Skocz do zawartości

Bez-nazwy

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Bez-nazwy

  1. 17 godzin temu, azagoth napisał:

    Motywy kobiet, które opisuje p. Wisłocka pozostają niezmienne od tysięcy lat.

    Tak z ciekawości - przeczytałeś jakąkolwiek książkę Michaliny Wisłockiej od początku do końca? Czy tylko plakat z Magdaleną Boczarską widziałeś gdzieś na mieście? ;)

    Myślę, że brakuje tutaj obiektywnego spojrzenia. Wyłuskaliście fragment, który odpowiada waszym wyobrażeniom o was samych. Sama Michalina nie była kobietą, którą opisuje jako 'modelową'. Realizowała się jako naukowiec, a dzieci itp nie stanowiły osi jej życia. 

     

    Jedyną stałą rzeczą jest zmiana ;)

  2. 6 minut temu, Rnext napisał:

    A ile powinna mieć, żebyś przyznała jej rację? :D 25? 40? 60?

    Moim zdaniem ktoś, kto ocenia motywy współczesnych młodych dziewcząt i kobiet powinien być mniej leciwy. Ok, Wisłocka to ważna postać, dzięki niej dokonała się ta słynna rewolucja seksualna - super. Ale na tym jej rola się kończy. Z całym szacunkiem, ale jej poglądy (być może nie wszystkie) nie przystają do naszych czasów.

     

    11 minut temu, Rnext napisał:

    Panią seksuolog, autorkę artykułu - Ewę Krawczyńską jeszcze łatwiej znaleźć: 

    Nagle Pani, która udziela się w telewizji śniadaniowej oraz pisze dla portali typu babyboom.pl i gazet "Wróżka", stała się autorytetem i kimś kogo samiec z takim przekonaniem cytuje? ;) 

     

    Dlaczego zwróciłam na to uwagę? Ponieważ w moim odczuciu ten "artykuł" przyczynia się do umacniania stereotypu jakoby jedynym marzeniem oraz celem życiowym każdej kobiety było wziąć ślub i / lub rodzić dzieci. 

    A tak nie jest.

  3. 52 minuty temu, _oliv2407 napisał:

    Jeśli to zbyt trudne to zacznij od małych wyzwań np. uśmiechnięcie się do kogoś na ulicy.

     

    @Czerwona666

    Albo na taki całkowity początek do swojego odbicia w lustrze. 

     

    Jest taki bardzo prosty i banalny sposób, przez wielu wyśmiewany, ale przeze mnie sprawdzony i w mojej opinii skuteczny. 

    Każdą złą myśl, która wpadnie Ci do głowy i którą, z tego co czytam, wbijasz sobie głęboko i powtarzasz jak mantrę, odwracaj i zamieniaj na dobrą. Przykład: 

    "Nie mam szans" zamieniasz na "Mam dużą szansę"

    "Myślą za mnie" -> "Myślę samodzielnie" 

    "Potrzebuję bliskości, jestem samotna" -> "Jestem wartościowa, jestem swoim najlepszym przyjacielem"

     

    etc.

     

    Spróbuj tez zrobić coś dobrego dla swojego ciała. Może joga? To jest za darmo, wystarczą chęci.

     

    Te małe kroki, mogą spowodować zmianę Twojego myślenia i nastawienia a w rezultacie tego, co Cię otacza.

    Uwierz, że masz na to wpływ. Bo masz.

    Głowa do góry, dziewczyno! :)

     

     

  4. 23 minuty temu, Obliteraror napisał:

    Poproś go o to w konkretnym przedziale czasowym (np. do końca tygodnia). Skonkretyzuj prośbę. Powiedz, że świetnie sobie da z tym radę.

    Popieram, to podejście bardzo dobrze się sprawdza.

    Właśnie tak postępuję z moim dzieckiem i stopniowo osiągam coraz lepsze rezultaty.

    • Haha 2
  5. @LiderMen W dół to taka, abym nie miała wrażenia, że spoglądam na mężczyznę "z góry". Nie jestem pewna ile to może być 2-3 cm? 

    Nie wynika to z tego, że mam jakieś 'standardy', tylko nie lubię czuć się ogólnie większa od faceta. 

     

    Natomiast w górę lubię mieć z mężczyzną kontakt wzrokowy bez podnoszenia głowy. Może być nieznacznie wyższy - 5-7 cm? Podczas przytulania lubię się wtulić w jego szyję i niuchać ładne zapachy, a nie uderzać twarzą w klatkę piersiową lub co gorsza w brzuch jak jakieś dziecko ;) 

  6. 14 godzin temu, thyr napisał:

    Jestem ciekaw z jakiego powodu tak niskie wymagania , +30 ?

    To nie są wymagania. To moje upodobania. Jednak nie skreślam człowieka tylko dlatego, że jest wysoki :D

    14 godzin temu, ewelina napisał:

    jak kobieta  jest bardzo niska to często woli niezbyt wysokiego partnera , bo np. ona 154 on 195 :) to trochę nawet niewygodnie

    Mam 1,7m. Zgadzam się z tym, że duża różnica wzrostu jest niewygodna.

  7. @Hippie :D

     

    Mówimy tylko o zainteresowaniach a nie kwalifikacjach i doświadczeniu ;)

    A jest to tylko jakaś tam dodatkowa sprawa na cv, a nie kluczowa kwestia. 

    No i jest kilka dziedzin, gdzie taki niekonwencjonalny wpis mógłby się sprawdzić. Choćby copywriting, game development etc. Dziedziny, w których kreatywne myślenie jest w cenie. Jednak całość powinna być spójna i zgrana pod konkretne stanowisko, ale także firmę, ponieważ różna jest kultura pracy w różnych miejscach :) 

  8. 52 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

    Czy jeśli wpiszę w CV "granie na tamburynie i jedzenie ogórków kiszonych oraz obserwowanie piasków na pustyni" czy pracodawca na mnie nniej przychylnie spojrzy? ?

    To zależy od danego pracodawcy i stanowiska ;)

    Nie chcę robić offtopu, bo to dość obszerny temat.

     

    1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

    "A co was to obchodzi"

    Możesz tak napisać. Tylko po co? :) Nikt nie pyta o to, bo chce wyśledzić, czym to Ty się tam zajmujesz, jak nikt nie patrzy :D Tylko po to, aby trochę lepiej poznać kandydata, mieć dodatkowe info i tematy na rozmowie kwalifikacyjnej tudzież 'interview' w obecnych czasach :D 

     

    Godzinę temu, mac napisał:

    I odpuść sobie słówko naprawdę. Bo naprawdę nie działa i nie wzmacnia wypowiedzi, a wręcz przeciwnie

    Naprawdę?

  9. 27 minut temu, Bohun napisał:

    Prostytucja

    Pojechałeś teraz.

     

    A tak w ogóle to co złego jest w serialach? W niedzielę z moim facetem (który też 'interesuje się' od czasu do czasu serialami) zmiażdżyliśmy "Czarnobyl". 

    Nie chce mi się w sumie pisać i udowadniać komuś, że nie jestem tępą dzidą i licytować się na zainteresowania. Mężczyźni muszą sobie tak to tłumaczyć, bo lubią dominować fizycznie i intelektualnie nad kobietami. Taka ich natura, co zrobić.

  10. Mieli się wypowiadać Panowie, ale muszę się podpisać pod tym, co napisała @Natii

    Zaufaj swojej intuicji, najwyraźniej odczuwasz dyskomfort związany z tym, jak traktuje Cię ten mężczyzna.

     

    Ktoś wyżej napisał, że rozmowa to nie sposób komunikacji z facetem. Z własnego doświadczenia dodam, że jeśli mu zależy to się wysili i na słowa. Jeśli nie, to jeszcze długo może robić Cię w przysłowiowego ch***. 

     

     

  11. 21 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

    Proszę Cię, na kim jak na kim ale na kobietach właśnie najbardziej widać masowe gusta, choćby idąc ulicą możesz zobaczyć armię klonów, która ubiera się w ten sam sposób.

     

    Już choćby ten pokazuje jak bardzo jesteście inne I wyjątkowe, szkoda tylko, że każda to mówi.

    Wiesz co, nie do końca czuję temat. Zjawisko przelewających się przez społeczeństwo trendów jest zauważalne, lecz wydaje mi się, że dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Szczególnie tych, którzy w sposób świadomy chcą za pomocą ubioru przekazać jakiś komunikat na swój temat. Od zaznaczenia swojego statusu, atrakcyjności, poprzez przynależność i identyfikowanie się z jakąś konkretną grupą czy zamanifestowanie buntu, kończąc na "mam na to wyjebane" :) Nie przywiązuję do tego dużej wagi przy poznawaniu człowieka. Jeśli generalizujemy, patrząc na polskie ulice, to faktycznie można by wysnuć wniosek, że są dość zachowawcze, jak od kalki. Może to kwestia tego, że jesteśmy nadal stosunkowo mało tolerancyjnym społeczeństwem, więc ludzie wolą się ubierać w to samo co 'somsiad', aby przypadkiem się nie wyróżnić? Chociaż widać już zmiany i to jest ok. Każdy powinien móc się ubrać tak jak mu się podoba. I to dotyczy również "normalsów", do których ja chyba się zaliczam i na ulicy raczej nie wzbudziłabym szerszego zainteresowania. Jak mam do załatwienia sprawy na mieście, to zakładam dżinsy, t-shirt i wygodne buty. Nie mam czasu ani serca do wymyślania skomplikowanych stylizacji na co dzień. Szkoda mi też na to kasy, a nie mam umiejętności, aby szyć sobie oryginalne fraki czy inne pióropusze po nocach. Nie przepadam za obwieszaniem się biżuterią, nie zrobiłabym sobie tatuażu czy tuneli (choć zawsze chętnie popatrzę jak fajnie zrobione u innych), nie farbuję włosów na różowo. I lubię sukienki w kwiatki z sieciówek. W ten sposób prawdopodobnie zlewam się z tłumem. Who cares? :)

     

  12. 13 godzin temu, Mabel Pines napisał:

    Oczywiście, że społeczeństwo mogło się zmienić, ale nie cecha jaką jest popęd seksualny. Ewolucja działa na przestrzeni dłuższego czasu niż 40 lat. Poza tym książka jak na tamte czasy była odważna i przełomowa, łamała stereotypy, otwarcie mówiła o potrzebach seksualnych kobiet. Sama Michalina Wisłocka żyła w jednym związku z mężczyzną i inną kobietą. Poza tym jestem otwarta na nowe informacje w tej kwestii, więc możesz polecić jakąś książkę czy stronę internetową w tej tematyce

    Nie miałam na myśli ewolucji, a raczej konsekwencję zmian w stylu życia ludzi. Popęd nie jest cechą, która istnieje niezależnie od czynników zewnętrznych. Jest warunkowany poziomem hormonów, a na poziom hormonów mogą wpływać różne choroby cywilizacyjne, stres, leki, substancje w pożywieniu, których 40 lat temu nie było. Niestety nie mam specjalistycznej wiedzy na ten temat, ani lektury do polecenia. Podchodzę intuicyjnie do tematu, a pewne, niezbyt fajne, sytuacje z lekarzami nauczyły mnie sceptycznie podchodzić do badań naukowych sprzed prawie pół wieku @Mabel Pines :) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.