Skocz do zawartości

avceutyhh14

Starszy Użytkownik
  • Postów

    374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    25.00 PLN 

Treść opublikowana przez avceutyhh14

  1. Świeży* taka koleżeńska rada. Twój koleżka boi się, że straci cipke i tyle. Nie wie, że tym zachowaniem straci ją szybciej niż myśli Nic na siłe, niech się uczy na własnych błędach. Ty nic nie zdzialasz, a wiem to z doświadczenia, ba ! Nawet może stać się twoim wrogiem ! Poczekaj, jak nie zrobi bachora to pręczej czy później to się skończy.
  2. Moja mi powtarza, żebym brzuszek zostawił, bo mam troszkę, ale ja jej powtarzam, że chce go zlikwidować. Jak sie pyta czemu to mówie, że w razie co trzeba trzymać atrakcyjność jak ona coś odjebie:D Także możesz mieć rację. Dobrze robisz, że masz wyjebane
  3. To wkurwiaj się dalej. Nie zmienisz ich oprogramowania. My się możemy zmienić na lepsze, ale nie możemy zmienić sposobu myślenia takich kobiet. A szkoda, bo będzie gorzej.
  4. Taka kobieta to skarb, aż się na serduszku ciepło robi ? Gdy ja byłem w czarnej dupie i nie wiedziałem co i jak działa to też byłem "słaby" i jedna mi wprost powiedziała, że "ktoś z nas dwojga musi być silniejszy". Ludzieeeeeee... zostało nic tylko jak zaakceptować to i tyle.
  5. @Carl93m Miałem podobny problem kiedyś. To nie jest tak, że ty sie boisz reakcji tych ludzi, z którymi pijesz jak chcesz zrobić co ty uważasz ? Te teksty "gardzisz kolegami" i "ze mną się nie napijesz" to są zwykłe manipulacje emocjonalne. Oni tego nie rozumią, że nie chcesz, bo poprostu są debilami. Schemat jest prosty : masz wyjebane na nich i mówisz, że idziesz i tyle, było miło, ale to koniec i bez tłumaczenia się, może małe "Nie mam czasu". Musisz wyhodować jajca do takich rzeczy. Ja z czasem potrafiłem odmawiać, a potem odrzuciłem takie towarzystwo, które nic pozytywnego do mojego życia nie wnosiło prócz melanży i jarania tego gówna:) Zero refleksji nad życiem, zero poważnych rozmów na różne ciekawe tematy :)
  6. @Medyk idź najpierw do specjalisty - psychologa. Może masz złe nawyki myslowe. Wydaje mi się, że ciągle masz te myśli w głowie i to cie od środka rozwala. Ze szczęściem ze świata zewnętrznego jest tak, że ono jest krótkotrwałe. Kupiłeś motocykl, była podjarka i znikneła. Szczęście powinno iść z wewnątrz, te z zewnątrz to tylko fałszywe szczęście i większość ludzi łudzi się, że to jest to ! Masz przyjaciół ? Czym się interesujesz ? Co lubisz robić ? Musisz też zmienić ten nawyk narzekania. Ale przedewszystkim zacznij od psychologa, najlepiej faceta i on ci doradzi lepiej niż ja czy ktoś inny
  7. Odkopuje. Żeby przeczytać 3 strony poświęciłem ponad godzine czasu, a nawet i więcej. Muszę Chcę iść spać już, jutro doczytam temat do końca. @SzatanKrieger @Lalka Dalej jesteście w temacie ? Fajnie, że są takie osoby na forum jak wy, jeżeli chodzi o tą tematyke. Jakie lektury byście polecili ? Już jakiś czas mam pare książek Pana Hawkinsa, ale z powodu powrotu do tego co wcześniej robiłem, tknąłem jedną i nie przeczytałem jej do końca. Ps: Jak czytam charakterystyke starej duszy to jakbym czytał o sobie..Może nie w całości, ale w większości
  8. Nie, nie wchodzę na instagrama nawet, nie mam tam konta, Takie dziewczyny znam. Cóż, powiem w skrócie - wina białorycerstwa, które pompuje takiej ego i wtedy jest rezultat. Ale.. jak ktoś jest wrażliwy to szkoda jego energii, bo jest prawdopodobne w 99 %, że będzie chodził wkurwiony, bo księżniczka ma go odrzuciła, a potem jest jakaś nienawiść do takich pań i tak w koło. Kuuurła, kiedyś było inaczej...
  9. Najlepsza i najprostsza rada : rób to co czujesz. Jak ci to nie odpowiada to zmieniaj kierunek, bo potem się będziesz męczył. Poszedłeś na ekonomie.. czemu ? Kręcił cie ten kierunek czy poprostu chodziło o zarabianie dobrej kasy ? Odpowiada ci jazda 70 km dziennie i zarabianie 1500 ? A może wolałbyś robić co innego ? Nie znam się kompletnie na tym kierunku i nic nie doradze, może któryś z braci ci powie. Ale odpowiedz sam sobie na te pytania i będziesz wiedział co robić. Może też spróbuj poszukać innej lepiej płatnej, ale to jak mówiłem zależy czy czujesz się mocno jeżeli chodzi o ekonomię.
  10. +1 Ty może jesteś normalny, ale sie jej nie podobałeś. Na twoje miejsce jest 25 innych
  11. Można to pogodzić, mieszkać gdzieś daleko hen daleko od ludzi, ale w razie co mieć dostęp do podstawowych miejsc w życiu człowieka, a jakie to miejsca - to już kwestia subiektywna. Gdzie przebywałeś wcześniej ? Podobało ci się tam ? Gdyby nie to, to nie było by cie tu (prawdopodobnie) Wiesz, wszystko jest możliwe, nie mówie że nie. Warto próbować, ale z kobietami może być ciężko Tylko ciekaw jestem w jakie miejsca się udali, że kobitki za nimi poleciały. Na marginesie dodam, że nie raz myślałem o tym, żeby mieszkać też gdzieś z dala od ludzi. Najbardziej racjowała mnie myśl o życiu w lesie, górach, jakaś chatka, w której sie urodziłem i zbudowałem Wszystko sam, takie survivalowe życie. Albo gdzieś tam, gdzie jest zimno. Kanada mi się podoba, piekne krajobrazy...
  12. @bassfreak Tak jak kolega @BlacKnight napisał: I do tego audycje Marka w między czasie.
  13. Ja nie, nie miałem okazji, nie miałem jak i za co. Ale to nie znaczy, że nie moge coś tu napisać. Fajny pomysł, tylko pytanie czy ci się nie odmieni za jakiś czas, bo jednak będzie brakować starego życia ? Zależy to też od tego czy dużo masz kasy, jakie lubisz klimaty, jakie miejsca ci się podobają na świecie względem krajoobrazu, gościnności itp. Bo jak będziesz miał dużo pieniędzy na tyle, żeby znowu zmienic jak ci sie po jakimś czasie nie spodoba to spoko. Powiem ci tylko na swoim przykładzie, może nie jest najlepszy, ale jednak: mieszkam od dziecka w małym miasteczku, ale miasto to miasto, lecz zawsze chciałem zamieszkać gdzieś na uboczu, w cichej okolicy takiej jak wieś. I miałem taką okazje przebywać na wsi i to całkiem niedawno i jednak czegoś mi brakuje. Jest fajnie, ale czuje pustke, choć to pewnie poprostu kwestia przyzwyczajenia Jak tu ktoś napisał, lepiej nie podejmowac decyzji pochopnie i przemyśleć !
  14. O tak. Tyle co już się naczytałem albo nasłuchałem audycji to sam do tego wniosku często dochodze co i jak będzie za miesięc, rok i później. Mam samiczke już jakiś czas i tyle co razy słyszałem, że jaka ona nie jest, czego ona nie zrobi to aż ręce opadają xD BO JUŻ TERAZ WIEM CO JEST BARDZO PRAWDOPODOBNE W PRZYSZŁOŚCI i waham się czy tego wszystkiego nie pierdolnąć póki jestem młody i uniknąc dodatkowego stresu i wkurwienia. A wszystko dzięki wiedzy z forum. Co innego, stary znajomy, który zalał samiczke i bredzi, że to planował I jakoś by mnie to nie zdziwiło, choć bardziej stawiam na zwykłe racjonalizowanie ze wstydu. I forum polecałem i audycje pokazywałem, ale nie warto sie narzucać, lepiej myśleć o sobie i nie szukać wrogów. Niestety, tak było, jest i będzie i to działa w obie strony. Jesteśmy tak stworzeni, kłania sie psychologia ewolucyjna. Jak będziesz słaby, dobrze nie wyruchasz to już po tobie.
  15. Oczywiście. Sa sytuacje, które można usprawiedliwić takie, np. jak śmierć bliskiej osoby. Ale mężczyzna nie robot - też ma uczucia i czasami musi sie wypłakać, najlepiej samemu w kącie. No i nie tylko dlatego Każdy ma swoje problemy i trzeba zmienić punkt widzenia, żeby zrozumiec "czemu". Albo chociaż uświadomić sobie, że troche rzeczy jeszcze przed nim do nauczenia się
  16. Gościu co ty pierdolisz. Rozumiem, że płacz przy samiczce - to jest oznaka słabości, tego nie można robić. Tzn. można sie otworzyć, rozpłakać ale wtedy można sie przyszykować do poczatku końca tej wielkiej miłości, znajomości (nie potrzebne wykreśl). Ale jak ktoś tu napisał - płacz jest oczyszczający tak samo jak i ostre wkurwienie i krzyk, do którego prowadzi duże napięcie. Mężczyzną jest ten, który płaczu się nie wstydzi. Dwa to popatrz z czyjegoś punktu widzenia, a nie swojego. Chłopak ma taki i taki problem i musi go przepracować, coś co dla kogoś będzie błachostką, dla ciebie będzie ważne i z tego powodu możesz płakać. Pytanie czy autor płakał przez ostatnie 30 minut w samotni czy przy panience, bo jak to drugie to wiadomo, że to jest problem. @bassfreak Mam wrażenie, że pierdolamento o tych wyższych uczuciach to jest racjonalizacja, poprostu sie jej z czymś nie spodobałeś. Pamiętaj, że musisz się przygotować na porażke i wiedz, że nie ma idealnych ludzi i nie wszystko wychodzi zgodnie z planem. Wydaje mi się, że jednym z błędów była nachalność. I co to jest skm ?
  17. Lekki odkop. @Damiano321 Napisz co wyszło o ile wejdziesz na forum.
  18. Mi kolega zawsze powtarzał, że jedną rzecz trzeba zawsze mieć przy sobie, a mianowicie zapalniczka Ogólnie zależy od sytuacji, np. idąc na miasto warto mieć ze sobą gaz, pałke. Jadąc w długą trase rowerem trzeba mieć zapasową dentke, pompke, klucz itp. Na czarną godzine jakaś ukryta gotówka, a w małżeństwie pewność, że kobieta podpisze intercyze
  19. Dużo czynników sie na to składa i to jest głęboki i szeroki temat. Niektóre osoby mają w sobie ból, noszą go codziennie i dobijające myśli. Inni mają jakieś traumy z dzieciństwa, jeszcze inni baardzo niskie poczucie własnej wartości. +1 0 zrozumienia, zjebane społeczeństwo, toksyczne. Żadnego wsparcia. Miałem takie myśli kiedyś i wiem po sobie co to było. I to dla niektórych powodem takiego ruchu jest błachostka, ale trzeba przyjąc inny punkt widzenia. Poprostu nawet może być coś banalnego.
  20. @balin inny głos, inna twarz, to nie jest toooo ooooooo xd
  21. Zanim trafiłem tu na forum to codziennie myślałem o tym, żeby coś sobie zrobić. Raz już chciałem, a może mi sie wydawało, że chcę. A wszystko przez to, że czułem się nie kochany, nie akceptowany, nie szanowany i tylko o to mi chodziło. I był taki czas, że nabrałem takiej ku*ewskiej pewności siebie, że sie sam z siebie śmiałem i nie dowierzałem jak ja mogłem mieć myśli samobójcze, jak ja mogłem to czy tamto, przecież to banalne ! Byłem taki szczęśliwy, rozmawiałem z ludźmi o wszystkim, nie bałem się przełamywać różnych barier. WIedziałem, że mogę wszystko. Nie miałem nawet problemów, żeby bajerować kobiety i jakie zechce, bo nie bałem się porażki. A było tak, że coś mi nie wyszło to i tak miałem banana na twarzy. Niestety czar prysł i mam od nowa lęki, strach przed krytyką czy nie zaakceptowaniem przez środowisko i zapominam co jest w życiu ważne. I chciałbym wrócić do tej krainy rozkoszy i codziennie się zastanawiam ja kto zrobić.. Pamiętałem jedną definicje szczęścia, która mi towarzyszyła, a mianowicie to wyzbyć się nienawiści do samego siebie. I jak miałem w sobie moc to wiedziałem co to oznacza i się nie bałem, a teraz dla mnie to puste hasło. To jest najgorsze. Chyba zapisze się do psychologa i tyle, bo ja wiem w sumie czemu wszystko co było takie pieknę - popsuło się. To przez środowisko. Mało jest takich normalnych ludzi, z którymi można normalnie porozmawiać o czymś innym niż zawsze. O tym co się lubi i nie być przez to non stop wyśmiewanym. Teraz myśli samobójczych nie mam, ale mam lęki i ciężko się podnieść. Powiem szczerze, że nie mam z tym większych problemów, może kiedyś kiedyś, ale teraz materializm nie jest dla mnie jakimś wyznacznikiem wyjątkowości. Choć wiadomo pieniądze to moc ;)
  22. Masz na myśli to, że wmawia się ludziom, że są niedoskonali nie posiadając tego co inni, nie będąc takim jak inni ? Że powinno robić się to co inni, być jak lemingi i wyłączyć myślenie ?
  23. Czy samo pójście w tym kierunku, budowanie większej świadomości o nas samych, naszych zachowaniach itp itd. pomagało by ludziom z depresją, niską samooceną ? Miałaś taką sytuację i pomogło Ci to ? Sorka za offtop.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.