Skocz do zawartości

Gravedigger

Starszy Użytkownik
  • Postów

    456
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Gravedigger

  1. Ja potrafię zachować stoicki spokój i prawie nigdy nie daję się sprowokować. Nie wiem czy to zalicza się do "wyciągania konsekwencji", ale Ja zawsze lekceważe i kręcę bęke, ze wszelkich prób zainicjowania kłótni przez moją Pancie, co jeszcze bardziej doprowadza ją do szału (nie wiem dlaczego, ale serio, zawsze w takich momentach, włącza mi się głupawka XD). Po żony fochu, nigdy nie wychodzę pierwszy z inicjatywą "kontaktu", ale też nie obrażam się, i kiedy mojej myszce przejdzie, to zachowuje się tak, jak gdyby nic się nie stało. Na nieuzasadniony płacz, reaguję obojętnością. Kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć Jej podczas płaczu, żeby się wysmarkała, bo gil Jej wyleciał. XD U mojej żonki zazwyczaj wywołuje to parsknięcie ze śmiechu i koniec beczenia. Nie odcinam od kasy, bo... nie daje Jej żadnej kasy. XD Sama na swoje zachcianki zarabia i w Naszym przypadku, nie ma z tym najmniejszego problemu. Kilka razy powiedziała mi coś takiego, co faktycznie sprawiło mi przykrość. Moja mina z automatu przybiera, najgorszy i najwredniejszy wyraz twarzy jaki posiadam. XD Zazwyczaj mówię Jej wtedy, coś w stylu: "w ten sposób nie będziesz się do mnie odzywać, nie życzę sobie i lepiej przemyśl swoje zachowanie", po czym ubieram się, wyciszam telefon i wychodzę w milczeniu z domu na spacer po piwo. Zanim dojdę do sklepu, to wraca mi już dobry humor. Biere z lodówki 4 żubry, patrzę w telefon, a tam już jest ze 10 nieodebranych połączeń i tyle samo sms-ów o treści: "kochanie przepraszam", "skarbie wróć", "kotku, już nie będę" itd, itp... Po odczytaniu, kieruje się w stronę kasy i pisze do swojej myszki mniej-więcej, "mam nadzieję, że to był ostatni raz". Po powrocie do domu, mój skarbeczek czeka już w oknie z utęsknieniem na swojego misia. Wchodzę do domu, zaczynają się przytulanki, przepraszanki, całuski, a wieczorem gorący, przeprosinowy seksik. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się baaaardzo żadko.
  2. Hahahaha, maaaaam tak samooooo, jaaaak Tyyyyyy..... Swojąooooo arueeeee a w Niiiiiij.... Serio, też mi głupio o tym pisać. Ale z drugiej strony, może dlatego te wszystkie zjawiska, są takie niewiarygodne i rzadko spotykane, bo ludzie boją się dzielić takimi spostrzeżeniami. Sam pewnie nigdy bym o tym nie wspominał, gdyby nie ten temat tutaj założony. ^^
  3. Hippie, próbowałem wczoraj i dziś, tak jak sugerowałaś. Możliwie, że coś widzę, o ile to nie wyobraźnia znowu płata mi figle. Oprócz tego "ciała eterycznego", dostrzegam coś więcej. Patrząc w lustro, nie skupiam na niczym swojej uwagi i wtedy dostrzegam wyraźną, grubą powłoke wokół swojej sylwetki. Ale ona nie ma koloru. ? Albo inaczej, ona wydaje mi się być śnieżno-biała, w dodatku Jej struktura przypomina żar nad płomieniem. O.o To wszystko znika, gdy tylko wzrok skupi się na jakimś szczególe. Jeżeli komukolwiek to pomoże, to patrzcie się na coś, nie skupiając na tym wzroku, tak jak czasami gdy jesteśmy zamyśleni i patrzymy bezwiednie przed Siebie.
  4. OMG, jaki zacny temat. ? Nie no, a tak serio, to Ja Was wszystkich kocham, bez względu na płeć. ??? Lofki, lofki, lofki, everywhere. ????
  5. Co Wy z tą alfą? XD Samiec alfa, to w ogóle ktoś fajny? Nie no, a tak serio, ja myśle, że ten sralfa, to łun pracuje gdziekolwiek i ma w dupie gdzie to będzie, dopóki mu się nie znudzi, bo łun wie, że może wszystko i w każdej pracy będzie ociekał swoją zajebistością.
  6. A wiesz, to jest bardzo dobre pytanie. Każdy człowiek kojarzy mi się z jakimś kolorem, oprócz mnie samego. XD Sam dla Siebie, jestem jak biała kartka papieru. Nie mam żadnego skojarzenia z kolorem. XD
  7. @Quo Vadis?. "I see trees of green, red roses too I see them bloom for me and you And I think to myself what a wonderful world. I see skies of blue and clouds of white The bright blessed day, the dark sacred night And I think to myself what a wonderful world". XD
  8. @Fit Daria, już trochę o tym pisaliśmy, dlatego nie będę się zbytnio rozpisywał. Zacznijmy od tego, że to kobiety zdecydowanie częściej używają takich określeń, w stosunku do mężczyzn. No ale nieważne, zastanówmy się skąd to się wzięło. Główna cechą, jaką się pietnuje u mężczyzn, nazywając ich "cipą", jest strach. Strach to nic innego, jak instynkt samozachowawczy, na który mężczyźni nie mogli sobie pozwolić, bo to oznaczałoby brak pożywienia/zasobów. Kobiety natomiast nie są skłonne do "ryzyka", gdyż dla przedłużenia gatunku są cenniejsze. To chyba nie ulega wątpliwości. Dla przetrwania społeczności, ważniejsze było, by przeżyło jak najwięcej samic zdolnych do wydania potomstwa. Dla ogółu gatunku ludzkiego, żadne cechy nie są ważniejsze, ani męskie, ani żeńskie. Samcy muszą umieć podejmować ryzyko, nawet kosztem własnego instynktu samozachowawczego. Tak było zarówno w czasach ludzi pierwotnych, którzy musieli polować, ryzykując własne życie, tak i teraz mężczyźni są bardziej skłonni do ryzyka w przypadku zdobywania zasobów, które nie zawsze się opłaci,. Widzę w tym również powód, dla którego mężczyźni zazwyczaj zarabiają więcej.
  9. @SzatanKrieger, nie smutaj. Dzięki @Hippie jest nadzieja, że istnieją porządne dziewczyny na tym świecie. ^^
  10. Co do tych moich odczuć, to ewidentnie wyczuwam ironię. No ale to raczej nie ma związku z jakimiś nadnaturalnymi zdolnościami.? Kojarzy mi się z Tobą liczba 26. Lol ?
  11. Nigdy nie widziałem kolorów. Tylko te moje skojarzenia ludzi z kolorami, czasami emocje, lub ich intencje. No właśnie, ja to widzę cały czas. Nawet jak mrugam oczami. Nie muszę też "przymrużać", żeby to było. Robiłem nawet testy, czy każde oko z osobna widzi to samo i nie ważne którym okiem patrzę, zawsze ten sam efekt. Nie mam też problemu z tym, żeby tego nie widzieć, ale to jest tak, że łatwiej jest mi to widzieć, niż nie.
  12. W tej chwili również widzę te poświaty bardzo wyraźnie. Zwłaszcza na zewnątrz w dziennym świetle. Tylko to co ja widzę, nie ma niestety żadnych kolorów. To zdjęcie najbardziej obrazuje ten efekt: Tylko, że oprócz tego, zwłaszcza w dziennym świetle, widzę nad ludźmi poświatę, tak jak gdyby każdy emitował bezbarwne światło.
  13. @Hippie i @SzatanKrieger, ale widzicie te kolory "dosłownie", cz to bardziej jest odczucie, bądź skojarzenie z kolorem? Ja oprócz tych mgiełek i poświat, "oczami", nie widzę absolutnie nic. Te zjawiska są kompletnie bezbarwne.
  14. @Hippie, już o tym mniej-więcej pisałem, ale było to tak, że jako dziecko widziałem tak cały czas. Nie przeszkadzało mi to, a z czasem nauczyłem się tego niewidzieć w ogóle i praktycznie o tym "czymś" zapomniałem. Teraz niedawno, kiedy zacząłem czytać tutaj w tym temacie o aurach, zacząłem znowu to widzieć i wtedy przypomniało mi się, że w dzieciństwie to było dla mnie normalne. Jak pisałem, w niczym mi to nieprzeszadza. Ostatnio tylko kumpel z pracy zauważył, że dziwnie mu się przyglądam. XD No a Ja faktycznie w tym momencie, obserwowałem u Niego te "smugi". XD
  15. @Hippie, tylko bardziej mnie niepokoi, że Ja w taki sposób jak na tym zdjęciu z ręką, widzę cały czas a skupiać się muszę, żeby tego nie widzieć.
  16. Trochę mnie przymusiłeś. Oraz To zupełnie tak samo jak Ja, o czym zresztą napisałem: Ja też zanim uwierzę w "coś wiecej", wolę się upewnić, czy to aby napewno nie jest jakieś bardziej przyziemne zjawisko. ^^ @Hippie, ja widzę takie coś jak na zdjęciu z ręką: No właśnie, poczułem się tak, jak bym był testowany i sprawdzany. Takie pierwsze moje skojarzenie, to to, że analog podobnie jak Ja, zanim w coś uwierzy, woli baczniej przyjrzeć się, czy mozna to w jakiś logiczny sposób wyjaśnić.
  17. @Ancalagon, Ty od razu skojarzyłeś mi się z brązem i bardzo ciemną zielenią. A z tym prześwietlaniem. Odrazu odczułem, że sceptycznie podchodzisz do tego typu zjawisk. Wolisz wszędzie doszukiwać się naukowych wyjaśnień, zupełnie tak samo jak Ja. Pisząc posta, cały czas myślałeś o tym, żeby mnie sprawdzić i udowodnić, że z pewnością nie będę miał racji. @Hippie, co to są te powidoki? To też jest aura?
  18. @deomi, przestań traktować życie, jak wykres nieskończoności, a zacznij postrzegać Je jak odcinek. Znasz początek, widziałaś rozwinięcie, ale pomyśl ile jeszcze zostało do zbadania, zanim osiągniesz ostatni punkt, na tym odcinku. Ja pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że nie ma sensu przyspieszać czegoś, co i tak jest nieuniknione. Życie jeszcze nie raz Cię zaskoczy. Jesteśmy tym wszystkim, co Nas w zyciu spotkało, dlatego nie żałuj niczego, bo dzięki temu jesteś, kim jesteś. Co do sensu... Jeżeli świat naprawdę jest pulsacyjny, a co za tym idzie powtarzalny, to wszystko to już się stało, a być może moje słowa sprawią, że wyjdziesz z tej pętli. Buduj swoją wizję świata takiego, jakim chciałabyś go widzieć, podczas następnego zapętlenia czasu.
  19. @Lalka, szczerze to sam jeszcze nie wiem. Wcześniej nieprzywiązywałem do tego takiej uwagi. Ot poprostu ludzie, zawsze kojarzyli mi się z jakimiś kolorami. Muszę poobserwować, czy te barwy są zmienne. Jak myślę o Tobie, to cały czas widzę kolor kremowy, a np. @Hippie, to cały czas kolor jasnozielony, bardzo wyrazisty i nasycony. Często towarzyszą też temu uczucia, np. w przypadku @Hippie, to miłe odczucie ciepła i harmonii. @Lalka, u Ciebie też odczuwam ciepło, ale w przeciwieństwie do @Hippie, u Ciebie jest delikatna doza chaosu, improwizacji, zagubienia? O.o @Bruxa natomiast, gdy mnie zapytała o kolor, poczułem "wkurzenie", tak trochę, jak by była na coś zła. XD Kompletnie nie mam pojęcia czym te wszystkie skojarzenia są spowodowane. Może moja podświadomość sugeruje mi to wszystko, na podstawie tego co czytam na forum, ale z drugiej strony, mam te wyobrażenia nawet wobec osób, które jeszcze w ogóle, lub mało udzielały się na forum. PS: @Lalka, chwilę temu, w trakcie pisania tego posta, zobaczyłem w wyobraźni, białego jednorożca. Lol
  20. Nie wiem, czy to można zaliczyć pod gwałt, ale Ja zostałem wykorzystany, przez starszą koleżankę, w wieku 14 lat. Do niczego mnie nie zmusiła oczywiście, ale to miało ogromny wpływ na późniejsze moje życie, zarówno emocjonalne, jak i seksualne.
  21. @Bruxa, z Toba kojarzy mi się kolor bladoniebieski z dodatkiem czerwonych plam. O.o Nie, nie jest. Pracuje ze zmarłymi.
  22. @Marek Kotoński, mam ps vr i powiem Ci, sprzęt jest mega i nieżałuje. Naprawdę jest wart swojej ceny, a wrażenia wizualne o wiele lepsze niż na samsungu.
  23. @Przemek1991, bo tu chyba autorowi, nie chodzi o taki gest całowania w rękę, jak w przypadku Panów, którzy to robią na przywitanie z Kobietą. No przynajmniej u mnie tak jest, że moja żona traktuje to bardziej, jak pewnego rodzaju pieszczoty.
  24. @Staś, może to głupie, ale dla mnie ważniejsze było, żeby mogła i niezdradzała, niż niezdradzała bo niemogła. XD
  25. @Brat Jan, ja to mam inny problem. XD Moja w ogóle niechce nigdzie bezemnie pojechać. XD Nawet na ślub swojego brata niepojechała, jak się okazało, że niemoge wziąć wolnego w pracy. ? A co do zdrady, jak będzie chciała to zdradzi gdziekolwiek i kiedykolwiek, więc co to za różnica, czy pojedzie do sanatorium, czy nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.