Skocz do zawartości

Mosze Red

Starszy Moderator
  • Postów

    15173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    375
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mosze Red

  1. Obrośnie dopiero jak misio przestanie być gwiazdą, na razie trzyma linię bo dzięki znanemu misowi i ona ma atencję. Misio się skończy zawodowo i medialnie, to albo zacznie tyć, albo zrobi przeskok na innego misia, przy którym będzie mogła "lśnić".
  2. Heh, nawet nie wiesz co się teraz dzieje w "mieszkaniówce" i jakie będzie miało konsekwencje przez najbliższe dwie dekady. Numer na "wielką płytę" to kropla w morzu.
  3. Ale strata życia, turlać się lambo w tak młodym wieku i pukać tylko jedną laskę.
  4. Oj panowie, przecież ta pani ma wzrok węża, który trawi przed chwilą połkniętego gryzonia. Nie wierzycie? Idźcie do zoo w czasie karmienia. Jak widzicie taką kobietę to powinna wam się zapalać w głowie lampka [EWAKUACJA].
  5. 1 Najem okazjonalny, najłatwiej będzie podać link: http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/czym-rozni-sie-najem-okazjonalny-od-zwyklego-najmu,132_4836.html + zapoznaj się z linkami w tym artykule. 2 Trudni lokatorzy - tu wszystko zależy od formy najmu i od tego w czym są trudni, co innego gość, który nie płaci najmu i dewastuje lokal, a co innego taki, który robi imprezy i przeszkadza sąsiadom. Drugą grupę stanowią zazwyczaj studenci, no ale takie rzeczy to sobie trzeba planować na etapie zakupy nieruchomości. Jak planujesz wynajmować mieszkanie studentom to nie kupujesz go na osiedlu zamieszkałym przez staruszków . Jak przypuszczam, tobie chodzi o grupę pierwszą, nie płacących, utrudniających usunięcie i niszczących twoją własność. I tu się kłaniają następujące kwestie, z perspektywy lat mogę powiedzieć, że powinno się iść w stronę nieruchomości przeznaczonych pod różne formy działalności: magazyny, garaże, miejsca parkingowe, place pod małą zabudowę handlową - rynek . Ewentualnie nieruchomości, które wynajmuje się pod cudzą działalność gospodarczą. Jeśli nabędziesz np. dom w dobrej okolicy w centrum miasta (nie musi być jakieś strasznie wielkie 20 - 30 k mieszkańców), zaadaptujesz go i wynajmujesz pomieszczenia różnym firmom na biura lub jakieś niewielkie zakłady usługowe typu fryzjer, stomatolog itp. W skrócie najlepiej nie iść w stronę najmu mieszkaniowego. Ale jeśli już musisz, bo np. nie stać cię na sfinansowanie większej inwestycji to: a ) Zakup lokalu - po pierwsze kup tanio, licytacje komornicze, zakupy okazjonalny typu: ktoś musi szybko zmienić miejsce zamieszkania, wyjeżdża na stałe zagranicę, lokal jest częścią spadku i rodzina chce szybko sprzedać aby podzielić się pieniążkami, lokal wymagający gruntownego remontu (tyle, że tu musisz już sobie dobrze koszty kalkulować). Kupując tanio, poniżej wartości rynkowej już na starcie jesteś zarobiony, ja celuję w nieruchomości, które nabywam 20-30% poniżej rynkowej wartości. Dodatkowo kupiłeś tanio + włożyłeś trochę środków na remont, wystrój itp. może się okazać że mieszkanie, które nabyłeś i zmodernizowałeś zwiększyło wartość o 40 - 50% . Np. kupiłeś tanio mieszkanie w dobrej lokacji za 250k pln, włożyłeś 50k pln w remont, a sprzedajesz za 400- 450k. < Opisana metoda jest lepsza na szybką kasę niż dla mieszkań pod wynajem, jak chcesz wynajmować to tnie się maksymalnie koszta remontowe i dostosowania lokalu, bo wiadomo lokator cudzego nie szanuje zazwyczaj. b ) Dostosowanie lokalu - najemca jest istotą ludzką, która nie szanuje cudzej własności, pogódź się z tym i jak szykujesz lokal rób to w określony sposób. W pewnym stopniu zabezpiecza cię przed skutkami negatywnych działań kaucja. Niestety, tylko w pewnym stopniu, zdarzają się jednostki patologiczne. Jasne można iść do sądu, tracić czas i środki, żeby szkody się zwróciły ..... tyle, że twój były lokator może okazać się nieściągalny. Więc lokal należy dostosować tak, żeby ewentualne szkody były jak najtańsze do naprawienia. Przy szykowaniu lokalu kierujemy się zasadą jakość/ cena. Na podłogi dajemy deski podłogowe sosnowe, nie żaden gówno panel, który w wypadku poważniejszych uszkodzeń trzeba wymieniać. A deska sosnowa, jest tania, chodzi z metra kwadratowego w cenie tanich paneli. Na dodatek można ją uszlachetnić nadając dowolną barwę. Efekt dobry, w przypadku uszkodzeń są preparaty do wypełniania ubytków w drewnie itp. Raz na 10 lat zdjęcie starego lakieru, konserwacja, nowy lakier. Meble kuchenne, nie bawimy się w żadną zabudowę, dajemy tani zestaw mebli kuchennych, za kilkaset złotych, jak coś zniszczą wymieniasz komplet i masz w d. Kuchenka elektryczna, lub gazowo/ elektryczna, też nie szalejemy, jakiś tani model, przyzwoitej firmy. Okna, tu są dwie drogi, albo najtańsze plastiki (najtańsze dla tego, że lokatorzy lubią kiepować na ramach pety, masz potopione, ramy z czarnymi dziurami - tak kurwa ludzie robią takie rzeczy, bo to nie ich), albo okna drewniane. Tani plastik ma zaletę taką, że jest tani i zwyczajnie wymienisz uszkodzone okno. Drewno ma taki iż okna/ framugi/ ramy można naprawiać. Glazura do łazienki i do kuchni nie żadne pizdowzorki tylko proste najlepiej jednokolorowe płytki. Zawsze łatwiej dobrać jak ktoś coś zniszczy. A ludzie potrafią niszczyć takie rzeczy z premedytacją, co ciekawsze im coś ładniejsze, droższe i fajniej wygląda tym chętniej to niszczą. Kumpel kiedyś położył w mieszkaniu pod wynajem elegancką włoską, bardzo fantazyjną i drogą glazurę. Jeden z lokatorów nim się wyprowadził potraktował prawie wszystkie płytki młotkiem, 20k pln w samym materiale poszło się pierdolić. Wszelkiego typu urządzenia takie jak baterie, prysznic, sedes itp. bierze się najprostsze konstrukcyjnie modele znanych marek. Łatwa naprawa - tanie części zamienne. Nie bawimy się w kabiny prysznicowe gdyż.... szkło kruche jest Można postawić prysznic w formie brodzika z zasłoną lub tradycyjną wannę. Nie wstawiamy żadnych sprzętów elektronicznych i elektromechanicznych typu TV lub pralki, to prawie zawsze zostaje uszkodzone lub zniszczone. Niech sobie lokator kombinuje we własnym zakresie swoje będzie szanował. Meble w lokalu - jak najmniej, jakaś szafa, fotele, łózko, regał w salonie. Meble kupujesz albo proste drewniane (łatwa naprawa i konserwacja jak w przypadku podłogi) lub w sklepie z meblami używanymi retro, znajdziesz za grosze, będzie fajnie wyglądało, jak ktoś zniszczy zutylizujesz i zastąpisz mebel innym. Dywany - zawsze ktoś coś wyleje czy kawę czy wino, upuści peta itp. Generalnie unikasz, ale jak już musisz w jakimś pomieszczeniu położyć dywan to kupujesz dywany używane, za grosze na alledrogo wełniane lub jedwabne, później pranie i konserwacja odpowiednim środkiem do odpowiedniego materiału. Koszt niski, efekt dobry, jak zniszczą - wymiana. Zasada jest prosta w tym kraju lokator traktuje cudza własność jak mienie państwowe za komuny. Wszytko musi być zrobione jak najniższym kosztem przy jak najlepszym efekcie z zachowaniem zasady łatwości naprawy lub wymiany. c ) Dobór lokatorów - klucz do sukcesu. Po latach doświadczeń stwierdzam, że najlepsi lokatorzy to następujące grupy: - studenci - zazwyczaj trochę głośni, ale nie wybredni, płacą regularnie (płeć męska) - starsi ludzie z dobrą opinią, tacy, którzy dla społeczności nie są anonimowi - typu. emerytowani żołnierze/ policjanci/ nauczyciele , tacy ludzie muszą utrzymywać swój wizerunek w społeczności, więc płacą regularnie, są spokojni - lekarza, którzy dojeżdżają na prywatną praktykę - często jeżdżą do 2-3 miast gdzie przyjmują pacjentów, więc np. pan doktor woli wynająć kawalerkę w mieście X niż płacić tam 8x w miesiącu za pokój hotelowy Komu nie wynajmujemy: - studentkom, wieczne kłótnie, stwarzanie problemów, to się pokłócą, któraś się wyprowadzi, pozostałym brakuje kasy bla bla bla... same problemy - samotnym paniom - zaraz zaciąży, gach spierdoli, przestanie płacić czynsz, ewentualnie będzie to tzw. utrzymanka lub zwyczajna prostytutka - same problemy, inni mieszkańcy się skarżą itp. - młodym małżeństwom lub parom, problemy z płatnościami, trudności w ewentualnej eksmisji - cwaniaczkom - jest taki typ ludzi, który zawsze próbuje wyruchać innych, ot tak dla sportu lub zasady d ) Lokalizacja - wiadomo, że tu musisz dobrać stosownie do przeznaczenia, nie kupisz mieszkania dla studentów w okolicy, która jest odległa od np. uniwerku bo będzie mało chętnych, lub w okolicy zamieszkałej głównie przez starsze osoby, bo zaczną się problemy. Tak samo nie kupisz domu na zadupiu z myślą o wynajmowaniu w nim lokali małym zakładom usługowym. Przy lokalizacji trzeba myśleć i tyle. e ) Problemy prawne i eksmisje - tu już się nie rozpisuję na te tematy są setki informacji w sieci, wystarczy posadzić cztery litery przed monitorem i poszperać. f ) Obsługa techniczna lokalu - fajnie jest mieć kogoś kto załatwi za nas sprawy drobnych napraw i czasem zerknie na to co wyczyniają lokatorzy. Jeśli masz jakiś nieruchomości w mieście, którym nie mieszkasz na stałe i jest ich kilka, opłaca sił wynająć pana "złotą rączkę". Tutaj celujecie np. w kogoś kto jest na emeryturze i był przykładowo konserwatorem w szkole lub urzędzie. Taki pan "Zenek" będzie potrafił naprawić kran, czy wymienić gniazdko, pomalować ścianę itp. Jednocześnie raz w miesiącu zrobi obchód po nieruchomościach i sprawdzi co wymaga naprawy i zrobienia, który lokator jest typowym dewastatorem. Macie w ten sposób oczy i uszy na miejscu + naprawę wszystkiego + jest to tanie. Taki pan "Zenek" często się nudzi i za niewielką sumkę wypłacaną co miesiąc chętnie czasem coś naprawi i regularnie dogląda twojego dobytku. Starszy pan ma dodatkową kaskę, czuje się potrzebny, ma trochę ruchu, a ty jako boss masz spokojną głowę i nie musisz każdym drobiazgiem zajmować się osobiście. 3. Czy rynek pierdzielnie za kilka lat? Pokombinuj sobie: - zmniejsza się ilość ludzi w kraju, młodzi wyjeżdżają, a starzy wymierają - pogłębia się rozwarstwienie społeczne, więc żeby utrzymać ludzi w ryzach władza będzie musiała zabezpieczać ich socjalnie oczywiście kosztem właściciela nieruchomości), będzie jeszcze trudniej pozbyć się niechcianego lokatora - nowa ustawa o najmie już w drodze, wynajem mieszkania spółdzielczego - własnościowego stanie się prawie niemożliwy, mógł bym napisać do czego to doprowadzi, ale poczekam aż uchwalą, w każdym razie przekręt taki sam jak ochroną lasów i ochroną ziemi rolniczej Co z tego wynika?
  6. Już w jakichś wątkach wspominałem o tym, dość pobieżnie, ale jednak. To bardzo obszerny temat, więc proszę o konkretne pytania.
  7. Papież to taka plebejska funkcja, trzeba będzie wymyślić coś bardziej chwytliwego.
  8. No nareszcie sekta wbija na wyższy poziom, kiedy rejestrujemy związek wyznaniowy?
  9. Wniosek z tego taki, że po pierwsze żyje w kraju, który ma 318 mln mieszkańców, czyli prawie 10x tyle co Polska. Po drugie język, w którym mówi jest językiem urzędowym w wielu innych krajach i najbardziej rozpowszechnionym językiem obcym na świecie. Czyli jego ilość potencjalnych odbiorców jest jakieś 100x większa od twojej.
  10. Lub farmić golda i spierdalać puki jeszcze można.
  11. Jeszcze raz się poświęcę i objaśnię wam czemu ma służyć ta ustawa ograniczająca obrót gruntami rolnymi. Myślicie, że ma zabezpieczać polską ziemię przed wykupem przez zagranicznych nabywców? Do tego celu wystarczyło by: 1 Grunty o przeznaczeniu rolnym może nabywać jedynie obywatel RP zamieszkujący na stałe na terenie kraju. < Macie całą skomplikowaną ustawę, która ma inne cele, realizuje się je nie wprost tylko jako efekt uboczny: 1. Ziemia finalnie będzie przejmowana przez dwie grupy a ) Kościół Katolicki - oczywiście możecie powiedzieć, że inne kościoły i związki wyznaniowe też mogą, no ale ile % rynku zajmą one, a ile główny gracz? b ) Biznes - wielkoobszarowe gospodarstwa. Jeśli rolnik może sprzedać w praktyce ziemię tylko innemu rolnikowi i ma trudności żeby uzyskać kredyt pod jej zastaw. To albo sprzeda innemu rolnikowi, tyle że tych innych rolników dostatecznie obrotnych będzie mało, lub "specyficznemu" rolnikowi - biznesmenowi, który na papierze jest rolnikiem, a zajmuje się masową produkcją rolną, który to będzie dzięki mechanizmom tej ustawy wykupował grunty za ułamek ceny. Ewentualnie "rolnik" biznesmen, będzie udzielał prywatnych pożyczek pod zastaw gruntu, oczywiście wyżej oprocentowanych niż te bankowe. Efektem tego będzie to, że niewielka część rolników będzie w stanie spłacać te pożyczki. Jak spłacą to taki gość zarobi, jak nie przejmie ziemie i też zarobi. Efektem będzie zanik rolnictwa indywidualnego, tracenie tzw. ojcowizny i inne wielkie tragedie. 2. Gdy już ziemia będzie zajęta przez kościół chyba sobie nie wyobrażacie, że księża będą to uprawiać ? Ziemię kościół będzie dzierżawił tym samym rolnikom od których kupił i będą zapierdalać nie na swoim gruncie i dzielić się zyskiem z KK. Ewentualnie kościół wydzierżawi gospodarstwom wielkopowierzchniowym. Tak więc będziemy mieli rancza wielkie jak w Teksasie i posiadłości kościelne, a paroby będą odrabiać pańszczyznę < płacić dzierżawę. Powstaną wielkopańskie latyfundia, coś jak kołchoz tyle, że rządzone twardym ekonomicznym rachunkiem zysków i strat. Zgadnijcie kto będzie właścicielem tych ziem i paniskiem na włościach, ano nasi kochani włodarze, posłowie, ich rodziny itp. Czyli na tzw. wsi, chłop będzie znów robił na pana lub plebana, oczywiście pozostaną jakieś szczątkowe ilości gospodarstw indywidualnych - przetrwają najsilniejsi, a może raczej najsprytniejsi. Oczywiście proces zmiany własności ziemi potrwa 20 - 25 lat. Kościołowi się nie śpieszy, a chłopaki z sejmu mają przecież dzieci i wnuki, o siebie się nie muszą i tak martwić, mają koryto, a o przyszłość rodzin trzeba zadbać. PIS tak samo jak PO robi ustawy pod swoich ludzi, a obywatelowi jeszcze mocniej zakłada kaganiec. Ustawa 1066 nie została zmieniona, zamiast tego dojdzie ustawa antyterrorystyczna, która jeszcze bardziej ograniczy swobody obywatelskie. Ustawa o ochronie lasów państwowych, ma mechanizmy równie ciekawe jak ta dotycząca gruntów rolnych, nie chce mi się tego tłumaczyć. Jęli myślicie, że PO rabowało, to uświadamiam was że PIS rabuje tak samo, a nawet zrabuje więcej. Nie mówię, że PO było lepsze bo gdyby było u władzy to robiło by to samo co PIS, może przy użyciu innych mechanizmów ale efekty dla społeczeństwa były by te same. Ludzie podniecają się 500 zł i innymi bonusami "od państwa", to wszystko będą spłacać z gigantycznymi odsetkami za 2- 3 kadencje sejmu, w końcu ktoś wyjdzie i powie. Jest źle, braliście, teraz trzeba podnieść akcyzę, podatek siaki, podatek sraki.
  12. Tarnawa ma rację, im dłużej żyję na świecie tym bardziej się przekonuję iż najlepiej promować wzorce poprzez przykłady. Można, niektórym tłumaczyć wiele razy i nic, a jak popatrzą, że coś działa to nagle jest eureka.
  13. Dobry pomysł, wielki walec to mocny symbol falliczny, to już było praktykowane w wielu kulturach. Trzeba to jakoś wkomponować w symbolikę naszego ruchu.
  14. Dla tego powtarzam bracia, zakładamy związek wyznaniowy. Marek będzie guru, ja głównym skarbnikiem i prawą ręką proroka, Brzytwa będzie naganiał młody narybek ze zblazowanego środowiska artystycznego. I będziemy robić kasiorę i gromadzić grunty
  15. Pizda rządzi, pizda radzi, pizda nigdy cię nie zdradzi A Kopernik była kobietą.
  16. Patrzcie jak się robi zawłaszczenie elity narodowców do ruchu, który ich finalnie skompromituje. Patrzcie i uczcie się, oczywiście to nie będzie z dnia na dzień. Ale w kolejnej kadencji sejmu ......... Swoją droga to i Kukiz i Ziemkiewicz strasznie przepite głosy mieli
  17. Ja nie był bym w stanie przejść na dietę wegańską, w swoim czasie testowałem różne formy odżywiania. Po licznych eksperymentach doszedłem do wniosku, że z dużym bólem mógłbym przejść na wegetarianizm, czyli nie jeść mięsa, ale spożywać produkty pochodzenia zwierzęcego. Jaja, mleko, sery + dużo roślin strączkowych + inne produkty roślinne = na tym da się w miarę komfortowo żyć. Natomiast ograniczenie się jedynie do produktów roślinnych jak dla mnie, było strasznie uciążliwe, przez 3 miesiące chodziłem non stop głodny. Chuj z tego, że bilans kaloryczny mi się zgadzał, byłem zwyczajnie głodny. Kumpel wytrzymał na diecie wegańskiej przez 4 lata, i też stwierdził, że cały czas chodził głodny. Jak się w końcu dorwał do mięsa, miał łzy (autentycznie się popłakał) w oczach i to bynajmniej nie dla tego, że krzywdzi biedne zwierzątko, ale ze szczęścia, że w końcu mógł się najeść. Aktualnie mięsa ssaków jadam niewiele, wręcz sporadycznie. Zastanawiam się nad wykluczeniem mięsa (i ssaków i ptaków) z codziennej diety i ograniczeniem się do spożywania jedynie w święta, czy jakieś grubsze okazje typu śluby. Być może parcie na mięso mamy przez nasza domieszkę neandertalskiego dna, a taki Hindus np. nie ma tego parcia, no ale to tylko taka moja teoria, niczym nie poparta.
  18. Po pierwsze: - WSTAW AVATAR - ZAPOZNAJ SIĘ Z REGULAMINEM - PRZEDSTAW SIĘ W ODPOWIEDNIM DZIALE Na to i inne "nie czajenia" znajdziesz odpowiedź w różnych wątkach na tym zacnym forum. Twój przypadek jest schematyczny do bólu. Takie przypadki były rozważane wielokrotnie.
  19. Mosze Red

    Obóz pracy

    Mi też jest przykro. Zbliżony poziom dochodów powinno mieć 20 - 25% społeczeństwa i w zdrowej gospodarce by tak było. Kiedyś to się nazywało klasa średnia, teraz prawie nie istnieje. Czemu piszę, że to klasa średnia? Jak cofniemy się w czasie o 100 - 120 lat to okazuje się że siła nabywcza pieniądza była znacznie wyższa. Kiedyś jak ktoś miał milion dolarów majątku to był milionerem. Dzisiaj nie jest. Zmieniła się siła nabywcza pieniądza. Milion USD kiedyś miał taką siłę nabywczą jak dziś 8 - 9,5 mln (zależnie od szacunków i tego co przyjmiemy za wskaźnik). Więc tak realnie za milionera powinno się w dzisiejszych czasach uważać osobę, która zgromadziła minimum 35 kk pln. Każdy "milioner" poniżej tej sumy zalicza się do niedobitków klasy średniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.