Skocz do zawartości

Raivo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    10.00 PLN 

Treść opublikowana przez Raivo

  1. @PewnySiebie omyłkowo użyto zwrotu "śpiewaczka", chodziło pewnie o zwykłą "kobietę"
  2. Obecnie pracuję w przedsiębiorstwie, które działa równolegle na kilku różnych płaszczyznach o zasięgu właściwie lokalnym natomiast dotyka polem działalności znaczną część mieszkańców - a w 1 aspekcie - praktycznie wszystkich (np. odpady). Na ten moment ocieram się o sferę finansową/księgową w innym dziale a swojej drogi specjalizacji jeszcze nie obrałem. Studia co prawda skończyłem bardziej z potrzeby niż zamiłowania ale ze specjalnością o profilu działania owej firmy Choć wiem, że to niewłaściwe, biorę co dają. Nie jestem typem karierowicza, może nabiorę jeszcze wiatru w żagle w tym i innych aspektach życia.
  3. @self-aware widzę, że mamy bardzo podobny sposób myślenia i odczucia jeśli chodzi o tą tematykę z jedną różnicą - ja nie działam w środowisku IT. Także rozumiem doskonale wszystko o czym piszesz.
  4. Do jednej wróci w trybie instant, do kolejnej później, a do niektórych wcale nie wróci - nie ma żadnej reguły - kwestia przebiegłości w urabianiu i czystego przypadku. Każdą dopadnie "karma" w postaci zwisających cycków i zmarszczek na tyłku. Osobiście nie wierzę w karmę, natomiast patrzę na to w ten sposób - im więcej osób robi złe rzeczy tym więcej spierdolenia się szerzy i większa szansa, że wobec Ciebie ktoś zachowa się podle. Podobnie jest jeśli chodzi o rzeczy dobre - im więcej go otrzymasz po drodze tym bardziej tym nasiąkasz i dzielisz się później z innymi. Dobro mnoży dobry, zło mnoży zło, jednak w relacjach damsko-męskich ta reguła moim zdaniem nie obowiązuje - patrz. nice guy, bad boy. Kto jest dobry a kto zły? ?
  5. Większość życia sylwestra (oraz urodziny) spędzam samotnie - boli szczególnie poczucie, że dla nikogo moja obecność nie jest istotna. Zaczynam uczuć się wg treści forum i podawanych tutaj pozycji literackich nie uzależniać swojego poczucia szczęścia od innych osób oraz ich postawy wobec mnie. Niestety na ten moment "nie czuję tego" i nadal takie dni jak ten obniżają mój i tak niezbyt dobry nastrój. Poczucie braku kobiety... Szczęśliwy i udany sylwester miałem raz w życiu z tego co pamiętam w wieku 11-14 lat nie pamiętam dokładnie, spędzony w naprawdę miłej atmosferze z ówczesnym wtedy kolegą i koleżankami. Po tym czasie raptem 2 razy spędziłem go po za domem ale nie mogę powiedzieć aby był udany. Dużo osób o tym marzy/marzyło aby spędzić ten dzień w ten sposób. W tym roku jeśli mój znajomy się nie wykręci z zaproszenia to może spędzę ten dzień podobnie, może...
  6. Tzw. ucisk tyranicznego społeczeństwa patriarchalnego ?
  7. To się zgadza oczywiście, natomiast aby coś korygować to trzeba przede wszystkim wiedzieć co dokładnie powoduje taki stan rzeczy, czy to jakaś jedna szczególna skaza czy cała sekwencja. Pytanie - każdy element zachowania/mowy ciała/rozmowy można skorygować ?
  8. Mnie ten punkt najbardziej interesuje, tak więc wyciąłeś część, która najwięcej by wniosła w tej historii jeśli o mnie chodzi. Reszta wygląda super - naturalnie i z dobrym efektem.
  9. Również jestem ciekawy co może być aż tak nie tak w podejściu bo tak jak wyżej @AR2DI2 pisał nie ma siły przy tej ilości żeby nic "nie weszło".
  10. Odwrotnie tzn.? Na potrzeby tej teorytycznej dywagacji, przyjmijmy, że obie Panie mają jednakowe SMV i w obydwu przypadkach nie nastąpił drastyczny jego spadek po upływie lat. Moja wizja jest następująca: Pani Asia ma 20 lat i nie przywiązuje większej wagi do kwestii materialnych partnera, daj Boże żeby jej tak zostało, ale już pani Asia w wieku 30 lat jest znacznie bardziej zainteresowana tym aspektem. wg Ciebie natomiast częstszy scenariusz wygląda w ten sposób: Pani Katarzyna ma 20 lat i kwestie materialne są dla niej szalenie istotne, natomiast ta sama pani Katarzyna będąc 30-latką nie zwraca już większej uwagi na zasoby wybranka i kieruje się innymi kategoriami, dobrze rozumiem? Moim zdaniem pierwszy wariant jest znacząco częściej spotykany, co nie znaczy, że inne wariacje nie występują - kwestia skali. P.S. Imiona Pań dobrane oczywiście losowo :)
  11. Artykuł na temat: "Kobiece strategie wyboru partnera" Czyżby ustanowienie akapitu "Zasoby materialne" jako pierwszego oraz "Miłość i zaangażowanie" pod koniec branych pod uwagę kryteriów było przypadkowe? ? Wnioski po przeczytaniu identyczne jak po forumowej lekturze, co dla kobiet jest najważniejsze (gdy biorą Cię pod uwagę jako kandydata na męża? a to zależy od jej wieku) - zasoby i pozycja społeczna. Przychylam się do jednego z pojawiających się na forum stwierdzeń, że im młodsza kobieta tym mniej łasa na pieniądze, z wiekiem niestety apetyt na szeleszczące w portfelu banknoty - szczególnie w odcieniu zielonym bądź złotym - poważnie się zwiększa. Niby nic nowego, niby rzecz oczywista, jednak nieco przytłaczająca jak dla mnie ze względu na aktualny stan zawodowo-majątkowy
  12. Cieszy mnie to, że mogę się tutaj swobodnie podzielić się swoimi uwagami, pytaniami lub po prostu opisać pewne wydarzenia. Przeglądając także wiele innych tematów - naprawdę dużo rzeczowych informacji i sugestii zawartych w komentarzach. Dziękuję wszystkim za odzew :) Mieszkam w małym, dość hermetycznym mieście więc taka codzienna praktyka będzie sporo trudniejsza tak aby nie zostać zbyt rozpoznawalnym :) aczkolwiek to jedyna zdaje się słuszna droga aby nabrać obycia i dokładnie to o czym mówisz - przyzwyczaić podświadomość do takich sytuacji do momentu aż nie będą one powodować tak intensywnych i niezbyt przyjemnych odczuć jak obecnie. Zagadywanie nawet znajomych kobiet przychodzi mi z trudnością, czuje się dość sztucznie i jakby to ująć "szybko się spalam", nie wykształciłem w sobie jak dotąd umiejętności bajerowania. Istnieje taka realna możliwość, natomiast na ten moment nie wiem czy w takim przypadku powinienem próbować wyciągać Panią do rozmowy, oczywiście bez nastawienia na jakąkolwiek kontynuację znajomości.
  13. Dziś, po niemal 10 latach od ostatniego takiego "wydarzenia" postanowiłem od tak podejść do nieznajomej, bardzo atrakcyjnej kobiety. Słowem wstępu należy dodać, iż moje kontakty z kobietami na gruncie prywatnym wynoszą w dużym przybliżeniu tyle co pierwiastek z zera :) Sytuacja wyglądała następująco: Na terenie placówki zdrowotnej... ? ujrzałem (2 lub 3ci raz) - myślę, że mogę tak określić - jedną z piękniejszych przedstawicielek płci żeńskiej jakie dane mi było w życiu zobaczyć. Jeansy, jasna koszula, kozaki za kolano, wysoka, piękna buzia, ząbki i włosy, sposób poruszania się - bajka. Ostatnio obiecałem sam sobie, że jeśli nadarzy się okazja i obiekt (wiadomo, jak ktoś chce to okazja znajdzie się zawsze) to olewam wszystkie negatywne myśli w mojej głowie i mimo wszystko podchodzę. Tak też uczyniłem. Nie wiem ile miałem uderzeń serca na minutę, strzelam że koło 180. W głowie pusto ale nic obiecałem sobie więc do dzieła (Pani akurat wychodziła z WC) miałem tą minutę na zebranie się. Pani wychodzi więc do dzieła. R: ja - K: kobieta R: Cześć! K: "Cześć" R: Widziałem Cię już chyba wcześniej w tym miejscu ale nie było okazji zagadnąć" K: "Znamy się?" R: Nie znamy się, dlatego chciałbym Cię poznać. K: "Ale ja jestem zajęta" (wzrok spuszczony, łapie się za obrączkę/pierścionek - coś było na palcu ale bardziej chowała niż pokazywała - tak to odebrałem) R; Ahh, nie przyglądałem się (z uśmiechem). K: Przykro mi (podaje rękę i przedstawia się, ja również i... w pośpiechu odchodzi) R: No trudno, Wesołych Świąt. Koniec historii. Wiem, że niektórzy mogą poczuć się zawiedzeni tą (ahh zbyt krótką historią) jednak pisze to, może dla samego siebie, może dla innych, którzy nie mają odwagi tego zrobić? Kilka słów o moich odczuciach: Gorąco rozlewało się po całym ciele, głos możliwe, że lekko się łamał (nie wiem), tętno jak po maratonie. Nie polecam uczyć się formułek na podryw, układać sobie przebiegu rozmowy itp. bo dla osób mi podobnych z charakteru i nieoblatanych w temacie to nie zda egzaminu. Nigdy nie wiesz co Ci kobieta odpowie, nie przewidzisz, emocje są na tyle duże, że i tak wszystko zapomnisz jeszcze zanim otworzysz buzie. Nie wiem jaki był odbiór mojej osoby i tego co mówiłem przez ową Panią, odniosłem wrażenie, że jest lekko speszona,zaskoczona może trochę nieśmiała? Trudno powiedzieć, w każdym bądź razie miejsce raczej nie nastrajające romantyzmem - szpital ( mi to nie przeszkadzało ?). Czy było warto? Tak, lepiej spróbować, zepsuć, powiedzieć coś głupiego, zostać odrzuconym, cokolwiek, byleby nie przyjść po raz kolejny do domu z tą samą myślą: "ehhh taka laska, może nigdy więcej jej nie spotkam, nawet nie spróbowałem bo ... - w miejsce kropek wstawić wymówkę. Mam nadzieję, że to mój mały (duży?) krok w świat relacji z kobietami, które całkowicie zaniedbałem i startuje z poziomu -100. Dziś się nie udało, Pani może po ślubie może tylko zaręczona nie wiem. Wiem natomiast, że podchodząc, SPRÓBOWAŁEM. Zrobiłem to dla siebie, dla mojego lepszego JA chodź droga do celu długa i kręta. Zachęcam wszystkich do komentowania. Pozdrawiam
  14. A kolejnych 50 za bramą czeka, mężczyzna to teraz bardzo łatwo wymienialny produkt, niestety.
  15. Czyżby? ? Wygląda na to, że przytaczany na forum dowód społeczny działa i daje w takich przypadkach efekt kuli śnieżnej. Im więcej kobiet obraca tym więcej kolejnych chętnych i ciekawych - przykładem takiej wyartykułowanej ciekawości "Nasza" Masza ?
  16. Skoro taki zły to dlaczego były z nim aż tyle lat? Jak kobiecie facet nie odpowiada to nawet podjazdu nie ma do związku, wiemy po sobie. Tak jak powtarzane jest na forum nie należy patrzeć co kobieta mówi ale jak się zachowuje, jakie decyzje podejmuje i co robi. Prawie cała świeżakownia na tym stoi. Nagle pańci zaczyna wiele rzeczy nie pasować u aktualnego partnera - humory, dramaty, żale, pretensje, kreowanie rzeczywistości tak aby w móżdżku sobie zracjonalizować pociąg do nowego (lub byłego) i obrzydzić obecnego. "Nice guy" jest nice dopóki nie oszczędza $$ na zachcianki i odpowiedni standard życia wybranki, ale nawet to ma określony termin ważności bo prędzej czy później staje się to nudne (ale jakże wygodne ? ) dlatego taki stan może trwać długo ale jedynie z wygody.
  17. Podłączam się do pytania. Również interesuje mnie ta kwestia tj. kobiet po długich związkach (nie małżeńskich). Jakieś doświadczenia, historie, rys psychologiczny takich Pań? ?
  18. Moim zdaniem zdecydowanie mobilny. Z pozostałej treści Twojej wypowiedzi wynika, że obecnie to jest totalna tragedia tak więc nie ma się co łudzić, że będzie lepiej, bo z pewnością nie będzie i jeśli masz alternatywę to bezwzględnie potrzeba zmiany - coś jak w psujących się związkach Skorzystaj z okresu próbnego bo tutaj to lokalizacja ma decydujące znaczenie, trzeba to przetestować w realnych warunkach. W moim regionie (małe ale jednak miasto) przykładowo LTE Plusa to jest jakiś żart natomiast Orange śmiga aż miło. 10mb to tak średnio na jeża z drugiej strony to może być tyle samo co "do 20mb" a co kabel to kabel - jeśli można się wycofać w każdej chwili to chyba faktycznie najlepsza opcja jeżeli tylko "dycha" zaspokoi Twoje potrzeby.
  19. Jeżeli chodzi o gry online to odradzałbym LTE - chodź to kwestia dokładnej lokalizacji ale jednak - ping na tyle wysoki, że komfort rozgrywek za niski a nawet jeśli większość czasu będzie w porządku to i tak od czasu do czasu będą problemy, nagłe skoki pingu (poza grą niewyczuwalne, w grze bardzo). Typowo do gier lepiej chodziło mi klasyczne łącze 2-4mb z niskim stabilnym pingiem niż nawet 100mb+- LTE. Twitch jest bardzo "danożerny" także przy bardzo intensywnym korzystaniu faktycznie 100GB może nie wystarczyć, tutaj już sam fakt limitu odbiera komfort użytkowania, większości osób jednak tyle wystarcza. Z tego co się orientowałem jakiś czas temu (może być nieaktualne) to T-Mobile jest jedynym operatorem, który oferuje internet mobilny bez ograniczenia szybkości wymiany danych (nie ma ukrytego limitu po którym prędkość spada przykładowo do 1mb/s). Z tym zwrotem "do 20mb" tutaj właśnie należy się zastanowić bo to może być równie dobrze realna prędkość typu 5mb, która mieści się w zakresie. Najlepiej zdecydować się na coś i wypróbować, koszty żadne lub niewielkie a zobaczysz jak realnie działa internet, są dwutygodniowe okresy próbne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.