to jedynie cywilny, za kolejne kilka lat, z intercyzami i innymi papierami nie pozwalającymi mnie spuścić w kiblu) . Poleciała zdrada z jej strony, ale mimo to, czułem, że byłbym w stanie wrócić. Prosiła mnie o to, nawet kilka dni powalczyła. Na szczęście cały pomysł wybili mi z głowy bracia z forum, oraz moja własna świadomość, i godność. Temat zamknięty, cały czas go układam w głowie. Trzeba sobie wbić do głowy jedno - jeżeli osoba która teoretycznie żywi do Ciebie jakieś duże uczucia, a robi Ci coś takiego, to nie żywi do Ciebie żadnych uczuć.
  8. To jak pani odmawia seksu to po co z nią być. Myślę, że nie ma usprawiedliwienia na zdradę. Jeżeli ktoś, że tak powiem, zrobił to raz, to i następnym razem też to zrobi, jeżeli znowu coś będzie nie grać Wydaje mi się, że to jest kwestia własnego honoru, swoich zasad i godności. Jeżeli ktoś nie ma tych 3 rzeczy, to również nie ma dla niego problemu w zdradzie, bo go nie widzi.
  9. @Fury King Przy takim angielskim rozstaniu kojarzy mi się jedno: Facet już wkurwiony całą sytuacją nie wyciągnie ręki i zachowa swoją godność i honor, jednocześnie milcząc i energetycznie delikatnie cierpiąc a kobieta.... Kobieta ogarnie nowego bolca w ciągu kilku dni i nie ma problemu XD
  10. @Adrianoob Cały czas jestem w jej trakcie, ale widzę już w chuj dużą poprawę niż przykładowo rok, czy dwa lata temu. Tak jak kiedyś miałem stres podejść z jakimś stosunkowo prostym pytaniem do obcej osoby - tak dzisiaj podbijam i jeżeli bym chciał, to mogę się zapytać o byle gówno, mimo, że ktoś sobie pomyśli o tym, że jestem jakiś jebnięty - bo to przecież oczywiste. Ale wiem, że to i tak nic nie zmieni w moim życiu a gość o tym do jutra zapomni W pracy tak samo, gdzie pracuje pełno ludzi i każdy mnie dobrze zna, ogoliłem głowe na łyso (a miałem długie włosy), bo czasami każdemu facetowi to odpierdoli raz na jakiś czas, i normalnie, przychodze, beka, szok, niedowierzanie, a czemu, a po co. A chuj wie, miałem ochotę, to sie opierdoliłem na łyso i tyle w temacie - dzień później już nie było gadki XD Także myślę, że jak przychodzi Ci do głowy coś co blokuje się przez zdanie innych, to należy to zrobić, wtedy człowiek uczy się obojętności na otoczenie Trzymaj się, Pozdrawiam
  11. @Adrianoob Myślę, że to kwestia pracy nad sobą. Zmiany schematów w głowie i strefy komfortu którą się ludzie kierują. Wydaje mi się, że najłatwiej nauczyć się tego już na dobrej znanej metodzie zbierania doświadczenia, czyli robię, to co chcę, i to co uważam za słuszne (oczywiście poza jakimiś skrajnościami) i przełamuje w głowie schematy takie jak "Co ludzie powiedzą?" "Co kto sobie o mnie pomyśli?" "Jaka będzie na to reakcja?" - wydaje mi się, że to są właśnie rzeczy które najbardziej na nas wpływają i nas blokują, przejmujemy się opiniami innych którzy mają się nijak do naszego życia i nic nie zmieniają. Załóżmy, że pracujesz w miejscu, gdzie jakakolwiek zmiana w Twoim wyglądzie powodowała by przyciągnięcie uwagi, zadawanie pytań lub skupienie się na Twojej osobie - to jest zmiana którą dużo ludzi chciałoby zrobić, ale boją się tego, jak na to zareagują inne osoby. A prawda jest taka, że trzeba się z tym zmierzyć. Zareagują, zapytają, będą się patrzeć, ale po dniu, tygodniu, miesiącu o tym zapomną i będzie im to zupełnie obojętne. Przykładowo, Pan Kowalski nigdy nie chodzi w okularach, ale podobają mu się. Kupuje sobie zerówki, zakłada je, i idzie do pracy. Nagle każdy się go pyta co to za okulary. I tu jest właśnie ta kwestia zmierzenia się z Twoją zmianą w oczach innych a nie strach czy komuś się to spodoba, czy nie. Jeżeli takie coś jest wcielone również w związku, to przynosi zajebiste efekty, jeżeli robię to co mi się podoba, to co ja uważam za słuszne i nie patrze na opinie innych. I pani to widzi, i jej się to podoba, bo Ty robisz to dla siebie a nie zwracasz uwagi na jakieś pierdoły. Zdażyła Ci się sytuacja, że chciałeś kupić sobie spodnie, a pani powiedziała, że nie za bardzo jej się podobają? Spoko. Można brać pod uwagę zdanie innych, czy swojej baby. Ale jeżeli te spodnie Ci się naprawdę podobają, uważasz, że fajnie w nich wyglądasz, to sobie je kupujesz, a pani niech ubolewa, że dla niej są średnie - jeżeli to nie był shit test w Twoją stronę, co masz ubierać, a czego nie. Bo jeżeli to był shit test, to zdany. I kwestia tyczy się nie tylko wyglądu, ale wszelakich dziedzin życia - tak mi się wydaje. Czy to poglądy, czy zainteresowania, religie etc. etc.
  12. @Adrianoob Myślę, że nie ma sensu nad tym lamentować, tylko przestać przywiązywać zbyt dużą wagę do pewnych rzeczy, miejsc, spotkań i uroczystości, żeby uniknąć niepotrzebnych siedzących w głowie wspomnień. Coś na zasadzie "No jest fajnie, ale w sumie to nie żywię się tym co się teraz dzieje, więc wyjebane" i potem człowiek nawet nie będzie się na tym skupiał
  13. @powerade Zgadzam się z Tobą co do świąt, jakiś innych uroczystości, że można spędzić je razem i jest fajniej. Tylko chujowo jak prędzej czy później to wszystko pierdolnie, co dzieje się w większości przypadków. Osobiście jestem w chuj sentymentalną osobą co do takich rzeczy np. jak święta, różne wyjazdy, czy jakieś szczególne momenty, i przykładowo to jest to, czego zawsze po zakończeniu związku żałuje, bo gdzieś tam się we łbie kotłuje
  14. Jeżeli o mnie chodzi to bardzo rzadko poruszam ten temat przy kimkolwiek. Właściwie w ogóle. Ostatnio odnowiła mi się znajomość z jednym dobrym kolegą, z którym znamy się już kupe lat. Wcześniej nie miałem okazji się z nim spotkać i pogadać na różne tematy ale ostatnimi czasy wyjątkowo często się widzimy. Strasznie ogarnięty ziomek, z ambicjami, kumaty, i z sensownym podejściem do życia jeżeli chodzi o baby, nie spuszcza się za bardzo. Weszliśmy na temat właśnie całego matrixa jeżeli chodzi o kobiety i tematy forum. Od czasu do czasu mu coś podsyłam, czyta i mówi, że hardkor i że nie był świadomy dosyć dużej części rzeczy które mają zastosowanie w życiu. Generalnie temat go strasznie zainteresował więc można powiedzieć w pewnym sensie, że misja udana Druga sytuacja, to było kiedy bodajże troszkę podrinkowałem z byłą, i coś zaczęliśmy gadać na temat tego jak zachowują się teraźniejsi faceci. Wtedy wiedzę z forum miałem już w jakimś stopniu opanowaną, rama była trzymana, emocje były grane, no ale po czasie jak to po czasie człowiek delikatnie zmiękł. I ogólna gadka, mówiła mi, że teraz mało kto tak jak ja potrafi powiedzieć nie, potrafi ustalić jasne zasady, nie pozwala strzelać do siebie jakiś chamskich docinek i shit testów - to w skrócie. Objaśniłem jej trochę jak to działa i dlaczego tak jest i tylko mi potwierdziła, że mam racje, bo pełno spermiarzy wokół i na wszystko se pozwalają. Niby super, że dziewczyna kumata, ale potem ilość emocji się zmniejszyła i odjebało, haha. No cóż. Więcej nikomu ani słowa, bo same beciaki pogrążone w swojej miłości, jak w sumie dużo z nas kiedyś przed solidnym wstrząsem.
  15. Ja od nowego roku uderzam do DE. Poziom jeżeli chodzi o opiekę zdrowotną, socjale, możliwości jest według mnie w tym kraju na naprawdę przyzwoitym poziomie. Do tego duża różnica między rasowa w większych miastach mnie również przekonuje do wyjazdu, lubię poznawać nowych ludzi z różnych kultur i narodowości. Bardzo bliska rodzina mieszka wiele lat i mówią, że nie wyobrażają sobie powrotu do Polski. Nie siedzą w zawodach gdzie zarobki sięgają 5000 euro załóżmy, a mimo tego bardzo przyzwoicie im się żyje. W dodatku mentalność całkiem inna, od ponad 10 lat jeździłem tam z reguły wakacyjnie i takiego luzu jeszcze nie widziałem nigdzie - no może w Amsterdamie. Ludzie na wyjebaniu, co ubierasz, jak wyglądasz, jakie masz poglądy. Jak jesteś w porządku to nie ma problemu.
  16. Wiesz, że kilka razy sam się nad tym zastanawiałem? Będąc w związku, po opadnięciu tego całego haju hormonalnego wywołanego nowo poznaną osobą, poznania jej ciała bardzo dokładnie dochodziły do mnie pewne myśli. W sensie miałem ochotę na spróbowanie czegoś nowego, wiadomo, jak człowiek widzi laske w leginsach, obcisłym stroju, czy po prostu jest swojego rodzaju urokliwa to coś tam się w tej bani rodzi. Mimo, że nie kierowałem się podrywaniem lasek będąc w związku to i tak na nieświadomce czasem coś potrafiłem powiedzieć, czy w jakiś flirtujący sposób zagadać. I o dziwo często w moją stronę szła odpowiedź, mimo że przykładowo ta druga babka wiedziała, że kogoś mam. I mimo wszystko kobieta z którą byłem w związku była dla mnie atrakcyjna i uderzała w to co lubię najbardziej. Gdybym mógł pójść w tango, to generalnie najpierw zakończył bym związek, a potem bym leciał. Jakoś wbiłem sobie dawno temu do głowy pewne zasady którymi się kieruje w życiu, nie tylko ze sfery seksu, związków ale i też ogólne, że takie rzeczy jak zdrada mnie obrzydzają. Miałem sytuację, że byłem z jedną panną, druga się wokół mnie zakręciła, to skończyłem temat z pierwszą i kontynuowałem z drugą - ale dzięki temu miałem czyste sumienie. Zastanawiałem się też kilka razy czy takie zasady moralne istnieją u kobiet i mogę to całym sercem potwierdzić - nie istnieją. Była panna, na początku ltr mówiła, że w związku nigdy by nie wybaczyła zdrady - co sama niestety poczyniła w moją stronę, haha. Więc tu się potwierdza kolejny fakt tego, że to co kobieta gada a robi to są dwa odmienne stany świadomości, ale nie o tym temat.
  17. @Tarnawa Też mam takie wrażenie, że jak człowiek za mało wpierdolu psychicznego dostanie od takich bab to się nie obudzi. Tu pojawia się właśnie ta kwestia zdobywania doświadczenia na błędach. Im większy rozpierdol w bani i układanie tego rozpierdolu - tym większe wychodzenie z matrixa i pojmowanie całej sytuacji. Wtedy człowiek nie popełnia następnym razem tych błędów które popełniał - jeżeli się właśnie na nich uczy. Trzymaj się, Pozdrawiam
  18. Co gość tutaj objaśnił, masakra. Każdy powinien to obejrzeć, co najmniej kilka razy i wbić sobie do łba. Ja właśnie kończę oglądać drugi raz, ale dzisiaj na pewno jeszcze do tego wrócę
  19. Tylko pamiętaj, obojętnie co wybierzesz, rób tak jakby to była osoba dla Ciebie zupełnie obojętna - unikniesz niepotrzebnych rozczarowań, a najwyżej zobaczysz jak sytuacja się rozwinie. Byle byś nie żałował. Trzymaj się, Pozdrawiam
  20. @Kilerek7 Jebie to wszystko według mnie. Wydaje mi się, że tak jak bracia wyżej napisali, albo zmieniasz swoją postawe na skurwysyna, bierzesz ją na chate i przetrzepiesz dupsko - jak nie będzie chciała to masz prostą odpowiedź jako orbiter. Albo piszesz, żeby dała se spokój bo nie masz czasu na pierdoły.
  21. @Adam_pogadam Myślę, że problem może właśnie leżeć w tym, że nie masz też nikogo bliskiego z kim mógłbyś pogadać. Kwestia tutaj samotności i krążenia wokół swoich własnych myśli. Cholernie lipna sprawa ale trzeba coś na to poradzić/wymyślić. Jeżeli byłbym na Twoim miejscu, to jakoś poszukałbym osoby z którą mógłbym mieć jakoś częściej kontakt. Wychodzić na jakieś piwo, czy być w kontakcie na telefonie. Tylko tu wchodzi kolejna kwestia, czy Ty sam ze sobą jesteś szczęśliwy? Wydaje mi się, że w tym może leżeć również problem. I gdyby jednak udało Ci się znaleźć jakąś osobę z którą miałbyś często kontakt, czy to kobieta czy mężczyzna, i Twój nastrój by się mocno polepszył, to czy gdyby ta osoba zniknęła, nie dostałbyś podwójnego kopa na psychę. Bo tak niestety jest, bardzo często ludzie pojawiają się w naszym życiu i z niego znikają, niekoniecznie z naszej woli. Myślę, że warto popracować z terapeuta, masz kasę, możesz w siebie inwestować najlepszymi dostępnymi środkami. Teraz już przecież terapeuci nawet prowadza sesje na skype, więc problemu nie ma żadnego Pozdrawiam i trzymaj sie
  22. Masz jakąś osobę z którą możesz porozmawiać? Nie koniecznie o problemie z którym się zmagasz, chodzi mi o ogół. Jakieś pierdoły, spotkać się, wypić piwo czy popisać. Czy ogólnie prowadzisz samotne życie?
  23. @Endeg Pokrewna krajowa forumosfera nie ma szans bracie, masz racje. Panowie, znacie coś jeszcze ewentualnie Niemieckiego? Angielski znam dosyć dobrze więc czytanie sobie forum które podesłaliście jest czystą przyjemnością, aczkolwiek warto było by też przyjemnie coś poczytać w języku którego się człowiek uczy. Będzie szybciej wchodzić do bańki Jak coś macie to czekam na propozycje, sprawdzam aktywnie temat
  24. @mac Kozak @Squarex2321 Mam sceptyczne podejście do wykopu - wydaje mi się, że pełno tam dzieci i właśnie jak mówisz trolli więc odpada? Podoba mi się, podejmę lekture forum, jak będzie dobrze siedzieć to polece w e-booka Dzięki bracie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.