Skocz do zawartości

Raivo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    10.00 PLN 

Treść opublikowana przez Raivo

  1. Ja tutaj widzę m.in. efekt pierwszego wrażenia. Gość od razu został skreślony i podejrzewam, że co by nie zrobił to i tak królewna odcinka byłaby na NIE. Zresztą w 2:45 mówi "Ciężko jest mi dogodzić, naprawdę". Także jak to mój kolega powiedział gdy mijaliśmy pewnego wieczoru dwie urocze niewiasty: "Bez nowego mesia i miliona na koncie nawet nie podchodź" Jestem przekonany gdyby ów chłopak takie atrybuty posiadał, z miejsca stałby się bardzo męski w oczach tej osóbki. Minie z 5 lat i paniusia będzie inaczej ćwierkać bo pierwszej młodości to ona zdecydowanie nie jest ?
  2. Generalnie to jak wyżej @Xellos napisał. Przyszłości tego ugrupowania nie widzę w świetlanych barwach, wiele raczej nie zdziałają aczkolwiek ideę popieram już nie wchodząc w szczegóły personalne i programowe - mniej więcej orientuje się co do kierunku w jakim może płynąć ten okręt ale na tych morzach występują ciągle za silne prądy Fizycznie nigdy nie manifestowałem swoich sympatii bądź antypatii politycznych natomiast tutaj mogę powiedzieć, że przynajmniej mentalnie popieram powstanie takiego ugrupowania, właśnie ze względu na propolskość. Co do Brauna swojego czasu (może aktualnie również) hasło flagowe programu brzmiało: "Kościół, Szkoła, Strzelnica, Mennica". Mnie by kupił, tak powiem.
  3. Jak oceniasz informacje zawarte w tej książce? Zastanawiam się nad wypożyczeniem bo w zakupie jest droga - ok. 300zł
  4. Oczywiście, że nie. Szkoda, że gro pracodawców uważa inaczej. Ja tak czy owak jestem otwarty na zrobienie studiów podyplomowych ale też nie chce zabulić kilka tys. zł, popracować 2 lata i dalej powtórka z rozrywki.
  5. Tutaj jest faktycznie inaczej bo pracują sami dla siebie na swoją renomę i zarobki. Jedyne co przychodzi mi do głowy to że już się dorobili i mają to w tyle, albo kwestia monopolu tudzież świadomości, że bez względu na podejście jest i będzie popyt na ich usługi. Natomiast faktycznie w tym przypadku jest to trudne do zrozumienia. No fakt, pracuję na etacie. Praca sama w sobie jest OK, natomiast całość spierdolenia tworzą ludzie począwszy od samej góry po kierownictwo. Szkoda tylko, że robiłem studia typowo pod profil działalności firmy (za swoje) po to aby mieć pracę na miejscu. Finalnie stanowisko ani zarobki się nie zmieniły a temat zwolnień i likwidacji zakładu przewija się co 2-3 miesiące. No i teraz co, kolejne studia w kolejną niewiadomą?
  6. A firma za jaki czas pracy płaci? Czy wynagrodzenie w ogóle umożliwia i motywuje do rozwoju? Jak wygląda stabilność zatrudnienia - tj. umowy na czas określony, zlecenie, dzieło czy czas nieokreślony? Czy zaangażowanie ktoś w ogóle zauważa? Jak ktoś lubi zapierdalać z natury to i za darmo będzie cisnął. Jak firmie będzie na rękę Cię zwolnić to nikomu nawet powieka nie dygnie także radzę się zastanowić nad ponadnormatywnym zaangażowaniem i inwestowaniem w dane miejsce pracy. Bo można się zdziwić i to srogo.
  7. Właśnie jak zalejesz inną będąc żonatym to żeś ch** nie chłop. Ogarnij się i nie krzywdź kobiety. Zakładam oczywiście, że ona jest Ci wierna a Ty szukasz kwadratowych jaj :)
  8. W moim przypadku możliwe, że jest to jedyna lektura, którą przeczytałem dwa razy i będę czytał po raz kolejny. Przeplatane jest to oczywiście wiedzą i historiami z forum w danych odstepach czasu. Uważam, że to dobre rozwiązanie utrwalać sobie tę wiedzę po każdej większej dawce realiów tutaj przestawianych.
  9. Ta kobieta ma w sobie tyle miłości, że obdzielić tylko jednego absztyfikanta to grzech. Szkoda chłopa. Jak się ożeni to ... śp. Chada by powiedział - kaplica.
  10. Uszczegółowiłem Twój post @deomi tak aby był bardziej zgodny z rzeczywistością. Nie ma za co
  11. A ja przywykłem do pełnej obsługi w domu rodzinnym (poza wymiarem seksualnym oczywiście ). Obiad zrobiony, ubrania wyprane, wyprasowane, posprzątane no i najważniejsze: dom wniosła matka. Także dziewczyny jak nie macie swojej nieruchomości to sorry ale jak ja Was mam kochać, no jak? Ja do tego wszystkiego przywykłem, należy mi się PS. Bym zapomniał, moja była dziewczyna mnie jeszcze przyzwyczaiła do tego, że bara-bara było na zawołanie oraz nie stawiała żadnych wymagań także...
  12. W przypadku postawy, którą reprezentuje @Cuba Libre to jest odpowiednie nastawienie. Kobieta widzi tylko $ a facet tylko (|) i (.)(.) - wtedy jest to fair. Choć i tak mężczyzna przepłacałby sowicie w takim układzie bo może przy takich wymaganiach mieć codziennie inną, poświęcając taki sam kapitał. A nowego narybku nie braknie, pamiętajcie dziewczyny
  13. Ty tak na poważnie? Obawiam się, że tak... Dlatego, że nikogo nie powinno się tak traktować, tym bardziej osoby, którą się (rzekomo) kocha - bo o tą troszczysz się bardziej niż o innych. Zadanie takiego jednak retorycznego jak dla mnie pytania mówi o Tobie bardzo wiele. W tym co piszesz jest pełne wyrachowanie pozbawione jakichkolwiek uczuć już nie mówię do partnera ale ogólnie do człowieka. Nie wróżę świetlanej przyszłości z takim nastawieniem bo imo to mentalność (wybacz za określenie) prostytutki. Z kimś kto szuka kobiety jako zabawki - czyli traktuje ją jak rzecz, którą po terminie ważności wyrzuci/wymieni - się pewnie, dogadasz choć to będzie "związek" układ max średnioterminowy. Kiedyś bym napisał, że jestem zdruzgotany tym co piszesz. Teraz? ...
  14. Biorąc pod uwagę całość wypowiedzi to Ty szukasz czegoś zupełnie innego... Bardzo piękne marzenia, naprawdę. Tylko widzisz jest pewien szkopuł - Ty żądasz żeby ktoś (mężczyzna) Ci te marzenia zafundował przy Twoim właściwie zerowym wkładzie w to wszystko. Także jak dla mnie to nie szukasz związku czy miłości tylko sponsora, kogoś kto będzie realizował Twoje cele. Typowo instrumentalne podejście - może gdy ktoś posiadający pożądane przez Ciebie atrybuty potraktuje Cię z wzajemnością to przynajmniej pojawi się jakaś zaduma nad słusznością takiego podejścia. Twoim głównym atutem, który jest kartą przetargową w tym przedsięwzięciu jak mniemam jest uroda. Pozostaje mieć nadzieję, że równie bezwzględnie co Ty, Twój przyszły zamożny partner będzie wymagał jej niezmiennie na takim poziomie jak teraz. Bo przecież jego byłe partnerki były młode i piękne więc nie wyobraża sobie obniżenia standardów w tym względzie, prawda? A, zapomniałem, liczą się tylko Twoje wymagania Ale żeby nie było tak gorzko to na osłodę ostatnie zdanie. Doceniam szczerość wypowiedzi i rozumiem Twój tok myślenia. Znając ówczesne realia zdaje sobie sprawę, że mimo wszystko masz szanse zrealizować swoje marzenia.
  15. Rozumiem, że to Twój wątek i kreujesz go w jaki sposób chcesz natomiast moim zdaniem (dla części męskiej) warto aby to kobiety rozpisały te etapy, najlepiej z własnego doświadczenia (do pewnego momentu oczywiście). Nie byłoby to tak abstrakcyjne, ale... biorąc pod uwagę inne Twoje posty to nie jest najgorzej Inna sprawa, że nie byłoby na końcu wniosków i analizy - bo te są z góry znane, ponieważ zostały już omówione na forum W każdym bądź razie, miłej zabawy.
  16. A co w przypadku jeśli dla samego siebie jestem w porządku i wartościowy ale w perspektywie szczególnie kobiet to tak nie wygląda (w uproszczeniu) - co wtedy? Tutaj się oczywiście zgadzam, jednocześnie przypadek, który podaje stoi w sprzeczności gdyż: -Dla siebie nie odczuwam potrzeby takiej zmiany. -Chcąc mieć szanse na poważny związek z kobietą (w założeniu chcę), takowa zmiana jest konieczna. -To zmieniać czy nie zmieniać? Ja pogardy nigdy nie odczuwałem, raczej żal, że właśnie tak to wygląda zważywszy na moją pozycję w tym całym ambarasie. Sam jestem (a może byłem?) w stanie, tak jak i wielu innych mężczyzn, odczuwać głębsze uczucia wobec kobiety, nie oparte wyłącznie na jej seksualności tylko na więzi. Sądzę, że nawet po latach hipotetycznego związku gdyby moja partnerka była już nie taka piękna i młoda to nie miałbym problemu z zaakceptowaniem tego faktu mając na uwadze, że to właśnie mi poświęciła siebie, swoje życie, młodość, miłość i zaangażowanie. Niestety kobieta nie działa w analogiczny sposób. Wierzę jednak że są jeszcze takie warte zachodu ale są świetnie ukryte, tak jak pociąg z powojennym złotem z Wałbrzycha :)
  17. Dokładnie. Sam często "pozdrawiam" ale w e-mailach do współpracowników bądź przy zamówieniach, generalnie zwrot często używany w relacjach typowo zawodowych Dostać wiadomość zakończoną hasłem "Pozdrawiam" od swojej (obecnej) dziewczyny - bezcenne
  18. Ale tutaj nie chodzi o to jakie to ma znaczenie dla kobiety, tylko jakie ma dla mnie :) Zdaje sobie sprawę, że są takie panie, dla których to nie ma żadnego znaczenia. Dla wielu jednak ma, a to co kobieta na ten temat mówi to no cóż... niekoniecznie pokrywa się to z tym co myśli lub odczuwa bo o tym prawie nigdy Ci nie powie. Czasami po wielu latach (związku) robią się bardziej szczerze i świadome ale po części wiadomo z czego to wynika. W przypadku takich luźnych relacji czy też koleżeńskich to z tego co Panie opowiadają to można tomy baśni pisać, szczególnie jeśli dotyczy to ich samych.
  19. No jasne, że specjalnie, przecież przypadkowo się nie mówi takich rzeczy do gościa, u którego widać zaangażowanie. O tak żeby Cię podkurwić bo zdaje sobie sprawę, że na nią lecisz. Nie miej parcia, tym bardziej w miejscu pracy bo będzie smród. Osobiście, nie wiem co bym odpowiedział na takie teksty ale może ktoś Ci podpowie jeszcze
  20. Masz skończone studia, zrobiłeś kursy specjalistyczne, masz 26 lat, trafiłeś tutaj, - ja nie widzę przegranego życia o którym stanowi tytuł, raczej całkiem dobry start. Ostatni akapit zresztą też to wyklucza: Bez wchodzenia w szczegóły, ja rozumiem Twój tok rozumowania w dużej mierze, wiem o czym piszesz. Pracuj nad głową i mindsetem - to jest warte więcej niż pieniądze, niektórzy nie doceniają choć akurat w tym miejscu kładzie się na to duży nacisk - nie bez powodu. @Adolf dał świetny post, myślę, że od serca. Nie porównuj się do innych, nie zazdrość, dąż do uzyskania wewnętrznego spokoju i zadowolenia, żyj w zgodzie ze sobą.
  21. Takiego ojca dla dziecka Pani Rosati sama wybrała, to co teraz płakać? Pan Śmigielski (ojciec) jeszcze przed Rosatką dorobił się czwórki, nie wiem z iloma partnerkami ale widać, że zna się na robocie A Cytując wspomniany w video utwór pt. Mama Mija z albumu Note2 (którego oryginał notabene posiadam): "Masz fajny wózek mama, dokąd pchasz go tak sama Co jest, dziecko nie ma ojca, bo trafiłaś na chama No to jest dramat to był prawdziwy amant Ale tylko był i zostałaś sama"
  22. Odniosę się tylko do wycinku z opowieści, w dodatku mało merytorycznie ALE... ... zazdroszczę tych kilku lat w związku z atrakcyjną dziewicą - chciałbym zobaczyć jak to jest mieć to poczucie bycia dla kobiety tym pierwszym :) Taka niespełniona fantazja.
  23. Jeśli mówią na starcie to jest fair - choć wtedy trudno mówić o czymś takim "związek". Jest też spora rzesza tych, które o tym nie mówią, tzn. mówią po czasie klasyczne "Nie wiem co czuję". U facetów jednak znacznie częściej niechęć do małżeństwa w młodym wieku wynika z chęci dorobienia się. Kobiety też oczywiście chcą się dorabiać ale raczej ilości fiutów w swoich otworach Naturalnie to nie jest zasada, ja to widzę po prostu w ten sposób i to nie oznacza, że nie ma facetów, którzy zachowują się nie w porządku. Jakby mężczyźni stosowali taką retorykę co kobiety - czyli ślub wtedy jak już największe atuty są na wymarciu - to żenili by się w wieku 55+ lub wcale.
  24. U młodych kobiet (powiedzmy <24) nie zauważyłem takiego toku rozumowania - najczęściej można usłyszeć, że nie jest gotowa na poważny związek, chce się bawić, wyszaleć itd. Ta definicja jest wprost proporcjonalna do postępującego u kobiet wieku -> im starsza, tym bardziej nabiera mocy. Także dla klasycznego związku każdy ma swoją definicję w dodatku zależną od wieku, statusu majątkowego i innych zmiennych (tzw. mądrość etapu). Dobrze by było gdyby obie jednostki w związku dążyły do tych samych lub chociaż podobnych, nie kolidujących ze sobą celów - jak widać obecnie o to wyjątkowo trudno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.