Skocz do zawartości

adeusz

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez adeusz

  1. A gdzie ja pisałem tylko o biologii? Trzeba mieć 70-80% z rozsz. biologii i chemii A gdzie ja pisałem o takiej implikacji? Stwierdziłem jedynie, że istnieją w Polsce prestiżowe publiczne uczelnie które prezentują wysoki poziom. Jeśli Twoim zdaniem nie prezentują, to szybkie pytanie: dostałbyś się na prawo na UW, lub jakiś kierunek na SGH? Słyszałem, że studiowałeś socjologię, a na to zdaje się podobne przedmioty co na prawo. Myślę, że gdybyś mógł się dostać na takie uczelnie i na prawo to nie poszedłbyś na socjologię Krótkie pytanie i proszę bez długich wypracowań: dostałbyś się na dzienne studia na prawo na UW lub na studia na SGH?
  2. Jak to nie? Napisałeś: Nawet gdyby to było 5-6 tys. na rękę, to tyle zarabia jakieś 10-15% ludzi, więc też gratuluję logiki. A jeśli ani zwrot "godnie funkcjonować" ani "mieć coś z życia" nie jest Twoim zdaniem tożsame z "normalnością" to gratuluję logiki po dwakroć
  3. A wiesz, że minimalne progi, nawet do Olsztyna, na medyczny to bodaj 70-80% z rozszerzonej chemii oraz tyle samo z rozszerzonej biologii? Jesteś taki pewien, że byś się dostał? Braki nie miały aż takiego znaczenia, analiza matematyczna to zupełnie inna matematyka niż ta w liceum. Poznajesz teorię granic, granice Cauchy'ego, Heinego - już ze zrozumieniem, "poczuciem" tego ludzie mieli kłopot na wykładach i to spory. Studia studiom nierówne, ludzie po informatyce czy matematyce czy np. prawie, metodach ilościowych na UW, PW, SGH z reguły zarabiają bardzo dobre pieniądze. Gdzieś przeczytałem, że mediana jeszcze w 2016 roku to było 8 tys. brutto. Także tak to wygląda. Rynek sam weryfikuje prawdziwych studentów i prawdziwych absolwentów od tych z Pcimia Dolnego - po prostu zarobkami
  4. Dokładnie, bez włazidupstwa, ale co tu w ogóle porównywać, jakąś książeczkę fantasy, wymyśloną historyjkę do poduchy do bezcennej, odkrywczej wiedzy? Ja zanim poznałem to forum nigdy nie wiedziałem tylu rzeczy o prawdziwej naturze kobiet. Coś tam się słyszało, ale jakoś mózg to odrzucał jako przesadzone. Takiej prawdy o kobiecej naturze nie znajdziesz chyba nigdzie w polskim Internecie, netkobiety Ci tego nie powie.
  5. Ci, którzy nie potrafią zrozumieć matematyki samodzielnie, a potrzebują do tego korepetytora nie są z reguły zbyt uzdolnieni matematycznie, więc po 1 wątpię że skończyliby i dostali się na np. taką uczelnię jak UW, po 2 ślęcząc całe dnie, opłacając korepetytorów może być zdali tę matmę gdzieś na jakimś Uniwersytecie Zielonogórskim czy coś (bez obrazy). Tak się składa, że studiowałem kierunek ścisły i połowa ludzi na roku wyleciała właśnie z powodu matematyki, analizy matematycznej. Zaręczam Ci, że się uczyli i że chcieli. Po prostu nie mieli zdolność. Nie przeczę, że przy tytanicznej pracy może by im się udało, ale to wciąż jest obarczone pewnymi ograniczonymi możliwościami z góry. No spoko, a dostałbyś się na informatykę na UW, PW lub metody ilościowe na SGH? Bo ludzi którzy się dostają na te kierunki jest mało w stosunku do wszystkich uczelni, są bardzo wyśrubowane progi. Możesz narzekać, pytanie czy masz papiery ku temu żeby narzekać, ergo: czy sam byś się na takie coś dostał?
  6. Faktem jest, że inteligencja kobiet i mężczyzn jest prawie na tym samym poziomie, zarobki też się tak bardzo nie różnią, tylko 30% bodajże. Kobiety rzadziej kończą konkretne techniczne kierunki, bo je to po prostu nie interesuje - to nie sprawa inteligencji. Inna sprawa, że co do łatwości tych studiów ktoś tu walnął niezłą bzdurę. Dostać się na prestiżowe uczelnie i dobre kierunki jest dość ciężko i trzeba do tego inteligencji, nie tylko pracy. Dostać a potem jeszcze skończyć. Takie kierunki jak prawo na UW, informatyka na UW, AGH, PW, metody ilościowe na SGH to kierunki elitarne, gdzie dostać się jest bardzo ciężko, a zarobki po nich są z reguły bardzo wysokie. Studia w Pcimiu Dolnym, to tylko studia w Pcimiu Dolnym i tak też są traktowane przez każdego pracodawcę.
  7. Ale skąd niby miałbyś mieć moje imię, nazwisko, adres, telefon i zdjęcia? Takich rzeczy się nie daje przy rejestracji konta, a po samym IP tego nie poznasz, dostawca internetu też nie podałby Ci takich danych z takiego błahego powodu. Nie mogę się na to zgodzić, bo możliwe, że wydaje Ci się, że znasz jakiegoś "Archa" z reala i podasz dane osobowe zupełnie niewinnej osoby, bo Tobi się zdaje, że to jakiś "Arch". Jeśli ja przegram to też Ci złożę przeprosiny i całemu forum za oszustwo. Do tej sytuacji jednak nie dojdzie, bo nie jestem żadnym "Archem"...lol...
  8. Lol...nie ma sprawy, sprawdźmy to IP. A jeśli nie jestem żadnym "Archem" to składasz mi przeprosiny w tym temacie.
  9. Najśmieszniejsze, że nawet nie widzisz jak sam siebie pojechałeś. Przecież właśnie matrix i białorycerskość jest dowodem na to, że ludzie znacznie rzadziej myślą chwilowymi przyjemnościami (podymać i zapomnieć) a najczęściej myślą właśnie kategoriami: miłość, rodzina, wierność, walka o związek, itd. Wśród kobiet matrix też występuje, dlatego prawie każda wierzy, że jak już będzie ślub, jak już odhaczy listę checkboxów to będzie szczęście po wieki. Potem szczęścia nie ma i wini za to faceta. Nawet nie widzisz kiedy sam sobie odbierasz argumenty Podałem tam tylko badania Eurostatu co jest chyba dość normalnym zachowaniem w temacie o zarobkach w Polsce nie sądzisz? No, ale co ja tam wiem, najpewniej jestem szóstym kontem jakiegoś Archa...lol...
  10. Nad czym Ty się zastanawiasz? Wyklucz ją ze swojego życia, Ty się liczysz i Ty jesteś najważniejszy. Dbaj o siebie, o swoje zdrowie, zarabiaj kasę. Pani podjęła decyzję, to nie ma już odwrotu. Nic jej już nie pisz - zablokuj i pielęgnuj swój spokój psychiczny który ona zakłócała.
  11. Ludzie są nastawieni na krótkotrwałe przyjemności tylko kilka razy w tygodniu - zdecydowaną większość czasu są nastawieni na poczucie sensu, poczucie znalezienia 'miłości' i odpowiedniego partnera. Czy z Tobą na pewno wszystko jest ok?? Jaki Arch?
  12. Jasne, że mam na myśli zwykły związek, poza tym to, że ciężko jest znaleźć chętną Polkę na jakąś relację typu FwB lub FF jest oczywiste i nie podlega dyskusji. Mało która kobieta chce inwestować swoje ciało w coś, co nie da jej nic na dłuższą metę. Dla kobiety seks nie jest tak niezobowiązujący i przyjemny jak dla mężczyzny, poza tym nie ma ona tyle czasu co mężczyzna. @EmpireState Dużo się opisałeś ale nie wiadomo właściwie o czym. Przecież to, że mało która Polka chce wchodzić w FF lub FwB jest całkowicie oczywiste, więc nie wiem właściwie co Ty chcesz udowodnić. Każda kobieta inwestuje w seks z mężczyzną po to, aby coś jej dał - małżeństwo, dzieci, itd. Związek to nie relacja FF lub FwB, więc mylisz pojęcia. Kieruje się tak przez parę chwil na tydzień, cała reszta to chęć mieć odpowiedniego partnera, coś co rozumiemy jako 'miłość', itd. Ludzie kierują się krótkotrwałym zaspokojeniem przyjemności tylko czasem, okazjonalnie, nie często jak sugerujesz. No i często żałują, że się tym pokierowali.
  13. Nie, taki nie jest żaden fakt. Okres zaspokajania pierwotnej potrzeby zwykle trwa krótką chwilę, a potrzeba odpowiedniego towarzysza/towarzyszki w życiu, najlepiej takiego którego się dobrze zna, a nie zaczyna na nowo, to potrzeba dużo bardziej długofalowa. Człowiek nie jest zwierzęciem, sądzić coś takiego w czasach gdzie umysł ludzki stworzył piramidy, komputery, A.I, to piramidalna głupota.
  14. Zależy od psychiki, trzeba być po prostu zdyscyplinowanym. Ja tak robię z rok albo i dłużej i nie mam żadnych problemów.
  15. Wszelkie cykle dobowe i inne bzdury tu nie mają żadnego znaczenia. Znaczenie ma tylko to, aby każdego dnia licząc od 8 rano do 8 rano następnego dnia zjeść kalorii mniej niż Twoje zapotrzebowanie wynikające z wagi. W ten sposób się chudnie. Sprawdzanie kalorii jest banalne, na początku sprawdzaj na portalach, potem już sama zapamiętasz co ile ma kalorii. To jest naprawdę prosta matematyka. Ja w ten sposób schudłem z 105 kg do 80 kg w niecały rok. Po prostu zamiast jeść 2500 kalorii mojego zapotrzebowania, jadłem 1500 codziennie. Było ciężko, ale wytrzymałem. Dziś stosuję jeszcze inną metodę - czasem jak zjem bardzo dużo po prostu nachylam się nad kiblem i to zwracam. Proste i bezproblemowe, w ten sposób już od dłuższego czasu trzymam wagę ok. 80 kg.
  16. Kobiety są narkotykiem, dlatego moim zdaniem warto je mieć, wchodzić w związki, bo narkotyki są przyjemne, a ten narkotyk Cię nie zniszczy, jeśli tylko się pilnujesz. Nie robisz dzieci, nie przepisujesz majątku - taki narkotyk jest jak najbardziej ok i można go stale mieć.
  17. Istnieją, tylko wielu ludzi woli lanie wody niż jasne i zwięzłe definicje. Nawet Marek od lat powtarza, że mamy przypadek "alfy" nabytego, który ma kasę, ma pozycję ale nie ma np. testosteronu, nie jest pociągający dla kobiety i mamy alfę "wrodzonego" jak pisał inny kolega wyżej - i kobiecie miękną na jego widok nogi z powodu jej gadziego mózgu. I kobieta zdradzi swojego alfę nabytego. Ot, cała filozofia. Dla kompromisu najlepiej nazywać alfą zarówno tego nabytego jak i wrodzonego, natomiast na gadzi mózg kobiety działa alfa wrodzony - nie nabyty, chyba, że nabyty jest też wrodzonym co też jest możliwe. Przypadkiem takiego alfy jest moim zdaniem Tony Soprano - jako młody facet moim zdaniem mógł być mocno przystojny, testosteronowy, działał na gadzi mózg kobiet, jednocześnie jest też alfą nabytym, czyli takim, który rządzi ludźmi, ustawia ich.
  18. Ale po co ta domorosła analiza? Przecież stoją jak byk badania, które dowodzą, że racji nie masz, ceny przeciętnego koszyka dóbr w Niemczech są dwa razy wyższe niż w Polsce. Możesz pisać post nawet na kilka scrolli ale co to ma za znaczenie, skoro badania Eurostatu są lepszymi badaniami niż Twoje domorosłe teorie.
  19. Każdy to wie ale mówimy o tymczasowości trwającej 1-1,5 roku, a nie 30-40 lat jak kiedyś, dlatego Twoja wypowiedź merytorycznie bardzo mało wnosi. Albo raczej tak im się wydaje, bo bardzo często potem żałują, że rozstali się z długoletnim partnerem. To trochę tak jakby powiedzieć: "nie potrzeba ciężko pracować na pieniądze, można przecież wygrać w dużego lotka". Wciąż bardzo mało jest ludzi a przede wszystkim kobiet chętnych na relację FF lub FwB. Z którą nie pogadasz, prawie każda chce związku, bo prawie każda wie, że jej czas przemija szybciej niż faceta. Także dłuższa i fajna relacja FF lub FwB jest możliwa ale mało prawdopodobna. Większość ludzi musi wejść w związek aby mieć stały seks.
  20. W sumie nie ma o czym za dużo opowiadać. Nie wiem co one wyczyniały z nimi. Miałem natomiast bardzo dobrą koleżankę na studiach, miała faceta bad boya. Wysoki, 195 cm, brunet, słuchał rocka, agresywny, ale w sumie życiowo nie bardzo ogarnięty. Mimo to była w niego zapatrzona i wzięli ślub, nie wiem co dziś z nimi jest. Wiem natomiast, że była to jedna z nielicznych szczerych kobiet. Wprost mi mówiła, że on najbardziej podnieca ją seksualnie, a ona uważa, że seks jest ważny, nie ma sensu robić tego na siłę i dla niej ważne jest przez te 5-10 lat mieć super seks. W sumie bardzo szczera dziewczyna, trochę taka chłopczyca, natomiast długofalowo nie wiem na ile się jej zwróci bycie z takim bad boyem. Facet nie bardzo ogarnięty, żadnej szkoły, robił w jakiejś fabryce papierosów w Holandii - no klasyczny bad boy, alfa. A co do tych dziewczyn, to nie ma o czym za dużo opowiadać. Wiele z nich miało już chłopaków, narzeczonych, swoich misiów, nierzadko pracujących i zarabiających już na ślub gdzieś zagranicą. A Panie? jedna powiedziała, żeby przyszły na imprezę do akademika... "będą Hiszpanie!". Laski dostały pierdolca, zaczęły się podniecać i sobie coś opowiadać, nawet jakby piszczeć. To był jeden z tych momentów, kiedy nie musiałem rozumieć biologii, ja ją wtedy poczułem. Po prostu instynktownie wyczułem, że mam do czynienia z czystą biologią, zwierzęcym zachowaniem kobiet. I to wszystko te same Anki które do innych chłopaków z roku były takie oschłe, albo niby cnotliwe. Masakra. I trzeba zrozumieć, większość tych dziewczyn podobała się chłopakom ze studiów. Natomiast chłopacy ze studiów się prawie w ogóle im nie podobali - głównie tylko Ci Hiszpanie. Czyli tak właśnie wygląda sprawa ze ślubem - 80% facetów jest zadowolonych ze swojej żony jeśli chodzi o jej wygląd i pociąg do niej (dopóki się nie roztyje), natomiast 80% kobiet w skrytości nie jest zadowolonych ani szczególnie podnieconych swoimi misiami. Albo tak trochę jest, trochę nie jest, zależnie od pogody, od tego czy facet zacznie stawiać na swoim, itp. Nie ma tu jednak autentycznego pożądania.
  21. Z całą pewnością Ty uciekałeś z zajęć z matematyki/logiki, bo nie bardzo widzę w którym momencie zaprzeczałem temu co piszesz.
  22. A ja zgadzam się z tym kolegą i uważam, że nie wiesz co piszesz. Przecież nawet Marek o tym opowiada - jest np informatyk z własną firmą, dobrze zarabiający, mający pod sobą ludzi. Jest też "bad boy", samiec alfa jak to kolega nazwał wrodzony, czyli taki który rządził w czasach, gdy liczyła się agresja. I jest mówione o takiej sytuacji w wielu audycjach: ten niby "samiec alfa" informatyk płaci i wychowuje dziecko bad boya czyli prawowitego samca alfa. Bo na poziomie "gadzim", podświadomym, kobiety podnieca siła w postaci testosteronu, hormonów i agresji mężczyzny, bo to jest przez nie kojarzone z samcem alfa, bo przez wiele lat w prehistorii właśnie taki ktoś rządził innymi samcami. A nie planujący na zimno Pan informatyk o niskim testosteronie. A co do tego zdjęcia - akurat w boksie czy MMA nie brakuje suchych, chudych jak wiór morderców ringowych. Deontay Wilder, Badr Hari, Anderson Silva - można poczytać. Pan ze zdjęcia wygląda na testosteronowego chłopca.
  23. No nie do końca - nie jest tak łatwo znaleźć firmę pod wynajem lokalu w celu prowadzenia działalności. Dużo łatwiej znaleźć człowieka pod wynajem pokoju/kawalerki niż firmę pod wynajem Twojego lokalu. Tutaj już jest cała gra - lokalizacja, typ lokalu, itd., itp. A chyba nie zarobisz za dużo wtedy, gdy jeden te lokale będą w większości stały puste? Dla mnie najpewniejsza inwestycja to dom pod wynajem ludziom, dopiero przy kolejnym dopływie kasy budynki pod wynajem działalnościom gospodarczym, ale to tylko moje podejście.
  24. No ok, rozsądne obliczenia, tylko, że dzieci nie wchodzą w posiadany majątek, a raczej w pieniądze wydane. Z tego co napisałeś majątek byłby wart 800 tys. zł. Pamiętaj jednak, że to majątek faceta który odchował dzieci, faceta w wieku 45-50 lat lub więcej. On miał kupę czasu aby te 800 tys. zł osiągnąć. No ciężko powiedzieć, czy powinno, 1 mln zł przez 25 lat to daje 3333 zł odkładane miesięcznie na wszystko, czyli średnio taki facet musiałby zarabiać 5500 zł netto przez 25 lat. Zdarzalne, aczkolwiek jednak większości się to nie uda. A dom za 800 tys. albo 1 mln zł to super inwestycja - kupno takiego domu gdzieś blisko Warszawy to złoty interes. Cały taki dom wygeneruje Ci miesięcznie 5 tys. zł netto z wynajmu. @Gandziarz Jeśli kwotę którą zarabia 5% społeczeństwa (10 tys. zł netto miesięcznie) uważasz, za poziom normalności, to coś tu jest chyba nie tak z Twoim myśleniem logicznym. Czyli 5% normalnych i 95% nienormalnych? Zajebista logika.
  25. małe mieszkanie = 200 tys. zł, samochód = 30 tys. zł, 75 tys. zł oszczędności - łącznie 300 tys. zł. Dom można już kupić za 300 tys. Za 1 mln zł to można kupić wyjebany w kosmos dom 200 metrów w Warszawie. A wynajem takiego domu to 5 tys. zł miesięcznie zarobku. A co do dzieci to nie rozumiem co masz na myśli - chodzi Ci o cały koszt wychowania do wieku np. 20 lat?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.